Polana pełna kwiatów!!!

Monalisa · Wysłany: Sob 21:21, 21 Mar 2009 Temat postu:

// o nie kochana.... oddawaj szczeniaka, co z tego że to nie porodówka, zachowujesz się jak jakiś oszołom,?? jak szczeniak powiedziałabym, nie wiem o co ci chodzi?//

Nie, wzięłam go bo mogłam. Walczyła i go sobie wzieła. Więc nie możesz go odebrać bez walki. x3 I co z tego że to nie pole bitewne? Ona walczy wszędzie.

Gość · Wysłany: Sob 21:26, 21 Mar 2009 Temat postu:

Przyszła, machając ogonem. Spojrzała na wilki i szczenięta. Wzruszyła ramionami. Też tu była mrukneła pod nosem, patrząc na szczępki futra stwora. Trudno wzięła wszystkie szczenięta i wilki, wyszła w stronę lecznicy.

Inna · Wysłany: Sob 22:01, 21 Mar 2009 Temat postu:

Hey! Kyuubi! Co to ma być?! kto Ci na to pozwolił? Pokaż mi tego Admina...

Jakiego admina? o.o [już się pogubiłam o,o] nigdzie nie pisze że nie można zabierać szczeniaków, chyba żem ślepa. o.o [a chyba sem]
Ratunku! o.o *chowa się, bo się boi Innej* o.o

*próbuje sobie dać osta, ale jest błąd bo tylko Admin może dać modowi osta. ._.* be! niedobre! ._.

Donbarlog · Wysłany: Sob 23:47, 21 Mar 2009 Temat postu:

przyszedłem i położyłem się na wzniesieniu

Monalisa · Wysłany: Nie 19:57, 22 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzała z radością na szczenięta, i na Kelira, była szczęśliwa i bardzo zmęczona, leżała na boku i karmiła młode.

Kelir · Wysłany: Nie 20:00, 22 Mar 2009 Temat postu:

Wpatrywał się jak urzeczony w małe, nieporadne oseski. Nie mógł uwierzyć, że są jego. Podszedł do Mony, liznął ją po pysku i uśmiechnął się od ucha do ucha.

Monalisa · Wysłany: Nie 20:07, 22 Mar 2009 Temat postu:

Roześmiana patrzyła na Kelira i na młode - to nazwiemy je... Mora najstarsza, pierwsza przyszła na świat, potem jest Kora i Margaret, i jeszcze Mira i Korin - uśmiechnęła się, - co ty na to??? - spytała roześmiana, patrzyła jak młode jedzą.

Kelir · Wysłany: Nie 20:10, 22 Mar 2009 Temat postu:

- Pięcioro... nieźle nam się udało - nie przestawał wpatrywać się w szczenięta. Szybko skinął głową. - Zgadzam się. Ty jesteś matką, do ciebie należy przywilej ich nazwania.
Patrzył na popiskujące, tłoczące się kulki i uśmiechał się dość niemądrze, zachwycony swoimi dziećmi.

Monalisa · Wysłany: Nie 20:13, 22 Mar 2009 Temat postu:

- oh wreszcie przestały jeść, mają to po tobie - uśmiechnęła się, zaczęła bawić się z małymi szczeniakami, przypominającymi malutkie kuleczki.

Kelir · Wysłany: Nie 20:20, 22 Mar 2009 Temat postu:

- Mówisz, że wdały się we mnie? Biedne, leniwe szczeniaki - udał, że wzdycha z ubolewaniem. Roześmiał się. Podszedł do Mony, trącił ją łbem i położył się tuż obok, tak, by mieć widok na oseski.

Monalisa · Wysłany: Nie 20:24, 22 Mar 2009 Temat postu:

Wtuliła głowę w Partnera i patrzyła jak małe się bawią, gryzą, przewracają, - jakie to śliczne - powiedziała i zaczęła myć maluchy.

Flake · Wysłany: Nie 20:25, 22 Mar 2009 Temat postu:

Mała, burawa "kuleczka" pisnęła i otworzyła jedno, wielkie oczko. Potem uchyliła drugie. Pierwszy raz w życiu spojrzała na świat.
- "A co to?" - pomyślała widząc coś czarnego i dużego: nos tatusia. Z ciekawości pacnęła to coś łapką.

Monalisa · Wysłany: Nie 20:27, 22 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzała z uśmiechem na Kore - to jest nos tatusia - zaśmiała się, myła Kore.

Flake · Wysłany: Nie 20:32, 22 Mar 2009 Temat postu:

- Nos? Taki duży? - powiedziała cichutko i uniosła łebek. Spojrzała na mamę, a jej oczka zrobiły się jeszcze większe. Potem popatrzyła na tatę.
- "Jaka ja muszę być malutka..." - pomyślała i zmrużyła oczy z zadowoleniem poddając się myciu.

Monalisa · Wysłany: Nie 20:35, 22 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnęła się, myła Korę jak najdokładniej mogła, - [i]jak chcesz to się pobaw z tatusiem, ja muszę umyć resztę rodzeństwa. Patrzyła na Korę i na Kelira.

Flake · Wysłany: Nie 20:41, 22 Mar 2009 Temat postu:

Przytaknęła entuzjastycznie głową. Podeszła bliżej taty i zaczęła tłuc łapką jego nos. Była jednak tak malutka, że ej uderzenia były najwyżej jak łaskotki.

Kelir · Wysłany: Nie 20:52, 22 Mar 2009 Temat postu:

Roześmiał się, czując na nosie łapkę córki. Uniósł łeb, trącił małą, przewrócił na świeżą trawę i zaczął lizać z entuzjazmem. Zabawa z córką sprawiała mu sporą przyjemność, merdał wesoło ogonem.

Flake · Wysłany: Nie 20:54, 22 Mar 2009 Temat postu:

Usiadła i teraz z kolei próbowała złapać język taty, ale za bardzo machała łapkami i w końcu wywróciła się na grzbiet.

Kelir · Wysłany: Nie 20:57, 22 Mar 2009 Temat postu:

Stanął nad Korą, spojrzał na nią z góry.
- I co teraz? Czas na łaskotki - wyszczerzył zęby w uśmiechu i zaczął lizać małą po brzuszku. Raz po raz trącał ją delikatnie nosem. Myślał, że będzie bał się bawić z tak małą i kruchą istotką, lecz kiedy doszło co do czego, nie odczuwał ani śladu lęku. To było coś naturalnego. Był pewien, że nie zrobi córce krzywdy.

Gość · Wysłany: Nie 21:00, 22 Mar 2009 Temat postu:

Mała Margaret otworzyła oczy. Rozejrzała się po wszystkich i zatrzymała wzrok na mamie - mama? - spytała chociaż wiedziała, że to jej mama. Uśmiechnęła się i szybko potruchtała do niej. Prawie się wywróciła ale nie zważała na to. Wtuliła się w jej sierść