Arena Kinnojo

Sky

Poturlała się spory kawałek. Zerknęła z ukosa na Mink'a. Mógł to zrobić delikatniej. ._.
Doprowadziwszy się do porządku, powoli zaczęła włóczyć na niegdysiejsze pole bitwy. Dotknęła łapą zeschniętej, acz nadal szkarłatnej substancji. Wykrzywiła się z jawnym obrzydzeniem.
- Masz tu rodzinę? - szczęściarz.

Kain

- Podobno, jednak nie utrzymuję z nimi kontaktu. Nie zależy mi. - wzruszył barkami. Mink ruszył za Sky, chciał ciastka.

Sky

- Dlaczego nie? - uniosła wzrok na wysokość jego pyska. - W końcu coś Cię z nimi łączy... - więzy krwi, na przykład. Postanowiła jednak nie robić mu wykładu o życiu z rodziną, bo pewnie o tym wszystkim wiedział. Siadła na środku, podała dajmonie ciacho. Pogłaskała go po grzywce. :3
- Czy nie jesteś już znudzony moją obecnością? xD - burknęła ni z tego, ni z owego. Dzisiaj była nadzwyczaj spokojna. To pewnie przez tą zimę, chłód... Nieprzespane noce... xD

Kain

- Niby coś mnie łączy. Ale nie chcę wiedzieć co. - odparł. - Nie, nie nudzisz mnie wogóle. Mink Cię lubi, będzie Cię teraz ze sobą targał. - mruknął.

Sky

Jakoś jej nie przeszkadzało, że będzie przez kogoś targana. Przynajmniej coś się wreszcie zacznie dziać, bo ostatnimi czasy nuda ją zżera od wewnątrz.
Pociągnęła nosem, wciągając rzeźkie, minusdziesięciostopniowe powietrze.
- To jak? Walczymy? >D - rzekła jakże lekkodusznie.

Kain

- Nu. - znalazł się natychmiastowo przy Sky, puknął ją w nos. - Jesteś szczeniakiem. Słyszałem, że w tej krainie są jeszcze wieczne bachory. xD

Sky

Przeskoczyła zręcznie nad łbem Kajna, opierając się przedtem o jego kufę.
Znalazła się przez moment na jego karku, przysunęła pysk bliżej ucha.
- Wiedz, że jestem od Ciebie starsza. xD - wyszeptała z wyraźną wyższością.

Kain

- Ale mniejsza rozmiarowo. - powiedział. - Chcesz je zobaczyć, prawda? - spytał, rozsiadając się wygodniej. Oczywiście chodziło o oczy.

Sky

- Yay, wysokość też ma swoje wady. - stwierdziła, pewna swoich słów.
Objęła jego szyję, próbując go nie udusić w swym żelaznym uścisku. Chociaż nigdy nic nie wiadomo~
- Kajn... Jeśli mogę spytać... - zaczęła niepewnie. - ...Jest jakiś konkretny powód, dla którego chowasz oczy za kaskadą grzywki? - spytała z dziecięcą ciekawością, której nie mogła się oprzeć.

Kain

- Nietypowa barwa, nie będę upinać grzywki jak wilczyca. - powiedział, miejąc złe skojarzenia z upinaniem. - Kiedyś mojemu kumplowi na łajbie upieli..jak wilczyca wyglądał.

Sky

- Większość wilków na Twoim miejscu, raczej chwaliłaby się tym. I przeszłaby na 'ciemną stronę mocy'. - przytaknęła na własne słowa z miną iście profesorską. Powieki zakryły ślepia do połowy.
- Oniisan... - co oznaczało, aby pokazał wreszcie. Oj, będzie problem, jeśli się uzależni xX.

Kain

- Ciemną stronę mocy? A skąd wiesz, czy już na niej nie jestem? ;> - spojrzał na nią podejrzliwie. Łapą niedbale odgarnął grzywkę, ta w wrogim proteście przeszła między palcami.

Sky

- Gdybyś na niej był, ja w tej chwili podziwiałabym kwiatki od spodu. W wersji łagodniejszej, mój śliczny pysio przecinałaby długa rana. - uśmiechnęła się półgębkiem, łobuzersko.
Machnęła parokrotnie ogonem, bo od jakiegoś czasu wcale go nie używała. oO

Kain

- Bez grzywy tylko lepsze jest światło, o. - prychnął, patrząc swoimi [...] ślepiami na Sky. Mink wygodnie leżał sobie na karku Kajna.

Sky

Miała satysfakcję z tego, że mogła zerknąć mu prosto w oczy. Nie w kłaki. x_x
- Masz dziwne spojrzenie. - stwierdziła po chwili namysłu. A może to po prostu przez to, że tylko raz widziała jego ślepia? Ale cóż, nie zastanawiała się nad tym w tej chwili.

Kain

- Hyah. - zmrużył ślepia. - Może zdradzić Ci swoją tajemnicę? Mało kto wiedział o tym na łajbie, ty wzbudzasz zaufanie. - przyznał.

Sky

Potraktowała to jako komplement. Jakiś dziwny blask mignął przez moment w jej oku.
- Zawsze chętnie Cię wysłucham. - łagodny wyszczerz. Nadal bezczelnie gapiła się w jego patrzałki, co możnaby uznać za nieco irytujące. ^^'

Kain

- Huh, jestem ciekaw czy uciekniesz w podskokach. [...] - resztę treści rozmowy szepnął jej na ucho, czekając aż ucieknie. x3

Sky

Każde jego słowo chłonęła z coraz szybszym oddechem. On? Naprawdę? Była w szoku. Nigdy nie posądziłaby go o coś takiego. ;3
- E... Eem... - wystękała, próbując cokolwiek powiedzieć. Nawet nie zwróciła uwagi, że ciemna grzywka zakryła jej pysk. Nie zauważyła również, że zaczął padać śnieg~
- Jeju... Suuuper... *o* - szepnęła zduszonym głosem. I na więcej jej aktualnie nie było stać.

Kain

Naprawdę, naprawdę. - Oczy mam naturalne, nie dlatego że taki jestem. - powiedział, puszczając grzywkę wolno. ;3 - Masz swojego..khem. Czarnego rycerza z blond grzywą. *o*