Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Jezioro Zmian

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 9:35, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Jego i tak już spore ślepka powiększyły się jeszcze znaczniej w momencie, kiedy padło to pytanie. Wilczo? Dlaczego chciała wyglądać... wilczo? Była przecież piękna jako młoda smoczyca. Teraz jeszcze piękniejsza niż wcześniej, a jest to zdanie nie tylko samego Kisa ale i użyszkodniczki, która zakochała się w nowym wyglądzie Shaeery.
- Wilczo? No... w sumie... łusek nie masz takich... ostrych? - rzekł niepewnie, przednią łapką grzebiąc ze zdenerwowania w podłożu. Dlaczego Shaeera nie przejrzy się w tafli, skoro chce wiedzieć? On by tak zrobił. Ale on był tylko młodym, zacofanym, prostoliniowo myślącym smoczkiem. Zawsze znajdował najmniej wymagające wyjścia. Podobno to jest zaletą lenistwa: odnajdowanie najmniej wymagających i najprostszych wyjść i sposobów.
- Dlaczego chcesz być... wilcza? Jesteś smokiem, jak ja... - powiedział smutno. Nie rozumiał, dlaczego samicy tak zależy na zmianie gatunku. Przecież bycie mitycznym gadem jest wspaniałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:18, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Nie przejrzy się w tafli z tego prostego powodu, że jest zmęczona. Dopiero z wody wylazła. Póki co wolała się do jeziora nie zbliżać, posiedzieć, złapać oddech...
Nie wygląda bardziej wilczo. Ech...
Rozpłaszczyła się jak długa, zawiedziona, rozpaczająca. Nadal smok...
Przez łzy zobaczyła własny ogon. Zaszokował ją ten widok. Nie dość, że różowy, to jeszcze pierzasty! Nadal nie jest wilkiem. Na dodatek skończyła najwyraźniej jako przerośnięty feniks. Różowy.
Niby w różu nic złego nie było, zaakceptowałaby ten kolor bez trudu, gdyby została wilkiem. Ale teraz... Dobiło ją to.
Nie obchodziło jej kompletnie, co sobie smoczek pomyśli. Poza tym... Nie wierzyła w smoki, jak zdążyłam już chyba wspomnieć. Młodszy rozmówca był najpewniej wytworem jej chorego smoczowilczego móżdżku.
Ale... Nie można ignorować siebie samej, prawda? Z tej racji młodsze widziadło zasługiwało na odpowiedź.
- Bo innych smoków nie ma. Jestem sama.
Czemu tłumaczy się przed samą sobą? Hmm... Nie miała sił i chęci teraz tego roztrząsać. Nawet gadanie do siebie czasem może przynieść ulgę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:42, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Kismajas nie rozumiał, że była zmęczona. Kismajas w sumie ogólnie niewiele rozumiał. O myśleniu abstrakcyjnym możemy już w ogóle jedynie pomarzyć, białe jest białe, czarne - czarne i nijak nie przekonasz, że może być inaczej. Nie nauczył się też zabawy, co może brzmieć dość idiotycznie, ale... każde dzieciątko musi się nauczyć, że w pewnych sytuacjach klocek to nie klocek, ale na przykład telefon. Jeszcze ze trzy lata temu byłabym w stanie dokładnie powiedzieć, jaki to mniej więcej okres, dzisiaj jednak zawaliłam mózgownicę masą innych informacji, zarówno tych kompletnie nieistotnych, jak i tymi większego kalibru, jak np. druga zagrożona ciąża mojej byłej promotor i jednocześnie ulubionej pani doktor. W sumie z nią miałam nawet psychologię rozwojową, ona mnie kiedyś samochodem podwiozła do domu, ona kazała mówić sobie po imieniu... Złota kobieta. Mam nadzieję, że już czuje się lepiej, wystosuje się jakiegoś mejla w najbliższym czasie.
Nie rozumiał też jej słów. Rozejrzał się dookoła, jakby upewniając, że są tutaj zupełnie sami. Tylko on oraz ona. Przekrzywił nieco mieniący się w słoneczku łebek, a jego całkiem niemałe oczy zdawały się być jeszcze większymi, niźli przed momentem. Ogon zatoczył okrąg za jego zadkiem, by niechcący musnąć Shaeerę kępką zielonej sierści, znajdującą się na jego krańcu.
- Ale kiedy to nieprawda. Tam skąd pochodzę było pełno smoków. A tutaj... nie jesteś sama, jestem tutaj ja - zauważył, na koniec wypowiedzi przemycając w ton głosu pewną dozę smutku: w końcu może być mu przykro, że koleżanka jest niewidoma, prawda? To wyjaśniałoby, dlaczego pyta o wygląd zamiast się przejrzeć oraz dlaczego nie dostrzega, że i on sam jest smokiem. Ale nie ma co się przejmować, on już jej powiedział.
- Jestem smokiem lodowym, a Ty? Nie znam takich smoków - dodał spokojnie, okręcając wokół tułowia jasny, długi ogon. Ktoś tak nieporadny jak on w żadnym razie nie powinien mieć długich ogonów. Przypadkowo jeszcze kogoś nim skrzywdzi... Może to i lepiej, że ten instynktownie układał się, jak się układał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:04, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Zaskoczył ją nieco fakt, że halucynacje te obejmują nie tylko zmysł wzroku, ale i dotyku. No cóż... Zasadniczo, czemu nie? Nie ma żadnego regulaminu wariowania. Zwidów nie ograniczają żadne prawa. Niechaj więc się objawia, jak tylko mu się żywnie podoba. Jego sprawa.
Słuchając jego słów pokręciła lekko łebkiem.
- To się nie liczy. Mocno uderzyłam się w głowę. Zwidujesz mi się tylko.
Z telefonu, więc bez kolorków. Niestety.
Zastanawiała się przez dłuższy czas nad tym pytaniem, po czym znów pokręciła łebkiem.
- Nie wiem. Jeszcze nie tak dawno myślałam, że jestem wilkiem. O rasach smoków słyszę po raz pierwszy.
Mówiła otwarcie, szczerze. Przecież zatajanie informacji przed samą sobą jest kompletnie bez sensu! Po co? Ten smoczek i tak wie o niej wszystko, skoro jest wytworem wyobraźni. A pyta...? Może chce jej coś tymi pytaniami uzmysłowić? Nie wiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:15, 01 Kwi 2014 Temat postu:

I słuchu. Poniuchaj, a będzie komplet. xD
Smoczek poczuł potężne uderzenie smutku. Jakby ktoś zdzielił go obuchem w łeb, niczym za średniowiecza. Czasy się zmieniły, a uczucie wciąż to samo. Cofnął się nieco, a po gładkim policzku pociekła niewielka łezka, która ostatecznie zamarzła i upadła na podłoże w postaci niedużego płatka śniegu.
- Co to znaczy? No, że się zwiduję? I jak uderzyłaś się w głowę, trzeba iść do lekarza! Dasz radę o własnych siłach? - zapytał z troską, nadal jednak się nie odsuwając. Dostał pierwszego w życiu kosza, czuł to podświadomie! Został odrzucony - ale w jakim stylu! Jako zdegradowany do majaka, takiego tam, przywidzenia.
- Jesteś inna niż wilki, ładniejsza. Tylko dlaczego się smucisz? - spytał, bowiem nie mógł się oprzeć wrażeniu, że jest smutna. W końcu tyle razy mówione było o łzach, małemu smoczkowi więc skojarzyły się ze smutkiem. Nawet nie znał wszystkich emocji, choć na ogół normalnie je odczuwał. Nie wiedział, jak je nazwać. Nikt mu nie wyjaśnił, nie było na to czasu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 3:47, 02 Kwi 2014 Temat postu:

Nie, komplet to byłby wtedy, jakby go ugryzła. A skoro raczej nie zamierzała...
Zaskoczyła ją reakcja białego smoczątka na jej słowa. Czyżby nie wiedział, że jest halucynacją? Jeśli tak, to chyba nie jest dobrze, że mu powiedziała... Doprowaziła w ten sposób jedyną względnie spokojną cześć swojej podświadomoćci do płaczu. To zaś jest z pewnością źle.
Ale cóż zrobić? Najwyżej będą płakać razem.
Przez chwilę zastanawiała się nad jego propozycją, po czym ponownie pokręciła łebkiem. Różowym łebkiej, choć nie zdążyła się jeszcze o tym zorientować. No cóż, wszystko przed nią.
- Nie trzeba.Nic mi nie jest. Nie wiem, co to znaczy. Nie znam się na tym. Jak chcesz wiedzieć, co znaczysz, idź do szamana. Oni powinni wiedzieć.
Hmm... Może on jest tą częścią jej psychiki, która nie chce się zmieniać? Hmm...
- Tak. Nie... Nie wiem.
Właściwe podkreślić, jak mawiają moi rodzice, gdy słyszą taką odpowiedź.
Ogon, odzyskawszy energię i ciesząc się najwyraźniej z nowej, lżejszej formy, świsnął jej nad głową, wykonując nieskoordynowane ruchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 11:39, 02 Kwi 2014 Temat postu:

Szaman. Skinął łebkiem. Na pewno zapamięta. Szkoda tylko, że jedyną szamanką w miarę wciąż aktywną jest Taimi, a pisanie z nią bez posiadania dwóch komputerów może być nie lada katorgą... Dlatego będzie musiało to poczekać. Ale Kismajas na pewno znajdzie szamana i zapyta o to, co znaczy, iż się komuś przywidział. Nie wyczuł, iż Shaeera nie wierzy w jego istnienie, w końcu - jakby nie patrzeć - brał wszystko dość dosłownie oraz był w pełni wolny od jakiejkolwiek głębszej interpretacji. Nieszybko odnajdzie 'drugie dno' jakiejkolwiek z sytuacji, w których zostanie w przyszłości z pewnością nierzadko postawionym.
- Gdzie są szamanowie*? Kim jest szaman? Dlaczego chcesz być wilcza? - zasypał ją (na szczęście niewieloma) pytaniami, przyglądając jej się badawczo. Podszedł bliżej niej i intuicyjnie objął łapkami jej tors czy tam brzuch, bo w końcu był sporo od niej mniejszy. Był rozbrajająco szczery we wszystkim co mówił oraz czynił. Podobno dzieci nie potrafią kłamać, póki ktoś im nie pokaże, iż to w ogóle możliwe. Kismajasowi nie miał kto pokazać, więc na pewno nieprędko kogokolwiek w balona zrobi. Bo po co?
- Nie bądź smutna. Jesteś za ładna, żeby być smutna - powiedział. Ciężko doszukać się jakiegokolwiek powiązania pomiędzy urodą a stanem ducha smoczycy, jednak... młody smoczek nie był w stanie budować argumentacji. Kiedyś się nauczy. Kiedyś. Wszystko nadejdzie 'kiedyś'.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:27, 02 Kwi 2014 Temat postu:

Chyba zaczynała podejrzewać, jaką część siebie miała przed sobą. Ale to zdanie dziwnie brzmi... Nieważne.
Przed nią najwyraźniej stała ta część, z wolna odchodząca w zapomnienie, która to przez większość jej życia kierowała jej krokami - ciekawość. Miliony pytań, które zadawała wszystkim i o wszystko... To były czasy... Wierzyła wtedy jeszcze że jest wilkiem. Była szczęśliwa. Była młoda i wspaniała, choć niezbyt jej wychodziło latanie.
Co się zmieniło? Świat? Czy ona?
Dorosła. Przynajmniej częściowo. Wyrosła z pewnych rzeczy, wchodząc z dziecinną ufnością w następny etap. Z nadzieją i wiarą, że wszystko będzie pięknie. Że znajdzie szczęście.
Skąd w ogóle wziął się pomysł z partnerem? No cóż... To trudno jest wyrazić stopami, podzielić na literki i wbić w klawiaturę starego laptopa. Nagle zapragnęła... Celu. Kogoś, kto byłby dla niej wszystkim. Kto by ją rozumiał, wspierał... Pragnienie było w niej od dawna, lecz uświadomiła je sobie dopiero co. Dziwne, obce a jednocześnie bliskie, wypełzło spod metaforycznego łóżka i zaatakowało mózg w trakcie snu. Ukradło połowę serca. A userka pisze cokolwiek, by nie myśleć o jutrzejszym komisie. Temat miłości jest niestety dobrze znany, można o tym przekleństwie napisać esej i jeszcze nie wyczerpać tematu.
Warto jednak przynajmniej spróbować. Pisać dalej o przemyśleniach (lub ich braku) małej, niezbyt kumatej smoczycy, która zamarzyła ni z gruszki, ni z pietruszki o romantycznej miłości.
Kiedyś była szczęśliwa... Dlaczego? Bo nie dostrzegała swojej samotności. Wszędzie widziała przyjaciół, uważała samą siebie za wilka. Snuła wielkie plany: lot na księżyc z Flover, odbudowa Trzeciej Rzeszy, poszukiwania wykształconego sera, uprawianie Drzew Pytaniowych, wieczna ucieczka przed zmyślonymi potworami. Może i nie było to idealne dzieciństwo, może zabrakło w nim rodziców i smoczych rówieśników, jednak... Faktem pozostaje, że była szczęśliwa.
Czy można wyrosnąć ze szczęścia? Najwyraźniej tak.
Chlipnęła parę razy, wtulając się w pokryte łuskami ciało halucynacji. Bo niby czemu nie? To był ten jej fragment, który prowadził szczęśliwe i beztroskie życie. ten, za którym teraz tęskni.
Czy ta część jej świadomości zmaterializowała się po to tylko, by pocieszyć ostatni raz i zniknąć? Nie można na to pozwolić! Przekona, namówi. Zatrzyma majak przy sobie, nie wypuści. Dawał jej poczucie rozmowy z realną osobą, innym smokiem! To było piękne. Smutne nieco, ale piękne.
Przede wszystkim jednak trzeba zaspokoić jego ciekawość.
- To coś jak magowie, tylko że od takiej magii, co się dzieje sama z siebie. Nie wiem, gdzie są. Niestety.
Pytanie za pytaniem... Zwłaszcza, że kolejne było trudne, choć powielone.
- Bo wilki boją się smoków. A ja nie chcę, żeby się mnie bali.
Ten post wyraźnie jest z gatunku tych długich, do olania. By zrównoważyć te zwykłe, żałośnie krótkie i bijące brakiem weny, czasu lub obu na raz.
Ona również widziała jakiś związek. Ładni nie płaczą. Taka prawda. Ale... Ona ładna? Pierwsze słyszy. Wiedziałaby o tym na pewno! W końcu... To jej pyszczek, tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:48, 02 Kwi 2014 Temat postu:

Kismajas odsunął lekko łebek, przekrzywiając go następnie lekko. I nie, żaden post nie jest do olania. Mówiąc o olewaniu przesadnie długich postów miałam na myśli sytuację zwyczajnej ciekawości, powodującą otwieranie wszystkiego z ikonką 'nieprzeczytanych wiadomości'. W przypadku pisania z kimś i prowadzenia fabuły czytam wszystko, tak w ramach wyjaśnienia. Ostatni post Obiekta nad morzem przeczytał chyba jedynie Vij, jedynie dlatego, że jako admin powinien/powinna. Komu chciałoby się czytać tyle pierniczenia o niczym? Z własnej woli? No, właśnie. Tak, czy inaczej, smoczek spojrzał niepewnie na koleżankę.
- Ale ostatnio widziałem Cię z wilkiem i on się Ciebie nie bał. Ja też znam kilka wilków! I się nie boją! One nas uwielbiają, bo jest nas mało i dzięki temu jesteśmy jeszcze fajniejsi! - wyjaśnił. Powiedział, co wiedział. Co czuł. Jak chciałby, aby było. Jednak... faktycznie, dotąd każdy wilk był dla niego miły. Jednak czego spodziewać się po stworzonku, które było na tyle głupiutkie, by niewybredne uwagi Deebie traktować jako wskazówki? Przecież on nawet wygnanie jego osoby uważał za słuszne, bo inne smoki na pewno chciały, by był szczęśliwy! Dlaczego przecież ktoś, kto go nie zna, miałby chcieć dla niego złego? Dlaczego miałby być niemiły? Co by tym osiągnął?
- Jeden z tych wilków nawet zabija potwory! Jak jakiś wilk będzie dla Ciebie niemiły, to go na niego naślemy! Będzie dobrze! Tylko nie bądź już smutnaaa - jęknął prosząco, spoglądając na smoczycę z nadzieją. Pomoże jej, na pewno! Była taka... ładna, wyjątkowa, smocza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:40, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Pokręciła łebkiem ponownie. Jej młodsza i szczęśliwsza halucynacja nie zrozumie... No trudno. Grunt, by została.
- Ale traktuje mnie inaczej, niż traktowałby wilka. Nie zostanie moim przyjacielem, nie polubi mnie... Patrzy na mnie jak na chore zjawisko, skamielinę.
Weny na kolejny esej jakoś nie ma, będzie więc długość umiarkowana. Przepraszam najmocniej, najwyraźniej uwagę o nieczytaniu zrozumiałam opacznie. Nie bij.
Zabija potwory... Przecież to oznacza, że zabiłby ją! Jest smokiem, zjada wilki. Przynajmniej teoretycznie. To kwalifikuje ją jako potwora. Znaczy, że bez wahania nieznajomy wilk przyozdobiłby jej głową ścianę nad kominkiem.
- Nie jestem pewna, czy spotkanie z nim jest dobrym pomysłem...
Dziwna sprawa... Jej podświadomość chadza na spacery i poznaje inne wilki. Hmm... Jak to właściwie możliwe? Ciekawe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:08, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Smoczek przekrzywił łebek. Spotkanie z Arthas'em złym pomysłem? Nie rozumiał. A że był młody oraz uroczo głupiutki, nie mógłby zachować dla siebie wzmianki o tym, że coś jest dlań niezrozumiałe. Lepiej dopytać, nigdy przecież nie wiadomo, jakie informacje mogą przydać się w przyszłości! Dlatego odchrząknął lekko i wbił nieco zdezorientowane spojrzenie zielonkawych, wyłupiastych ocząt w smoczycę, otwierając po momencie tegoż spojrzenia pyszczek.
- Dlaczego nie jest dobrym pomysłem? On jest naprawdę miły i lub smoki - powiedział spokojnie, aczkolwiek z tak potężną porcją pewności w głosie, iż niejeden mógłby mu pozazdrościć. Przekrzywił nieco łebek, okręcając się po raz enty ogonem niczym małe jojo.
- I na pewno Cię polubił już dawno. Widziałem - kontynuował z uporem maniaka. Mało brakuje, a tupnie donośnie nóżką, jeśli jeszcze raz usłyszy zaprzeczenie, pochodzące z różowego pyszczka koleżanki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:25, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Nie chciała niszczyć jego złudzeń. Jego niezachwiana wiara w dobro wszystkich naokoło była... Słodka. Po prostu słodka. Nie można tego zmieniać, byłoby to wrcz zbrodnią!
Trzeba więc jakoś z tego wybrnąć, wytłumaczyć. Tak, by nie powiedzieć wprost: smoki to potwory.
- Może nie lubi różowego?
Wytłumaczenie może nie najlepsze, ale zawsze jakieś. A nuż widelec i dwie łyżki to kupi?
- Nie, on mnie nie lubił. Po prostu był ciekawy, bo jestem smokiem. Niestety.
Miękki, niegroźny, pierzasty ogon świsnął jej nad głową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:34, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Zamrugał nieco nerwowo, mocno zdezorientowany. Jego ogon zaś zacisnął się mocniej, powodując trudności z oddychaniem. Zawsze tak robił, kiedy smoczek był zły, smutny, przestraszony... Zaciskał się przyduszając zielonookiego za każdym razem w reakcji na negatywne emocje. Chociaż... w pewnych sytuacjach wszystko się zmienia, obraca: a to, co teoretycznie powinno być negatywnym, przybiera formę pożytecznego. Strach, na przykład. Czasami się przydaje, pomaga przeżyć - nawet, jeśli może niegodnie czy bez honoru, to jednak.
- Naprawdę tak Ci powiedział? - spytał Kismajas, nie kryjąc zdziwienia - co oczywiście objawiło się w postaci dość specyficznego wypowiedzenia czy zaakcentowania pytania. Dodatkowo jego wyłupiaste ślepka stały się jeszcze większe, potęgując tenże efekt totalnego niedowierzania. Nie był mistrzem w okazywania emocji (w przeciwieństwie do jego ogona), więc niektóre próby sprawiały wyrażenie mocno przesadzonych czy przekoloryzowanych.
- W ogóle... Jak Ci na imię? - spytał. Tym razem nie zapomniał, ha! Nieważne, jak późno się przypomniało - grunt, iż w ogóle raczyło. Deebie z imienia nie poznał, więc nawet gdyby kiedyś ponownie ją spotka, nie będzie nawet wiedział, jak się do niej odnosić. W sumie to chyba nawet lepiej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:02, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Wygląda na to, że wszystkie smoki mają problem z ogonami. Jej był wiecznie w ruchu, jego zaś działał nieco podobnie do stryczka. Ciekawe, czy zadusiłby go na śmierć? To ciekawość userki, bowiem Sha nawet na ogon nie zwróciła uwagi, nie zauważyła.
- Nie powiedział. Po prostu... Większość samców nie lubi różowego.
Odpowiedź dobra jak każda inna. Pasowała. Samce nie lubią różowego.
- Shaeera. A ty?
Brak weny... Przekleństwo, które dziś mnie dopadło. Stres opadł, przyszło zmęczenie i ból brzucha od nadmiaru czekolady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:33, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Smoczek pokręcił zbyt entuzjastycznie łebkiem. Wyraźnie nie przyjmował odpowiedzi Shaeery, czego z resztą ze względu na własną nieporadność życiową oraz słaby stan socjalizacji nie dałby rady ukryć. Wbił w nią ponownie niezbyt dyskretne spojrzenie jaszczurczych oczu, ogonek zaś zacisnął się nieco mocniej. Smoczek zaczął sapać. Jednak nadal porcje tlenu wystarczyły, by przeżył (przez kilka postów). Łapał powietrze gwałtowniej oraz łapczywiej, ale wciąż je łapał. Nie, nie udusi się na śmierć. Działał instynktownie, zarówno on oraz jego ogon, toteż w sytuacji krytycznej zapewne uścisk odejdzie w niepamięć.
- Nie to miałem na myśli! Chodziło mi, czy ten wilk Ci powiedział, że Cię nie lubi, a tylko ciekawi go to, że jesteś smokiem - "czy jakoś tak". Zmarszczył lekko czoło, ogon zaś rozluźnił swój niemalże morderczy przytulaniec, by zaraz spocząć luźno na podłożu. Kis wyprostował się dumnie, mężnie wypiął skromną klatkę piersiową i z pełna powagą powiedział:
- Kismajas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:58, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Przez chwilkę obserwowała uważnie na tyle, an ile mogła wciąż wtulonego w nią smoczka. W końcu nie takie to łatwe, gdy jest dość blisko... Jednak obecna szyja wydawała się dłuższa, bardziej giętka. Z wielkim trudem udało jej się przekręcić łepek tak, by móc spojrzeć na coś więcej, niźli czubek jego łebka.
Dopiero, gdy sapanie, jakikolwiek był jego powód, ustało, odpowiedziała.
- Dał do zrozumienia.
Bo i tak było. Nie powiedział w prost, lecz jego zachowanie było dość czytelne.
- Fajne imię. - stwierdziła.
Nie wiedziała, że halucynacje mogą się nazywać. Hmm... Teraz już wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:17, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Cholipka, pewna byłam, że napisałam, iż się od niej odsunął ^^' . Połączenie rwących jajników i bolącego żołądka zasłania mi chyba oczy, przepraszam. Odsunął się więc teraz, bowiem wcześniej faktycznie tylko o łebku napisane było. Niedobrze. Przysiadł zatem nieco dalej, badawczo jej się przyglądając. Skoro nie powiedział, skąd mogła być o tym przekonana? Smoczek tego nie rozumiał.
- Dał do zrozumienia? - zapytał, przekrzywiając pyszczek niczym zainteresowany czymś, malutki szczeniak. W sumie wiele z takiego kudłatego, okrągłego, niewinnego i nieświadomego niczego stworzonka miał w sobie, ten nasz biedny, poczciwy smoczek - który już teraz na pewno nie tulił się co przyjemnie różowego ciała samicy.
- Skoro Ci tak nie powiedział... to na pewno jest inaczej! Poza tym to tylko jeden z wilków, jest ich tu mnóstwo i inne na pewno Cię polubią! - powiedział przekonany o tym, iż na pewno ma rację. Może był uparty i być może parł do przodu jak szaleniec nie bacząc na logikę, ale... był szczęśliwy. Bo nie poznał osobiście nieszczęścia. A nawet jeśli przed tygodniami co zaznawał w dzień i nocy, nie wiedział o tym. Nie potrafił nazwać tego stanu. Pozazdrościć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:29, 03 Kwi 2014 Temat postu:

Naiwny, rzeczywiście. Ale przyznać trzeba, jego obecność znacznie poprawiła jej nastrój. Lubiła go. Szkoda, że był tylko skutkiem uderzenia z dużą prędkością o wodę...
- Ale wiesz, że smoki jedzą wilki?
Czarno-szaro, bo z telefonu. Ech... W najbliższym czasie spora ilość odpisów tak właśnie będzie wyglądać.
Złapała własny ogon, po czym przyjrzała mu się uważnie. Pióra... Ani śladu zabójczych, zaczepiających o wszystko kolców. Bezpieczniejszy. Teraz nikomu nie zrobi nim krzywdy. To dobrze.
Odwrociła się na chwilę w stronę jeziora, kontemplując swoje odbicie. Ni to ptak, ni to smok. Hmm...
Ale źle nie wyglądała, to trzeba przyznać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 10:29, 04 Kwi 2014 Temat postu:

Smoki jedzą wilki. Wciąż miał w głowie opowieść tego pancernikowilka. Też mówił o wlczożernym smoku. Znaczy... nie do końca! Ale najlepiej, jak sam Kismajas o tym za krótką chwilkę opowie. Wypuścił powietrze nozdrzami, lekko nie chłodząc, na skutek czego nosek smoczka opuścił obłoczek doskonale widocznej pary.
- Ja nie jem wilków. Myszy też są smaczne i łatwiej je złapać, ni bronią się zbytnio. Poza tym ten wilk, co zabija bestie, miał zabić jedzącego wilki smoki. I wiesz co? - urwał na moment i rozejrzał nieco nerwowo, jakby upewniając się, że nikt tej dwójki nie podsłuchuje. Kiedy zaś zorientował się, iż poza nim oraz różową smoczycą nie ma tutaj nikogo więcej, postanowił dokończyć opowieść:
- Okazało się, że smok wcale nie jadł wilków. To wilki skłamały, bo chciały zabić smoka dla kości czy czegoś tam. Więc wcale nie musimy jeść wilków. Ile wilków już zjadłaś? - spytał, mrużąc lekko oczy. Jego jasny, zakończony zieloną kępką prowizorycznych kłaczków ogon wił się moment niczym wąż, by za moment spocząć blisko lewego boku smoczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:04, 04 Kwi 2014 Temat postu:

Jedno z tych pytań, na które odpowiadać nie lubi. Nie ma się raczej czym pochwalić...
- Prawie jednego, ale był chory... Więc tylko zrzuciłam go ze skały. Ale mi się śpieszyło, więc poprosiłam go i sam się zrzucił... Ale liczą się intencje. Prawie go zjadłam!
Róż nie krył tak dobrze zakłopotania. Czerwień przeświecała. No cóż... Nic na to nie poradzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 459, 460, 461, 462, 463  Następny
Strona 460 z 463


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin