Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Test na Tropiciela = TAHARAKI

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Wieczna Noc / Ukończone testy [WN]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:15, 20 Kwi 2012 Temat postu: Test na Tropiciela = TAHARAKI


Równina, ulokowana pomiędzy kilkoma wzniesieniami, snująca się na znaczną odległość, zajmująca tym samym znaczny obszar. Poza zeschniętą trawą (aktualnie i tak pokrytą śnieżną pierzyną) nie ma tu w zasadzie niczego, jedynie parę srogich głazów i może ze trzy, suche, uschnięte konary drzew, pozbawionych już dawno temu liści czy gałęzi. Wewnątrz niejedna kryje się dziupla, która stanowi mieszkanie dla niejednego organizmu, któremu nie przeszkadza plątanina lepkich pajęczyn. Z racji, iż miejsce to ulokowane jest między wzgórzami, wiatr wieje tutaj całkiem rzadko, wszelkie podmuchy bowiem na ogół zatrzymują się na pagórkach.


<center>* * * </center>


Taharaki przybył tutaj całkiem niespiesznie, jakby nieco zwlekając. Deja vu? Zdaje się, iż kiedyś tu był, jednakże niedanym było mu doprowadzić test do końca, zmuszonym bowiem był do opuszczenia tejże krainy. Odetchnął głęboko, zatrzymując się mniej więcej w centralnej części równiny. Łapy jego topiły się w śniegu, jednak zdawał się nic z tego faktu nie robić. Mina nietęga, idealnie skomponowana z wymalowanym w ślepiach skupieniem. Ważnym dla niego był ten test, owszem. Oto stoi przed szansą udowodnienia sobie, a także i otoczeniu, że jest coś wart, że nie jest jedynie zwyczajnym wilkiem, jednym z wielu. Że jest coś, w czym jest dobry i co oznacza go na tle innych psowatych. W zamyśleniu oblizał spierzchnięte nieco od mrozu wargi, chowając następnie ozór do pyska. Czekanie. Nienawidzi czekać. Ba, nie potrafi czekać! Teraz jednak niezbyt ma wybór. Klapnął więc tyłkiem na białym podłożu, przeklinając w myślach pogodę, która oto niemałego figla wilkom spłatała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:40, 20 Kwi 2012 Temat postu:

Caro wolno szła przez wysokie trawy, potem minęła jeden pagórek, albo może nawet dwa, przedarła się przez las aż w końcu na drodze. Zimno nie dokuczało jej aż tak bardzo, zatem schowała się za lodowatym głazem wpatrując się w wilka zdającego. Cóż, jeszcze nie była aż tak zacofana w swej profesji, by nie umieć się odpowiednio skryć. W końcu Taharaki zdawał na tropiciela – nic dziwnego, że Beta postanowiła wykorzystać trochę swoich umiejętności. Przeszła od jednego kamienia, do drugiego, ukryła się za jakimś rosłym drzewem i będąc zaledwie pięć stóp od zdającego niespodziewanie wyłoniła się zza skały. Stała oczywiście tyłem do wilka, więc gdyby nie poruszała się bezszelestnie, lub cokolwiek powiedziała – prawdopodobnie mogłaby go przestraszyć.
– Witam. – powiedziała niespodziewanie, po czym okrążyła kamulec i stanęła nieopodal basiora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:48, 20 Kwi 2012 Temat postu:

