Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Jaskinia Destiny

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Ognia / Pustynne Oazy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 9:23, 25 Lip 2013 Temat postu:

Destiny westchnęła zadowolona.
- Tak... ostatnią a ty...moim ostatnim... -Westchnęła. Tak właśnie tak. Destiny nie chciała nikogo innego jak tylko swojego Sverre. Od zawsze go kochała pomimo tego że jako szczenię nie zdawałaś obie z tego sprawy. Kiedy poruszył biodrami westchnęła i tylko na moment się lekko spięła a potem było tak przyjemnie. Zamruczała i tak się odchyliła. Tak to było bardzo przyjemne, żadnych teraz już negatywnych odczuć Było naprawdę dobrze i przyjemnie. Objęła go łapkami i miziała po karku i tak wzdychała mu do ucha i co chwilę lizała go po policzku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:35, 25 Lip 2013 Temat postu:

Odczuwając własną rozkosz (a i widząc, że i jego wybrance jest przyjemnie) przyspieszył nieco ruchy, nadal jednak pozostając czujnym na jej reakcję i delikatnym. Nie chciał jej skrzywdzić, w żadnym razie! Zbyt mocno ją.. kochał. Tak, kochał. Pomimo nawet młodego wieku, wiedział już, czym miłość. Chyba, że okaże się ona jedynie mocnym zauroczeniem, rozsypie się, nie wytrzymując próby czasu... A potem Massacre zabierze go do kuźni. W sumie wydawało się, iż Władca jedynie o tym od zawsze marzył, prawda?
Oddech nastolatka wyraźnie przyspieszył, stał się płytki i niezmiernie urywany. O ile psowate się pocą (podobno nie, ale tutaj nic nie wiadomo) strugi kleistej cieczy wstąpiły niemalże na całe jego ciało. Mocno pochylił się do wadery - czego mało nie przepłacił złamaniem kręgosłupa czy coś - i podszczypnął zalotnie jej ucho. Ucho, w okolicy którego zaczął cicho posapywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:15, 27 Lip 2013 Temat postu:

Destiny odczuwała dokładnie to samo co on. Przyjemność jaka płynęła z jego ruchów oraz tych które wykonywała młoda wadera przyprawiały ją o jeszcze większe ciarki. Oczywiście takie przyjemne i ciepłe. A również i w uczuciach mu odwzajemniała. Ona go kochała. Zdecydowanie kochała i z jej strony to nie było jakieś przelotne płomienne zauroczenie tylko prawdziwa miłość. Było jej naprawdę dobrze. Wzdychała i jęczała z zadowoleniem. Widząc i czując jak basior się gimnastykując sama się przekręciła nieco aby było mu wygodniej. W końcu żadne złamania czy inne razy nie są w ogóle im tutaj potrzebne. Objęła go mocniej łapkami przyciągając do siebie. Czuła że zaraz odpłynie bo przyjemności rosła i rosła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:43, 01 Sie 2013 Temat postu:

Samiec przylgnął do niej mocniej i szczelniej, dostrzegając jej zadowolenie przyspieszył. Niemniej jednak z racji, że to byl pierwszy jego raz, za długo nie wytrzymał. Należy być wyrozumiałym, kiedyś się pewnie i 'wyrobi'. Mruknał dość donośnie z rozkoszy, wykonując kilka ostatnich, jakby nerwowych pchnięć.

Nie wyszedł z niej od razu. Tkwił w niej jeszcze przez moment. Chwilę tę poświęcił na namiętne składowanie zachłannych pocałunków na ustach, policzkach, szyi samicy.
- Bardzo Cię kocham, pamiętaj o tym - szepnął w okolicy jej ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 8:43, 03 Sie 2013 Temat postu:

Oh tak dokładnie trzeba było bić wyrozumiałym. Sverre nie ma się czym przejmować. Destiny przez cały czas odczuwała ogromną przyjemność i ona również w niemal tym samym czasie co wilk nie wytrzymała. Z ogromna rozkoszą aż krzyknęła jego imię a potem leżała uspokajając oddech i odwzajemniając te pocałunki. Było naprawdę miło i przyjemnie. Destiny przytuliła się do niego mrucząc.
- Wiem... ja ciebie też bardzo kocham... -Wyszeptała mu tak do ucha a potem tak czule pocałowała go w pyszczek. Des taka szczęśliwa teraz odpoczywała wtulona w niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 12:40, 05 Sie 2013 Temat postu:

A on wcale się nie przeciwstawiał. Niech się przytula. On sam objął ją pewnie zielonkawym ramieniem, jakby właśnie miał przed sobą niesłychany skarb, którego za nic w świecie nie chciał puścić. Bo kto wie, czy powróci? Raz po raz składał delikatne pocałunki na jej ciele, od pyszczka, po policzki, na podbrzuszu kończąc. Odpoczął chwilę w jej ramionach, zatem odzyskał siły i energię, aby śmiało móc składać delikatne, czułe buziaki tu i ówdzie. Zaraz jednak przeprosił ją na moment, wstał i opróżnił do dna jednym łykiem szklankę, którą podała mu chwilę wcześniej. Uśmiechnął się delikatnie w jej stronę, odstawiając na bok puste już naczynie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:48, 05 Sie 2013 Temat postu:

Destiny tak błogo wtulona w jego zielonkawe futerko odpoczywała. Uśmiechała się i pomrukiwała z zadowoleniem gdy on ją tak całował. Tak te przyjemne delikatne pocałunki sprawiały że ponownie odczuwała dreszcze.
- Kocham cie... tak bardzo cie kocham i nigdy cie nie opuszczę... -Oznajmiła z przymkniętymi oczami leżąc na posłaniu z taką zadowolona miną. Patrzyła na niego swoim szarawym spojrzeniem. Tak Destiny taka śliczna jeszcze z delikatnym rumieńcem. Wadera wyciągnęła do niego łapkę żeby wrócił tutaj do niej. Tak chciała się jeszcze do niego poprzytulać bo on był taki fajny i miękki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:54, 05 Sie 2013 Temat postu:

Sverre nie był głupi. Domyślny z niego samiec. Dlatego kiedy ona wyciągnęła w jego stronę łapkę, niemalże od razu wrócił do niej, pierwej ucałowawszy wyciągniętą ku niemu 'dłoń' swojej lubej. Wtulił się w nią, obejmując pewnie ramieniem.
- A ja nie opuszczę Ciebie - szepnął w kierunku jej ucha, które następnie delikatnie przygryzł. Czuł się szczęśliwy i spełniony, choć nie do końca usatysfakcjonowany. Choć nie dał po sobie tego poznać, nie zdradził się ni odrobinę ani ni przez moment, paskudnie żałował, że tak szybko skończył. Nie powinien. Może... może ją zawiódł? Jeszcze nam młodziak popadnie w kompleksy...
- Niezależnie od tego, co mówić i czynić będzie Twój ojciec. Już się go nie boję, wiesz? Nawet gdyby miał mi porachować kości, za bardzo Cię kocham, by odpuścić bez walki - szepnął jeszcze, wcześniej - rzecz jasna - puszczając jej małżowinę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:09, 05 Sie 2013 Temat postu:

Destiny się w niego wtuliła i tak przejechała noskiem po jego szyi i wtuliła się w nią przez co faktycznie miał idealny dostęp do jej długich i przyjemnych w dotyku uszu. Była taka szczęśliwa, czuła się naprawdę bezpiecznie. Tak nie ważne co mówił jej ojciec, co robił czy zrobi ona go kocha i go nie zostawi. Przytuliła się do niego. Tak w ramionach Sverre nic jej nie grozi. Jej rycerz zawsze ją uratuje.
- Kochanie on to w końcu zrozumie... ja też z nim porozmawiam. Pokażę jej że jesteś naprawdę wspaniałym i troskliwym samcem. -Powiedziała i go liznęła po policzku. Destiny była bardzo usatysfakcjonowana. Nie przeszkadzało jej że doszedł tak szybko. No przyznajmy.. ona nie znała się na tych sprawach i myślała że tak właśnie miało być.
- A wiesz że ja ciebie też będę broniła przed wszystkim... -Dodała tak wojowniczo ale też słodko bo była nieco zaspana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:16, 05 Sie 2013 Temat postu:

Zaśmiał się, przyjemnie rozbawiony jej słowami i obietnicą, odnosnie obrony. Ucałował jej pyszczek. Dostrzegł także jej znużenie, które nieco go zatroskało - acz sam czuł się równie wypompowany z sił, jak i ona.
- Przy Tobie to już mi na pewno nic nie grozi, Słońce. Chcesz się może przespać? - spytał ściszonym do szeptu tonem głosu, delikatnie całując jej pyszczek po raz kolejny. Ciekawe, jak potoczą się ich losy, kiedy już dorosną? Czy nadal będą razem? Czy się dogadają? Czy będą chorzy z miłości, czy chorzy z zazdrości?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:25, 05 Sie 2013 Temat postu:

- Wiem że ci nie grozi... -Powiedziała już nieco przysypiając.
- W końcu broni cie sama... córka Władcy Świata Umarłych... -Dodała i wtuliła się w niego i jeszcze wpełzła pod kocyk i się wtuliła w wilka. Była zadowolona i po chwili jej oddech tak się uspokoił i zwolnił. Przytulona spała sobie smacznie. Destiny miała naprawdę wielka nadzieję że kiedy dorosną dalej będą razem i będą tworzyć normalną szczęśliwą rodzinę. Taką pełną. Cóż Destiny na pewno pozostanie mu wierna bo... ona go kochała. Pierwsza i jedyna miłość. Westchnęła z zadowoleniem i spała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:31, 05 Sie 2013 Temat postu:

Objął ją mocno. Już zamierzał coś odpowiedzieć, lecz zorientował się, iż samica właśnie przycięła sobie komara. Uśmiechnął się zatem łagodnie i szepnął, uważając, coby przypadkiem jej nie obudzić:
- Za kilka lat otoczymy się gromadką wnucząt, które będą mogły z radosnymi iskierkami obserwować nasze szczęście, mi corazón*.
Sam nie wie, kiedy zasnął. I nawet nie zważał na upał, dodatkowo nasilony kocykiem i ciepłem ciała swojej ukochanej. Było mu tak błogo i przyjemnie, iż nawet sny miał wspaniałe! A śniło mu się to, co chwilę wcześniej jej obiecał: dwójka wilczych emerytów, które opowiadają właśnie wnukom, jak bronili siebie przed pumami czy jak obiecali sobie, że na nie zapolują oraz zawsze będą razem. Nauczali, że obietnic należy zawsze dopełnić, zatem należy uważać, komu wyznaje się miłość i nie czynić tego, jeśli nie jest się pewnym.
A Sverre był. Był i zawsze będzie.
Dla Destiny.
Zamruczał z zadowoleniem przez sen, nie zdajac sobie nawet z tego sprawy.


* Mi corazon - z hiszpańskiego "moje serce"





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sverre dnia Pon 19:32, 05 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:41, 05 Sie 2013 Temat postu:

Popłakałam się TuT jaki post dogłębny uczuciowo C:

Destiny spała. Ona uwielbiała ciepełko więc z zadowoleniem spała. Ciepło Sverre kocyk no i jeszcze upał... aż zamruczała. Było jej tak dobrze. Przespali całą noc aż do rana następnego dnia. Tak było przyjemnie. Jaskinia w nocy dawała taki przyjemny chłodek. Wadera wstała rano i jak zobaczyła Sverre obok to tak się...z zastanowiła nad tym co się stało i nagle taki rumieniec i uśmiech na jej pyszczku. O matko... oni wczoraj się... Aż zamruczała. Wadera delikatnie i zwinnie się wywinęła z jego objęć i poszła do część jaskinie która była kuchnią. Przygotowała pyszne śniadanie. Jajecznica i kawałki królika. Och jak dobrze że potrafiła gotować! Zachowywała się cicho aby go nie zbudzić. Właśnie rozstawiała naczynia na stole. A co do jego snu... na pewno tak będzie! Musi być! W końcu oni są naprawdę sobie przeznaczeni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:52, 05 Sie 2013 Temat postu:

/ Sverre doprowadził Dess do łez ;__; /

Kiedy Dess, która poniekąd była mu oparciem, wstała, on siłą rzeczy nieco się przeturlał na bok. Miało to swoje odzwierciedlenie w śnie, w którym właśnie wywrócił się na swoim bujanym fotelu, na którym siedział. Obok Dess. Oboje skierowani pyszczkami w stronę kominka, dającego przyjemne ciepło i smugi światła. Jednak wnuczęta gdzieś zniknęły, zupełnie, jakby sen ten był innym od poprzedniego. Znajdowali się nawet w innym miejscu.
- Uważaj, Dess, te fotele się przewracają - mruknął, nieco niewyraźnie, jak to zazwyczaj w snach bywa. Mlasnął kilkukrotnie, a kiedy do jego nosa dotarł przyjemny zapach, sen znów się zmienił. Biegał przez las, polując na wielkie jajko sadzone... Dobra, naćpał się miłością.
Zabawne. Userka Sverrka sama zamierzała przygotować dla niej śniadanie, Sverre miał iść na polowanie. Ale jak widać, Destiny go ubiegła.
Otworzył oczy i dostrzegając swoją lubą, mimochodem się uśmiechnął.
- Dzień dobry, kochanie - powiedział, przeciągnął się i powoli wstał. Podszedł do niej i delikatnie ucałował prawą stonę szyi, przy czym objął ją łapą. Zaszedł ją 'od tyłu', jakkolwiek się to kojarzy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:07, 05 Sie 2013 Temat postu:

Tak doprowadził ją do łez szczęścia i radości :'3

Destiny zastrzygła uchem kiedy doszły ją jakieś mruczenia z legowiska. Jednak nie usłyszała tego ostrzeżenia odnośnie bujanych foteli, której najwidoczniej były naprawdę niebezpiecznie i groźne! Wadera zamruczała i się przytuliła tak opierając o niego.
- Dzień dobry skarbie... przygotowałam śniadanie... -Oznajmiła z taką błogością. Trzymała patelnie i taką szpachelkę, czy to coś czym się przewraca jajka.
- Sverre uważaj bo ci przysmażę jajka... -Dodała i się z rozbawieniem zaśmiała wesoło.
- Siadaj śniadanko... -Dodała i nałożyła mu na talerz jedzenie. Tak umiała doskonale gotować. Ach ich miłość naprawdę dawała tyle szczęścia. Heh ale Destiny się wyrwała z tym śniadaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:19, 05 Sie 2013 Temat postu:

Kiedy oznajmila, że robi mu śniadanie, pocałował ją delikatnie w policzek. Nawet nie zauważył, choć zapach poniekąd przyczynił się do jego zbudzenia! Był zbyt zapatrzony w Destiny, najwidoczniej. Kiedy zaś usłyszał jej ostrzeżenie, odskoczył od niej - zupełnie, jakby jej groźba właśnie została spełniona. Skulił się mocno w sobie, skutecznie osłaniając przed ewentualnym atakiem cenne swe genitalia.
- Oj, nie odważyłabyś się chyba? One jeszcze mogą się nam obojgu przydać - zawołał pogodnie, szczerząc wymownie ząbki w nieco uszczypliwym (w sposób pozytywny, rzecz jasna) uśmiechu. Zaraz jednak posłusznie, niczym na komendę, zasiadł przy talerzu, na którym właśnie znalazła się przepyszna jajecznica. Był tego pewien mimo tego, że nawet nie spróbował. Oblizał wymownie pyszczek. Zanim jednak zatopił zęby w posiłku, podszedł do niej i polizał ją prosto w pyszczek.
- Dziękuję, mi amor - wyszeptał zalotnie, powracając na swoje miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:39, 05 Sie 2013 Temat postu:

Destiny się zaśmiała wesoło.
- Wybacz Sverre to był tylko żart kochanie. -Dodała i go z zapewnienie polizała po pyszczku.
- Mhm.. tak... przydadzą... znaczy no tak.... -Zaczęła i taki rumieniec. Pam pam co ona zaczęła mówić. Zastrzygła uchem i się uśmiechnęła delikatnie i miło.
- Nie ma za co... -Stwierdziła z uśmiechem. Zajęła miejsce na przeciwko niego i sama jadła.
- O... zjadliwe. -Oznajmiała z rozbawieniem. Tak zawsze jak gotowała to się martwiła że coś pomyli i nie wyjdzie. Wadera z uśmiechem i takim szczęściem ze ma go koło siebie jadła.
- Co będziesz dzisiaj robił? -Zapytała się go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:49, 05 Sie 2013 Temat postu:

I on zaczął jeść, wcześniej jednak odpowiadając na jej speszenie wesołym i pogodnym śmiechem. Zaraz dotarło do niego pytanie wadery, które szybko i sprawnie przeanalizował. Właśnie, co on będzie dzisiaj robił? Nudził się? Uprzykrzał życie innym? Nawiedzał nadal Destiny? Sam nie miał bladego nawet pojęcia, dlatego odłożył na chwilę jedzenie, by pokręcić przecząco łebkiem i wruszyć nieznacznie zielonymi barkami.
- Prawdę powiedziawszy nie mam pojęcia, żadnych planów, życie na spontanie. Dlaczego moja droga pytasz? Masz ochotę na spacer czy coś? - zapytał, obdarzając ją badawczym spojrzeniem. Może ona zwyczajnie coś kombinowała? Może chce mu faktycznie usmażyć jajka? Przez głowę Userki przemknął właśnie niczym nieproszony gość kultowy tekst z Kilera "CYCKI SOBIE USMAŻ", ale w życiu! Sverre nigdy by jej tak nie powiedział. Uśmiechnął się z lekka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:58, 05 Sie 2013 Temat postu:

Gdyby Sverre tak powiedział to uhuhuh jego jajka by latały po całej jaskini. nie nie Destiny by mu krzywdy nie zrobiła. Pewnie z taką minką :c uciekłby jej humor i była by smutna że coś źle powiedziała i Sverre był na nią zły. Wadera się uśmiechnęła.
- Tak tylko pytam, w sumie spacer tez się przyda może tak pod wieczór jak będzie chłodniej? -Zaproponowała.
- Wiesz dawno nie byłam na d morzem, moglibyśmy się tam wybrać? -Zaproponowała. Tak ona bardzo lubiła morze. Pomimo przynależności do watahy ognia. Uśmiechnęła się.
- A tak do wieczora będę pewnie coś malowała. -Dodała miło. Tak Destiny dusza artystyczna. Widząc że wilk przestał jeść nieco się zasmuciła.
- Nie smakuje ci? jak tak to przygotuję coś innego. -Powiedziała od razu i wstała chcąc podać mu coś innego do jedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Ognia / Pustynne Oazy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin