Ciemny Las

Bertha

spojrzała na wilczyce widać było że uciekała podeszła do niej i powiedziała - widać cię - a potem zaczeła jeść porzeczki które rosły nie daleko głazu

Ramona

Warknęła na wilczycę - idź stąd!! - warknęła zła, wściekła, wybiegła i schowała się za krzakami.

Bertha

nie zwróciła uwagi na Ramone ciągle jadła owoce z skrzaka

Ramona

Miała dosyć ten głupkowatej wilczycy, wyszła zza krzaków, warczała i najeżyła się, miała dosyć wszystkich wilków, znowu zamknęła się w sobie. Kątem oka ujrzała szaraka, szybko pobiegła i jednym susem skoczyła na niego i wbiła się w szyję, krew trysnęła. Złapała za kark zająca i rzuciła przy drzewie, położyła się i zaczęła odgryzać, kawałek po kawałku.

Bertha

Bertha udawała że nikogo nie widzi nawet wtedy gdy Ramona ochlapała ją trochę krwią

Ramona

Rozgryzła skórę szarakowi i wyjadła wszystkie wnętrzności, porzuciła skórę i odeszła dalej, zaczęła łazić pomiędzy drzewami, zrobiła się jak duch, niewidzialna ale było ją słychać.

Speed

Ramona

Stanęła na chwilę, jej cień był pomiędzy drzewami, ciemny ale świecący, od tych znaków, rozejrzała się czy nie ma tu Luan'a.

Luan

Przybiegł zdyszany,rozejrzał się,nie widział Ramony,smutny usiadł na skale...

Ramona

Poruszyła skrzydłami, nagle ujrzała na skale Luan'a, stała pomiędzy drzewami i patrzyła, nie wiedziała co robić, była zdruzgotana. Stała i patrzyła się, delikatnie poruszała skrzydłami, wiedziała że zaraz ją ujrzy, lub usłyszy, jej znaki połyskiwały a ona nic nie mogła zrobić.

Bertha

młody co się stał-podeszła do luana

Luan

Usłyszał coś za sobą,odwrócił się,zobaczył Ramonę,nie wiedział co powiedzieć,z tego wszystkiego miał mętlik w głowie,podszedł do Ramony i powiedział jej do ucha.
-Kocham cię....-.odparł.

Ramona

Łzy jej leciały, skrzydła trzepotały, płakała bez powodu, nie wiedziała dlaczego, ale widziała Luan'a , miała dość trzepnęła raz a mocno skrzydłami i stanęła w cieniu, widać było ją przez znaki, które błyszczały. Spojrzała na niego - wiem... - powiedziała, - ja ciebie też, ale nie możemy być razem, skoro jesteś a Darią... - powiedziała, łza jej popłynęła po policzku.

Darshan

Spojrzał na Speed'a,
- natknelismy sie na kilka- powiedział.

Blizna

Przyszedł. Czyżby usłyszał 'kocham cię'? Warknął cicho, machając swyi ogonami. Jak zwykle biegł truchtem. Lubił takie ciemne miejsca.

Luan

-Wybacz mi,KOCHAM CIĘ!!!-.krzyknął i z bólu upadł na ziemię.

Speed

- Szansa na sukces - powiedział - A teraz idziemy na jednego... - zaczął śpiewać i teleportować się z miejsca na miejsce, zapomniał dodać że znalazł po drodze zgrzewkę piwa i będąc bardzo spragnionym wypił ją - No to idę albo nie idę - odparł i zrobił jeden krok - Idę chyba

Blizna

Wilkowi ta scena przypominała telenowelę, którą oglądali naukowcy w laboratorium. Prychnął, mijając wilka.

Ramona

Po chwili przestała płakać, potrząsnęła głową i poruszyła skrzydłami, spojrzała na skórę szaraka, którego upolowała, była okropna cała rozdarta i we krwi, zresztą ona też miała pysk we krwi. Patrzyła na Luan'a - jesteś z Darią... - powiedziała i usiadła. zaczęła pazurami wdrapywać się w korę drzewa, robiła straszny pisk.

Luan

Zaczął płakać nie wiedział co robi,nie wiedział co się z nim dzieje.
-Już nie,ja kocham ciebie!!!-.