Szmaragdowy Strumień

Kein

O, szybko nawet poszło. I ok, dam Ci tyle czasu ile potrzebujesz.
Kein machnął ogonem bardzo szczęśliwie, jego uśmiech był jeszcze bardziej widoczny. Jego entuzjazm był równie wielki co i jego ukochanej.
-Jasne.
Prosta krótka odpowiedź mająca na celu po prostu potwierdzenie i chęć pójścia za nią. Zresztą czarny wilk pójdzie z nią nawet na koniec świata, nawet do krainy zmarłych jeśli będzie trzeba. Nigdy jej nie opuści.

Amiru

Bez słowa chwyciła wargami (nie zębami, podkreślam!) uszko samca i pociągnęła za nie delikatnie, co zapewne stanowiło wilczy odpowiednik chwycenia i pociągnięcia za rękę. W końcu rąk nie posiadali. Bez przeciwstawnego kciuka niewiele mogą na tym polu zdziałać, więc zostańmy przy targaniu za uszy. Najwyżej Kein wyglądać będzie jak króliczek.
Nie czekając na jego reakcję czy jakiekolwiek słowa ruszyła wolnym truchtem przed siebie, nie bacząc na deszcz, który - nieco mniej obfity, ale jednak - nadal skrapiał okolicę. Wysuszy się w ich domku, prawda?

zt - > http://www.wilki94.fora.pl/font-color-8cd9b3-miejsca-dla-zakochanych,31/zakatek-amiru-oraz-kein-a,14379.html

Kein

Jak króliczek..... może lepiej nie, bo potem będzie się można go jedynie wstydzić, a tego chyba Amiru nie chce. Zresztą Kein nie wiedział czego ona właściwie chce, czy nie zostawi go przy pierwszym lepszym samcu który po prostu pokaże swoje atuty których czarnemu wilkowi brakuje. Chwila, przecież ona taka nie jest. Wszystko się okaże.
Deszcz sobie padał... trudno, przejdzie się i tyle, bo co innego ma robić? Niech żyją tyle na ile pozwala natura, niech się cieszą tak długo jak mogą, a co dalej będzie to już inna sprawa. Ruszył za nią w nadziei że jej kobiecy instynkt nie zawiedzie. Właściwie to chyba nie zawodzi nigdy... a w każdym razie ostatnio.

zt. -> ...