Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zwykłe jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 10:23, 16 Gru 2013 Temat postu:

Niebieski młodzian również się skrzywił, słysząc słowa Ikarosa.
- Nudno, głupio, okropnie... - poprawił kolegę. - Poza tym, oni nie jedli mięsa. I nie jedzą. I nie sądzę, by w najbliższej przyszłości to się zmieniło.
Sam Winter nie przepadał za swym rodem. Świadomość, jak bardzo się różnili od normalniejszych wilków, sprawiała jedynie, że zaczynał wstydzić się swojego pochodzenia. Właściwie, chciał o nich zapomnieć. No, ale dosyć tego rozmyślania, bo jeszcze wyjdzie na to, że Wint staje się coraz bardziej negatywną osobą, choć taki właśnie powinien być. No, ale to zostawmy na później.
- Szczerze, prędzej wolałbym umrzeć, niż tam wrócić na stałe. - o ile o powrocie można mówić, gdyż szczenię już nie pamiętało drogi. Choć nie wiem, czy zalicza się jeszcze do szczeniąt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Winter dnia Pon 12:12, 16 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:49, 27 Gru 2013 Temat postu:

To przypieczętowało opinię Ikarosa względem rodu Wintera, który teraz wydał mu się wręcz nieprzyjaznym i wrogim. Stwarzał sobie najwyraźniej opinię na podstawie słów niemal obcego mu wilka, któremu teoretycznie nie powinien poświęcać tyle uwagi. Ale przecież każdy szczeniak, nawet taki jak on, powinien mieć jakiegoś przyjaciela, prawda? Inaczej całkowicie by zwariował z samotności - a Ik szaleństwa był dość bliski, jakby nie patrzeć.
- Czyli faktycznie dobrze zrobiłeś, że zwiałeś. - Stwierdził, całkowicie pewny swoich słów. - Na twoim miejscu tez bym tak postąpił. To była najlepsza możliwa droga - z resztą, każdy chyba, prędzej czy później, powinien zacząć żyć na własną łapę, nie? - Zapytał, pewnie samego siebie. Jako, że był (nieświadomie) wyznawcą zasady "Każdy sobie rzepkę skrobie", takie wyjście uważał za najsłuszniejsze. - A że niektórzy przez całe życie grzeją tyłki w jednym miejscu, bo boją się samodzielności, to już tylko ich problem. - Dodał jeszcze, wzruszając ramionami, o ile takowe posiadał. Cholerka, kłopotliwa ta wilcza anatomia!

EDIT

Ikaros spojrzał na Wintera krytycznie, spode łba. - Dobra. Jak chcesz, to się nie odzywaj, mam to gdzieś - mruknął do siebie w myślach, najwyraźniej niezadowolony. Następnie podniósł się z ziemi, otrzepał, omiótł poszarpaną kitą ziemię, i bez słowa pożegnania począł się oddalać, żeby po niedługiej chwili zniknąć gdzieś za linią horyzontu. On nikomu łaski robił nie będzie, a siedział jak ciele, czekając na odpowiedź, tym bardziej!

z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ikaros dnia Sob 11:23, 08 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 4:26, 11 Kwi 2014 Temat postu:

A więc... Nie powinno się zaczynać zdań od "a więc". Nie bardzo wiem czemu, ale nie wolno i już.
Shaeera przyleciała tutaj z wilkiem, kotem i wiewiórką na grzbiecie. Ciekawa kompania, prawda? Zwłaszcza, że teoretycznie wszyscy są swoimi naturalnymi wrogami. Gdyby zdać się jedynie na prawa Matki Natury, kot zjadłby wiewiórkę. Wilczek, choć mały, poradziłby sobie raczej z kotem. Smoczyca zaś dokończyłaby dzieła, zjadając wilczka. I mamy tu pięknie pokazany łańcuch pokarmowy.
Jednak nikt nikogo nie zjadał. Stworzenia te były mniej więcej pozytywnie do siebie nastawione. Jaka siła trzyma je razem? Inteligencja? Dusza? A może userki...?
Po namyśle, jednak to zasługa userek.
Sha powoli i ostrożnie podeszła do lądowania. Wyszło, jak wyszło. Ale jakoś jednak wyszło, nikt nie wpadł do wody, nie zabił się... Czyli można lądowanie zaliczyć jako udane, pomimo, że wyszło bez "podwozia" i skończyło się na drzewie. No cóż... Dobrze jest jak jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:52, 11 Kwi 2014 Temat postu:

A potem na ciele Shaeery wyrosłaby trawa, dęby i leszczyny, których owoce zjadłaby wiewiórka - i tutaj mamy Krąg Życia. Aczkolwiek raczej byłaby to inna wiewiórka, albowiem ta należąca do smoczycy już dawno by nie żyła, bynajmniej niekoniecznie musiałaby umrzeć jako posiłek kogokolwiek, lecz zwyczajnie, biologicznie, naturalnie - ze starości. W przyrodzie nic nie ginie. Oczywiście jeszcze pojawiłyby się tam bakterie i inne mikroorganizmy, a post wydłuża się wraz z kolejnym ogniwem łańcucha czy elementem kręgu. Pięknie to wygląda.
- Jesteś cała? - zapytał z troską fioletoworóżowy wilczek, czując uderzenie. W końcu siedział na smoczycy, więc lądowanie odczuć musiał. Mówiąc 'na drzewie' masz na myśli na pniu czy gdzieś w koronie? Bo nie wiem, czy pisać o turbulencjach czy o czymkolwiek innym, dlatego nie napiszę o niczym. Kot w panice zasyczał i susami opuścił pokład, stając nieco chwiejnym krokiem na podłożu. Tym stabilnym. Chyba ktoś tutaj ma chorobę lokomocyjną...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:44, 11 Kwi 2014 Temat postu:

Wyszło bez podwozia - przyorała brzuchem. Wczesna pora mi nie służy, jak już chyba wspominałam. Widać nie napisałam dość jasno, skupiając się na odpowiedniej długości. Wybacz, poprawię się.
Lądowanie skończyło się na pniu. Przyorała brzuchem i zatrzymała się na drzewie. Zatrzymanie to polegało na uderzeniu w nie z baranka i zaklinowaniu rogów w miękkiej korze i nieco twardszej części właściwej pnia.
Shaeera zaparła się łapą, po czym mocnym szarpnięciem uwolniła rogi. Potrząsnęła kilka razy głową, jakby sprawdzając, czy mózg nie wypadł gdzieś po drodze. Nie wypadł.
- Żyję. Muszę chyba jeszcze poćwiczyć lądowanie...
A więc... Userka doczytała, że zaczynanie zdania od "więc" jest poprawne. Nauczyciele robią nam sieczkę z mózgu i wmawiają bzdury. Można zaczynać od "więc". Kto by pomyślał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:33, 11 Kwi 2014 Temat postu:

Dlatego zamiast przesadzać z poprawnością, warto czasami pisać 'na wyczucie'. Chociaż... U Was, młodych, zasady poprawnej pisowni egzekwowane bywają w ten czy inny sposób w szkołach (a przynajmniej powinno tak być), zatem... własne rady będę odnosiła jeno do siebie. Bezpieczniej. I może uda się nie wyjść na przemądrzałą - zawsze jakieś plusy.
Wilczek w każdym razie skinął łebkiem, uśmiechając od ucha do ucha - czego najpewniej smoczyca dostrzec nie mogła, bo w końcu zapewne oczu z tyłu głowy nie posiadała. Aczkolwiek... z tymi smokami to jednak nigdy nic nie wiadomo.
- Nie martw się, ja sam pewnie lądowałbym o wiele... mniej sprawnie. W końcu nie jestem SUPER - rzekł spokojnie szczeniak, łapką delikatnie gładząc pokrywę smoka. Kot obserwował wszystko z bezpiecznej odległości, ot, na wszelki wypadek. Błoto toczyło się po bokach pyszczka, ściekało z czoła ku oczom, jednak dzielnie wszystko wytrzymywał - przynajmniej do momentu, w którym wyląduje w wodzie. Niezbyt to przyjemna śmierć, ale skoro tego wymaga przyjaźń...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:03, 12 Kwi 2014 Temat postu:

Sha w końcu pozbierała się na tyle, by rozłożyć jedno skrzydło i umożliwić wilczkowi zejście na ziemię.
- Nie wiem, nie masz skrzydeł. Jakby ci się udało mieć, daj znać.
Potrząsnęła łbem jeszcze raz czy dwa, przywracając jako-taką jasność myślenia. Lądowania od zawsze wychodziły jej tragicznie. No cóż... Kiedyś się nauczy.
Cthulhu, rudy wiewiórek, zeskoczył na ziemię, a następnie wdrapał się na najbliższe drzewo. Zapewne właśnie na to, w które przywaliła Sha. Stamtąd patrzył na kota węgielkami oczu. Chyba był bezpieczny, ale ostrożności nigdy dość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:10, 12 Kwi 2014 Temat postu:

Obiekt #535 zsunął się niespiesznie oraz ostrożnie po skrzydełku smoczycy (niczym po zjeżdżalni, owszem), lądując finalnie pupą na trawie. Na jego jasnofioletowym pyszczku gościł przyjazny uśmiech, przyprószony z lekka subtelną nutą rozbawienia. Odwrócił łebek z zamierzeniem spojrzenia na Shę, niemniej jednak zaowocowało to jedynie pełnym osobliwego wdzięku przewróceniem się na grzbiet i kilkukrotnym machaniem łapkami - niczym żółw, żuk czy inne stworzonko, co to przewrócone na plecy ma pewne problemy ze zmianą owego stanu rzeczy.
- Dobrze, jak już będę zdolny do latania obiecuję, będziesz pierwszą osobą, której dam o tym znać - zawołał szczeniak, by następnie zaśmiać się serdecznie i wyrzuciwszy nieco mocniej łapkami, wyginając plecki i wkładając w czyn ten wiele energii z powrotem znaleźć się na pupie.
Kot natomiast przyglądał się wszystkiemu w milczeniu, dyskretnie rozglądając dookoła. Najpewniej szukał drogi ucieczki by ulotnić się stąd, zanim sprawy nabiorą rumieńców a on wyląduje w lodowatej, mokrej wodzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:03, 12 Kwi 2014 Temat postu:

Sha wstała, po czym poskładała skrzydła, przyciskając je do boków. Nic się nie stało. Są całe, zdatne do lotu.
Co by zrobiła, gdyby coś stało się skrzydłom? Nie potrafiła sobie tego wyobrazić. To byłaby tragedia, koniec!
Rozejrzała się. Jej wzrok zatrzymał się na fioletowym kocie. Albo różowym... Userce już się miesza, co fioletowe, a co różowe. Dla mnie, biednej, oba stworzenia są fioletowe. Najwyraźniej jestem albo daltonistką, albo facetem.
A więc spojrzała na kota.
- Kąpiemy? - zapytała.
Usiadła, czekając na decyzję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:25, 16 Kwi 2014 Temat postu:

Kot jest w sumie niebieski, niemniej olać detale. Teraz był burobrunatny, zważywszy na ściekające po futerku jego błocie. Byle zgadzał się gatunek. W każdym razie Adolf wbił w wilczka błagające spojrzenie, które jednak na niewiele się zdało - oto bowiem szczenię skinęło nisko fioletoworóżowym łebkiem, potakując w sposób słów pozbawiony. Chwycił też kociaka za łapką i zaczął ciągnąć go ku jeziorku, nie zważywszy na sprzeciwy, prychania, zapieranie się pozostałymi łapkami. Kąpiel była obowiązkowa. Błoto też niezbyt pięknie pachnie, przynajmniej te wymieszane za pomocą śliny. Następnym razem przyklei się kapelutek na cement, o!
- Chodź, chodź, chodź! Umyjemy Cię, będziesz śliczny, pachnący oraz czysty! Shaaa! - zawołał następnie, zatrzymując się na krótki moment i kierując spojrzenie na postać smoczycy. Posłał jej promienny uśmiech, przy okazji. Bo dlaczego by nie?!
- Idziesz? - spytał, machając radośnie puszystym ogonkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:33, 17 Kwi 2014 Temat postu:

Nie zapominajmy też o liściach i trawie, pokrywających jego łepek. Biedny koteczek...
Sha czym prędzej z lekkością słoniątka pobiegła za Thorem. Spróbowała odczepić kocie łapki od ziemi, coby łatwiej było go przemieścić. Na wszelki wypadek jednak wolała zachować ostrożność i samodzielnie kota nie podnosić.
- Adolf, tchórzu! Daj się wykąpać! - nakazała, śmiejąc się przy tym.
Ogon, jak to ogon, majtał się gdzieś tam w tle, nieposłuszny i stwarzający zagrożenia dla życia lub zdrowia.
Cthulhu zaś z drzewa obserwował kota, ciesząc się, że to nie jego kąpią.
A wena pojechała na rolki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:22, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Adolf skapitulował w końcu, odrywając pazurki od podłoża. Niestety, wilczątko nijak się tego nie spodziewało, zatem niewiele czasu zajęło przekoziołkowanie się obojga po piachu, by za moment zwierzaki te wylądowały w dość przyjemnej wodzie. W sumie przyjemnej dla Obiekcika, który od jakiegoś czasu był znacznie odporniejszy na niskie czy wysokie temperatury. Dodatkowo był wilczkiem, a psowate prędzej pokochają kąpiele, niźli kot. Dlatego też kompan szczeniaka zaczął nerwowo uderzać łapkami o taflę, w ogóle nie zauważając, iż zamoczony jest raptem do żeber. Gdyby tylko nie panikował, gdyby tylko wstał... No, cóż. Wolał się rzucać bez ładu oraz składu do momentu, aż fioletowy wilczek skoczył do niego i wyczyścił mu łebek.
- Spokojnie, Adolf, tutaj jest naprawdę płytko. Już po wszystkim, za chwilę możemy wyjść. Ale woda... jest taka przyjemna, nie sądzisz? - spytał kotka, delikatnie go przytulając. Mokre futerko wilka przylgnęło całkiem ciasno do przerażonego kotka, dodatkowo chłodząc dość już niezadowolonego kota. Pokręcił on zatem łebkiem, jakoś się oswobodził i zdecydowanie, acz nieco nader ostrożnie, ruszył w stronę brzegu, klnąc niewybrednie pod noskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:02, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Shaeera z wielkim chlupnięciem wylądowała w wodzie zaraz po nich. Nie wrzuciło jej tam żadne prawo fizyki, czy inna chińszczyzna, a zwyczajna chęć dołączenia do Thor'a i Adolfa w czymś tak fajnym jak kąpiel.
Z radością wyzierającą z ocząt, co to ponoć są zwierciadłem duszy przyglądała się torturom, jakim poddawano kota. Gdy ten jednak uciekł...
- Adolf mówi nieładne słowa! - poinformowała wilczka.
Nie dosłyszała za bardzo, jakie to były słowa, ale na pewno były nieładne. Nie wolno tak mówić, bo przyjdzie Cthulhu i pozjada. Oczywiście Cthulhu - potwór, nie Cthulhu - wiewiórka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:13, 29 Kwi 2014 Temat postu:

- Adooolf! Nie wolno! - skarcił wilczek kota swego, który właśnie spiorunował spojrzeniem Shaeerę.
- Kłaaabel - rzucił jeszcze w jej stronę, na dobre wypełzając na brzeg i otrzepując nerwowo futerko. Prawie niczym piesek. Niestety, tylko 'prawie' - więc mimo osuszania niebieskich kłaczków nadal ściekały po nich krople paskudnie mokrej wody! Brr... Nieprzyjemnie. Dodatkowo - niczym w kreskówkach - sierść kocurka nastroszyła się nieco gniewnie, pozbawiona jakichkolwiek chęci do współpracy i ułożenia się. Po prostu wspaniale!
Wilczek na ten widok zaśmiał się serdecznie, bo jakże inaczej mógł zareagować na ogromny kłębek niebieskiego futra, który jeszcze przed momentem był kotem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:58, 03 Maj 2014 Temat postu:

- Chuligan. - odparła.
Każdy, kto używa nieładnych słów jest chuliganem, praawda?
Z resztą... mniejsza o większość.
Wygląd kota ją również rozbawił. Dołączyła do Thora, śmiejąc się głośno i wesoło.
Ogon tymczasem majtał się, jak to ogon, zahaczając i odhaczając się o różne przedmioty i elementy otoczenia.
Wiewiór zaś obserwował to wszystko z góry, wydłużając nieco ten post.
Tragiczny brak weny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:00, 10 Maj 2014 Temat postu:

- Dokładnie! Chuligan i łobuz! - potwierdził fioletoworóżowy z oburzeniem, dodając przy okazji coś od siebie. Oczywiście kot sądził zgoła odmiennie, w końcu to ta dwójka się nad nim znęcała od ładnej chwili. Jeśli więc ktokolwiek był łobuzem czy chuliganem, to właśnie ciamajdowata nieco smoczyca oraz zakompleksiony, fioletowy wilczek. Jednak poświęcił się, bo oto Obiekt #535 po raz pierwszy tak dobrze spędzał z kimś czas. Po raz pierwszy spotkał kogoś, z kim - być może - się zaprzyjaźnił.
Szczenię jednak szybko zapomniało o niezadowoleniu kota. Teraz nie on był w centrum jego uwagi; nie był już najważniejszy.
- Sha... Lubię Cię. Tylko Ty spędzasz ze mną tak dużo czasu, nie licząc Obie... Adolfa - wyznał ze szczenięcą szczerością, siadając na dnie, na skutek czego jeno nosek, oczki i czubek łebka wystawały ponad wodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:41, 10 Maj 2014 Temat postu:

Shaeera uśmiechnęła się.
- Też cię lubię, jesteś bardzo fajny.
Zgubiłam się nieco, czy tu jest Sha po, czy też przed przemianą. Przyjmijmy więc, że po. Ot, by zdania były dłuższe, nafaszerowane opisami.
Zanurzyła różowe skrzydła w wodzie, po czym chlapnęła w stronę wilczka. Niewielką ilością, ot, zapraszając do zabawy.
Ciekawe, czy Adolf się przyłączy do zabawy? Albo Cthulhu?
Ogon się majtał w dalszym ciągu, maskując brak weny kompletnie zbędnym wodolejstwem. Bo i czemu nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:59, 13 Maj 2014 Temat postu:

Zdaje się, że była przed przemianą, ale fakt - można się pogubić. W końcu konwersują ze sobą od kilku tygodni. Przemianie zaś towarzyszyła inna moja postać, zatem i ja mogłam coś pomieszać. Od zawsze wmawiali, iż "wygląd nie jest najważniejszy", to sobie wzięłam do serca. Za bardzo, widocznie. Nieistotne.
- Znasz inne super-rasy? Takie, wiesz... Podobne do Ciebie? - zapytał w końcu, albowiem zarówno on, jak i sama userka, nijak nie pamiętają, czy tego typu pytanie już padło. Być może i owszem. Być może nawet więcej, niźli jeden jeno raz. Zwali się na... na... no, na coś. Coś się wymyśli. W każdym razie w czasie, kiedy kotek próbował doprowadzić do porządku futerko, wilczek nie zwracał na niego najmniejszej uwagi, skupiony w pełni na smoczycy. Nie od razu pojął, że namawiała go do zabawy. Uznał zapewne, iż - zwyczajnie - machnęła sobie skrzydełkiem, które przypadkowo dostało się pod wodę. Dlatego zatem dopiero po krótkim momencie dokonał ponownej analizy sytuacji, orientując się w zasadach zabawy, której przecie nie zaznawał nazbyt często. Zamrugał nerwowo, zaśmiał się pogodnie - po czym ułożył łapkę mniej więcej na równi z taflą, zakręcił się kilka razy dookoła własnej osi, rozchlapując wodę dookoła siebie. Wyglądał może nieco niczym fioletoworóżowe śmigiełko, jednakże... któż by się przejmował detalami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:33, 14 Maj 2014 Temat postu:

Pokiwała łebkiem, ze śmiechem odchlapując.
- Jest jeszcze jeden smok. Nazywa się Kismajas i jest niebieski. I obiecał, że się ze mną ożeni, jak będzie duży.
Chlapnęła raz jeszcze, otrząsając przy tym grzbiet z wody, która trafiła tam za sprawą Thora. Nie było to tak proste, jak wtedy, gdy miała łuski - woda z zaskakującym uporem wsiąkała w pióra i nijak nie dawała się potem wycisnąć, czy wytrząsnąć.
W końcu zrezygnowała. No i co, że będzie mokra? Jest ciepło. Rozłoży skrzydła na słońcu i wyschną raz-dwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:11, 16 Maj 2014 Temat postu:

Dziwnie czyta się o własnych postaciach. Niemniej userów tak niewiele, że - mimo chęci - wciąż trafia się na postaci tych samych Graczy. Gdybym tylko miała więcej czasu, gdybym ogarnęła watahy i zrobiła porządek na ogłoszeniach, gdybym zajęła się reklamą... Ale na pewno nie przed czerwcem. Nie ma szans. Terminy gonią. Powinnam jechać do biblioteki, pisać prezentację na poniedziałek, zająć się pracą dyplomową... Ale nie, piszę sobie małym wilczkiem i udaję, że czas nie istnieje. Niedobrze.
- Ożeni? Ale... co to znaczy? Super-rasa się ożenia?- spytał samczyk, nie do końca jeszcze będąc świadomym reguł, które obowiązują poza laboratorium. Mimo wszelkiego zła oraz niedogodności wewnątrz budynku, pośród ludzi w białych kitlach, wszystko było łatwiejsze - lub przynajmniej być takim się wydawało. Szczeniak nie rozumiał, że gdziekolwiek indziej panują odmienne zasady. Świat był bardziej skomplikowany, niż Obiekt był w stanie pojąć. Przynajmniej na razie, póki nie był większy od piłki plażowej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Obiekt #535 dnia Pią 12:12, 16 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 21, 22, 23  Następny
Strona 22 z 23


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin