Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Test na Tropiciela = TAHARAKI

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Wieczna Noc / Ukończone testy [WN]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:01, 11 Maj 2012 Temat postu:

Początkowo zrobił kretyńsko wyglądającą minę, kiedy trop się urwał. Z każdym krokiem czuł narastający gniew na siebie, że nie potrafi nawet wytropić tak wielkiego zwierza. Przecież niemożliwe, by przeoczyć takową bestię! Kiedy zorientował się, że oto wszelkie oznaki bytności kopytnego się kończą, zaklął pod nosem. Jednak na odgłos tętentu kopyt zastrzygł uchem. Czyżby? Ostrożnie zbliżył się do krzaków, na ugiętych łapach, stawiając je na tyle ostrożnie, iż nie towarzyszył temu żaden, najmniejszy nawet szmer. Oblizał wargi, nieco z myślą o soczystym jeleniowatym udźcu, nieco ze zdenerwowania. Napięcie rosło - nie tylko w jego sercu, ale także i wszelakich mięśniach, gotowych do skoku i pogoni za zwierzęciem. Pozornie cienka, łatwa do pokonania bariera z krzaków stanowiła jednak spore wyzwanie - no bo jakże się przezeń przedrzeć, nie płosząc szmerem zwierzyny? Obejść nie ma co. Trudno, trzeba działaś spontanicznie, nie ma czasu na myślenie.


Tak więc nasz szanowny Taharaki wyskoczył z krzaków, nie przejmując się hałasem, jakiego narobił. Rzucił się nieco może na oślep w pogoń za stadkiem. Niemniej jednak kiedy rozwarł powieki (które zamknął, coby nie zranić oczu gałęziami krzaczorów) ujrzał ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:47, 11 Maj 2012 Temat postu:

Samica, której to obserwację zakłócił wilk ryknęła przeraźliwie wzmagając resztę stada. Gdy ów sarna rzuciła się na ucieczkę wraz z resztą stada Taharaki mógł zobaczyć ich jakże piękne poroża, wielką i niebezpieczną postawę oraz dumnego przywódcę stada stojącego na jednym z pagórków, około 50 metrów od basiora. Wpatrywał się ów potężny jeleń złotożółtymi oczami w wilka jakby chcąc go zachęcić do walki. Lecz on nadal biegł za tą jakże szybką, a zarazem wysoką samicą, która prędzej czy później zniknęła gdzieś wśród reszty zwierząt tego gatunku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:45, 13 Maj 2012 Temat postu:

Och i oto chwila, w której zwyciężyło drzemiące w samcu ego oraz chęć zaimponowania swej becie. No i rzecz jasna swojej ukochanej, bo czyż nie jej pierwszej pochwali się uzyskanym tytułem tropiciela oraz pierwszą zwierzyną, którą upolował nie po to, by zaspokoić głód, ale w imię wyższych idei. A czyż nie będzie z niego bardziej dumna, kiedy powali tego byka? Zatrzymał się gwałtownie, niemalże w miejscu, hamując na skutek mocnego zaparcia się łapami. Oblizał z uwielbieniem pysk. I chociaż to niebezpieczne i nielogiczne, postanowił wyzwanie jelenia przyjąć. Padnie trupem, zapewne. Ale widocznie czuł, że warto. Adrenalina gotowała się w jego żyłach, napięte mięśnie pulsowały, w oczach malowała się żądza przelanej krwi. Pięćdziesiąt metrów to wystarczająco, aby dostrzec podobną chęć wymalowaną na facjacie kopytnego. Zjeżony od uszu po niemalże sam kraniec ogona ugiął nieznacznie łapy w stawach, uniósł wargi, ukazując szereg ostrych kłów, gotowych do ataku. Tak, pokaże, iż Caro może być zadowolona kadrą tropicielską watahy. Póki on żyje, alfy oraz bety mogą być spokojne o byt stada. Gotowy do ataku, zbliżył się do jelenia, od strony frontalnej. Owszem, samiec kopytnego może próbować wziąć go na rogi, Tahi to przewidział. Dlatego więc zmienił nieco początkowo zamierzenia, podchodząc do olbrzyma pod kątem około 45 stopni, co dawało dodatkowe sekundy na ewentualną reakcję: zanim jeleń zaatakuje z zamysłem staranowania basiora, ten zapewne zdąży uskoczyć. Był na to gotowy i maksymalnie przygotowany, każdy mięsień z osobna wołał: wykorzystaj mnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:15, 19 Maj 2012 Temat postu:

