Jaskinia Anabell

Naomi

Ada miała nadzieje, że Schatt da jej jakieś bardziej interesujące zadanie... a nie użeranie się z małoletnią wielbicielką Schatta. No ale mówi się trudno.
Podeszła do Chemo i dała jej Czekoladę z nadzieniem toffi.
- Jeśli to zjesz nie będziesz już mogła dręczyć Schatta, ani nikogo innego w tym domu. Masz wybór - rzekła i spojrzała Chemo w oczy.

Viktoria

Viki ze smutkiem patrzyła na grę. Kar chyba nadal kochał Adę, lecz Ada kochała... Schatta? Wciąż się na niego gapiła. Viki nie zwracała uwagi w ogóle na butelkę tylko na wilki. Jael. Tak, Jael. On był zazdrosny gdy Jimmy tańczył z An, czyli jednak ją kocha. An była wprost zdruzgotana, jak Kar, po tańcu Jaela i Ady. Lee i Seth'a Viki zostawiła w spokoju. Jej uwagę przykuła Chemo. Dziwne, wieczne dziecko. Viki spojrzała teraz na siebie i na Lo. Ominęła samą siebie. Tak, nie pozostawi Jael'a w spokoju dopóki, dopóty nie będzie między nimi "Happy End'u". Viki już miała plan jak go zdobyć, lecz musiała najpierw dorosnąć, znaleźć najlepszą przyjaciółkę i założyć ze... NIE POWIEM.

Chemo

Chemo patrzała to na czekoladę to na gardło Schatta. W końcu poddusiła go chwilkę i wyrwała czekoladę. Czym prędzej włożyła ją do ust i już po chwili nie było nic. Siadła więc i się rozpłakała.
- Chemo chce więcej! - Wrzeszczała rozgoryczona. Jak mogli jej dać zaledwie kawałeczek czekolady?

Naomi

Ada spojrzała rozgoryczona na Chemo.
- Chemo. Była umowa. Jeśli zjesz czekoladę. Nic więcej nie robisz. Siedzisz bez jakichkolwiek wygłupów... lub jeśli chcesz się wygłupiać to nie w tym domu. - Rzekła i spojrzała na Chemo. Ada bardzo lubiła dzieci. Ale nie wtedy gdy chcą kogoś zabić.

Chemo

Chemo spojrzała błagalnym wzrokiem na Adę.
- Przynajmniej tabliczkę... - Powiedziała i zrobiła błagalne oczka. Ada nie mogła się nim oprzeć! Złamałaby wtedy serce Chemo, jeśli ona w ogóle je posiadała. Ale zakładając, że ma, stałby się koniec świata.

Samuerian

Jael przerażonym wzrokiem spojrzał na Viktorię. Czyżby znowu chciała zastawić na niego pułapkę? Miał nadzieję, że nie. Coraz bardziej wydawało mu się, że traci szacunek do tej wilczycy. I co teraz?

Naomi

Ada miała przy sobie tabliczkę. Ale chciała sama ją zjeść. nie jadła już bardzo długo i wyjątkowo chciała coś zjeść. Ale bez tego nie wykona zadania. Ada więc wyciągnęła tabliczkę czekolady i oddała ją Chemo. Po czym usiadła obok Lei. Spojrzała na Schatta. Teraz chyba moja kolej. - Rzekła i zakręciła butelką. Wypadło na Lee.
- Lea pytanie czy zadanie. - rzekła Ada.

Christopher

Jimmy spojrzał błagalnie na Chemo. Denerwowało go to, że cały czas chciał coś od pozostałych. Ale starał się opanować. Podszedł do Jaela i usiadł obok. Starał się nie zwracać uwagi na Chemo.

Lea

- Pytanie, pytanie. - powiedziała Lea. Wolała wyznać szczerą prawdę niż marznąć na dworze, jeść paskudztwa czy... uh! Chyba najgorsze z zadań: tańczyć z Jaelem. Dlatego wybrała pytanie. Choćby prawda była bolesna.

Viktoria

Viki zauważyła, że Jael się na nią patrzy. Szybko zrobiła durny uśmiech, który po chwili zniknął. Nadal zastanawiała się nad planem. Lo zaczęła skrzeczeć co wyglądało trochę jakby się śmiała. Z kogo? Pewnie z Jael'a, który nic nie podejrzewa. Viki zatopiła się w snuciu planu. Odpłynęła totalnie... Teraz to tylko "pocałunek księcia" ją obudzi. Czyli kochanego Jaelka. HEH!

Samuerian

Jael ziewnął przeciągle, a potem kichnął. Jego nos potrzebował natychmiast chusteczki. Jednak ta okazała się zbędna, bowiem Jael siedział przecież przy wigilijnym stole, nakrytym białym obrusem (ha!). Kiedy problem mokrego nosa się skończył Jael powrócił do bania się strasznej Viktorii i jej kolejnego planu, po którym jeszcze bardziej zniechęci się do wilczycy.

Chemo

Chemo szybko zjadła czekoladę, a potem wyciągnęła swoją i poczęstowała Adę.
- Proszę, możesz wziąć, ale nie za dużo - powiedziała podejrzliwie. Nikt nie ma prawa zjadać zbyt dużo jej czekolady. Chyba że chce dołączyć do grona aniołków.

Naomi

Ada była niepocieszona.. a tak bardzo chciała dać Lei zadanie.
- Powiedz mi Leo, czy gdyby nie było Setha.. chciałbyś być z Schattem? - Spytała. To pytanie również rzucone niedbale. Ada mogłaby postarać się bardziej. Ale wyjątkowo jej się nie chciało.
- Nie dzięki Chemo. Ja nie chcę - rzekła i znów zaczęła przyglądać się Lei.

Lea

Lea spojrzała na Adę smutno. Powinna powiedzieć prawdę? Czy wystarczy odpowiedzieć na to pytanie? Chyba nie powinna mówić więcej niż ją zapytali. Mogłoby się to dość źle skończyć. Spojrzała na Setha i na Schatta. Szczerość jest cenna...
- Tak. Chciałabym. - odpowiedziała smutno.

Chemo

Chemo schowała czekoladę i znowu się wepchnęła między wilki.
- Ja też gram! - Krzyknęła i czekała na dalszy rozwój wydarzeń. Najwyżej będzie musiała trochę poczekać, ale mówi się trudno. Już snuła dalekosiężne plany na temat pytań i zadań.

Seth von Wiegemesser

Seth w głębi duszy cieszył się, że Lea chciałaby być z Schattem dopiero wtedy, gdy jego by nie było. Ale czy na pewno o to chodziło? Seth nie był pewien. Lecz czas najlepszym lekarzem, trzeba czekać. To najlepsze, co można zrobić.

Naomi

Ada spojrzała na Lee. Zdziwiła się bardzo, bo Lea przecież mówiła, że już jej przeszło. To pytanie miało być tylko formalnością. Bo Adzie nie chciało się wymyślać czegoś nowego. A tu takich rzeczy się dowiaduje. Spojrzała na Schatta.. potem na Lee. A może oni powinni być razem. Przecież.. pasują do Siebie.
- Dobra.. To teraz ty Lea. - rzekła Ada jakby nigdy nic.

Ines

Anabell się podniosła i prychnęła. Pójdzie sobie, wszyscy się doskonale bawią bez niej. Nic nie mówiąc otrzepała się i ruszyła ku wyjściu. Żeby wychodzić z własnego domku, dziwne. Zresztą co ona ma robić jak Kółko Wzajemnej Adoracji o niej zapomniało? Wyszła z jaskini.

z/t

Christopher

Jimmy postanowił nie siedzieć tu dłużej. Wybiegł z jaskini za Anabell.
Nie wiedział z jakiego powodu wyszła. Postanowił się dowiedzieć. Po chwili już go nie było.

z.t

Samuerian

- An! - zawołał Jael za wybiegającą wilczycą. Zorientował się, że mogło to zabrzmieć... dziwnie, ale wilk nie robił sobie z tego wiele, tylko popędził za Anabell. Chciał wiedzieć co się stało. Czy to jego wina?

zt.