Przezroczyste jezioro

Beherit

Zmarszczył nos z obrzydzeniem, gdy zapach ryby uderzył do jego nozdrzy. - Wybacz, ale nie przepadam za rybami - powiedział do Speeda. - Zjedz sam swoją zdobycz.

Blooshya

Obwąchała rybę. Odgryzła kawałek, resztę zostawiła. Hm. Szatana? Czy ja wiem. Ale nie brzmi szatańsko, bynajmniej.

Speed

- Twoja strata - powiedział i zaczął zjadać drugą połowę ryby "Kora nie jadła ryb, Beherit za nimi nie przepada, masakra" pomyślał.

Beherit

- Być może nie brzmi szatańsko, lecz w Syrii Szatan nosi imię Beherit - powiedział odrywając wzrok od ryby. - No, ale cóż. Imienia się nie wybiera samemu.

Blooshya

Ty pochodzisz.. z Syrii? - spytała.

// z/w, idę do spożywczaka O.o//

Beherit

- Nie dokładnie z tego kraju, ale urodziłem się w południowo-zachodniej Azji - powiedział. - A nadawanie tak zwanych "piekielnych imion" - tu wilk nakreślił łapą cudzysłów w powietrzu. - szczeniętom jest tradycją w mojej rodzinnej watasze.

Speed

"Trzeba kogoś po wkurzać" pomyślał, niestety padło na Bloo, usiadł koło niej i zaczął drażnić ją swoim ogonem.

// Chce się zrewanżować za dedykację, chcesz żebym coś napisał w podpisie? //

Blooshya

Spojrzała na Speed'a. Obrzuciła go spojrzeniem opiekunki domu wariatów xP. Co tam? - spytała.

//Już się boję xDD nie, dzięki.//

Beherit

Nie chcąc przeszkadzać wilkom, odwrócił się od nich. Wstał, pochylił się nad krystalicznie czysta wodą i znów zaczął łapczywie chlipać wodę.

Speed

- Odpowiem po prostu, nic - powiedział, spojrzał się na Bloo - A u ciebie?

// Trudno //

Kaed'rin van Regis

Podeszła pewnym krokiem do wodopoju i napiła się kilka dużych łyków wody.
Oblizała kły, spojrzała na słońce i cichutko przeklęła. Nienawidzi słońca, uwielbia ciemność i zmrok...
Położyła się pod drzewem i zasnęła. Chi hu ła! Nie chrapała xD.

Beherit

Z powrotem położył się na ziemi. Oparł pysk na przednich łapach, poruszał leniwie końcówką ogona, przyglądając się Krejzolce. Zapewne go nie poznała, zresztą on ją też z ledwością. - "Pewnie znowu weszła do jeziora zmian" - pomyślał.

Kaed'rin van Regis

Obudziła się. Od razu poznała Beherit'a, gdyż miała włączony rentgen.
Ło zes w mordę ! Wilki trzymajcie mnie, Beherit?! Spojrzała na niego z lekkim 'odrzutem' i od razu zerwała się, jakby ktoś polał na nią wrzątek.

Beherit

- Chyba jednak mnie poznała... - pomyślał. Zaśmiał się cicho pod nosem na widok jej reakcji.

Speed

Zamoczył ogon w wodzie, i znów zaczął drażnić Bloo - A masz - powiedział i uśmiechnął się.

Blooshya

Zmrużyła oczy i zbombardowała go spojrzeniem. Wyjęła pomidora i rozkwasiła go na łbie Eggi'ego. Mwahahaha - obłąkany śmiech xDD

Speed

Popchnął Bloo do jeziora, po chwili sam w nie skoczył i zaczął chlapać wilczyce - I co teraz powiesz XD

Blooshya

Zanurkowała. Wypłynęła z tyłu Speed'a i rzuciła w niego kolejnym pomidorem. Mwahaha. - obłąkany śmiech po raz kolejny x3

Speed

Podpłynął do Bloo i zanurzył jej głowę na jakieś 5 min. pod wodę, potem wyszedł, otrząsnął się i położył na ziemi.

Kaed'rin van Regis

Wskoczyła pod wodę i pomogła Bloo wyjść.
Od razu pojawiły się skrzela i błony, ale szybko zniknęły, gdy wyszła.