Przezroczyste jezioro

Luan

Przyszedłem powolnym kroczkiem,usiadłem nad brzegiem jeziora i rozglądałem się.

Idalia

Nad jezioro przyszła wadera o długiej, gęstej, czarnej sierści. Jej krok był bardzo pewny i dość energiczny. Znała to miejsce na tyle, że nie musiała uważać przy każdym kroku. Zatrzymała, gdy jej łapa dotknęła tafli jeziora i napiła się wody.

Luan

Spojrzałem na waderę,trochę się przestraszyłem,ale po chwili podszedłem do niej i powiedziałem.
-Dzień Dobry...-.powiedziałem grzecznie.

Idalia

Dość gwałtownie podniosła łeb znad wody. Jak to możliwe, że nie usłyszała kroków przybyłego szczeniaka? Westchnęła, nad tym jeziorem czuła się zbyt bezpiecznie. - Dzień dobry - odpowiedziała cicho.

Luan

-Czy ja,pani nie przeszkodziłem???-.spytałem grzecznie.

Idalia

- Nie, skąd - odpowiedziała i uśmiechnęła się lekko. Jeszcze przed chwilą nie była w zbyt dobrym humorze, jednak piskliwy głosik szczeniaczka nieco ją rozweselił.

Luan

-Jak mam do pani mówić???-.spytałem i odwzajemniłem się uśmiechem.

Idalia

/Jak można odwzajemnić siebie samego? O__o Mówi się 'odwzajemniłem uśmiech' xD/
- Mów do mnie Hekate - powiedziała i usiadła. Zwróciła pysk w stronę małego, uprzednio zamykając oczy, by go nie wystraszyć. - A Ty jak się nazywasz?

Luan

//aha,nie wiedziałem//
-Ja jestem Luan syn Vitani...Hekate otwórz oczy...-.powiedziałem i spojrzałem na waderę.

Lore

Przechądząc obok dwujki powiedziałem: Cześć...- i pomaszerowałem troszke dalej w głąb jeziora słuchając rozmowy wilków.

Luan

-Cześć...-.odpowiedziałem nieznajomemu mi wilkowi i dalej czekałem na odpowiedz Hekate.

Idalia

- Vitani? Ta wilczyca z Watahy Wody, tak? - spytała, ignorując prośbę szczeniaka. Hekate nie znała tej wilczycy osobiście, jednak coś obiło jej się o uszy.

Lore

A ty nieopd. Hekate?? - spytałem zaczepnym tonem.

Idalia

Uniosła łeb nieco zdziwiona pytaniem obecnego nad jeziorem basiora. - Przecież mu odpowiedziałam - odrzekła.

Luan

-Tak...-.odpowiedziałem i spojrzałem w jezioro.

Lore

//Kuurde co wy macie z tym basiorem??//

Nie chodzi mi o niego tylko o mnie...- powiedziałem tłumacząc o co chodzi...

Idalia

//basior to inaczej wilk, a wadera to inaczej wilczyca...//

- Nie przypominam sobie, żebyś o cokolwiek mnie pytał - odrzekła. Odwróciła się w stronę miejsca, z którego dochodził głos nieznajomego. Zaintrygował ją.

Luan

Nic nie mówiąc,położyłem się i patrzyłem na jezioro.

Lore

// Kurcze denerwujące synonimy (szczególnie dla wilka)//

Widocznie byłaś zajęta mały... I kurcze otwórz te oczy- powiedziałem zaóważając blizne na lewym okiem.

Idalia

- Ależ bardzo proszę, skoro tak wam na tym zależy - powiedziała i uchyliła białe ślepia. - Możesz powtórzyć swoje pytanie?