Ten jednak doskonale zdawał sobie sprawę, że lada moment winien zjawić się w pobliżu tak zwany egzaminator. Czujny i ostrożny - takim pozostawał, a cechy te dodatkowo nasilał stres, który oto nabierał całkiem mobilizującego wymiaru. Userka pamięta, że oto szpieg jest istotą bez woni, więc nie było szans, aby wyczuł ją za pomocą nosa. Szpieg porusza się bezszelestnie, uchem także nie wychwycił obecności Caro. Szpieg wie, jak podejść, więc i okiem jej nie dostrzegł. Szóstego zmysłu nie posiadał, a i intuicja jego nieco jakby kulała, przynajmniej w takiej sytuacji. Ale nie przestraszył się, wszakże mimo wszystko spodziewał się, że lada moment ktoś się zjawi. Aczkolwiek od razu, instynktownie, odwrócił się, zrywając na równe łapy. Czyżby oto zjawiła się wadera, która przeprowadzi jego test? Skłonił się nisko.
- Witam. Jestem Taharaki. Domyślam się, że oto Ty przeprowadzisz mój test? - wolał się upewnić, choć pewnie oto zostanie zbesztany, za zadawanie niedorzecznych pytań. Zastrzygł uchem, jakby upewniając się, czy przypadkiem waderze nie towarzyszyła jaka banda, skora przeprowadzić atak na naszego bohatera. Jego bursztynowe ślepia uważnie lustrowały wilczycę, śledząc każdy jej ruch. Na wszelki wypadek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:10, 20 Kwi 2012 Temat postu:

Caro natomiast uśmiechnęła się lakonicznie, postawiła jedno z długich uszu na sztorc, po czym mlasnęła głucho i podeszła bliżej wilka tak, aby widzieć przed sobą jego kufę. Jej długie uszy zastygły na chwilę, po czym postawiła je bardziej obojętnie.
- Tak jest. Nazywam się Caro i będę twoją egzaminatorką na teście, na tropiciela, tak? – powiedziała. Miała małe wątpliwości co do tego, że wilk będzie zdawał na sto procent, na tą rangę, tak więc wolała się upewnić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:17, 20 Kwi 2012 Temat postu:

Skinął łepetyną, nieco jakby już spokojniejszy. Do watahy należał od jakiegoś czasu i (choć przywódcy i ich zastępcy zapewne nieraz zmieniają się niczym w kalejdoskopie) starał się być na bieżąco z informacjami, dotyczącymi kto jakie stanowisko obejmuje w watasze, zwłaszcza, kiedy rzecz dotyczy pozycji wysokich i tak istotnych, jak Beta. Fakt, ktoś mógł się pod nią podszywać, ponadto to, iż Caro zdawała się dobrze wiedzieć, na jaką rangę zdaje Taharaki wcale nie świadczy, że oto stoi przed nim prawdziwa Beta. Jednak kto miałby w tym jakikolwiek cel? Kto wiedziałby, że oto nadszedł czas na 'małe show'?
- Nie inaczej. - potwierdził, unosząc łeb. Jego dotychczas napięte, jakby gotowe na ewentualną obronę mięśnie z wolna się rozluźniły, wyraz pyska spoważniał a uszy spoczęły swobodnie, jakby już tak uważnie nie wyłapując każdego, najmniejszego nawet dźwięku. Jakby nie patrzeć, skoro zdecydował się startować na tropiciela, zmysły miał w nienagannym stanie. Bo przecież gdyby którykolwiek z nich kulał, stawienie się tutaj byłoby z góry skazane na porażkę. Może i Tahi nie był pewien, że zaliczy test bezproblemowo, jednak nie uwzględniał opcji, że oto poniesie kompletną katastrofę. Nawet jeżeli mu się nie powiedzie, zawsze można spróbować jeszcze raz, dając z siebie jeszcze więcej i wyciągając ważne lekcje z własnych porażek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:37, 21 Kwi 2012 Temat postu:

Caro również skinęła łbem i uśmiechnęła się lekko, niemal niewidocznie. Jej przenikliwy uśmieszek mógł zaobserwować tylko wybitny obserwator, albowiem był on naprawdę tyci. Mimo wszystko szara wadera oplotła łapy ogonem wpatrując się przenikliwymi, niebieskimi patrzałkami w basiora jakby chciała zgadnąć czy się boi, lub o czym myśli. Nie była jednak zbyt dobra w odczytywaniu emocji, co było raczej jedną z jej wad. Lecz nie zawsze musiała je odczytywać, raczej się domyślała po zachowaniu wilków, chyba że natrafi się na jakiegoś osobnika, który bardzo dobrze maskuje uczucia. Zejdźmy jednak na ziemię.
– Dobrze zatem. – odpowiedziała nie przedłużając dalej testu niepotrzebnymi formalnościami. Była niezmiernie ciekawa tego co wyniknie z tego testu. Cóż, jest okazja aby się przekonać.
– Powiedz mi dlaczego chcesz zdawać akurat na tropiciela? – spytała. Ażeby rozwiać wątpliwości w żadnym wypadku nie było to pytanie retoryczne, chciała poznać konkretny powód.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:53, 21 Kwi 2012 Temat postu:

Taharaki - jako, że to przecież facet - uśmiechu nie dostrzegł. Jednakże jako adept na stanowisko tropiciela miał niesamowicie wyczulone zmysły, zauważył więc drgnięcie i skurcz mięśni facjaty Bety, jednakże nie był w stanie połączyć tego z jakimkolwiek grymasem. A może gest ten był tak krótkotrwały, iż do mózgu samca nie dotarła pełna analiza wszelkich bodźców? Tak czy inaczej zastrzygł prawym uchem, uważnie analizując pytanie wadery. Oto zatem zakończyła się luźna rozmowa, równego z równym. Teraz czas przejąć zupełnie inną rolę, rolę egzaminowanego. Co prawda doskonale zdawał sobie sprawę z tego, iż tak będzie, mimo wszystko najwidoczniej liczył na to, że uda się maksymalnie odwlec ten moment, w myśl zasady: co się odwlecze, to nie uciecze. Odetchnął głęboko, jakby starając się uspokoić. Tak, wewnątrz cały chodził ze stresu, aczkolwiek potrafił nie uzewnętrzniać żadnych emocji, między innymi właśnie tego zdenerwowania. Beta, wprawna Pani Szpieg, doskonale sprawdzająca się w roli zastępcy przywódcy grupy, pewnie także miała niezwykle rozwinięte zmysły, była spostrzegawcza i sprytna. Gdzie tam konkurować z nią zwykłemu wilkowi? Możliwe więc, że ta jest jedyną wilczą istotą, będącą w stanie rozszyfrować samca. Ona oraz pewna wilczyca, bliska jego sercu, przed którą po prostu niczego nie musiał i nawet nie chciał ukrywać czy udawać. Niemniej jednak, powracając do testu, wszakże nie miejsce to na sentymenty:
- Widzisz, od dawna musiałem radzić sobie sam, dzięki czemu całkiem nieźle rozwinąłem wszelkie zmysły. Nie czas tutaj na opowieści rodzinne, jednak napomknę tylko o tym, że jestem sierotą, która przez długi okres zajmowała się młodszym rodzeństwem. Będąc dla nich matką i ojcem, zmuszony byłem między innymi do wyżywienia tej małej bandy. Nabrałem wiele zdolności, z czego lepiej sprawdzałem się podczas tropienia i szukania zwierzyny, niźli podczas powalania jej na ziemię. To przesądziło o tym, że zdecydowałem się ubiegać o posadę tropiciela a nie łowcy. Poza tym chcę się przysłużysz naszej wspólnej watasze, dbać o stan spiżarni. Reasumując: czuję się dobrze podczas polowań, poszukiwań pożywienia. A czyż nie o to w życiu chodzi, aby robić to, co się lubi? Ponadto, nieskromnie, kiedy jest się w tym rzeczywiście dobrym, dlaczego nie zrobić z hobby czegoś przydatnego dla większej grupy wilków? Dla watahy? - odpowiedział spokojnie, bez ni krzty emocji w głosie. Na pozór, przynajmniej. W rzeczywistości Caro, jako baczny zapewne obserwator, wyłapać mogła subtelne, delikatne zadrżenie głosu, kiedy wspominał o rodzeństwie. Nie wszystko można ukryć, czasem mimo najszczerszych chęci. Jego bursztynowe ślepia spoczywały przez całą wypowiedź na facjacie wadery, co mogło zdawać się nieco niegrzecznym czy nietaktownym, jednak w ten sposób zapewne Taharaki dawał do zrozumienia, że nie boi się. Albo, że nie boi się już tak bardzo. Stres zawsze był, wiadomo. Mobilizujący.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:51, 22 Kwi 2012 Temat postu:

Beta delikatnie skinęła łbem, jakby w podziękowaniu za odpowiedź. Zamrugała kilkakrotnie w zamyśleniu, a jej usta zamieniły się w cienką linię. Nikt, a nikt prawdopodobnie nie mógł poznać odpowiedzi na temat tego, czy odpowiedź wilka jej się spodobała. Tę informacje może mieć tylko Caro. No, chyba że jakiś zatajniony ninja wkradnie się do jej umysłu i odczyta tą myśl, co jest raczej wątpliwe.
„Mówisz więc, że chcesz zdawać na tropiciela w celu samorealizacji, spełnienia dla watahy i realizacji hobby?” - pomyślała, po czym kiwnęła głową.
- A jakie według ciebie powinien mieć cechy tropiciel? - powiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:52, 22 Kwi 2012 Temat postu:

Taharaki trwał w milczeniu i pełnym skupieniu, jakby zbierając myśli. Na jego facjacie typowe 'pokerfejs', jakby przybrana maska. O tak, w te klocki był całkiem niezłym. Bo po co dawać poznać po sobie, co tak naprawdę kryje nasze wnętrze? Niemniej jednak, nie odbiegając zbytnio od testu, będącego tu przecież kluczowym wydarzeniem, gdy do ucha samca dotarło pytanie wilczycy, przymknął na ułamki sekundy powieki. Zastanawiał się? Nie do końca. On dobrze znał odpowiedź. Mówiąc kolokwialnie: on to po prostu czuł. Możliwe, iż wykonał krótki rachunek sumienia czy też zastanowił przelotnie nad doborem słownictwa, wszakże "Jak cię widzą - tak cię piszą". Może nie chodziło tutaj tyle o elokwencję czy skomplikowany sposób przekazania informacji, ile o odpowiednie określenia.
- Przede wszystkim podstawę do bycia dobrym tropicielem stanowią dobrze rozwinięte zmysły: nie tylko świetny węch, ale także wprawne ucho oraz oko. Dodatkowo tropiciel powinien potrafić niemalże bezszelestnie zbliżyć się do wytropionej, potencjalnej ofiary. Podczas polowania liczy się również to, by był on całkiem sprawny i szybki, aby być w stanie dotrzymać kroku łowcy. Poza tym tropiciel musi także umieć współpracować, współgrać i współdziałać. Bowiem sukces warunkuje to, czy tropiciel oraz łowca w stanie będą się dotrzeć. Podobno naprawdę wprawieni w łowach potrafią niemalże czytać sobie w myślach, przewidywać zachowania czy reakcje. Coś w rodzaju telepatii. Ja jednak nazywam to doświadczeniem. Tropiciel musi także posiadać spryt, czasem być szczwanym i przebiegłym. Ponadto czasem trzeba szybko zmienić strategię polowania, kiedy coś pójdzie nie tak, zatem nie obejdzie się bez pewnej dozy spontaniczności. - powiedział, zachowując nadal stoicki spokój. Na razie chyba nie było źle, chociaż po minie Caro ciężko cokolwiek wywnioskować. Jednak czuł, iż idzie mu całkiem nieźle. Och, Taharaki, gdzież Twoja skromność, nieładnie tak się chwalić, nawet jeśli pozostaje to jedynie w strefie myśli i refleksji!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:46, 23 Kwi 2012 Temat postu:

Caro przysłuchiwała się wypowiedzi wilka z uszami postawionymi na sztorc jakby chciała wyłapać jakieś oznaki zdenerwowania basiora, jednak wbrew pozorom wcale o to jej nie chodziło. Zmrużyła lekko oczy sięgając na półkę swoich pomysłów w mózgu po ideę na następne pytania. Nie trwało to jednak długo, zaledwie pół minuty.
– A jakie ty masz cechy sprzyjające profesji tropiciela? – Spytała nagle wlepiając swoje niebieskie oczy w Taharakiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:17, 23 Kwi 2012 Temat postu:

Zastrzygł uchem. Nie było to zamierzone, nie usłyszał niczego niepokojącego - taki jakby odruch. Widocznie pomimo ogólnego poczucia bezpieczeństwa pozostawał nadal całkiem czujnym, nawet tego nie kontrolując? Uśmiechnął się kątem pyska, nieco może sceptycznie czy coś, jednakże tego także nie skontrolował.
- Podobno byłem całkiem energiczny, co pewnie jest całkiem przydatne. Ostatnio jakby miałem nieco mneij ruchu, jednak ruszyłem w długą podróż, co poprawiło znacznie moją kondycję. Wróciłem więc do formy. Dodatkowo, jak już wspomniałem, posiadam pewne doświadczenie w tropieniu zwierzyny i potrafię współgrać z innymi, gdy jest to konieczne. Używane zmysły wyostrzają się, dzięki czemu nie mogę się skarżyć na gorszy słuch, wzrok czy węch, przeciwnie, są one całkiem nieźle rozwinięte. Nie chwaląc się. Nie jestem zadufany w sobie, ale pewności siebie spore pokłady tkwią we mnie i w tym co robię, podchodzę do wszystkiego możliwie jak najbardziej profesjonalnie, dając z siebie wszystko. Lojalny wobec watahy, w stanie jestem wytropić naprawdę sporą zwierzynę, pomimo niebezpieczeństw, czyhających na każdym kroku. Potrafię się doskonale i bezszelestnie niemalże skradać, pomimo... no... sporej masy. Dodatkowo nie mogę rzec, że nie należę do grona szczególnych geniuszy, jednakże jestem całkiem inteligentny. Myślę, że coś jeszcze by się znalazło, jednakże ciężko wymienić wszystko. Zawsze o czymś się zapomni. - skwitował spokojnie, machnąwszy nieznacznie ogonem, którego kraniec uderzył delikatnie o śnieg. Na skutek nieznacznego podmuchu, spowodowanego przez ów czyn, kilka drobinek śniegu uniosło się, upadając kilka milimetrów od miejsca, gdzie początkowo się znajdowały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:18, 24 Kwi 2012 Temat postu:

Caro skinęła delikatnie łbem i posłała wilkowi ciepły, być może udawany uśmiech. Mlasnęła głucho w głowie tworząc sobie następne pytanie, a natomiast prawe ucho nadal miała postawione na sztorc. Po chwili usiadła, dokładnie wpatrując się w bursztynowe oczęta wilka.
– Więc wyjaśnij mi kim jest według ciebie tropiciel? Jakie pełni funkcje? – spytała. O czym myślała? Jakie miała obiekcje na temat odpowiedzi wilka? Niestety, to tylko mogła wiedzieć ona. Mogę zdradzić jedynie, że praktyczna część testu zbliżała się wielkimi krokami, wręcz była już bardzo blisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 10:58, 25 Kwi 2012 Temat postu:

Krańcem języka zwilżył suchy, ciemny nos, ozór następnie, rzecz jasna, sprawnie chowając na powrót do pyska. Zastanowił się przez krótki moment, może nie tyle nad pytaniem, co w kwestii "nie powiedziałem tego już wcześniej?". Nie chciał się powtarzać, więc odtworzył w głowie przebieg dotychczasowej rozmowy z Panią Szpieg. Kolorowe obrazy szybko przemknęły przez jego mózgownicę, wyraźnie sugerując, iż widocznie odpowiedzi jego były niekompletne zdaniem ów wilczycy.
- Dla mnie tropiciel jest kimś niezmiernie ważnym dla watahy. Wielu wyznaje wyższość łowcy nad tropicielem, ja jednak nieskromnie się z tym nie godzę, sytuując tropiciela na równi z tym pierwszym, wszakże w mojej opinii łowca nie byłby w stanie upolować tak wielkich i wspaniałych zwierzyn, jak w komplecie z tropicielem. Tylko we dwoje są tak naprawdę w stanie wyżywić stado. I właśnie tutaj dyskretnie przechodzę do Twego drugiego pytania, dotyczącego funkcji tejże istoty, bowiem jego zadaniem jest działanie na korzyść całej watahy, pomagając ekipie łowców w zdobywaniu pożywienia, niezbędnego do przetrwania. Nie oszukujmy się, gdyby nie dobrze zgrana ekipa łowców oraz tropicieli, stado prędzej czy później padłoby z głodu - dopiero po wypowiedzeniu słów dotarło do basiora, że Caro uznać mogę go za zapatrzonego w siebie bufona czy jakiego wywyższającego się głąba. Niemniej jednak - to jedynie pozory. Facet starał się po prostu odpowiadać szczerze. Uznawał zasadę, iż lepiej oblać test, niż kłamać, zaliczyć go oraz pełnić funkcję w stadzie, do któej się zupełnie nie nadajesz. Po co bowiem działać na szkodę całej sfory? Odetchnął ciężko, acz ledwo zauważalnie - jednakże zapewne sprawnemu oku Caro fakt taki nie umknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:41, 25 Kwi 2012 Temat postu:

Caro delikatnie uniosła jedną brew wpatrując się w Taharakiego lekko podejrzliwym wzrokiem. Nie w sposób było nie zgadnąć, że miała małe wątpliwości co do odpowiedzi wilka. Westchnęła i dokładnie obmyślała praktyczną część testu. Gdy była w drodze na sprawdzian zdającego widziała dość spore stado ogromnych, dawno uznanych przez ludzi za wymarłych jeleni olbrzymich.
– No dobrze... – Odparła, po czym zamrugała kilkakrotnie. – Kilka mil stąd znajduje się stado jeleni olbrzymich. Twoim zadaniem jest zlokalizowanie ich i złapanie jednego. – Dodała, po czym usiadła na trawie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:30, 27 Kwi 2012 Temat postu:

Nawet nie drgnął, choć przeczuwał, iż coś poszło nie tak. Nietęga mina Bety wcale nie spowodowała, aby począł wątpić we własne siły, co to to nie. Tak łatwo nie ma. Wysłuchał uważnie polecenia, po czym wypuścił ze świstem powietrze. Nie spotkał nigdy tej zwierzyny, zatem nie znał jej zapachu. Ale od czego ma się spryt oraz sprawne zmysły? Zastanowił się przez krótki moment. Skoro Caro doskonale wiedziała, że gdzieś niedaleko takowe istoty się znajdują, zapewne je widziała czy przynajmniej czuła. Co za tym idzie, musiała być tuż - tuż obok nich. Mogła także o nich słyszeć od kogoś, ale z góry postanowił odrzucić takowy, nieco poroniony, pomysł. Bo i od kogo? Od innych wilków? Zanim pogłoska by dotarła do Taharakiego, jelenie już dawno zapewne przemieściłyby się na sporą odległość.
- W porządku. Rozumiem, że poczekasz tutaj na mnie i na jelenia? - zapytał, jakby w celu upewnienia się. Liczył na szybką i w miarę zwięzłą odpowiedź, z każdą bowiem chwilą zwlekania potencjalne ofiary jego łowów mogą się oddalać, mila po mili, aż w końcu przyjdzie samcowi gnać na złamanie karku gdzieś na oślep przed siebie, nie wiedząc nawet, czy aby na pewno misja zakończy się powodzeniem. Wstał, wyprostował się i przeciągnął solidnie, co zaowocowało strzyknięciem tu i ówdzie. Gotowy do biegu. Gotowy do tropienia. Gotowy na test. Gotowy na słowa: "gratuluję, będzie z ciebie świetny tropiciel" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:15, 02 Maj 2012 Temat postu:

Caro mlasnęła głucho wpatrując się zwężonymi, wyraźnie nieco znudzonymi ślepiami w brązowego wilka. Jej usta po chwili zamieniły się jakby w małą kropkę, czy może cienką linię.
- Tak. - Powiedziała. Ale kto wie, czy nie skłamała? Może chciała podążyć za wilkiem aby sprawdzić jak sobie radzi? Lub może miała jakiś pośredników? Któż wie, nigdy nie wiadomo na jakież to szatańskie pomysły wpadnie Caro. W każdym razie nie będę dalej zdradzać planów bety co do testu, ważne jest iż zapewne będzie go szpiegować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:53, 03 Maj 2012 Temat postu:

W rzeczy samej, userka śmiała snuć takie podejrzenia, niemniej jednak sam Taharaki śmiał wierzyć swojej, bądź co bądź, becie. No bo jakżeby inaczej, dlaczego miałaby kłamać, skoro grali w jednej drużynie? Oblizał niespiesznie wargi, przytknąwszy nos do podłoża. Coś wyczuwał. Jakaś słaba woń połechtała delikatnie jego nozdrza. Poszukiwał jelenia, nawet jeśli jakiego wymarłego gatunku, jeleń to jeleń. Mniej więcej zatem śmiał podejrzewać, iż pachnie podobnie. Krótki moment analizy. Zając. Nie, to nie to. Powoli ruszył w stronę, skąd przybyła Caro, uważnie analizując wszelakie zapachy. Co jakiś czas unosił znad ziemi głowę, rozglądając dookoła i wąchając powietrze. Jego uszy wiecznie na sztorc nastawione, wyłapywały każdy, najcichszy nawet dźwięk. Każdy szelest powodował nagły zryw samca w nadziei, że to może jeleń. Niestety, na nic się to nie zdało.


Po kilku milach miał wrażenie, że wyłapał trop kopytnego. Przyspieszył. Regularny oddech pogłębiał się z każdym krokiem, rosło też napięcie w jego duszy. Czy się uda? Czyżby niedaleko czyhała potencjalna zdobycz? Zabawne, sam miał upolować olbrzymiego zwierza pomimo, że winien jedynie zajmować się tropieniem, gdzie mu tam do obalania takiego potwora i to jeszcze w pojedynkę? Ale przecież nie przyzna się przed Betą, że nie jest przekonany o powodzeniu. Co więcej - zdawało mu się to absurdalne, by jednego adepta na stanowisko tropiciela wysłać do powalenia takiego zwierza. Ale widocznie ciężko było mu nie tylko przed nią, ale również przed samym sobą. Z nosem przy podłożu biegł już kłusem, uważając, by czasem nie narobić szelestu. Zatrzymał się gwałtownie. Czuł, jak jego serce bije niczym oszalałe, nie tyle na skutek szybkiego tempa, o ile stresu. Najwyżej przepłaci łowy zdrowiem, będzie miał pewność, że porwał się z motyką na słońce. Dostrzegł zarys jakiś dużych zwierząt z rogami. Podszedł jeszcze trochę bliżej. Czyżby za krzakami kryły się jelenie olbrzymie - jego cel?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:32, 07 Maj 2012 Temat postu:

Wadera skinęła głową, jakby chcąc potwierdzić słowa wilka. Aczkolwiek kto wie, czy nie miała jakiś mrocznych planów, na przykład śledzenie basiora, albo wysłanie jakiegoś doświadczonego tropiciela, który by całą tą sytuację obserwował? Nie tak łatwo przechytrzyć panią szpieg i domyślić się jakie to skrywa zamiary. Wadera uśmiechnęła się lekko, lakonicznie po czym zamiotła ogonem trawę, oczekując aż wilk wejdzie w las za tropem Jelenia Olbrzymiego.

Taharaki szedł niespiesznie ściółką lasu. Do jego nosa docierało wiele nieznanych, oraz tych bardziej kojarzonych zapachów. W którymś momencie naprzeciwko nosa przebiegł mu jakiś z zająców podejrzanie pachnący jeleniami. Kto wie, czy ten właśnie zając by go nie zaprowadził do owych, potencjalnie uważanych za wyginione zwierzęta? W każdym razie wilk szedł dalej, aż jego oczom nie ukazała się gromadka okazałych zwierząt rasy jeleniowatej. Lecz czy na pewno były to właściwe zwierzęta? Niestety nie, był to gatunek jelenia białowargiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:41, 09 Maj 2012 Temat postu:

Zaklął szpetnie pod nosem, kiedy dostrzegł, że nie do końca tego szukał. Nie znał może jelenia olbrzymiego, jednak już podczas, gdy przybliżał się ku kopytnym zorientował się, że obecne tu zwierzaki są chyba nieco zbyt małe i zgrabne, by zasłużyć na miano olbrzymich. Kiedy dostrzegł jasne znaczenie na krańcu pysków tychże istot, potwierdziły się jego przekonania. Przypomniał sobie naprędce o zającu, minionym po drodze. Niemniej jednak oblizał wargi, jakby miało go to choć nieco uspokoić. Zając nie był aż tak daleko. Albo raczej: miejsce, gdzie się na niego natknął. Ale chwila, moment. Skoro śmierdział jeleniami, wcale nie musiało znaczyć, iż zaprowadziłby samca na trop olbrzymów. Prawdopodobnie, nawet jeśli miało to sens, zając pochodził od miejsca, gdzie jakie kopytne były. Obniżył łeb, próbując na powrót wyłapać trop jelenia. Raptem kilkanaście sekund zeszło mu, nim wyłapał woń, która zdecydowanie mogła należeć do jelenia olbrzymiego. Mogła, ale czy należała? Parsknął wcale nie cicho, w nosie mając fakt, że oto tak blisko znajduje się stadko jeleni, które - spłoszone - mogłyby go nawet staranować. Jakoś nieszczególnie w tej chwili się tym przejmował. Liczyło się tylko jedno - dorwać jelenia olbrzymiego. Ruszył z nosem ku ziemi. Dziwnym trafem trop prowadził mniej więcej w kierunku miejsca w którym minął zająca. Ale czy aby na pewno słusznie?

// wybacz, migrena przeszkadza mi w skleceniu sensownych zdań ;/ //


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:26, 09 Maj 2012 Temat postu:

Pozostawiając na pastwę losu rasę jelenia o białym pyszczku nad nosem Taharaki podjął dalszą drogę w poszukiwaniu tegoż, potocznie zwanego łosiem irlandzkim, zwierza o pięknym, ponad trzy metrowym porożu. Dość jednak o budowie tego gatunku. Wilk sunął z nosem przy ziemi wzdłuż Mrocznej Głuszy. Trop zwierzęcia, dziwnie pachnącego jeleniami niespodziewanie się urwał. Ani widu, ani słychu zająca. Jakby zapadł się pod ziemię. Albo może to wyobraźnia basiora sprowadziła go tu? Mimo wszystko w krzakach było słychać szmer, po czym odgłosy kopyt odbijających się od twardej gleby.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Wieczna Noc / Ukończone testy [WN] Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin