Test Renny na Maga

Renna

Czyżby Renatka robiła sobie kolejny test? A i owszem. Odbędzie się to na polanie pokrytej grubą warstwą śniegu. Są tutaj dwa spore kamienie, na których można sobie wygodnie usiąść. Nieopodal jest rzeka, z powodu ujemnych temperatur zamarznięta. Niedaleko niewielki lasek, niebo tego dnia jest zachmurzone, w każdej chwili może spaść śnieg. Na polanie jest pojedyncze drzewo, które gołymi gałęziami ,, obejmuje" ten teren

Renia nie mogła opuścić własnego testu, jakżeby inaczej. Pojawiła się tutaj spokojnym krokiem i usiadła na jednym z kamieni. Czekała na Xytheriana w milczeniu, otulając przednie łapy ogonem.

Xythuel

Xyth ledwo co opuścił test Koku, a już 'gnał' na kolejny. Miał egzaminować Rennę na Maga... A jednak znalazł dla niej chwilę i Atrita nie musiała się 'poświęcać'. Rosły, czarny basior, doszedł do celu. Stanął przed Renną i skinął jej łbem na powitanie, jak to miał w zwyczaju.
- Ayano, Renno. Wiem, że to test na Maga, nie musisz wspominać, powiedz mi więc na wstępie, dlaczego chcesz być Magiem?
Spytał powoli, tym samym zaczynając test.

Renna

- Ayano, Xytherianie. Dlaczego chcę zostać magiem... - tutaj odrzuciła grzywkę z oczu. - Chodzi tutaj przede wszystkim o ambicje. Może być to nieco samolubne, ale chcę się rozwijać. Przez dłuższy czas starałam się o różne pozycje, raz mi się udawało, raz nie. Kiedyś tropiciel, Skrytobójca... Tyle różnych możliwości, tyle różnych wizjii samej siebie. I znalazłam chyba wreszcie coś, co mnie naprawdę usatysfakcjonuje. Myślę, że jest to coś dla mnie, coś, co powinnam zacząć robić dawno temu. Do niektórych spraw trzeba jednak dojrzeć. Chcę pomagać też watasze, to akurat jeden z tych popularniejszych powodów. Możnaby spytać ,,dlaczego nie wojownik, szaman, szpieg?". Odpowiedź jest prosta. To nie dla mnie. Każdy chciałby się spełniać w określonej randze, w profesji, która odzwiercialałaby jego charakter czy duszę. W moim przypadku to Mag, u kogo innego tropiciel, łowca. Jeśli pomagać watasze, to z sercem. Z sercem do tego, co się robi. Słyszałam o magi, traktowałam ją jako coś normalnego, do czasu. Zainteresowałam się tym bardziej i odkryłam, że magia może być czymś naprawdę wciągającym - powiedziała spokojnym głosem, wbijając jasne oczy w Alfę.

Xythuel

Gzyt wreszcie siadł, słuchając uważnie odpowiedzi Renny, by następnie 'notować' je sobie, gdzieś tam w zakamarkach umysłu. Po skończonej odpowiedzi, którą przemilczał, jak zazwyczaj, zadał następne pytanie.
- No dobrze, co wniesiesz do watahy jako Mag, w jaki sposób konkretnie się przysłużysz? Co należy do zadań Maga?
Pytał strzygąc długim uchem. Powoli się rozkręcał. Ach te jego gradobicia.

Renna

- Mag może wykorzystać swoje umiejętności dla samego siebie, to jest oczywiste, jednak jeśli chodzi o sprawy... watahy, to chodzi o takie sprawy jak pomaganie w ochranianiu zapasów, czy granic. Przykładowo sprawa, która wydarzyła się niedawno. Potrzebni byli magowie, aby nałożyć zaklęcia ochronne na granice. Mag może przydać się też w walce, rzucać zaklęcia ofensywne, defensywne, być tak aktywnym jak przykładowo wojownicy. Magowie są potrzebni w watasze. Powinni być w każdej chwili gotowi do ataku, do pomocy, do użyczenia, użycia swojej mocy dla watahy. Co do tego pierwszego... Co wniosę do watahy? Postaram się pomagać i Alfie, i całej watasze. Będę gotowa w każdej chwili, aby pomóc. Interesuje mnie też... cóż, nietypowa dziedzina magii, nie widziałam, nie znałam jeszcze nikogo, kto by się nią zajmował. Usłyszałam o niej od... Khem, maga. Będę starała się badać tą magię i zagłębiać w jej tajniki, możliwe, że to pomoże również watasze - odpowiedziała po chwili zastanowienia na pytanie basiora.
Nie przepadała za takimi pytaniami. Co mogła wnieść, jakie są role w watasze... Jednak przez to trzeba było przejść. Cóż, Reniatka zawsze napotykała ten sam problem. Wiedziała, co powiedzieć, ale niezbyt wiedziała jak.

Xythuel

Wilk pokiwał głową, owinął się ogonem i z wolna falował jego końcówką - ot, z przyzwyczajenia, zaś zielono-złociste oczy nieustannie patrzyły na Betę.
- Wymień mi skąd i w jaki sposób magowie czerpią swoją energię i czym jest rzucanie czaru.
Nakazał zmieniając kąt widzenia Bety, gdyż lekko przechylił łeb w bok.

Renna

- Magowie zazwyczaj czerpią energię ze swojego rdzenia. Jest to bezpieczniejsza metoda niż naprzykład czerpanie jej z nurtów energetycznych ziemi. Posiąść energię z tego drugiego źródła jest trudniej, trzeba dużej wprawy. Nie wolno przesadzać z jej ilością, bo skutki mogą być opłakane. Nurty energetyczne ziemi, czerpanie energii z nich jest niebezpieczne, trudno jest na nią zapanować. Można czerpać też energię z organizmów żywych, jednak to oznacza ich śmierć. Są również magiczne przedmioty. Rzucanie czaru wymaga od maga dużego skupienia, rzucenie go, cóż, jakby to ująć w słowa... Zabiera magowi część jego energi. Nie wolno przesadzać więc z ilością zaklęć, bo ich zbyt duża ilość może doprowadzić do wyczerpania a nawet czegoś gorszego. Czary mogą być ofensywne, defensywne. Jest wiele dziedzin magii, naprzykład eliksiry, ogień, woda, umysł czy cień. Każda charakteryzuje się czymś innym. Każdy mag do pewnego stopnia włada np. magią żywiołów, jednak to nie jest aż tak - tutaj przerwała, aby znaleźć dobre słowo - widowiskowe, jak zaklęcia osób zawaansowanych w dziedzinie żywiołów.

Xythuel

- No dobrze, powinnaś jeszcze dodać, że gdy magowie wypowiadają treść ów czaru, powodują uwolnienie się tejże energii.
Rzekł gdy ta skończyła. Chwilę paczył jeszcze na Renię aż wreszcie otworzył pysk, by ciągnąć test dalej.
- Opowiedz więcej o magicznych przedmiotach. Jak się je tworzy, czym może być takowy przedmiot i czy każdy mag, ot tak może taki stworzyć?
Spytał drapiąc się za uchem, gdyż coś go dziabnęło. Co to było? Tego Gzytuś nie wie.

Renna

- Magiczne przedmioty tworzy się przez napełnienie ich własną magią. Mogą to być kryształy, pamiątki, rzeczy, które nawet nie wyglądają magicznie. Magcznym przedmiotem może być coś najzwyczajniejszego. Aby stworzyć taki przedmiot, trzeba być zawaansowanym magiem, trzeba mieć dużo umiejętności i doświadczenia. Ktoś, kto dopiero nauczył się władać magią... Temu komuś nie uda się napełnić przedmiotu magią. Należy zrobić to bardzo umiejętnie.

Xythuel

// Wybacz, że tak długo. Nie było mnie. x.x'

- Mhm... No więc powiedz mi, czym różni się mag od szamana, oraz wymień może kilka zaklęć, o - rzekł doń spokojnie. Póki co jeszcze nie miał dość, ażeby test kończyć. Ale z pewnością ten czas niedługo nastąpi, bo Gzyt zbyt długo w jednym miejscu usiedzieć nie potrafi... Wilk kłapnął paszczą, ot z nudów, ukazując pomarańczowy język i niebieską ślinę, która zdawała się fosforyzować. Ale to po prostu przez tę jaskrawą barwę...

Renna

- Szaman zna się przede wszystkim na ziołach, ma głęboki kontakt ze zmarłymi. Szamani potrafią także zwalczać demony, tworzą totemy, amulety, tak jak magowie magiczne przedmioty. Zaklęcia... Przykładowo incelaciunea de cea mai mare , zaklęcie, które unieruchamia przeciwnika na jakiś czas, zależy, z jaką mocą rzuci się zaklęcie. Este în ordine, deszcz ognia. Nad przeciwnikiem pojawia się ognista chmura, z której na ziemię mkną niewielkie kule ognia. De gândire, zaklęcie, które rozprasza myśli przeciwnika, nie pozwala mu się skupić, co z tym idzie rzucać dobrych zaklęć.

Kaji Meyit

Puf!
Nagle ni stąd, ni zowąd na scenę wkroczyła tanecznym krokiem szanowna Kajeczulkusieniuczkuśkusieniuczkuśka, wypychając lekko z kadru biednego Gzyta. Z szerokim, radosnym i normalnym dla niej uśmiechem przywitała obecnych, po czym odwróciła się ku Rennie, mierząc ją uważnie szmaragdowymi ślepiami.
- Ze względu na pewne okoliczności, to ja poprowadzę Ci dalej test - odezwała się śpiewnie, ani odrobinę nie zmniejszając wyszczerzu. - Nu, wymieniłaś same zaklęcia bojowe, z czego dwa podpadają jeszcze pod specjalizacje i w łapach zwykłego Maga są dość słabe. Jeżeli chodzi o różnice między Szamanami a Magami, to leżą one przede wszystkim w źródłach energii i sposobach jej czerpania. - Mlasnęła raźnie, strzygąc dziurawymi uszyma. - Gzytu zadał wcześniej pytanie 'czym jest rzucanie czaru' i nie znalazłam w Twojej odpowiedzi jednej, niezwykle ważnej rzeczy. Powiedz mi więc, Ren-chan, czym jest splatanie czaru, co jest w tym konieczne i najlepiej przedstaw 'etapy', jakie należy przejść, aby rzucić zaklęcie.

Renna

Cóż, nagła zmiana egzaminatora nieco ją zaskoczyła, ale po chwili wróciło do niej opanowanie i zimna krew.
- Witaj, Kaji - przywitała egzaminatorkę z lekkim, niezauważalnym niemal uśmiechem. - Przy rzucaniu czaru ważna jest koncentracja i opanowanie. Trzeba się naprawdę mocno skupić, nie wolno się przy tym rozpraszać ani zwracać uwagi na coś innego. Jeśli zaś chodzi o etapy rzucania czaru, poukładałabym je w następujący sposób: Trzeba wiedzieć o zaklęciu, jakie planuje się rzucić, ydobycie odpowiedniej ilości energii potrzebnej do rzucenia czaru, o skupieniu i koncentracji nie będę wspominać bo to jest niemal oczywiste. Następnie trzeba wydobytą energię ukierunkować, wykorzystać ją na określony przez siebie czar i w pewnym sensie wyzwolić z siebie tą energię, którą przeszkałcamy w to, co przewiduje czar. Czym natomiast jest splatanie czaru... - w tym momencie nie była pewna, ale postanowiła postawić na swój umysł i powiedzieć tak, jak rozumie ten zwrot - Uważam, że jest to splecienie czynników które przypadają właśnie na tworzenie czaru.

Kaji Meyit

Westchnęła lekko, strzygąc ponownie dziurawymi uszyskami.
- Splatanie czarów jest tym samym, co ich rzucanie. Po prostu ładniejsza nazwa*... I dalej nie usłyszałam jednej rzeczy, której oczekiwałam. - Mlasnęła głośno, rozsiadając się wygodniej na ziemi. - Mówisz, że wytarganą z rdzenia energię trzeba ukierunkować, jednak nie powiedziałaś mi, jak to zrobić. Inkantacja, droga Renno! O inkantacji zapomniałaś, a jest to niezwykle ważny, końcowy 'czynnik' rzucania zaklęcia. Jego swoisty klucz. Bez niej nie ukierunkujesz, nie wyzwolisz i nie ukształtujesz w czar zgromadzonej mocy. Prędzej wybuchnie Ci ona w twarz... - Zarechotała pod nosem. - Yoshi, jedziemy dalej... Wymień mi jeszcze dwa zwykłe, przydatne w codziennym życiu zaklęcia oraz również dwa, ale bojowe. Z czego prosiłabym w tej drugiej kategorii jedno krępujące i jedno mogące przeciwnika ukatrupić.
Zaśmiała się raz jeszcze cicho, mrużąc szmaragdowe ślepia.

*Zwrot 'splatanie czarów' jest często wykorzystywany w fantastyce (W 'Morze piasków', na przykład). Nie pytałam Cię o porównanie tego z rzucaniem czarów, a dokładniejsze wyjaśnienie tego zjawiska...
I z innej beczki:
Cytat z opisu Maga w temacie z rangami profesyjnymi: '[...] potrafiący wyłuskać ze swego wewnętrznego rdzenia energię oraz ukształtować ją odpowiednio w zaklęcie dzięki inkantacji.'
Ileż to ja razy powtarzałam, żeby sobie te opisy czytać przed i w trakcie testu? Nyah...

Renna

Pokiwała głową, słuchając jej słów. Odrzuciła z oczu ciemną grzywkę. Zastanowiła się przez moment.
- Zacznę bardziej od końca. Zaklęciem bojowym i krępującym można nazwać legtari de ottel . Polega ono na spętaniu przeciwnika silnymi, stalowymi, ale i dosyć cienkimi więzami. Krepują one ruchy i powodują ból, ponieważ są dosyć ostre i ranią skórę. Drugie, które może przeciwnika zabić... niech będzie roata morte. Wymaga ono sporych umiejętności. Jest to pole energi, która w starciu z wilkiem niemal go przeszywa, jego serce zostanie potraktowane wstrząsem, który dla serca jest do nie wytrzymania i zaburza jego rytm. Co do tych pierwszych... Podczas polowania może przydać się zaklęcie impalpabil, dzięki którym na kilkanaście minut stajemy się niewyczuwalni. Nasz zapach na pewno nie dotrze do zwierząt łownych, co zwiększy nasze szanse na udany łup. Co do innych, codziennych zaklęć... Musiałabym się nad tym głębiej zastanowić, jakie zaklęcia przydawałaby się na codzień. Można przykładowo powiększyć na jeden, ważny dla nas dzień swoją charyzmę. Trudne, ale i przydatne zaklęcie charisma.

Kaji Meyit

Kajeczulkusieniuczkuśka klasnęła radośnie w łapy, uśmiechając się jeszcze - o ile to w ogóle możliwe - szerzej i radośniej. Zarzuciła ciemną, granatową grzywę na bok, po czym nachyliła się mocno ku zdającej.
- Przejdźmy teraz do części testu ogólnego połączonego z bijatykami - rzekła wesoło, rechocząc niekontrolowanie pod nosem. - Jakimi cechami oraz umiejętnościami ogólnie winien odznaczać się Mag i które z nich przydadzą mu się podczas walk?
I kolejne pytanka, a co!

Renna

Przez moment zastanawiała się, po czym spokojnym tonem oznajmiła.
- Dobry mag powinien być czujny i opanowany. Odpowiedzialny, zawsze gotowy do pomocy. NIe będę tu wymieniała, że ma być dobry czy zły, optymistyczny czy pesymistyczny, bo to wszystko zależy od Maga. Powinien być skupiony, pewny tego, co chce zrobić. Nie może on wątpić w samego siebie, wpłynęło by to zapewne negatywnie na rzucane zaklęcia. Powinien być ostrożny, nie może przesadzać z magią, bo może ona go wyczerpać. Podczas walki przyda mu się umiejętność zachowania zimnej krwi i spokoju, rozsądek umysłu i logiczne myślenie. Mag w ważnych sytuacjach powinien myśleć zdrowo i racjonalnie, a jeszcze przy tym powinien być dojrzały, sprytny, skoncentrowany. Cierpliwość, determinacja i przede wszystkim odpowiedzialność to także ważne cechy. Kolejną sprawą jest mądry, silny umysł. Powinien też wykazać się zwinnością, szybkością.

Kaji Meyit

Mlasnęła z ukontentowaniem, szczerząc się niby wariatka (która jest, ale ciii...). Odchyliła się tym razem w tył, oddalając od zdającej, której wciąż i wciąż przyglądała się iskrzącymi się, szmaragdowymi ślepiami.
- Gdzie najlepiej ulokować Maga i kogo obok niego postawić? - zapytała niemal zaraz po odpowiedzi Renny, mrużąc oczyska i szczerząc białe ząbki.
Ach, jeszcze troszkę. Jeszcze tylko odrobinkę...

Renna

- Na polu bitwy najlepiej ulokować maga albo w miejscu najlepszym do rzucania zakleć, z którego miałby dobry widok na przeciwników. Dobrym pomysłem jest także osłanianie go przez walczących i pomaganie im. Chodzi mi tutaj o element zaskoczenia, mag jest schowany, rzuca zaklęcia w kierunku przeciwników, czego oni nie dają rady zauważyć i zostają zaskoczeni, bo mogli się nie spodziewać, że do walki włączy się Mag. Odpowiednią osobą dla maga byłby na pewno tropiciel. Byłby on zorientowany o tym, gdzie zmierza przeciwnik i czy od różnych innych stron nie próbuje zaatakować Maga, mógłby go informować o takich sprawach przed atakiem, co by z pewnością zwiększyło szanse lepszej i bardziej efektownej walki. Szpieg także jest dobrym rozwiązaniem, dzięki niemu mag wiedziałby, jakie zaklęcia rzucać, aby osłabić wroga - powiedziała, zerkając na Kaji pytającym wzrokiem.

Kaji Meyit

Skinęła niezwykle zadowolona, szczerząc się radośnie i z ukontentowaniem. Tak, tak, to była dobra i prawidłowa odpowiedź, ale nie ujęto w niej każdej sytuacji. Nic straconego...
- A co, jeżeli Mag trafi w sam środek bitwy? Kto będzie dla niego najlepszym towarzyszem i jakie będą w takiej sytuacji najodpowiedniejsze zaklęcia? - zapytała, strzygąc zabawnie dziurawymi uszyma.