Przezroczyste jezioro

Blizna

A on czuł się powoli jak okaz w muzeum. x____X Zmarszczył nos. Tłok? - Radzę uważać na słowa, X to nie tylko cyfra. - uśmiechnął się krzywo, machając ogonem. Miał szczęście, że jeszcze leżał. Odwrócił wzrok od wilków, na taflę wody. Poruszył łapami, wyciągając je z wody. Zdrętwiały. Sklnął pod nosem.

Wardress

- X to cyfra, ale niewiadoma. - mruknęła cicho pod nosem. Wstała, otrząsnęła pysk z kropel wody. Podeszła bliżej wilka. - Wardress. - przedstawiła się i usiadła. Przez chwilę przyglądała się jego kłom, jego asymetrycznej budowie ciała. - Co Cię tu sprowadza? I.. jak na Ciebie mówią?

Speed

Powolnym krokiem, nad jezioro wkroczył rosły basior. Po jego minie nie można było się spodziewać dobrego humoru. Nie obdarowując zgromadzonych wilków ani jednym spojrzeniem, prze teleportował się do jeziora, wziął głęboki oddech i zanurzył się pod wodę.

Blizna

X - powiedział. - Sam nie wiem z kąd jestem, nie pamiętam. Cóż...Noc, jak się spodziewam. - mruknął, spoglądając na waderę kątem oka.

Wardress

- Była Alfa nocy, obecnie wojownik, starszyzna. - uśmiechnęła się lekko. - Zpewne i Ty z Nocy. Ale tu życie jest łatwe. Mało konfliktów, spokojne krainy. Powoli i tu zaczyna robićsienudno. - mruknęła niezadowolona machając ogonem na boki. Spojrzała na Speed'a.

Blizna

//Dlaczego jestem Naruto Uzumaki? :lol://

Wiesz...ja tam nie mam już tak spokojnego życia. Szkoda. - powiedział, zmarszczył nos. Kolejna osoba? Jeżeli nerwy mu nie puszczą, to się nie rzuci. Instynkt który pozostał z walk które odbywał dały mu lekcję.

Wardress

- Moje jest bardziej skomplikowane, uwierz. - westchnęła. Speed'a wyraźnie coś gnębiło. Hm, tylko co?

// a ja kakashii... T.T

Kaed'rin van Regis

Usiadła obok Ward.
A jam jest Krejzolka, mów mi Krejzi. Uśmiechnęła się trochę krzywo o___O"
Westchnęła.

Blizna

//Chciałam Toobiego, Deidarę lub Itacha. x.x *____________*//

Ciebie nie mutowali, raczej. - mruknął, syknął po chwili gdy jedna kropla jadu ściekła mu z kłów, and wylądowała na ziemi wypalając tyle ziemi, ile mieściła kropelka jadu.

Speed

// A ja Uzumaki Naruto tak jak X"

Wynurzył się i prze teleportował się na czubek drzewa "Nie teleportuj się, nie teleportuj się" powtarzał sobie w myślach. Położył się, dopiero teraz zauważył że nad jeziorem jest tyle wilków "A chciałem być sam" pomyślał.

Wardress

- Nie, ale 2 razy byłam bliska śmierci, raz pogryziona przez wampira i jestem znów w ciąży. To też stresuje. - powiedziała spokojnie. Ponownie usiadła. Czuła już delikatne ruchy szczeniąt.
Po chwili zauważyłą Krejz. - Em Ward, ale ja Cię znam.

/ ja SASUKE *__*

Blizna

Zakaszlał, siadając na zadzie. Widocznie jad mu szkodził. Zaklnął pod nosem. Machnął ogonem, mrużąc ślepia. Za dużo. Jego nerwy już tego nie wytrzymywały. Łapy mu zadrżały.

Speed

- Idę stąd - mruknął pod nosem, wstał i zrobił pierwszy krok, gałąź ułamała się pod jego ciężarem i spadł prosto na głowę - Jak miło - powiedział - K****, dlaczego mnie się to musiało zdarzyć

Blizna

To nie łaź po drzewach. - warknął do wilka, wkońcu zerwał się na równe łapy. Zaczął krążyć wokół jeziora. Nerwy mu puszczały.

Wardress

Stanęła przed Iksem. *__*. - Spokojnie. - mruknęła stanowczo. Nie jednego zmutowanego albo i nawet psychicznie chorego wilka zatrzymywała. Jeśli będzie taka okazja, odeprze atak... Okazja? Ward dawno nie walczyła, ale w jej stanie to niewskazane. Wrogo spojrząła na Speed'a - Ty też się zamknij.

Speed

- Będę łaził po czym chcę - odparł i wystawił język, po woli zaczął mu wracać humor, jednak nie dawał po sobie tego poznać - A tak w ogóle, czy ja mówiłem do ciebie - powiedział i położył się pod drzewem. ( to do X'a)

Idalia

W milczeniu słuchała odgłosów z otoczenia. Jej uszy poruszały się we wszystkie strony, by wyłapać każdy szmer. Czubek jednej łapy wciąż trzymała w wodzie, poruszała nią lekko.

Blizna

Jak mam być spokojny? Jak te psy. - warknął, mijając waderę. Machnął ogonem, musając skrzydło War. x3 (mwahaha! xd) Następne 2 krople jadu uderzyły o glebę.

1 uderzenie serca.

Speed

- Tak, masz być spokojny - powiedział odsuwając powoli Ward - Pies, obrażasz psy a sam nie wiesz jakie są - odparł spokojnym tonem - Ward, ja bym ci radził odpoczywać - zwrócił wzrok w jej stronę.

Blizna

Widziałeś prawdziwego psa? są 2 gatunki psów, ale chyba dopiszę 3 numer. - jego ślepia zabłyszczały szkarłatem. Na razie czarne, puste ślepia. - Och masz naprawdę krótką pamięć, Krejzolka. Nie pamiętasz młodego wilczka, którego trzasłaś po żebrach? - warknął ostatnie słowa, unosząc i szczerząc ku niej kły. Instynkt.

2 uderzenie serca.