Polana Obrad

Qedr

- A ja uważam, że tylko specjalne przywileje mogą ściągnąć nowych członków. Żadne zawody, czy błyskotki nie sprawią, że ktoś się przepisze z innej watahy do naszej. A przywileje sprawią, że nowo przybyli będą częściej wybierali tą watahę, a pare wilków o niskich pozycjach w stadzie z innych watah przejdzie do nas. Z drugiej strony kuszące jest to, że jest nas mało i są wolne rangi - powiedziałem x]

Desmond

Spojrzał na Evane.
-Zorza prawdopodopodobnie opusci tą kraine-powiedział.
Spojrzał na inne wilki.
-więc, zawody?-spytał.

Qedr

- Nie sądze, żeby to coś pomogło... ale jak bardzo chcecie, nie przeszkadzam. - powiedziałem

Desmond

Des zamyslił się.
-musimy wybrac też Samice Alfa, jak myslicie kto się nadaje?-spytał, patrząc na nich.

Carly

"Zamiatając" ogonem po ziemi popatrzyłam na każdego wilka. Przykułam wzrok przy wilczycy z brązową grzywką. Pamiętałam, że wpadłam do jej groty. Otworzyłam pysk chcąc powiedzieć że może ona, ale nie bardzo wiedziałam jak ma na imię, więc tylko westchnęłam.

Qedr

- Ja tam jestem za tym, aby awansować Paige ;] - powiedziałem

Desmond

-ja też, ale jej często nie ma-powiedział, parząc na inne wilki.
-jak sądzicie?-spytał.

Visse

- Nie wiem, kogo bym wybrał. Znam tylko Sherii, ale ową Paige nie. Nie chcę powiedzieć, że wybieram Sherii, bo ją lubię. Co takiego miałaby do zaoferowania Paige, a co druga? A może powinniśmy zostawić stanowisko samicy alfa wolne, aż Desmond znajdzie sobie partnerkę? - powiedział omiatając ogonem podłoże, niezbyt zadowolony ze swojej wypowiedzi.

Desmond

-A jeśli znajde partnerke z innej Sfory?-spytał, patrząc na niego.
-lepiej wybrac Alfę teraz-dodał po chwili.

Visse

- Słusznie. - odparł, popadając chwilkę w zamyślenie. - A więc obstawiam na Paige. - oświadczył. Wiedział, że Sherii wolałaby pozostać kimś, kto nie ma żadnych zasad. Robić to, co jej się żywnie podoba.

Carly

Siedząc tak bez ruchu i wysłuchując tego wszystkiego, zaczęło mi się nudzić, zaczęłam prostować przednie łapy i ziewając szeroko ukazując dwa szeregi białych ząbków. Spojrzałam na Visse. Na przednich łapach miał księżyc, a na udzie fioletową gwiazdę. Sama miałam takie same, tylko niebieskie, oba na udzie.
Po chwili odwróciłam wzrok w stronę ziemi. Wbiłam w nią pazury i potrząsnęłam grzywką.

Visse

Spojrzał na białą waderę, wyglądem przypominającą jego. Otworzył pysk ze zdziwienia. Czyżby się okazało, że ma siostrę? Podszedł do niej i uśmiechnął się jakby nigdy nic. - Przepraszam, mogę się dosiąść.? - wydutkał nie mogąc powstrzymać zdziwienia

//No to może będziemy rodzeństwem, co?

Carly

- Jasne - uśmiechnęła się przyjaźnie.

//oke. dawną, zapomnianym, odnalezionym, tak?

Visse

- Jak się nazywasz? - zapytał ni stąd ni zowąd.

//Takim zagubionym, porzuconym przez los, a potem się odnalazł i takie duperele. xD//

Carly

- Carly - powiedziałam patrząc na niego.

//ano. ^^

Visse

- Carly, to naprawdę Ty?! Pamiętasz mnie? To ja, Visse. - uśmiechnął się od ucha do ucha, ciesząc się że w końcu odnalazł swoją siostrę.

Carly

- Visse! - ucieszyła się i wtuliła się w niego. Jej radość nie miała granic, a niebieskie oczy wesoło błyszczały.

Desmond

-koniec tych czułosci-mruknął.
-dobrze, wiec Paige zostanie Alfą a Zorza Betą, moze być?-spytał.

Carly

Momentalnie ustawiona do pionu kiwnęłam głową.

Jaina

Przyszła na obradę Watahy Wody. Grzywka przesłoniła jej lewe oko, napewno musiała być to sprawka wiatru. Siknęła wszystkim zebranym wilkom łbem i podeszła do Desmonda. Usiadła nieopodal niego, nadstawiła uszu. Przede wszystkim milczała, żeby im nie przeszkadzać.