Ciemny Las

Diamond

Tak...tak jeśli kiedykolwiek bym miała mieć takie maleństwa,to tylko z tobą-powiedział czułym i spokojnym głosem.Patrzyła mu w oczy,dodała-Wyobraź sobie takie małe Drakusie biegające po tej krainie.Przełykała ślinę wolno i spokojnie nie chciała żeby ktoś im przeszkadzał.

Drak

-Nom tak fajnie-.Zaśmiał się pod nosem.
-A czemu Drakusie? przecież będą mieć inne imiona chyba...-.dodał i zaśmiał się.

Diamond

Tak,ale tak sobie rozmyślam-powiedział cicho i spokojnie.A ile byś chciał,mieć szczeniąt-spytała.Przeciągając sie lekko przeciągając pazurkami po jego sierści.

Drak

-Dwoje waderka i basiorek-.odparł i przełknął ślinę,puścił oczko Diamond.

Diamond

Ja bym chciał Dwie waderki i Dwóch Basiorków-powiedział i otrzepała się,zrobiło jej się zimno.Wtuliła się mocniej w Draka i przejechała mu kilka razy po nosie końcem puszystego ogona.

Drak

Przełknął ślinę,zaczerwienił się trochę.

Diamond

Widziała,że się zawstydził i sama sie zaczerwieniła.Może pójdziemy coś zjeść-spytała,jestem głodna jak wilki-dodała i zaczęła sie śmiać.

Drak

Również zaczął się śmiać.
-Nie musimy nigdzie iść...-.odparł i wygramolił się spod Diamond.
-Czego sobie życzysz? może Sarnę?-.spytał.

Diamond

Chętnie-odparła i patrzyła na Draka chciała zobaczyć jego poczynania w polowaniu.Czekała z niecierpliwością a jej żołądek głośno burczał.

Drak

-Dla ciebie wszystko-.odparł i zaczął nasłuchiwać,po chwili zaczął węszyć poczuł zapach właśnie sarny,szybko pobiegł za nim,za uwarzył sarnę,jadła,trawę,podszedł do niej cicho,sarna jednak coś usłyszała,rzuciła się do ucieczki,Drak biegł za nią,nie było tak trudno jej dogonić była słaba,rzucił się jej do gardła,przebił tętnicę,sarna przestała się ruszać,zaczął ciągnąć za sobą dużą sarnę,widział już Diamond,przyciągnął sarnę do niej.
-Podano do stołu-.odparł i usiadł obok Diamond.

Diamond

Dziękuje-odparła z uśmiechem,to smacznego-dodała po chwili.Sarna wyglądała pysznie,czuła głód wiec czym prędzej zabrała się do jedzenia.Mięso sarny smakowało jej.

Drak

-Smacznego-.odparł i dorwał się do sarny,rozerwał jej skórę,wypluł ją,zaczął jeść mięso.

Diamond

Wiesz dostałam rangę nauczyciela-pochwaliła się z dumą patrząc na pochłaniającego sarnę Draka.

Drak

-Mhm,fajnie nauczycielko ty moja-.odparł i liznął ją w pysk,znów zaczął konsumować sarnę.

Diamond

Może i ty pomyślisz nad jakąś rang,a ja cię przetestuję-powiedziała i spojrzała na niego tajemniczo.Najadła się już,położyła łapę na sarnię.

Drak

-Nie nie chcę wolę być wolnym wilkiem bez żadnej rangi-.odparł stanowczo,wstał,chwycił sarnę za kark,wyniósł ją daleko w las,przybiegł do Diamond,położył się.

Szasta

Przyszedł szurając łapami po ziemi.Witam was-rzekł i łapą rozwalił gałąź,która była na jego drodze.Jak tam przyszłe potomstwo-spytał podłamanym głosem.

Diamond

A co ty się tak dopytujesz-spytała troche zdenerwowana zachowaniem Szasty.Miała małe huśtawki nastrojów.Patrzyła na niego zdenerwowana.

Drak

-No właśnie...-.odparł i spojrzał na Szastę.

Diamond

Nie czekała na odpowiedz,odeszła na lekkim fochu.Położyła sie dalej od wilków.Nie chciała,żeby ciągle ją ktoś o to pytał,jeszcze nie dawno czuła,że to ją przerasta a teraz boi się,że przez takie ciągłe pytania tak właśnie się stanie.Położyła łapę na łapie i spytała poddenerwowana-Dręczy Cię,że ty i Layra jeszcze nie będziecie mieć rodziny?W tej chwili była dość bezczelna,ale tak samo jak on.