Polana pełna kwiatów!!!

Whitewind

Cześć - odpowiedziała - Ish nu palah to przywitanie wilków z watahy wiatru - wytłumaczyła małej i uśmiechnęła się rozbawiona.

Akita

Wbiegła .Kiedy tylko usłyszała znajomy jej piskliwy głosik od razu poznała Lunę, Podbiegła do wilczyc,-cześć -powiedziała trochę smutnawym głosem .

Whitewind

Cześć - Zauważyła ten smutny ton głosu i zapytała- Coś się stało? - Nie chciała żeby jej przyjaciółka była smutna.

Luna

-Ahaaa...W takim razie Is nuh palan- powiedziała przekręcając trochę słowa.
Luna spojrzała na Akitę- Co się stało?- spytała- Czemu jestes smutna?

Akita

-ah tak nie do końca smutna - wskoczyła na jedno ze drzew tutaj rosnących ,- po prostu jakos tak mi dzisiaj ta łapka raz mnie przeszywa bólem a czasami jak teraz nic mi nie jest - odpowiedziała

Whitewind

- Mówiłam że trzeba iść do lecznicy - Powiedziała do Akity. Spojrzała na małą i powiedziała - Troszeczkę zmieniasz słowa... A tak wogule to Whitewind jestem a ty?? - Powiedziała trochę roześmiana.

Luna

-Luna- rzuciła do Withewind po czym zainteresowała się słowani Akity. Mówiłą coś o łapie
-Czemu nic nie mówłaś, ze boli cię łapa?- Podbiegła do jej drzewa.

Akita

- nie trzeba ,wygoi się , tak nom ja raczej wolę samodzielnie się leczyć ale zanim doszłabym do lecznicy to trochę czasu by minęło i kto wie czy z moją łapką nie było by gorzej - odpowiedziała

Whitewind

-Ja i tak sądzę że powinnaś pójść- Odpowiedziała. Tak naprawdę to bardzo martwiła się o nią...

Akita

swoimi zielonymi ślepiami dokładnie zilustrowała wyraz twarzy Whitewind -spokojnie nie musisz się martwić - powiedziała do niej ,-ograniczę skakanie po drzewach i bardzo szybkie bieganie i od razu mi się polepszy - powiedziała smutnym tonem , nie chciała rezygnować z ulubionych rzeczy .

Whitewind

Mam nadzieję że się polepszy - Współczuła Akicie że musiała z Tego rezygnować i że odczuwa taki ból.

Luna

-Ograniczysz skakanie po drzewach?- spytała z przekąsem patrząc na akitę która juz siedziała NA DRZEWIE.

Akita

-hm... - zamyśiła się - ale niestety czasami trzeba coś poświęcić a w tym przypadku zdrowie jest najważniejsze - powiedziała ,sama nie wiedziała skąd ona tyle wie o życiu , jest swego typu samotnikiem a potrafi nawiązywać kontakt , hmm .. nie wiedziała skąd u niej tak powaga ....

Whitewind

Spojrzała na Akitę i zauważyła że nad czymś rozmyśla. Nie chciała jej przeszkadzać więc usiadła na jakieś skale i zamiatała ogonem wzbijając chmurę kurzu.

Riven

Powoli idzie po polanie zastanawiając się gdzie się znalazł.Na jego twarzy pojawił się uśmieszek,zaczął biegac jak szalony,nie patrząc na nic.Nagle się przewrócił i powiedział do siebie-Riven ty niezdaro!

Luna

-Jesteś dzielna- skomentowała Akitę Luna i zadarła głowę wosoko, aby ją zobaczyć siedzącą na drzewie.

Zauwazyła szczeniaka wyglądał na bardzo fajnego. Chciała sie z nim zaprzyjaźnić.
-Cześć- zwróciła sę do niego

Whitewind

Popieram Lunę - Powiedziała patrząc na drzewo na którym leżała Akita.

Akita

-Wściekła na siebie wilczyca zeskoczyła z drzewa usiadła na trawię ,kiedy zauważyła nowo przybyłe szczenię śmiała się jak jeszcze nigdy nikt ją jeszcze tak nie rozśmieszył ....

Riven

Zauważywszy śmiejącą się wilczycę schował się w zaroślach,tak by nie było go widac.Zaczął czołgac się w stronę wilczyc.
-Może mnie nie zauważą-powiedział.

Whitewind

Dopiero teraz zauważyła to szczenię z którego śmiała się Akita. Trochę się spóźniła bo nie zauważyła jego upadku i nie wiedziała o co chodzi jej przyjaciółce - Z czego się tak śmiejesz - zapytała zaciekawiona.