Podziemia Lightning

Vedette

Ved jęknęła, tym razem ze złości. Dosłownie zaczęła drżeć całym ciałem i cicho warczeć na Light. Jednak po chwili znowu się skuliła z bólu. Żadnych niepotrzebnych ruchów...

Azazello

Nie odwracając oczu od Vedette powiedział.
- Nie jestem na ciebie zły. Uwierz. - powiedział po czym zwrócił się do Ved z trochę głupim pytaniem - Ved żyjesz? Jak się czujesz?

Vedette

Przyjrzała się bratu i przywołała go łapą. Musi mu coś powiedzieć...teraz.

Lightning

Nie zdziwiła ją reakcja wilczycy.Sama była zła na siebie.Odeszła w bok,niechcąc przeszkadzać rodzeństwu...

Azazello

Niemal podczołgał się do siostry i spytał:- Tak? - a jego głos był tak miękki jakiego jeszcze nikt nigdy u niego nie słyszał.

Vedette

Przełknęła lekko ślinę i wyszeptała mu do ucha:
- Wyglądasz okropnie. Czy ja widzę pierwszą zmarszczkę? Czy udało mi się? - uśmiechnęła się, gdy to powiedziała.

Azazello

- Dzięki. - powiedział zgryźliwie i udał obrażonego. Po czym podsunął pod nos siostry łapę i powiedział jej - Tak a tu mam pierwszy siwy włos.

Vedette

Uśmiechnęła się, mimo przeszywającego bólu.
- Czemu Light jest taka...blada? - powiedziała nadal słabo i przeniosła wzrok na wilczycę, siedzącą obok. Dopiero teraz zorientowała się, że nie jest u siebie, tylko u niej.

Lightning

Była zaskoczona tak szybką zmianą tematu.Podeszła nieco bliżej,ale nie odzywała się...

Vedette

Ved przeniosła wzrok Na Light. Wilczyca była brudna i blada. Mimo tego posłała jej bardzo ciepły uśmiech.

Lightning

Odzwzajemniła ten uśmiech,choć z pewnym oporem.Wciąż nie była pewna czy Ved się na nią złości czy nie...

Vedette

Próbowała wstać. Mimo, że była odrętwiała musiała się poruszyć. Kamień z tyłu ją bardzo uwierał. Chciała pogadać z nimi obydwoma. Tyle do opowiedzenia...ma tak mało czasu a jednak tak wiele...
- Light...- wyszeptała, uśmiechając się. - Azz...- wyszeptała i jęknęła z bólu. Ma przebitą krtań. To dlatego tak trudno jej oddychać.

Azazello

Także odwrócił łeb i uśmiechnął się do Lighting pokazując jej w ten sposób że nie gniewa się na nią.

Lightning

-Słucham-powiedziała ,podchodząc do Vedette.
Czekała co powie,czuła że wilczyca musi z kimś porozmawiać...

Azazello

Znów skupił uwagę na siostrze i złapał łapą jej łapę.wciąż się o nią denerwował.
- żyjesz? - spytał znowu tym samym miękkim głosem.

Lightning

Bała się o zdrowie Vedette,lecz wiedziała że wilczyca chce coś bardzo ważnego powiedzieć.I być może zachowanie jej brata krępowało ją. Wiedziała ,że chce się o nią troszczyć,ale swoim zachowaniem stał trochę nachalny.
-Azazello...-zaczeła niepewnie-wiem,że chcesz się o nią troszczyć,ale...może dajmy jej dojść do słowa...

Azazello

Spojrzał na Light po cym odsunął się od Vedette i usiadł niedaleko.
- Jasne. - t było do Light. Potem zamilkł pozwalając tym samym Ved powiedzieć to co chciała.

Lightning

Przesuneła się bliżej Azazella. Była niespokojna. Usiadła wpatrując się w Vedette...

Vedette

Uśmiechnęła się i wyszeptała do ucha wilczycy:
- Nienawidzę Cię. - zamilkła, by po chwili dodać. - Jak możesz się obwiniać? To tylko wypadek. - prawie warknęła.

Azazello

Uśmiechnął się słysząc te słowa i spojrzał na Lighting.
- Widać że odzyskujesz siły. - powiedział tylko chociaż wciąż się o nią martwił.