Ogromny jeleń patrzył się jedynie kątem oka na Taharakiego dumnie unosząc szyję. Kiedy już całe stadko zniknęło w lasach nocy, a wilk podszedł odrobinę za blisko zwierzę stanęło dęba przypadkiem raniąc basiora w szyję porożem i ruszyło w pogoń między drzewami, w kierunku wietrznego przesmyku, czyli w przeciwną do stada. Cóż planował ten szalony łoś? To się okaże. Warto by także dodać, że przez cały ten czas za zdającym wędrował posłaniec Caro, czyli biały kot o złotożółtych oczach, o wdzięcznym imieniu - Charlie. Jednak teraz znikł, nie było go ani widu, ani słychu. Ruszył z powrotem do swej pani, zapewne. W każdym razie łoś uciekał tak przez pół lasu, aż nie odnalazł swojego stada. Teraz biegł dumnie na jego czele prowadząc go na wschód. Cóż, nie były to w każdym razie warunki, by łowy były obfite. Niezwykle łatwo było się tu zgubić, potknąć o przewróconą kłodę... No i właśnie. W pewnym momencie, kiedy jelenie zawróciły Taharaki kompletnie zgubił trop. Nic nie było słychać, jedynie bardzo słaby, urwany zapach czaił się między poprzewracanymi kłodami, a to wszystko przez niezwykły gatunek kwiatów, o wdzięcznej nazwie cestrum, które tak pięknie pachniały nocą urywając woń zwierząt, które miał złapać bursztynooki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 9:45, 20 Maj 2012 Temat postu:

Odrzuciło go, co było całkiem logiczne - przecież dostał pokaźnym porożem po szyi. Niewiele sobie jednak z tego zrobił. Fakt, zatoczył się nieco i upadł, szybko jednak wrócił do siebie, zrywając na równe łapy. Przecież teraz, kiedy już był tak blisko, nie pozwoli sobie na niepowodzenie! Zaklął pod nosem, po czym ruszył za tropem zwierza. Choć rana dawała o sobie znać, ten starał się nie zwracać na to uwagi. Tętnica cała, wykrwawić się nie wykrwawi. Tak, w chwili obecnej zdawało się, jakby jeno wizja śmierci była w stanie go powstrzymać. Dodatkowo żądzę zemsty nasilał fakt, jak go ten olbrzymi tchórz potraktował. No bo jak nazwać kogoś, kto mimo tak wyraźnej przewagi najzwyczajniej w świecie opuszcza miejsce walki, która nawet nie zdążyła się na dobre rozpocząć.

Gdy w końcu dotarł do miejsca, które tak dokładnie opisała Caro, zaklął pod nosem. Uważnie przemierzał kolejne kroki, ostrożnie pokonując wszelkie przeszkody. Co jakiś czas musiał prześliznąć się pod jakimś zwalonym konarem, czołgając się niczym na poligonie. Futro na brzuchu całe pobrudzone, jednak to nieistotne! Teraz najważniejszym było odnaleźć tego przeklętego jelenia, udowodnić, że stać go na owocne łowy. Co prawda nadal nie wszystko rozumiał, wszakże miał skrytą nadzieję, iż jako tropicielowi przyjdzie mu znalezienie ofiary, nie zaś jej powalanie. Niezniechęcony tym, że oto czepliwy kawał kija wyrwał mu kolejną kępkę futra (co tam, odrośnie), kroczył lekko z nosem to przy ziemi, to znowuż unosząc go i analizując wszelakie wonie, mieszające się w powietrzu. Próbował składać poprzerywane zapachy w jakąś sensowną drogę, którą przemierzyć mógł olbrzym. Zbyt wiele zapachów. Musiał odnaleźć stado. Tak czy inaczej, teraz, podsycony niebywale chęcią wypłacenia za krzywdy przywódcy stada, nie dopuszczał nawet do siebie myśli o zmianie ofiary. Oblizał kufę, pokonując kolejne kroki. Znajdzie. Musi. Nie może oblać. Nie teraz, nie po tym wszystkim, czego już dokonał. Czuł narastającą frustrację - to fakt. Lecz nie może pozwolić, by ta zrujnowała jego marzenia. Prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:15, 20 Maj 2012 Temat postu:

Kompletna pustka. Nie dało się wyczuć nic, poza rozprzestrzeniającym się na tej niezadbanej części lasu kwiatem nocy, którego ciemnozielone liście wymieniały się z krwistoczerwonym kwieciem tegoż krzewu, zatem z pewnością wilk nie mógł się zdać na węch. Lecz nie zapominajmy o innych, przydatnych zmysłach podczas tropienia. Szumy wśród jednego z nielicznych głogów towarzyszących cestrum dawały się we znaki, aż w końcu do uszu Taharakiego doszedł trzask gałązek i chwilę później ciche, głuche wręcz stukanie kopyt gromadki jeleni dało się słyszeć gdzieś 30 stóp od obecnej lokacji wilka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:33, 20 Maj 2012 Temat postu:

Zatrzymał się i zastygł na krótki moment w bezruchu. Poruszył niespiesznie uchem, jakby regulując ostrość dźwięku. Tak, userka miewa swoje, czasem nieco dziwaczne, skojarzenia. Postarał się zlokalizować ów dźwięki oraz usytuować potencjalnego jelenia w przestrzeni. Wywalił jęzor, którym niespiesznie zwilżył kufę. Tak, miał upolować przedstawiciela tego gatunku. Zgrabnie wskoczył na jeden z pni, następnie na starą, zwaloną kłodę, którą przebiegł ładne kilka kroków. Przedarł się gwałtownie przez krzak głogu, nieco na oślep skacząc wprost na stado (tak przynajmniej mu się zdawało), mocno zakleszczając kły oraz wbijając pazury w tkankę. Zemstą będzie też wyeliminowanie ze stada samca jednego istnienia. Dobry przywódca nie przepuści tego płazem, prawda? Rana na szyi dawała się we znaki. Odwiedzi się lecznicę i tyle. Nieważne to. Nie teraz. Miał nadzieję, że udało wgryźć mu się w bok zwierzęcia, dzięki czemu mógłby próbować się siłować i wyrzucając odpowiednio ciało - przewrócić łanię. Może marnował nieco czas, może winien od razu kierować ataki na tego ogromnego byka - fakt. Ale... czy Caro sprecyzowała, jaką ofiarę ma jej dostarczyć? Czyżby Taharaki wreszcie przekalkulował swoje możliwości i zdolności? Czyżby dotarło do niego, że sam tamtego olbrzyma nie powali i uznał wszelkie próby za bezsensowne czy też wręcz absurdalne?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:23, 29 Maj 2012 Temat postu:

Biedna, poturbowana przez wilka łania ryknęła rozpaczliwie, aczkolwiek tak głośno, że basiorowi i reszcie stada musiało zadudnić w uszach. Przewróciła się na ziemię, ułatwiając nieco wilkowi całą pracę. Przywódca stada gwałtownie się zatrzymał. Reszta jeleni pognała gdzieś hen daleko w las, on natomiast został i przyglądał się wilkowi z uwagą jak powoli zabija sarnę. Westchnął i pobiegł za resztą stada. No cóż, polowanie wilka najwidoczniej się skończyło, chyba że ma zamiar upolować jeszcze tego olbrzyma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:18, 31 Maj 2012 Temat postu:

Kusiło, ojj kusiło. Ten jednak zatopił kły na szyi łani, mocno miażdżąc krtań. Tak, tamta zapewne w krótkim czasie udusi się, bowiem dopływ tlenu do płuc został skutecznie uniemożliwiony. Nie puścił uścisku, dopóki tamta nie przestała się ruszać. Nie. Nierozsądnym będzie samodzielne powalanie przywódcy. A czyż nie jest to jednym z komponentów poprawnego sprawowania tejże profesji, aby właściwie oszacować swe siły i możliwości? Oblizał lubieżnie kufę, zarzucając truchło na grzbiet. Ciężka, skubaniutka. No ale nic, jakoś musi ją dotargać w miejsce, gdzie umówił się z Caro. Jak mogło to być daleko? Kilka mil? Kilkanaście? Więcej na pewno nie, zbyt krótki to był okres, aby pokonał tak wielki dystans. Teraz jednak na pewno pokonanie drogi powrotnej zajmie mu o wiele więcej czasu, wszakże balast nasz Taharaki obecnie posiadał spory. No ale nic, jakoś to będzie. Dzielnie ruszył w kierunku, z którego przyszedł - nie szedł, rzecz jasna, krok w krok tą samą trasą, wszakże narobił przecie nieco zbędnych okrężeń, podążając za stadem. Teraz wszelkie łuki po prostu ścinał, chcąc zyskać na czasie. Krok jego niezbyt szybki, aby nie opaść nagle z sił - a raczej jednostajny, regularny, jednak niekoniecznie można nazwać go z czystym sumieniem "wolnym". Szedł pewnie, dysząc nieco pod naporem tkwiącego na jego plecach zwierza - który, bądź co bądź, ważył dość sporo. Nawet jeśli nie odczuwało się tego od razu, z każdym kolejnym metrem zdawało się, jakby łania stawała się coraz cięższą i cięższą...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:49, 02 Cze 2012 Temat postu:

Taharaki odmówiwszy sobie zapolowania na przywódcę stada będącego tak łatwym i bliskim kąskiem z niebywałą łatwością pozbawił egzystencji swą zdobycz, po czym ruszył z powrotem do miejsca, w którym już od kilkudziesięciu minut oczekiwała na niego, prawdę mówiąc, nieco zniecierpliwiona Caro. Idąc może nie dokładnie krok w krok tą samą trasą po niezbyt długiej tułaczce dotarł aż na polanę, na której spostrzegł jelenia białowargiego.

Zniecierpliwiona wadera co rusz otrzymywała sprawozdania poczynań wilka od swych kruków - Fear oraz Hikaru. Od czasu do czasu także sama zaszywała się gdzieś pośród lasu, by nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć poczynania basiora. Gdy tylko zauważyła jak ostatecznie zabija łanię jelenia olbrzymiego bez krzty emocji wydostała się bezszelestnie spomiędzy cierni dzikiej róży, po czym pognała na leśną polanę, na której rzekomo miała na niego oczekiwać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:55, 02 Cze 2012 Temat postu:

Od razu skojarzył to miejsce. Krótki postój na złapanie oddechu, truchło bowiem poczęło mu już niesamowicie ciążyć. Dobrze, że już niedaleko, pokona te kilka kroków w mgnieniu oka. Ciekawe, jakaż będzie reakcja jego egzaminatorki? Bardzo zmiesza go z błotem? Jakby nie patrzeć, nieco czasu samcowi zeszło. Ale dojdzie do wprawy, nie zapominajmy bowiem, iż trening czyni mistrza, a w pewnych kwestiach mimo lat prób i ćwiczeń - nigdy nie jest się tak doskonałym, że nie można stać się bardziej. Odsapnął, jeszcze jeden głęboki wdech. Odpoczynek dobrze mu zrobił, poczuł jakby nowy przypływ sił, pomimo nawet sączącej się krwi z karku, która powoli poczynała zasychać. Jeszcze tylko trochę. Już jest zdecydowanie bliżej, niźli dalej. Rzucił się więc niezbyt szybkim, acz całkiem energicznym truchtem przed siebie, w kierunku polany, na której widział Caro po raz ostatni. Cóż, głupi liczył, że i ona wtedy widziała go ostatni raz. Ale numer. A mu szczęka opadnie, jak przyjdzie mu się o tym dowiedziec. Za bardzo skupiał się na zadaniu, aby pojąć, że kruki nie były takie znowu zwyczajne. Nie wiedział nawet, że jakieś były - to tak po prawdzie. Kroki stawiał równo, oddychał równomiernie, aby nie opaść zbyt szybko z sił. Oto między drzewami ukazuje się polana. Po kilku sporych krokach samiec dostrzegł zarys postaci. Tak, to musi być Caro, bo któżby inny?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:34, 03 Cze 2012 Temat postu:

Wadera mlasnęła głucho patrząc jak wilk chcąc nie chcąc przybliża się do niej, aby poznać werdykt, który zależał od tego czy zdał, czy też nie. Caro westchnęła cicho, po czym popatrzyła się prosto w bursztynowe oczy basiora i uśmiechnęła krzywo, jakby wymusiła ten odruch.
– Twoje odpowiedzi były dobre. Mało tego, wręcz bardzo dobre. – zaczęła nieco zachrypniętym, niezbyt wysokim głosem. – Co do testu praktycznego… – zawiesiła na chwilę głos, po czym westchnęła i uśmiechnęła się lekko, już bardziej szczerze. – Nie było najlepiej. Z tego co zauważyłam, i słyszałam, stawiałeś głównie na wzrok, a ważne jest też wykorzystanie zmysłu słuchu, którego używałeś według mnie najmniej, węchu i dotyku w niektórych przypadkach. Lecz nie poszło ci aż tak źle. Z łatwością, można rzec, że znalazłeś stado jeleni olbrzymich. Z pościgiem poszło nieco trudniej, ale choć nie było wybitnie to i tak dobrze. – odparła wskazując na upolowaną przez Taharakiego łanię. – Gratuluję, tropicielu Nocy. Zdałeś. – dokończyła, po czym zamiotła wyblakłą trawę swym kremowym, puszystym ogonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 23:09, 03 Cze 2012 Temat postu:

Taharaki zrzucił z pleców łanię. Miał już po prawdzie dość targania się z tym truchłem. Po co w ogóle ją tutaj niósł, jak i bez tego Caro doskonale wiedziała, jak mu poszło? No ale nic, jakoś poszło. Kiedy wadera wydała werdykt, uśmiechnął się krzywo. Pewnie i uczyniłby to bardziej wprawnie, gdyby nie to, jak bardzo brakowało mu praktyki czy jakichkolwiek ćwiczeń - od zawsze bowiem starał się skrywać swoje uczucia wewnątrz siebie. Pochylił nisko łeb.
- Dziękuję, Caro. - po czym uniósł głowę i odważnie spojrzał becie w oczęta.
- Trening czyni mistrza. Każdy dzień daje nam szanse do samodoskonalenia, trzeba jedynie potrafić maksymalnie ją wykorzystać. - dodał od siebie. Przez jego bursztynowe ślepia przemknął przebłysk satysfakcji i dumy. Przecież nie był już jedynie zwykłym szarym wilkiem. Teraz miał konkretne zadania, pełnił określoną funkcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:03, 06 Cze 2012 Temat postu:

Była wartowniczka kiwnęła głową, po czym uśmiechnęła się lekko. Lecz jeśli mam być szczera to ten uśmiech nie wyglądał zbyt… prawdziwie. Przypominał bardziej wymuszony.
– Proszę. – odparła, po czym spojrzała za zachodzącym słońcem i spojrzała przepraszająco na wilka. Nie wiedziała co zrobi z łanią, ani gdzie się teraz uda. Bądź co bądź, ale raczej nie musi towarzyszyć każdemu wilkowi po teście. No, w każdym razie spojrzała jeszcze za siebie, po czym skierowała zielone patrzałki na wilka.
– Cóż, mam nadzieję, że sobie poradzisz z tą łanią. – odparła, po czym uśmiechnęła się zawadiacko. – Do zobaczenia. – dodała jeszcze, po czym pobiegła w las nie przejmując się absolutnie niczym.
z/t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:44, 07 Cze 2012 Temat postu:

Ukłonił się nisko waderze. Tak, wiedział, co uczyni z łanią, to całkiem oczywiste. Da się ponieść obowiązkom, ot co.
- Do zobaczenia, Caro. Jeszcze będziesz ze mnie dumną. - odparł za znikającą z wolna waderą, unosząc łeb do poprzedniej pozycji. Starczy tych szacunków, nowe zobowiązania wzywają! Odetchnął głęboko, po czym zacisnął szczęki na karku ofiary. Tak, stąd już niesłychanie blisko do miejsca, gdzie złoży łanię, zatem spokojnie da radę w ten sposób przetransportować mięsiwo. W głębi serca nadal liczył, iż będzie dobrym tropicielem. Wszakże czyż nie na błędach się człowiek (wilk?) uczy? Ruszył niespiesznie, ciągnąc za sobą truchło.


ZT.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Wieczna Noc / Ukończone testy [WN] Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin