Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Twory Samuela.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Jasmina
Dorosły


Dołączył: 02 Wrz 2011
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 8:43, 23 Gru 2011 Temat postu:

Odkopując ten temat z odmętów forum wstawiam nowe obrazki.
Tak dawno nie rysowałam mangi, więc nie krzyczcie. No i rzecz jasna machnęłam trochę postaci z APH.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

A że nie jestem ideałem dodam też to, co mi nie wyszło. c:

[link widoczny dla zalogowanych]

Turcji i Polski nie dodam, bo ich to zwaliłam już całkowicie. x.x


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:15, 23 Gru 2011 Temat postu:

Cesarstwo Rzymskie rządzi. *u* Ogółem - jak Ty możesz sądzić, że nie masz talentu do rysowania? D:< Cofnij te słowa!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viktoria
Latający Mag


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:21, 23 Gru 2011 Temat postu:

AAAAA! Węgry są cuuudowne! Na prawdę! Masz talent! Trzy razy tak - przechodzisz dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:35, 23 Gru 2011 Temat postu:

Dziękuję. c:

Mierzę się z Rosją i Polską.
Gilberta boję się spaprać, dlatego Prusy zrobię jak się odważę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:00, 23 Gru 2011 Temat postu:

Węgry mnie urzekły. <3 Tak po za tym wydaję mi się, że kółkowanie w niektórych sytuacjach jest zalecane, ale dobrze jest, dobra droga. C:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:09, 25 Gru 2011 Temat postu:

I tak oto wrzucam kolejną pracę. c:
Za komentarze dziękuję. :3

[link widoczny dla zalogowanych] - czyli najbardziej wzruszająca scena w dziejach Hetalii - bitwa o niepodległość USA, wyrośnięty Ameryka, deszcz (to te kreski wokół) i załamany Anglia, który utracił braciszka. :c Taka smutna sceneria no, zawsze mi w tym momencie żal Anglii. Znaczy jak Ameryka mówi: "Chcę być niezależny, musisz to zaakceptować", a Anglia płacze. A no, nieważne.

Z góry przepraszam za twarz i ramiona Ameryki, ale mi w ogóle nie mogły wyjść, złe twarz i ramiona Ameryki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samuerian dnia Nie 16:09, 25 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sidney
Dorosły


Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:54, 26 Gru 2011 Temat postu:

Wprawdzie Ameryka wygląda nieco dziwnie, ale jest ślicznie. <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalina
Demon


Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądinąd!
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:56, 26 Gru 2011 Temat postu:

Wiem. :c
To jest piąta wersja twarzy Ameryki. W ogóle od wycierania prawie całą warstwę kartki zdarłam. x'3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linda Richelieu
Dorosły


Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:09, 13 Lut 2012 Temat postu:

Machłam se poemata.
Raczej miało być to coś stworzonego w celach przypomnienia sobie, jak się klepie rymy, niżeli udostępniania, ale dawno nic z liryki tu nie wstawiałam, więc dla zasady... No tak, miałam napisać coś na walentynki, w rezultacie znowu kogoś zabiłam. Ach, ta ja...

<center>Trzy kolory

Całyś czerwienią osnuty,
Jak róża w pełni rozkwitu.
Wydajesz się taki zaszczuty,
Gdy twarz skrywasz od poświtu.
Oczy masz jakże błękitne,
Jak niebo w porannej porze.
Zniknęły rumieńce wykwitłe
Na polikach - nie będzie gorzej.
Skórę masz białą jak mleko,
Jak blady kwiat koniczyny,
A czemu Cię dzisiaj zabiłam?
- Ja nawet nie znam przyczyny...
</center>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mahikun
Nowy


Dołączył: 29 Lut 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: B-B

PostWysłany: Czw 17:53, 01 Mar 2012 Temat postu:

Fajne obrazki i fajne wierszyki. Też bym tak chciała umieć ;)...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:26, 08 Mar 2012 Temat postu:

Ło faq, manga!!! D:

Chociaż... mimo iż mam ten mangowstręt, mam, to trza przyznać, że masz do tego rączkę. Kupioną w promocji na targu, ale umiesz się nią posługiwać. Twoje postacie mają zacne mordki (których powinnam się bać i dziurawić je pinezkami, bo to najsoczystszy element mangi na tych rysunkach).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:50, 10 Mar 2012 Temat postu:

Sammich wraca z nową dawką PROOOZY!
Pierwszy raz w dziejach tego forum przedstawiam Norberta - nieustraszonego Łowcę upiorów. Jako, iż wcześniej było więcej opowiadań o Norbercie, w tym może być trochę wątków z poprzednich części. Teraz się postaram wszystko wyjaśnić, ale w razie czego służę tłumaczeniem. c:

1. Akcja dzieje się w Warszawie - przedstawiona jest tutaj też alternatywna wersja stolicy zwana Podziemiem. Czasy współczesne. c:
2. Alina jest sąsiadką Norberta, czarownicą, z którą jednak chłopak utrzymuje pozytywne stosunki, bo nieraz jest przydatna i nie zagraża ludzkości. Poza tym Alina potajemnie zakochana jest w Norbercie, o czym on wie, ale zimny dupek z niego, więc ma to gdzieś.
3. Matką Aliny jest Aniela - sympatyczna, starsza kobita, nadużywająca magicznych środków odmładzających.
4. Poza tym Aniela ma siostrę - bezimienną tymczasem i nieujawniającą się w żadnym opowiadaniu.
5. Norbert ma dziadka - Alberta. Jest jednym z lepszych Łowców, ale coś mu się rzuciło na starość na mózg i teraz jeździ po świecie, sądząc, że to ostatnia podróż w jego życiu (od dziesięciu lat uważa, że niedługo umrze).
6. Za pomocą magicznych zdolności Aliny i Anieli, Norbert niegdyś wraz z dziadkiem cofnął się w czasie do PRL -u, by dokonać rzezi na szajce siejących postrach wilkołaków (potem wszystko zrzucili na komunistów). W wyniku tego wydarzenia zginął pewien wilkołak osieracając kilkuletniego syna - też wilkołaka.
7. Wilkołak ów, spłodził parę lat później córkę, ale potem umarł. Córka ta nazywa się Idalia i zajmuje się wkur...rzaniem Norberta, którego marzeniem jest zamordowanie jej. Niegdyś oszczędził jej marne życie - teraz tego żałuje. To pierwsze opowiadanie, w którym rozwijam jej wątek. c:

To tyle (chyba), reszta jest wyjaśniona w samym opowiadaniu. Fora.pl niestety, ale nie przenoszą akapitów. Musicie cierpieć więc, albo je sobie wyobrażać. To jest jedynie początkowy fragment całej historii - piszcie, czy się podoba. Na razie niezbyt rozwinięta akcja, ale ogólny zarys fabuły jest. Poza tym - błędy. Przecinki, rzecz okropna, dla mnie nie do opanowania - nie bić. I nie chciało mi się robić korekty, więc jak jakieś powtórzenia czy literówki walą po oczach - krzyczeć.




<center>"Krew na ich rękach" - część I</center>


Norbert ze stoickim spokojem obserwował, jak posrebrzone ostrze jego sztyletu wypala tkankę stojącej przed nim wampirzycy.
- Gdzie ona jest? – zapytał po raz trzeci tego wieczora. Przekrwione oczy upiorzycy jedynie łypnęły w jego stronę z nienawiścią, a zwierzęcy warkot wydobył się z gardła potwora. Chłopak westchnął, widząc, że niewiele uda mu się zdziałać z niezbyt chętną do współpracy wampirzycą. Niedbałym ruchem wycelował w pierś kobiety, w której zaraz zagłębił się wykonany z osikowego drewna kołek, dodatkowo wzmocniony srebrnymi opiłkami i pokropiony wodą święconą. Ciało niegdyś potężnego upiora w sekundę zwinęło się w kłębek i jakby zmalało.
Norbert wyszedł na zewnątrz jednej z kaplic na Powązkach, ciągnąc za sobą ciało kobiety. Gdy tylko słońce pojawi się na niebie, zwłoki spłoną na popiół, tym samym likwidując niebezpieczeństwo ponownego zmartwychwstania wampira.
Minął tydzień, od ostatniej pełni, jak również nocy, w której zaginęła Alina. Nie tyle własna sympatia do wiedźmy skłoniła młodego łowcę, by rozpoczął poszukiwania sąsiadki, co suma, jaką oferowała jej matka za odnalezienie swojej córki.
W dzień po zniknięciu czarownicy, do mieszkania, jakie zajmowała wraz z rodzicielką i młodszą siostrą dotarła wiadomość od porywacza. Był to list, napisany nieczytelnym pismem, jednak dało się z niego wywnioskować, że w całe zamieszanie wplątani byli różnorodni członkowie Podziemia. W tym bez wątpienia wampiry, które i tak z Aliną i jej matką miały od dłuższego czasu na pieńku.
Podziemie było nieoficjalnym zrzeszeniem wszystkich kreatur nocy, które jakimś cudem uniknęły osikowego kołka i teraz wałęsały się bezkarnie po warszawskich nekropoliach – i jak się okazało, coraz częściej pojawiały się w mieście, pozwalając nawet, by ukazywać się oczom zwykłych śmiertelników. Sposób maskowania upiorów był oczywiście niemal doskonały, dlatego o zdemaskowaniu wampira pracującego w sporej korporacji nie było właściwie mowy.
Problemem przed jakim teraz stali poszukując zaginionej wiedźmy był brak jakichkolwiek wskazówek – porywacze nie podali ceny okupu, żądań, miejsca przetrzymywania Aliny czy choćby celu swojego postępowania. Sytuacja, w jakiej znajdował się Norbert była w tym momencie skrajnie beznadziejna.
Chłopak westchnął. Powązki były dość dużym cmentarzem, tej nocy spotkał już trzech ważniejszych przedstawicieli Hrabstwa, jak kazały nazywać się te brudne zwierzęta, które przebudziły się ze zmarłych i napastowały niewinnych ludzi – wampiry. Norbert nienawidził upiorów znacznie bardziej niż ludzi. Dlatego też w wieku sześciu lat rozpoczął szkolenie na Łowcę, pod okiem swojego doświadczonego dziadka, z którym mieszkał, odkąd jego rodzice pozostawili go, wyjeżdżając „w poszukiwaniu lepszego życia” za oceanem.
Parę lat temu, również dziadek Albert opuścił ojczyznę, by spędzić kilka radosnych lat swojego starczego życia na podróżowaniu po najdalszych zakamarkach tego świata i zbieraniu informacji o wszelkich rodzajach czarów, gatunków nowych upiorów, i pozostałych rzeczach „paranormalnych”, by – jak twierdził – w przyszłości kolejne pokolenia Łowców wiedziały wszystko, o zagrażającym im świecie tych, którzy żyć nie powinni. A jednak żyli.
Ostatni list, jaki Norbert dostał od dziadka napisany był z Haiti, gdzie Albert spisywał informacje o zombie i czarach Voodoo. Notatki, jakie dołączył do wiadomości dla wnuczka, były mu o tyle niepotrzebne, że chłopak nie miał zamiaru ruszać się na razie poza granice Polski. Jak twierdził, mają swoich fachowców w innych nacjach. Zresztą, za obcokrajowcami nie przepadał równie mocno, jak za obywatelami swojego państwa, więc nie widział powodów, dla których miałby męczyć się z niesieniem pomocy gdziekolwiek indziej.
Norbert, wróciwszy do domu umył się i uważnie przyjrzał nowemu nabytkowi na swoim prawym przedramieniu – rana była niezbyt głęboka, jednak jej układ przypominał ugryzienie ludzkimi zębami – prócz kłów, które wyraźnie wyżłobiły w ciele chłopaka znacznie głębsze otwory, niż pozostałe zęby. Dziadek zawsze przestrzegał go przed ugryzieniem wampira – już w kolejną noc po tym incydencie, ofiara mogła zmienić się w bezmózgiego krwiopijcę, polującego na dziewice, snujące się ulicami.
Łowca wstał i z najwyższej szafki w kuchni wyjął butelkę skondensowanej wody święconej. Pokropił nią ranę, która pod wpływem wampirzej trucizny zapieniła się, niwecząc jednocześnie jad upiorzycy. Pieczenie będzie się utrzymywać przez kolejne kilka godzin, dlatego chłopak owinął miejsce zakażenia bandażem i udał się do mieszkania obok. Aniela – matka Aliny otworzyła mu niemal natychmiast. Wiedziała jednak, że bez punktu zaczepienia, Norbert niewiele zdziała w tak krótkim czasie.
- I co? Jakieś postępy? – zapytała wiedźma. Aniela miała swoje pięćdziesiąt parę lat, jednak nie wyglądała na więcej niż trzydzieści. Magia znacznie wyprzedzała naukę. Czarownica miała tak samo ognistorude włosy jak córka, szmaragdowe oczy i szczupłą sylwetkę. Ubierała się w długie, zwiewne sukienki i szale. Poza tym, jak u każdej wiedźmy, na jej ramieniu widniał pentagram otoczony licznymi symbolami, z których każdy oznaczał co innego i miał odmienne właściwości.
- Niewiele… Przesłuchałem większość ważniejszych członków Hrabstwa, jednak żaden nic nie powiedział – Norbert lubił nazywać egzekucje przesłuchaniami. – Postaram się jutro złapać informatora, tymczasem ty czekaj na jakąkolwiek wiadomość.
Aniela opadła ciężko na fotel. Czarownice miały to do siebie, że jako nieliczne osobistości, należące do Podziemia, ukazywały ludzkie uczucia, emocje i zachowania. No, i przede wszystkim nie zradzały się z martwych ciał. Wiedźmą było się od urodzenia, jednak tylko poprzez specjalną inicjację i przejście szkolenia, otrzymywało się naznaczenie, które pozwalało na używanie mocy – tak więc po ulicach chodziło mnóstwo nieujawnionych wiedźm, którymi nikt sobie głowy nie zawracał.
Norbert chwilę jeszcze pocieszał Anielę, co było dla niego ciężkim zadaniem, biorąc pod uwagę, iż niespecjalnie umiał włączyć swoją empatię na nieszczęścia innych osób. Zaraz jednak wstał, pożegnał się z wiedźmą i poszedł w stronę swojego mieszkania. Już od progu zauważył, że coś było nie tak – bynajmniej nie zostawiał otwartego okna, a teraz wyraźnie czuł, że w mieszkaniu panował chłód. Usłyszawszy czyjeś kroki w kuchni, sięgnął szybko po nóż, który zawsze miał przy sobie w razie jakiegoś nagłego wypadku. Spodziewałby się każdej możliwej osoby w mieszkaniu, jednak nie tej, która właśnie zaparzała sobie kawę, jakby była u siebie w domu.
Idalia była dziewiętnastoletnią, bardzo żywiołową dziewczyną. Miała jasną cerę, błękitne oczy i jasnobrązowe włosy, które nawet związane w koński ogon opadały jej niemal do pasa. Ubierała się bardziej wygodnie niż elegancko – miała na sobie dżinsy i zbyt luźny T-shirt, jej stopy jak zwykle były odziane w parę ciężkich, wojskowych glanów, wykonanych prawdopodobnie ze sztucznej skóry – Idalia zacięcie broniła wszelkich żywych stworzeń, nie pozwoliłaby więc, by na jej nogach pojawiło się coś, co nosiło kiedyś jakiekolwiek zwierzę.
Dziewczyna poza tym była wilkołakiem. Znali się, ponieważ Norbert w latach osiemdziesiątych zamordował jej dziadka. Pamiętał również jedyne i ostatnie spotkanie z wnuczką swojej ofiary – wyraźnie powiedział jej wtedy, że nie zawaha się zamordować jej, jeżeli ujrzy zmiennokształtną jeszcze raz w swoich okolicach. Zarówno Łowca jak i dziewczyna wiedzieli, że Norbert nigdy nie kłamał w takich sprawach. Dlatego musiała mieć albo bardzo ważną sprawę, dla której narażała swoje życie, albo postanowiła w jakiś ciekawy sposób odejść z tego świata.
- Co ty tu robisz? – warknął chłopak, wbijając w Idalię ciężkie spojrzenie. Gotów był ją zabić choćby teraz, jednak najpierw postanowił, że dowie się, co sprowadziło wilkołaka do mieszkania Łowcy.
Idalia nie drgnęła nawet, kiedy się odezwał. Najpewniej wyczuła jego obecność już dawno.
- Pachniesz czarownicą, Norbercie. Chyba zbyt łatwo spoufalasz się z wrogiem – powiedziała dziewczynie, a jej głos nawet się nie załamał. Chłopak szybko wydedukował, że posiadała bardzo ważne dla niego informacje, skoro była tak pewna siebie. Uniósł do góry jedną brew, nie spuszczając z Idalii wzroku.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Znaczy to, że chcesz zginąć, pozostawiając mnie w niewiedzy w sprawie celu twej wizyty? – zapytał, wiedział jednak, że jeżeli instynkt go nie myli, zmiennokształtna jeszcze dzisiaj nie umrze. A instynkt nie zawiódł go jeszcze nigdy.
- Podobno szukasz pewnej wiedźmy. Urocze – bezczelnie rzuciła Idalia, słodząc kawę piątą łyżeczką cukru.
- Możesz dostać cukrzycy – odparł Norbert ze stoickim spokojem. – Zresztą tym lepiej dla mnie, nie będę musiał brudzić swoich narzędzi – dodał, w tym samym momencie składając sprężynowy nóż i chowając go do kieszeni.
- Na coś w końcu trzeba umrzeć – gorzko odpowiedziała Idalia. Norbert pamiętał, że te słowa skierował do dziadka dziewczyny, zaraz przed zadaniem ostatecznego ciosu. Najwyraźniej ktoś, kto przeżył tamtą rzeź, musiał powtórzyć to dziewczynie. Jednak Łowca uśmiechnął się tylko krzywo.
- Więc? Co skłoniło cię do włamania się do mojego mieszkania i rozpanoszeniu się po kuchni, nie zważając na to, że niespecjalnie podoba mi się to zachowanie? – zapytał, obiecując sobie, że zadaje to pytanie już po raz ostatni. Jego dłoń mimowolnie wróciła do kieszeni, w której tkwił nóż.
- Wiem, kto przetrzymuje wiedźmę – odparła lekko. Norbert nadal stał spokojnie, choć w środku coś mu drgnęło. Po rzezi w PRL-u niewiele wilkołaków pozostało w Warszawie, a ci, którzy przeżyli najczęściej wyprowadzali się do miejsc bardziej zalesionych i mniej zaludnionych niż stolica. Nigdy natomiast nie zdarzyło się, żeby wilkołak sam odnajdywał Łowcę i zachował się tak prowokacyjnie. Najwyraźniej więc, sprawa Aliny była bardziej zawikłana, niż można się było spodziewać. Idalia ku głębokiej irytacji Norberta, wzięła kubek z kawą i powolnym krokiem udała się do pokoju, gdzie zajęła ulubiony fotel chłopaka. Łowca zmrużył oczy w wyrazie ogromnego niezadowolenia, jednak oparł się o framugę i wbił uważne spojrzenie w zmiennokształtną, która dzisiaj sprawiała jeszcze większe wrażenie upierdliwej, denerwującej panny, niż podczas ich ostatniego spotkania.
- Kojarzysz klan Wybranych? – rzuciła, wiedząc że Norbert zna wszystkie podejrzane organizacje, jakie mogą zagrażać ludzkości. A niestety, było ich dość sporo.
- Podziemni, którzy chcą oczyścić ziemię z ludzi – odpowiedział krótka. Sprawa „Wybranych”, jak kazali siebie nazywać była niestety nie do opanowania. W klanie co chwila pojawiały się nowe osoby. Od pozostałych Podziemnych różnili się tylko tym, że zabijali nie dla samego zabijania, a dla usunięcie wszelkiego co ludzkie z ziemi. Sądzili, że ten, kto nie został jakimś stworzeniem podziemnym nie był wybrany, by żyć. Niestety, ale cała gromada współpracujących upiorów była znacznie bardziej wydajna i niebezpieczna, niż jednostki czy rodziny, jakimi zajmował się Norbert na co dzień. Westchnął, wiedząc już co to znaczy.
- Po co im wiedźma? – wiedział doskonale, że Wybrani mają swoich członków od magicznej roboty, nie mieli powodu, aby porywać Alinę.
- Wymyślili, że przebudzą najpotężniejszego wampira, jaki stąpał po tej ziemi, a do tego jest potrzebna nie tylko krew dziewicy, ale krew dodatkowo wzmocniona magią. Oczywiście żadnego ze swoich nie poświęcą, bo to byłoby sprzeczne z ich działalnością. Wzięli więc czarownicę, która już od dawna gościła na liście „zdrajców” – mrugnęła znacząco do Łowcy. Norbert westchnął. Czuł, że będzie w jakiś sposób zamieszany w całą sprawę.
- Najpotężniejszego wampira? – zapytał, patrząc uważnie na Idalię. Domyślał się, o kogo chodzi, jednak szczerze wątpił, by ktoś odważył się obudzić upiora, którego nawet jego dziadek – jeden z najpotężniejszych Łowców, jedynie potrafil wprowadzić w stan uśpienia, zamiast unicestwić raz na zawsze.
- Tak, Łowco – uśmiechnęła się Idalia szeroko. – Jeżeli się nie postarasz, już niedługo do tego miasta przybędzie Vlad Palownik, zwany powszechnie Draculą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samuerian dnia Wto 21:46, 13 Mar 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wichura
Druid


Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:18, 10 Mar 2012 Temat postu:

Fakt, przecinki nie są Twoją dobrą stroną. :3
Co do błędów, to literówki typu: "Co skłoniło cię do włamania się do mojego mieszkania i rozpanoszeniu się po kuchni" - gdzie powinno być "rozpanoszenia". No, w każdym razie na Boga, weź ogarnij dupsko i machnij korektę, urwa, bo ja to zrobię, poza tym wiesz, że ja Norberta lubię (fabułę, nie postać. Poważnie mnie ten gość denerwuje), więc napisz coś dalej, to może i ja się wezmę w końcu do pisania czegokolwiek.

Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:25, 10 Mar 2012 Temat postu:

Wichura napisał:
Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?


Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?

Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?

Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?

Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?

Hej, Idalia jest podobna do ciebie, wiesz?



Ona być denerwującą, nazbyt energetyczną panną, która pochłania niesamowite ilości cukru, żeby mogła ganiać po lasach i go spalać (cukier, nie lasy). Co ja mam z nią wspólnego? D:

Poza tym zrobię korektę - jutro. Ale tak się podnieciłam powrotem Norberta, że aż musiałam to wstawić. Ach - dziękuję, Wichurku za ocenę. c:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wichura
Druid


Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:35, 10 Mar 2012 Temat postu:

No, tak jakoś wyszło. Jak ją wykreujesz w drugą stronę, może zmienię zdanie. c:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:49, 10 Mar 2012 Temat postu:

@$#$%%^#~!
Dlaczego ja tak nie potrafię pisać? ._.
Opowiadanie przemyślane, bardzo mi się podoba. Moje klimaty. c:

Do tego strasznie przypomina mi to Supernatural, naprawdę, jeśli lubisz oglądać seriale w stylu twego opowiadania to właśnie SPN będzie idealnie. Tam też są łowcy, czarownice[Czy raczej wiedźmy.], wampiry, wilkołaki, duchy, czy demony. c: Dodatkowo mnóstwo klasycznego rocka, średnio 2 piosenki na odcinek. c: Do tego mamy masę żartów Deana, upitego Sama [kiedy się już upije, to nie można przestać się z niego śmiać. x'3], oraz Lucusia we własnej osobie!

Dlatego też mogę szczerze powiedzieć, że: KOCHAM TWOJE OPO. *U*

Co do zabijania czy ranienia wampirów trzymam się tego:
Krew zmarłych jest dla nich silną trucizną, ale zabić można je tylko odcinając im głowę.

Na koniec - Mam nadzieję, że Idalia zostanie na dłużej i trochę jeszcze podenerwuje Norberta, bo to straszny skurwiel jest i mu się należy. c:

AJ ŁANT MOAAAR!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viy Curay dnia Sob 20:49, 10 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:56, 10 Mar 2012 Temat postu:

Hah, dziękuję. c:
Supernatural nie oglądałam, ale może po testach się zabiorę, bo co krok o tym słyszę. x3

Co do zabijania: Ja się trzymam wersji ogólnych. Zawsze. Czyli u mnie wampiry piją ludzką krew, nie świecą, są zwykle brzydkie. Zabijamy je srebrem, czosnkiem, słońcem, osikowymi kołkami, wodą święconą itp. c: Nic mnie nie zmieni, bo ja uwielbiam wszystkie legendy i staropolskie wierzenia. <3

No, również za ocenę dziękuję. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:39, 13 Mar 2012 Temat postu:

Ach, Norbert. c: Pamiętam o nim. Dziś zbyt czasu nie mam na ocenę i przeczytanie, ale w najbliższym czasie to uczynię, gdyż Norbert (w sensie opowiadanie) zacny jest. :3

Eedit

Aww, Norbert. Pisz więcej i dużo, a moje przyszłe wydawnictwo 'Menelskie opowieści' je wyda, bo to ultra zacne jest. c: Tylko miałaś dwukrotny (przynajmniej tylko to m się w oczy rzuciło) napisane 'nuż' w sensie, że nóż taki do krojenia. Popraw bo umrę. c: No i to tyle. Zacne. Bardzo. Pisz, ja będę czytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:47, 13 Mar 2012 Temat postu:

Fakt. D:
Boże mój, człowiek tyle tych wypocin w życiu napisał, a tu takie coś wyskoczy. x3

Nu, w każdym razie dziękuję za ocenę - jak machnę to opowiadanie do końca, to zaprezentuję, skoro się podoba. x3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viktoria
Latający Mag


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:46, 16 Mar 2012 Temat postu:

Opowiadanko całkiem fajne, z chęcią poczytam dalej. Tylko nie wiedzieć czemu, Idalia kojarzy mi się z Clawdeen Wolf z Monster High... -.-

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin