Dolina marzeń i snów

Zoe

Zoe wpatrywała się w ptaka.
-No tak... Muszę z nim coś zrobić.-powiedziała. Popatrzyła na ptaka.-Fawkes, siad!-powiedziała, ale ptak tylko uniósł jedną brew i odwrócił się od niej.

Samuerian

- Myślę, że to nie będzie takie proste. - roześmiał się Samuel. - Trzeba się będzie nad nim napracować, albo zamknąć ptaszysko w klatce, o chlebie i wodzie. - postraszył fenikso-wróbla i przeszył go budzącym grozę spojrzeniem. Ponownie - żadnej reakcji ze strony zwierzaka.

Carly

Zabawne było owe przedstawienie w wykonaniu fioletowego wilka i różowowłosej. Carly zaśmiała się jedynie. Może nie powinna im przeszkadzać? Hm. Ah, no tak. I ona nie dała prezentu Zoe. Skleroza nie boli, a jakże. Tylko.. co mogłaby jej dać? Chyba już wiedziała. Na szyi nosiła zawsze kilka wisiorków Yin&Yang. Obiecywała sobie, od kiedy je znalazła, że podaruje każdy komuś wyjątkowemu. Więc.. dlaczego by nie na urodziny? - Zoe - mówiąc to, zdjęła jeden z szyi. Pozostało jeszcze cztery. Delikatnie zarzuciła wisior, który w gruncie rzeczy był amuletem, młodej samicy na szyję. - To dla ciebie. Amulet Yin&Yang - uśmiechnęła się.

Zoe

Zoe spojrzała na Carly i walnęła się w głowę. Totalnie zapomniała o rozmowie z wilczycą.-Dziękuje.-powiedziała, wieszając naszyjnik na szyi.-To moje najlepsze urodziny w życiu.-powiedziała, spoglądając na Fawkesa, amulety i kwiaty.-Dziękuje.

Samuerian

- Zasłużyłaś sobie na to. - powiedział całkiem poważnie Samuel. Następnie uśmiechnął się i już tym samym, żartobliwym tonem co zwykle dodał: - Już nie jesteś dziewczynką. Jesteś kobietą. One tak szybko dorastają! - zawołał niemal żałośnie spoglądając na Zoe. - Niedługo jeszcze będziesz Magiem i przestaniesz mnie potrzebować. - rzekł.

Zoe

-Czy zostanę magiem-tego nie wiem. Ale wiem, że nigdy nie zostawię mojego nauczyciela.-powiedziała i zaśmiała się, odgarniając włosy z oczu.

Samuerian

- No, to niezmiernie mnie cieszy. - powiedział z uśmiechem Samuel. - A co do Maga... Po moim szkoleniu po prostu nie możesz nie zdać. - dodał jakże skromnie. - Choć to wszystko zależy od egzaminatora. Niektórych trudno rozgryźć, inni będą starać się ci pomóc. - poinformował ją wesoło.

Zoe

Zoe pokręciła głową.
-Słyszałam, że Kaji często jest egzaminatorem. A ona chyba mnie nie cierpi.-powiedziała smutno.

Samuerian

- Dlaczego? - zdziwił się Samuel. Osobiście, uważał Kaji Meyit za swoją przyjaciółkę i osobę, która nigdy nie pała do nikogo nienawiścią. Może i jest nieco energiczna i szalona, ale w pozytywnym znaczeniu tych słów. A może jest coś, czego nie wiedział o tej Magiczce?

Zoe

-Już jak pierwszy raz ją spotkałam. Cały czas miała zmarszczony nos, a zwracała mi tyle uwag! Byłam wtedy szczenięciem. Później, jak nie chciała mnie pouczyć magi... A wiele tu mówić.-powiedziała, gładząc Fawkesa po główce.

Samuerian

Samuel roześmiał się. 'Zmarszczony nos' spodobał mu się szczególnie.
- No wiesz, może po prostu miała zły dzień. Nie denerwuj się, Kaji nie jest taka zła. - powiedział wesoło i mrugnął do uczennicy. - Więc zapewne niedługo przystąpisz do testu. Są jeszcze jakieś rzeczy, o których chciałabyś wiedzieć? - spytał chętny udzielić każdej informacji.

Zoe

-Raczej nie.-powiedziała.-Po lekcjach z tobą, czuję się jakbym połknęła całą magiczną bibliotekę. Jestem gotowa!-zaśmiała się i popatrzyła na Fawkesa.
-Fawkes, patrz! Siad.-powiedziała, pokazując mu kawałek bułki. O dziwo feniks usiadł.-Dobry ptak!-powiedziała dając mu bułkę.

Samuerian

- No, ale jeżeli kiedykolwiek będziesz potrzebować pomocy jestem do twoich usług. - rzekł Samuel spoglądając na ptaka. - Dobra jesteś. - pochwalił Zoe. - A masz już może na oku jakąś specjalizację, którą chcesz rozwijać jako Mag? - spytał z ciekawości jaki kierunek wybierze. On zaczął się coraz bardziej fascynować eliksirami.

Zoe

-Raczej transmutacja. Zawsze o niej czytałam.-powiedziała, patrząc jak Fawkes połyka kawałek bułki.-Smakuje?-spytała ptaka. Uśmiechnęła się pod nosem.

Carly

- To ja sie juz ulatniam. Milej zabawy. Milo bylo mi was poznac - usmiechnela sie skrzydlata do wilka i doroslej juz wilczycy. Cofnela sie w tyl i zerknela na golebie. - Cariba, Lucifer, lecimy! - rzekla wesolo. Golebie poderwaly sie do lotu, a wilczyca zaraz za nimi, odbila sie od ziemi i machnela poteznymi skrzydlami.

z.t

Samuerian

- Żegnam. - powiedział Samuel do Carly, po czym ponownie zwrócił się w stronę Zoe. - Transmutacja... Czyli bardziej w stronę zaklęć? Myślę, że jak się w tym kierunku podszkolisz, to rzeczywiście możesz być kiedyś dobra. - dodał z uśmiechem.

Zoe

-Pa Carly!-rzuciła, machając wilczycy. Znowu spojrzała na Samuela.-Rozumiem... Transmutacja jest dość trudna... Ale gdy poznam jej tajniki i będe trenować, napewno mi się uda.

Samuerian

- Na pewno. Wszytko zależy od treningu. - powiedział z uśmiechem Samuel. - Im więcej będziesz próbować, tym więcej rzeczy ci wyjdzie. Kto wie... Może któregoś dnia mnie prześcigniesz? - dodał i zaśmiał się ciepło. Nie wątpił, że Zoe będzie dobrym Magiem, jeżeli będzie się uczyć i trenować.

Zoe

Zoe pokręciła głową i również się zaśmiała.
-Nigdy nie będe lepsza od mojego nauczyciela.-powiedziała.-Może pouczymy Fawkesa sztuczek? Mam jeszcze trochę suchej bułki. Później kupię mu inne przysmaki.

Samuerian

Samuel uśmiechnął się ciepło.
- No dobrze. - powiedział i usadowił się na przeciwko ptaszyska mierząc go spojrzeniem spod przymrużonych powiek. Niestety, ptaszysko niewiele sobie z niego robiło. Sammy nie dawał jednak za wygraną, aż w końcu Fawkes obdarzył go spojrzeniem. Teraz może pójść łatwiej.