Profesjonalny sklep ze zwierzętami

Lightning

Spokojnie wzieła pieniądze,i równie spokojnie podała waderze ptaka:
-Proszę...-powiedziała cicho...

Brenda

Wielkie ptaszysko łypnęło oczyma na Werę, a ona skinęła głową na pożegnanie wilczycy.
- Idziemy... - Mruknęła do Feniksa i wyszła, a ptak popędziło za nią. [NMMT]

Vedette

Weszła do sklepu. Zauważyła Light, podeszła do blatu i posłała uśmiech przyjaciółce.
- Ale ładny sklepik. - rozejrzała się przyglądając każdemu stworzeniu po kolei.

Lightning

Odwzajemniła uśmiech. Uwielbiała chwilę kiedy rozmawiała z Vedette. Ona umiała cieszyć się życiem,a ona...Westchnęła ciężko,po czym powiedziała cicho:
-Dziękuje bardzo...

Vedette

- Co taka mina? - schyliła głowę i zajrzała jej w oczy. - Kryzys małżeński czy jak? - zażartowała.

Lightning

Zaśmiała się:
-Chciałoby się co?-zapytała z podejrzliwą miną-Jak na razie żyjemy w zgodzie...
Trąciła lekko Vedette:
-Czy aby chcesz kupić zwierzaka?
...

Vedette

Uśmiechnęła się i pokręciła głową.
- Nie kochana, wpadłam zobaczyć tylko jak Ci się wiedzie. W końcu nie zawsze mamy okazję pogadać.

Lightning

Usiadła owijając łapy ogonem. Wpatrywała się w Vedette:
-Jak tam życie?-zapytała wilczycy
...

Vedette

Vedette uśmiechnęła się tajemniczo.
- Życie mi ucieka, sama nie wiem kiedy. - wywróciła oczami. - Jak tam szczenięta? - zmieniła nagle temat, nie chcąc wchodzić w niebezpieczny rejon rozmowy.

Lightning

Wyczuła że Vedette celowo zmieniła temat rozmowy,lecz nie zastanawiała się nad tym,dlaczego...
-Szczenięta?...dobrze...choć Soreness się jeszcze nie obudził...-powiedziała przygaszona...

Vedette

- Och. Zapewne niedługo się obudzi i da wam w kość. - posłała jej pocieszający uśmiech.

Lightning

Odgoniła od siebie czarne myśli:
-Tak jak Notte? Będzie ciekawie...Nie powiem...

Vedette

- No. Notte jest urocza ale trzeba przyznać, że wygadana. Ciekawe po kim to ma... -zaczęła się zastanawiać.

Lightning

-No wiesz...
Wypięła dumnie pierś,zamiatając ogonem podłogę:
-I jak czujesz się w roli cioci?-zapytała nagle...

Vedette

- Miło. - ukłoniła się z szacunkiem.- A jak tam Azz się czuje? Dawno go nie widziałam.

Lightning

-Czuję się świetnie...-zapewniła.
Popatrzyła przed siebie,nagle przypomniała sobie białą wilczycę:
-Znasz Darię?-zapytała z nieukrywanym obrzydzeniem wymawiając to imię...

Vedette

- Darię? Nie znam. - odparła i zaczęła łapą grzebać w ziemi.

Lightning

-I bardzo dobrze...
Niewiedząc co powiedzieć,tak jak Vedette zaczęła szurać łapą...

Vedette

- Co taka podenerwowana jesteś? Martwisz mnie. - powiedziała zmartwiona. Zazwyczaj zauważała, gdy ktoś coś skrzętnie ukrywał, lecz nie naciskała.

Lightning

Pokręciła przecząco głową:
-Nie jestem zmartwiona...no może trochę...Po prostu boję się że Soreness się nie obudzi...