Kraina Ostatniego Jednorożca

Salome

Samica oczywiście wiedziała a co chodzi, ale zapytała:
- A po co? Tylko dla schronienia? -
Figlarnie puściła mu oczko i wstała. Pokazała mu, że pomoże mu szukać ich wspólnego legowiska. Powinno być w "Miejscu dla zakochanych", prawda? Bo gdzie by indziej.
- Idziemy? - Zapytała. Powinien się domyślić o co jej chodzi. Oczywiście o poszukiwania. Według niej to samiec powinien teraz jej powiedzieć: "Nie martw się. Sam się tym zajmę. Nie powinnaś przemęczać swoich pięknych łapek". Słodko, ale stanowczo. I to on powinien zająć się szukaniem miejsca. Ale dobra. Jaka będzie jego odpowiedź, zobaczymy.

Therror

Therror się jedynie cwanie uśmiechnął.
- Cherri... chyba nie wydaje ci się że cie zabiorę ze sobą co... -Zamruczał jej do ucha. Podniósł się przeciągając z jakże wielkim rozleniwieniem. Och naprawdę mu się rozleniwił i rozanielił.
- Sam coś znajdę. -Dodał.
- W końcu... ostatnio mówiłaś coś o prywatności... ? -Dodał z takim pomrukiem prosto do jej ucha które delikatnie przygryzł. Uśmiechnął się do niej i zastrzygł uchem.

Salome

Wadera uśmiechnęła się i powiedziała:
- Znajdę cie po twoim zapachu. Nie martw się. Będę wiedziała kiedy skończysz... - To ostatnie dosłownie szepnęła do jego ucha. Odwróciła się na pięcie i dała mu porządnego buziaka, żeby o niej cały czas myślał.
- Do zobaczenia... - Powiedziała i zalotnie kręcąc tyłeczkiem, odbiegła.
z.t

Therror

- Dobre do zobaczenia... -Zamruczał całując ją z zadowoleniem. no no ... teraz Therror będzie musiał się bardzo postarać.
- No staruszku... toś się w kopał.. -Zaśmiał się sam z siebie. Wilk z nosem nisko przy ziemi ruszył szukając jakiegoś dogodnego i ciekawego miejsca gdzie będzie mógł... przyprowadzić Salome. Ale tylko i wyłącznie nią! Therror może tego nie okazywał ale.. martwił się czy zdoła dochować wierności. Jednak wszystko przed nimi!

z,t