Legowisko Sune

Ozon

- Ale nie jesteś stara. Czas szybko mija. - powiedział ale czuł ię podobnie. Co najmniej dziwnie. On też dawno nie był u siebie.

Sune

- Nie wiesz co mówisz. Reumatyzm się już odzywa, coś strzyka mi w plecach gdy się schylam. To już nie te lata - zażartowała i zaśmiała się krótko. Jeszcze raz popatrzyła na wejście. Obawiała się, że w środku zastania krajobraz jak po bitwie.

Ozon

- A myślisz że mnie to nie doskwiera? Dobra panno mądralińska to się chwal ile masz lat.- powiedział wesołkowato.

Sune

- Nie mam żadnych kompleksów na tym punkcie, więc mogę ci powiedzieć - stwierdziła spokojnie - Trzy wiosenki. A ty, panie wesołkowaty?- zapytała, udając jego ton głosu.

Ozon

Pff. - prychnął jak do szczeniaka z nieustającym uśmiechem - Też nie mam kompleksów.A ja prawie pięć zim.

Sune

Nie skomentowała jego zachowania. Powoli weszła do swojej ciemnej groty, uważnie się rozglądając. Było wiele pajęczyn i kurzu. - Ehh - westchnęła niewyraźnie pod nosem.

Ozon

Zawahał się przed wejściem do jej legowiska obserwował ją z zewnątrz. - Nie przejmuj się. Dawno cię tu nie było. - pocieszył ją.

Sune

Wzięła kawałek jakiegoś dużego liścia i przetarła ściany z kurzu i pajęczyn. Uprzątnęła jeszcze trochę - Zapraszam do środka. Przecież nie będziesz marznął na zewnątrz - powiedziała. W jej legowisku zawsze panowało przyjemne ciepełko.

Ozon

- Podejrzewam że bym mógł ale jak zapraszasz.. - powiedział i wszedł do środka gdzie rzeczywiście było ciepło- Wiesz, w końcu i mnie reumatyzm daje czasem w kość.

Sune

Pokazała mu łapą futro, na którym mógłby przysiąść - W takim razie można rzec, że masz szczęście, że mnie spotkałeś. Mam coś specjalnego na reumatyzm- powiedziała żartobliwie i poszła wgłąb jaskini.

Ozon

Uśmiechał się szeroko. Poszedł za jej sugestią i usiadł na miękkim futrze. - Nie mogę się doczekać aż poznam ten twój specyfik na reumatyzm. - powiedział patrząc za nią.

Sune

Przyszła po kilku minutach. Trzymała w łapach dwa duże kubki. W powietrzu zaczął unosić się zapach ziół - Mój specyfik na reumatyzm - powiedziała podając mu gorący napój.

--------------------------------------------------------------------------------------

Powróciła tutaj po strasznie długiej nieobecności. Z kamiennym wyrazem na pysku oglądała swoją jaskinię, jakby była tu po raz pierwszy. Znalazła ciepłą skórę, jakieś stare kwiatki i mnóstwo pajęczyn oraz kurzu. Bez słowa "upadła" na skórę obserwując swoje legowisko.