Profesjonalny sklep ze zwierzętami; Muućka

Mu

Rozejrzał się po sali. Po chwili dostrzegł dla niej coś odpowiedniego.
- Proponowałbym [link widoczny dla zalogowanych] zwierzaka - uśmiechnął się delikatnie wskazując na fenka. Ciągle czekał na odpowiedź Valery.

Flower Sky

-Coś chodzącego po ziemi małego lub duzego-zwróciła sie do Mu.

Mu

- No to proponowałbym fenka lub lisa polarnego - powiedział zapisując coś w notesie.
Spojrzał na białego lisa. Był taki słodki, że sam by go przygarnął. Odwrócił wzrok i wlepił go w wilczycę.

Valera

- Coś.. coś co lata. - mruknęła wciąż przyglądając się nietoperzom. - a są może nietoperze w innych kolorach? - zapytała.

Layne

Layne która zeszła już z Kaji, przeleciała przez drzwi do sklepu - Dżem dobry! - powiedziała i zaczęła się rozglądać za papugami. Jak już je zobaczyła podleciała trochę bliżej i się im przyjrzała.

Kaji Meyit

Przybyła tutaj szybkim, wręcz szaleńczym pędem. Ledwo zdołała wyhamować! Rozejrzała się dokoła i wtedy zauważyła... Mućka!
- Dzień dobry! - wykrzyknęła, doskakując do niego w jednym momencie. - Przybyłam tutaj w celu zakupienia zwierzątka. A raczej pomocy w zupie - powiedziała jak zwykle wesoło.

Layne

Kiedy Layne już sie przyjrzała wszystkim papugom, podleciała do Kaji - Ja poproszę tą białą papugę - powiedziała i pokazała łapką papugę Kakadu.

Kaji Meyit

- Przypomina mi śnieg - powiedziała, zbliżając się do rzeczonej papużki i świdrując ją wzrokiem. - Nie kojarzy mi się zbytnio z tymi ciepłymi krajami, gdzie to one żyją - dodała ze śmiechem, po czym odwróciła się do Layne. Mrugnęła, zwracając łeb ku Mu. - Tę ptaszynę poprosimy.

Mu

- Dzień dobry! - przywitał się ze wszystkimi - Co do nietoperzy to akurat dowieźli mi zwierzątka. oto nietoperze, które dostałem: [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] - uśmiechnął się.
Wyszedł zza lady i podszedł do klatek z papugami. Wziął tę, w której znajdowała się papuga kakadu. Postawił ją na ladzie i coś zapisał w notesie.
- Proszę! Za nią będzie 15k - uśmiech nie schodził mu z pyska.
Po chwili zwrócił się do Kaji
- A ty co byś chciała? - zapytał.

Kaji Meyit

- Ja tylko jestem osobą towarzyszącą - odpowiedziała, przyglądając się zgromadzonym tu zwierzątkom. Zawsze chciała jakieś mieć, jednak nigdy nie potrafiła sprecyzować, jakie to ma być. Tak więc, stojąc na miliardowym rozstaju dróg, nie poszła w żadną z nich i tylko stała i gapiła się na drogowskazy jak w zoo.

Layne

Layne nagle znikąd 15 kości i położyła na ladzie, - Jaka fajna! Będzie miała na imię... Snowy! - powiedziała i patrzała na papugę - Kaji, możesz ją wypuścić z klatki? - zapytała i popatrzała na Kaji.

Kaji Meyit

- Naturalnie! - Zaraz odwróciła się, chwyciła drzwiczki klatki i otworzyła ją na oścież. Biała niby śnieg papuga zatrzepotała skrzydła, po czym wyleciała i usiadła niedaleko swojej pani.

Valera

- 4. Jest śliczny. I karmę, najlepiej dużą. - uśmiechnęła się oglądając malucha. Valerę od zawsze fascynowało latanie, skrzydła, niebo. Z uśmiechem myślała o tym, że jej nowy przyjaciel będzie mógł zwiedzać przestworza.

Layne

Layne uśmiechnęła się na widok swojej papugi - Dziękuje i do widzenia! - zawołała i przeleciała przez drzwi, lecz zapomniała że papuga tego nie może zrobić, więc wstawiła głowę do środka - Kaji, otworzysz jej drzwi? - zapytała, jej głowa wisiała wewnątrz, a reszta na zewnątrz.

Kaji Meyit

Zaśmiała się jeszcze raz, podchodząc do drzwi i uchylając je. Ptaszyna wyleciała zaraz na zewnątrz, ale Kaji została w środku. Mrugnęła do małej.
- Ja tu jeszcze zostanę - powiedziała wesoło.

Mu

- Do wiedzenia - krzyknął za odlatującym duchem.
Mu schował kości i zapisał coś w notesie. Poem wziął nietoperza i schował go do klatki, którą postawił na ladzie. Wziął duży worek z jedzeniem dla nietoperza.
- Razem będzie 18k - powiedział spoglądając na Valere.
po chwili jego wzrok utkwił na Kaji, która ciągle tu była.

Kaji Meyit

- Nie wspominałeś, że masz sklep - powiedziała, podchodząc do lady i siadając z wyszczerzem na kufie. Rozejrzała się ponownie po pomieszczeniu, lustrując znajdujące się tu zwierzaczki i artykuły dla nich.

Mu

- Nie było ku temu okazji - uśmiechnął się.
Zamachał delikatnie ogonem spoglądając na obecne tu wilki i jednocześnie zwierzaki znajdujące się w klatkach. Mimo tego, ze miał sklep zoologiczny to on sam nie miał żadnego zwierzaka. Coś z tym trzeba było zrobić!

Valera

położyła na ladzie 15K. - Dziękuję. - uśmeichnęła się i spokojnym krokiem wyszła ze sklepu podziwiając swojego nowego przyjaciela któremu od razu dała imię, a mianowicie Dajana.
[zt]

Kaji Meyit

Podniosła swój szanowny zad i przeszła się koło półek, zaglądając do klatek. Uśmiechnęła się na widok papużek czy lisów, nie mówiąc jednak nic. Wreszcie stanęła i odwróciła się.
- A ty? Masz jakieś zwierzątko? - zapytała wesoło.