Test Renny na Maga

Renna

- W środku bitwy przydadzą się zaklęcia defensywne, które mogłyby chronić walczących. Moim zdaniem z takiego miejsca zaklęcie miało by najlepszy zasięg. Mógłby też rzucać zaklęcia defensywne, musiałby się jednak wykazać przy tym spostrzegawczością, szybkością no i zręcznością. W środku bitwy dobrym towarzyszem byłby wojownik, który ochraniałby maga i eliminowałby atakujących go przeciwników. Mag mógłby wtedy rzucać zaklęcia o większym zasięgu, mógłby się bardziej skupić i nie rozpraszać się tym, że za nim ktoś może się na niego czaić, bo tym martwiłby się wojownik.

Kaji Meyit

Klasnęła raz jeszcze, aby następnie odskoczyć energicznie i błyskawicznie w tył. Przyjęła klasyczną pozę wojownika, szczerząc się szeroko i bez opamiętania.
- To teraz się trochę zabawimy!
I na to właśnie Magiczna czekała - na część praktyczną, podczas której sprawdzi to, jak też zdająca poradzi sobie z nawałem zaklęć oraz mocy. Zaśmiała się głośno, w drapieżnym i ukontentowanym uśmieszku pokazując białe, ostre ząbki.
Niech zacznie się zabawa!

Renna

I ona natychmiast odskoczyła do tyłu. Napięła mięśnie, nie będzie walczyła dosłownie, ale w końcu musi być zawsze czujna i gotowa. Skupiwszy się, postanowiła zacząć, w końcu Kaji nie rzuciła jeszcze żadnego zaklęcia.
- Zilarrezko cloud - zawołała, gdy tylko skupiła w sobie dość energi.
Po chwili w kierunku Kaji popędziła spora, srebrna chmura pełna magii, która niemal chciała ogarnąć niemal całą niebieską waderę. Czy jej się to uda? ZObaczymy, jeszcze moment, jeszcze chwila.

Kaji Meyit

Zaśmiała się jedynie głośno, błyskawicznie wyłuskując z rdzenia odpowiednią dawkę energii i kierując ją do obu przednich łap. Prawą uderzyła zaraz w ziemię, wyzwalając skoncentrowaną moc i mówiąc przy tym:
- Ketsueki no kekkai*!
Wokół niej natychmiast pojawiła się szkarłatna, półprzeźroczysta bariera ochronna. Kajeczulkuseniuczkuśkuśka nie zaprzestała jednak tylko na tym, gdyż zaraz okręciła się dookoła własnej osi, nim zamachnęła się mocno w stronę Renny drugą, naładowaną energią łapą. Ale nie tylko nią. Rzuciła jednocześnie w powietrze, ku zdającej wilczycy srebrzystą chmurę pyłu, która niemal natychmiast przesiąkła magią Magiczki.
- Fadda darab**!
Owa chmura natychmiast po inkantacji przekształciła się w chmarę niewielkich, połyskujących kulek, które Kajka wysłała z wielką prędkością ku Rennie.

*Ketsueki no kekkai - jap. krwawa bariera. Czar ten powoduje wytworzenie się naokoło Maga bariery, której struktura czerpana jest bezpośrednio z krwi, dzięki czemu nie trzeba praktycznie wypowiadać inkantacji na głos, gdyż czar związany jest z ciałem.
**Fadda darab - bed. uderzenie srebra. Przekształca księżycowy pył lub inny srebrny materiał w chmarę małych kulek, które atakują z dużą prędkością przeciwnika.

Renna

Trzeba być czujnym, prawda? Na jej pysk wstąpił lekki, moze nieco szalony uśmiech, towarzystwo Kaji dobrze na nią wpływało. No i trochę jej się udzielało, ale spokojnie. Widząc, jak Kaji posyła w jej kierunku chmarę kulek, mruknęła coś pod nosem, po czym zebrała w sobie najodpowiedniejszą dawkę energi i przekształciła ją po chwili.
- Elkarrekin !
Połyskujące kulki złączyły się w jedną, sporą, pobłyskującą kulę.
- Txikiagotu!
Po chwili owa kula upadła na ziemię ze znaczącym impetem i popędziła gdzieś dalej. Renia, chociaż kosztowało ją to sporo energi, nie miała zamiaru się poddać, o nie.

Kaji Meyit

/Jedna uwaga - pod postem właściwym opisuj potem zaklęcia (tłumaczenie i ich działanie).

