Zrodelko zyczen

Mu

Zdziwiony spojrzał na swoją partnerkę. W pewnej chwili powiał wiatr, a do jego nozdrzy dotarł (dla wilków) miły zapach...
- Masz cieczkę... - oznajmił spoglądając na wilczycę.

Sekai

-Tak..niestety-powiedziała i schowała pysk w łapy.Sally usiadła i przyglądała się Canadzie.-Cholerni duszno..-westchnęła i machnęła lekko ogonem.Sally zmoczyła łapke w wodzie.

Mu

- Czemu niestety? - zapytał z zaciekawienie.
Canada wyszła na brzeg i otrzepała swoje futerko ochlapując swoją koleżankę. Spojrzała na Sally z lekkim uśmiechem. Wskoczyła na nią i razem wpadły do wody.

Sekai

-Bo...jak masz tak co miesiąc to kupa wilków się za tobą ugania...i mają tylko jeden cel..wiesz jaki..a później papa..lecz w ciąże jeszcze nigdy nie zaszłam..-wyjaśniła mu i się przytuliła.Spojrzała na Sally która właśnie ochlapała Canade i zanurkowała.-Szczeniaki....-przeszło jej przez myśl.

Mu

- Rozumiem... - myśli - Ale przy mnie Ci nic nie grozi.. - uśmiech.
Szczeniaki. Szczeniaki. Szczeniaki... Co by było gdyby i oni mieli te malutkie potworki? Spojrzał na Sekai.

Sekai

-Wiem,że przy tobie nic mi nie grozi-powiedziała-..hmm..a może nie wiem..-zrobiła minę myśliciela.-Czemu tak się na mnie spojrzałeś..mam się bać?-zapytała z lekką ironią.

Mu

Zrobił głupkowatą minę - Mnie? Nie.. Ja nic nie zrobię bez twojej woli - zaśmiał się pod nosem.
Zamachał ogonem by ochłodzić trochę siebie i swoją partnerkę.
- Sekai... A ty kiedyś myślałaś nad szczeniakami? - zapytał.

Sekai

-Ja o szczeniakach..nie.A czemu się pytasz?-zapytała i spojrzała na niego podejrzanie.Sekai matką?Oby się zdziwiła....oj tak.Nie myślała nad tym.

Mu

- A nie wiem.. - podrapał się w tył głowy - No może... No wiesz o co chodzi.. - spojrzał na Sekai.
Zamachał delikatnie ogonem znów ochładzając siebie i swoją partnerkę.

Sekai

-Tak wiem..i.-westchnęła.-No zgoda.-odpowiedziała.Sek sie zgodziła?Jej to dopiero szok!Teraz trzeba zaczekać na odpowiedź Mu.Powstała z ziemi i się otrzepała.Teraz usiadła.Nie chciało jej się leżeć.

Mu

Oczy Mu zrobiły się wielkości pięciozłotowego pieniążka. Wstał i liznął w pyszczek Sekai.usiadł przed nią.
- Czy na pewno tego chcesz? - zapytał.

Sekai

-Hmm..nie mam nic przeciwko.A ty co o tym myślisz?-zapytała i machnęła energicznie i odruchowo ogonem przecinając powietrze.No, to ciekawe co Mu powie...

Mu

- Szczerze? Nawet się ciesze... - uśmiechnął się.
Jego ogon ciągle latał na wszystkie strony, a uszy zostały postawione na sztorc.

Sekai

-Jej..szczerze to i ja się ciesze-powiedziała i się przeciągła.-Idziemy gdzieś?Lekko mi się nudzi.-dodał i się podniosła z miejsca.Spojrzała na Sally i Canade.

Mu

- Ta.. - przywołał Canadę.
Zwierzak schował się za plecami Mu. Gdzie go wcięło? Nie ważne. Wilk wstał i przeciągnął swoje zdrętwiałe kości.
- To gdzie idziemy? - spytał

Sekai

-Ojej..czemu to ja muszę myśleć..hmm..wodospad,jezioro..,polana,legowisko któreś..góry?Urwisko?Morze..-padały propozycje.-Wybierz..-zwróciła się do Mu a Sally od razu przyszła.

Mu

- Twoje legowisko? - zapytał machając brązową kitą.
Spoglądał na Sekai. Czuł, że Canada się niecierpliwi i znowu chce wyjść.

Sekai

-Ołkej.Sally idziemy...tylko masz nie zrobić tego co ostatnio...-syknęła lekko na nią.-No to chodź Mu.-zwróciła się do wilka.po chwili zniknęła w krzakach.

Z/T

Mu

Uśmiechnął się lekko. Przekręcił delikatnie łeb w lewą stronę. Odmierzył odległość, która dzieliła go od legowiska Sekai i ruszył pędem.

Blue Spirit

Zza krzaków wyskoczył Blue.
Spragniony podszedł do źródełka i napił się.
Miał pozrywać kwiatki Sayonie ale to trochę nie na miejscu, w końcu jej przyjaciółka była czymś poważnie strapiona.