Grota Kay'i

Kaya

[siedze przed kompem po min. 8 godzin dzienne nn więc na pewno będę]

Jasne - kichnęla po czym usiadla w poprzednim miejscu. Uśmiechnęla się do wilka.
A ten tygrys... zabileś go? - spytała bo prawdę powiedziawszy to ją zaciekawilo.

Biały Kieł

- Prawie,wyszło to tak, że gnojek zjadł moją wiewiórkę. -zaczął opowiadać Kiba.
-No więc ja strzeliłem do niego z kuszy,trafiając go w bok.Ten sobie na mnie skoczył i pogryzł mi kuszę.Więc ja nauczyłem go że nie można skakać na wilki łokciem i pięścią.Po czym sędzia,jakieś przyjaciółki właścicielki tygrysa, przerwały walkę.Akurat gdy chciałem już zakończyć to włócznią.Więc wstałem, wziąłem moje graty i sobie poszłem.

//jeśli chcesz zobaczyć co się działo naprawdę wejdź w temat zabójcze morze,i od końca jakieś 3 stron do tyłu i zacznij czytać//

Kaya

Kaya słuchala bardzo dokladnie. Uwielbiala opowiesci i historie innych. Co jakiś czas przytakiwała łebkiem.
To fajne przeżycie. Ja kiedyś w moim dzieciństwie mialam okazje stanąć oczy w oczy z niedźwiedziem, jednak myśliwi go zastrzelili, a mi na szczęście udało się wymknąć. - wytłumaczyła i uśmiechnęła się szeroko. Co chwila machala ogonem, co powodowalo wzbijanie się kurzu i pyłków w powietrze.

Biały Kieł

Niby tak,ale znowu nie mam żadnego zwierzaka.. -oznajmił smutno Kieł - Fajny był ten Wiewiór.. - Wogóle nudno wieczorem jest tu w okolicach.Wszystkie wilki idą spać..

Kaya

Kaya otworzyla szerzej oczy i puchnęla śmiechem. Niedlugo potem jednak opanowala się i uśmiechnęla najszerzej jak mogla, ukazując rzad snieżnych kiełków.
W nocy zazwyczj większość spi - oznajmila Kaya. Trochę ją to smieszyło. Jak widać Kiba lubił nocne spędzanie tu czasu x3.
Ale wiesz, zawsze mozemy złapać ci jakiegoś zwierzaka, lub po prostu kupić. - dodala i oblizala pysk dlugim jęzorem.

Biały Kieł

Nie dzięki, jakoś sobie poradzę.. -odparł już nieco weselszym tonem.Z czego ona się niby śmiała ? - A tak w ogóle, to masz jakiegoś udomowionego zwierza ? - zapytał.
Po czym wstał i poszedł w stronę wyjścia, pooddychać świeższym powietrzem.Duszno się trochę zrobiło,albo mu się wydawało..

Kaya

Podeszla i siadla obok niego. Liznęla swój nos po czym spojrzała na niebo, ktore zdawalo się byc nie w humorze. Bowiem zaczynaly się gromadzić chmury.
Nie mam i raczej miec nie będe. Nie mam nic przeciwko przymaniu zwierząt, jednak ja twierdze iz takie trzymanie jest z lekka bez sensu. Wiewiorki i inne, przecież to jest nasze pożywienie x,x - mruknęla i spojrzala na wilka. Coś zaburczalo jej w brzuchu. Uśmiechnęla sie capliwie.
A propos jedzenia. Może coś upolujemy? - spytala i zasmiala się przez chwilę.

Biały Kieł

- A co może żyć na terenach wulkanów ? feniksy ? - Zakpił sobie Kiba. - Możemy ale nie wiem na co.. - Dokończył swoją wypowiedź, po czym także wpatrzył się w niebo.
-Szczerze mówiąc też jestem trochę głodny -wilk uśmiechnął się.

Kaya

Wilczyca parsknęła na niego zirytowana. Spojrzala na niebo i wyskoczyła z jamy, przerwacając tym samym Kibę na ziemię.
Kto powieedzial, że tu mamy polować. Mozemy iść gdzie indziej... - mruknęla i zmarszczyla nos. Nie lubila deszczu, ktory niemniej szykowal się do zlotu na powierzchnie ziemi.

Biały Kieł

Zwalił z siebie Kay i spytał :
-No to gdzie idziemy ? Najlepiej w jakiś las gdzie mało wilków siedzi.Hm ? Odpowiedz.-Domagał się odpowiedzi.Po czym wstał i powędrował troszkę dalej.Odwrócił się i poczekał na Kay.

Kaya

A Kaya kiwnęla łbem na potwierdzenie. Nie odpowiadając, nie czekając pognala przed siebie w kierunku lasu. Zniknęla.

[nmj]

Biały Kieł

Pobiegł za nią, chociaż nie wiedział dokładnie do jakiego lasu.Popędził przed siebie, starająć się nie zgubić Kay ze pola widocznośći ;d

Kaya

Przybiegla jak najszybciej mogła. Tym razem trochę się zdyszała, miala bowiem zapchany brzuch jedzeniem. Zabrala się do szykowania imprezy. Wyciągnęla różne produkty spożywcze, napoje i takie tam. ;3 Chipsy rzecz najważniejsza.

Biały Kieł

Przyleciał za Kay,rozejrzał się jak to miał w zwyczaju.
-Pomóc ci ? -spytał,wyjmując Tyskie. - impreza bez alkocholu to już nie impreza ! Mam rację ? - spytał Kiba uśmiechając się

Kaya

Aha - przytaknęła Kaya i zaczęla wyjmować ze skalnych połek różne produkty.
Możesz ustawiać na stole tym dużym - wskazała łapą na mebel i dalej szperala w desperackim poszukiwaniu Chipsów.

Biały Kieł

Położył na stole pierwszą butlę,drugą,trzecią,czwartą,piątą i tak dalej.W końcu na stole stały 23 butle Tyskie.
-Piwo mi się skończyło.. - rzekł smutnym głosem, przetrząsając swoją torbę.

Kaya

Jest - spanęła z ulgą w głosie. Znalazła 6 paczek chipsow. Wyciągnęla je i położyla na stole. Spojrzałą na okazalą kolekcję butelek Kiby i uśmiechnęla się.
Skończyło? Masz przed sobą 23 Tyskie. Pewnie i ich wszystkich nie do pijemy, przynajmniej ja - rzekła z bananem na pysku. Pobiegla do innego pomieszczenia i przebrala się w koszulę nocną x,x w końcu to piżama-party.
Masz swój stroj? - spytala spoglądajac na wilka.

Biały Kieł

-Co ? Mam tylko bokserki w torbie -uśmiechnął się Kiba. - Gdzie mam się przebrać ?
Wyjął czarne bokserki i rozejrzał się w poszukiwaniu miejsca do przebrania.
-Bo chyba nie tu. :3

Kaya

Kaya spojrzala na niego spode łba. Usmiechnęla się szelmowsko.
Dajesz tu.. - zażartowała śmiejąc się przy tym. Rozejrzala się po pomieszczeniu i wskazala na korytarz prowadzący do innego room'u.
Tam - powiedziala sama zaś siadlą na kanapie i zjadla troche Chipsow.

Biały Kieł

Poszedł przebrać się,następnie wrócił szybko.
-Ok, no i ? - spytał i wziął jedną flaszkę,otworzył ją kłem i wypił duszkiem wszystko.
Sięgnął po następną flaszkę.Także ją otworzył i podał w stronę Kay.
-Chcesz ?