Zarechotała, niwelując zaraz krwawą barierę i wytargowując przy tym następną dawkę magii z rdzenia. Nie zamierzała bawić się na teście skomplikowanymi czarami, skupiając się na tych prostszych, zwykłych. I zabawnych. Z szerokim, maniakalnym uśmiechem rozsypała wokół siebie dużo, bardzo dużo pyłu z księżycowego kamienia, zaraz przelewając w niego zebraną i kontrolowaną energię.
- Gin inu* - powiedziała, a ledwo sekundę po tych słowach pył złączył się w pięć bezkształtnych mas. Nie na długo.
Owe płynne cosie szybko przybrały kształt owczarków niemieckich, którym Magiczka rozkazała zaatakować Rennę. Sztuczne zwierzaczki natychmiast usłuchały, rzucając się z rozwartymi szczekami ku zdającej waderze.

*Gin inu - jap. Srebrny/e pies/psy. Przeobraża wybrany materiał w kilka psów wybranej rasy, które są na usługi Maga.

Renna

/Będę pamiętać ;) /

Widząc zgraję psów, naprężyła mieśnie. No nie, nie moze się dać, musi coś szybo wymyślić. Jej największym zainteresowaniem była magia umysłu... Może uda jej się coś zdziałać. Nie będzie to z takim efektem, jakby miała taką specjalizację, ale na pewno to coś da.
-Docility*! - zawołała, posyłając energię w kierunku psów.
Gdy tylko jej czar przyniósł jakiekolwiek efekty, czyli w tym przypadku chwilowe zdezorientowanie i potulność psów, postanowiła spróbować jeszcze czegoś.
- Babesteko**
Wokół naszej drogiej Renatki utworzył się niski, jednakże dosyć efektownie chroniący od psów, które powoli wracały do siebie, mur turkusowej energi.

* Docility - ang. potulność, uległość - Magia umysłu, polega to na spowodowaniu długotrwałej uległości przeciwnika, w przypadku Reni jest to nieco krótkotrwała i wiadomo, że nie doskonała, w końcu Renia nie ma takiej specjalizacji.
** Babesteko - bask. ochrona - powstały mur turkusowej energi otaczający walczącego Maga ze wszystkich stron. Nie pozwala magicznym przedmiotom, osobom czy czarom zbliżyć się do innego maga. Jakby ochrona Maga przed obcą Magią.

Kaji Meyit

Kajeczulkusieniuczkuśkusieniuczka mogła przez problemu przebić się przez ustawioną przez Rennę barierę, jednakże nie zrobiła tego. Przynajmniej nie tak, jakby mogła to zrobić. Zaśmiała się, wydzierając kolejną dawkę energii i rozkładając ją szybką siatką na każdym ze srebrzystych psów. Między nimi zrobiła się nić energetycznego połączenia, dzięki czemu Magiczka mogła uczynić to:
- Kasar* - Najpierw przełamała wcześniejsze zaklęcie, co spowodowało rozsypanie się sztucznych zwierząt na male, srebrzyste grudki. - Gin hyou**!
Następny czar natomiast sprawił, że szczątki połączyły się w jedną masę i chwilę później uformowały w wielkiego, obdarzonego ostrymi pazurami oraz kłami tygrysa. Ten ryknął bezdźwięcznie, rzucając się ku Rennie prężnym skokiem. Niski murek nie był dla niego w ogóle przeszkodą...

*Kasar - bed. złamanie. Łamanie wybranego czaru.
**Gin hyou - jap. srebrna pantera. Z wybranego srebrzystego tworzywa formuje sztuczną panterę, która jest na rozkazy swojego stwórcy.

Renna

A w to Renia nie wątpiła, więc instynktownie odskoczyła, zyskując dodatkowe sekundy na zebranie swojej energii i przekształcenie ją w zaklęcie.
- Qaya*! - zawołała gdy tylko zdołała wyszarpnąć z siebie energię.
Tygrys znieruchomiał w bezruchu. Renia w tym czasie szybko obmyśliła taktykę i wycofała się o kolejny krok. Aby jeszcze bardziej unieruchomić zwierzę, postanowiła wykorzystać wspomniane wcześniej zaklęcie.
- Legtari de ottel**!
Nadal była czujna i starała się zachowywać racjonalne myślenie i opanowanie. Poza tym, nie wiedziała, na jak długo starczy jej energi.

* Qaya - az. skała - polega to na unieruchomieniu przeciwnika, zamienienia go w ,,skałę".
** Legtari de ottel - było wyjaśnione na początku testu chyba, albo w środku

Kaji Meyit

Zaklęcie Renny nie było jednak na tyle silne, aby całkowicie unieruchomić pantery. Podczas gdy ona zbierała energię i szykowała się do rzucenia drugiego czaru, srebrzyste zwierzę dopadło ją - wolniej niż normalnie, ale jednak - i drasnęło ją pazurami w bark. Legtari de ottel zdającej powiodło się i skrępowało twór, który jednakże nie zamierzał się tak łatwo poddać. Miotał się i szamotał, a jako iż nie czuł bólu i zmęczenia, nie przyszło mu to trudno. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach cienkie linki zaskrzypiały z protestem i tylko moment dzielił je od pęknięcia.
Szru!
Srebrzysta pantera rozsypała się w proch i małe, srebrne kamyczki, gdy Kajeczka zwolniła wiążący je w solidną postać czar. Magiczna zaśmiała się głośno, przyglądając szmaragdowymi ślepkami Rennie. Ta musiała być już nieźle zmęczona - dla Amatora rzucenie siedmiu zaklęć w ciągu tygodnia jest niezwykle wyczerpujące!
- Zakończymy na tym, hn? - zapytała z figlarnym uśmieszkiem, podchodząc w podskokach do zdającej wadery.

Renna

Oddychając ciężko, złapała się za bark. Przesunęła łapą po ranie i mruknęła coś pod nosem. Spojrzała z wdzięcznością na Kaji, bo te zaklęcia naprawdę ją wyczerpały. A w trakcie walki nie wypadało się do tego przyznać.
- Dziękuję. - usiadła przed waderą. - Jak mi poszło?

Kaji Meyit

Zaśmiała się, czochrając energicznie grzywę Renny. Czuła się świetnie i wspaniale po wylaniu z siebie odrobiny magii. Może nie było tego zbyt dużo, ale zawsze coś!
- Twoje odpowiedzi, mimo małych uszczerbków, były dobre oraz, przede wszystkim, wyczerpujące. Jeżeli natomiast chodzi o część praktyczną, to miałaś całkiem dobre pomysły odnośnie własnych ataków i kontrowania moich. Poleciłabym jednak jeszcze troszkę poczytać książek i zapoznać się z większą ilością inkantacji. - Mlasnęła głośno, po czym zaśmiała się raz jeszcze głośno i radośnie. - Gratuluję, Ren-chan! Zdałaś!
I przytuliła ją mocno, rechocząc jej prosto do ucha.

Nie idź jeszcze x)

Renna

Dosłownie opadła jej szczęka. I chwilę po tym na jej pyszczek wpłynął bardzo szeroki, wesoły uśmiech.
- Dziękuję, dziękuuuję! - zawołała, wieszając się cioci na szyi.
Cóż, chciała bardzo zostać Magiem i zrobiła wszystko, zeby się nim stać.
- Jasne, że zajrzę do ksiąg! Trzeba się kształcić dalej! - odparła żolnierskim tonem.

Kaji Meyit

Zarechotała, odsuwając się nieco i wyciągając nagle nie wiadomo skąd piękny onyx w kształcie szpona zawieszony na długim łańcuszku o średniej wielkości ogniwach. Podała go waderze z szerokim, nieco uroczystym uśmieszkiem, mówiąc przy tym:
- Dzięki temu możesz nagiąć limit zaklęć na dodatkowe pięć silnych czarów lub dziesięć słabych. Używaj tego rozważnie i tylko w poważnych sytuacjach. - Mrugnęła do niej figlarnie. - No? Na co czekasz? Pochwalić się idź!
Zaśmiała się głośno, szczerząc radośnie ząbki.

Renna · Wysłany: Czw 19:10, 01 Mar 2012 Temat postu:

Przyjęła prezent od Kajinki z pogodnym uśmiechem. Słysząc jej ostatnie słowa, rozpromieniła się i z godną podziwu prędkością opuściła test, chwilę wcześniej skinąwszy Kajince łbem.

z/t

Kaji Meyit · Wysłany: Pią 18:22, 02 Mar 2012 Temat postu:

Zarechotała, spoglądając za oddalającą się Renną. A więc mają w ekipie nowego Maga, hn? Ciekawe, doprawdy ciekawe. Kajeczulkusieniuczkuśka prychnęła z rozbawieniem, odwracając się i samej ruszając energicznym, skocznym krokiem przed siebie.
I co przyniesie przyszłość?
Zobaczymy, ha!

z.t.