Jagodowy las

Kyinra

-Wybaczcie ja idę na polowanie.-powiedziała po czym się odwróciła zamachała ogonem i poszła w krzaki.Zauważyła sarnę.Przypomniała mu się technika Ray'a na polowanie.Wskoczyła na gałąź pobliskiego drzewa było wprost nad sarną.Z góry zeskoczyła jej na kark,wbiła zęby w jej kark i przygniotła swoim ciałem do ziemi.Rzuciła jej się do szyi i wgryzła jej się w szyję.Po paru minutach przegryzła tętnice.I sarna padła.Takim sposobem zdobyła 60 kości.Po paru minutach jadła sarnę.
I szybciutko pobiegła do Ar.-Pa!-wykrzykła doo wilczyc.

Enfer

Spojrzał na feniksa i go podziwiał.
-Ależ on piękny- pomyślał. Piękny jak wyląduje w jego brzuchu pomyślał. -zaśmiał się szyderczo ale cicho- zaraz podszedł bliżej, żeby go oglądnąć. Ciekawy... rzekł i otrzepał łeb. Ale go nie chciał jeść może by było lepiej jak go oszczędzi -pomyślał- i jak pomyślał tak zrobił czyli go oszczędził.

Carly

Strzepnęłam uszami.
- Nuuuudy - jęknęłam.
Cariba popatrzyła na mnie z wyrzutem. Ach, jak ona uwielbia mnie krytykować. Zagruchała gniewnie i poderwała się do lotu.
- Ja będę lecieć - mruknęłam - Baj.
Tym samym rozpłynęłam się w powietrzu.

z.t

Ryemi

Podeszła do drzewa. Był to duży, rozłożysty świerk. Obeszła go dookoła. Poczuła ten piękny zapach, wyjątkowo świeży. Z daleka było słychać stłumione pochukiwania. Ryemi się w nie wsłuchiwała. miała wrażenie, że tworzą one jakąś harmonię i starała sie kiwać w ich rytmie. Przymknęła oczy i rozmarzyła się. Jej myśli rozpływały sie we wszystkie strony; niskie pochukiwania wprawiały ją w trans.
-Piękne miejsce...-powiedziała do siebie zciszonym tonem.

Fumi

Smukła sylwetka wyszła zza drzew. Fumi. Tak to była ona. Nowa, nieznana, itd. Przyszła w to miejsce tylko dlatego, że była głodna. Podeszła do krzaczka z jagodami. Zerwała kilka i zjadła. Lecz to nie zaspokoiło jej głodu. Usłyszała gdzieś niedaleko szelest. Podeszła bliżej. I zobaczyła bezbronne zwierzątko. Sarenkę, zagubioną w lesie. "Jedzonko" pomyślała Zaczęła się skradać. Skoczyła i wgryzła się zwierzęciu w szyje... Po paru chwilach przegryzła tętnicę i sarenka padła. Tym sposobem zdobyła 50 kości. Zjadła sarnę a po drodze powrotnej jeszcze małego króliczka. Dzięki któremu miała 10 kości. Następnie wybiegła z lasu

Ryemi

Widząc jak większa wilczyca upolowała sarnę, sama też chciała spróbować. Szła dróżką, prawdopodbnie wydeptaną przez inne wilki. Ujżała maleńką polankę, a po prawo stawik. Zbliżyła się. Po powierzchni pływały glony, ryb nie było. Ale co to - Nad brzegien siedziała żaba. Ryemi przylgnęła do ziemi. Spuściła uszy, przymrużyła oczy. Skradała sie raczej jak kot, nie jak wilk. Nagle jej żrenice się rozszerzyła - skoczyła. Jednak nie za dobrze. Wpadła do wody, a głośny plusk wybłoszył żabę. Siedziała cała umorusana glonami.
-Teraz wyglądam jak baginna wiedźma, rawr!-Powiedziała do siebie wymachując łapkami. Wyszła, otrzepała sie. Ścieżką wróciła do serca lasu i tak też pozostała. Jej grzywka oklapła pod ciężarem zielonego.

Reika

Lekkim krokiem, niczym niesiona przez wiatr, Reika przybyła to Jagodowego Lasu. Mijała krzaczki z jagodami, aż dotarła do osamotnionej części owego lasku. Stanęła pod jednym z drzew, wsłuchując się w melodię lasu. Usiadła z wrażenia. Śpiew ptaków i szum poruszanych przez wiatr liści był kojącą dla uszu Rei muzyką.

Cleo

Przyleciała zobaczyła Reikę i do niej podleciała lekko lądując. Usiadła przy krzewie jagód zerwując jedną jagódkę i smacznie ją jedząc. Kiedy przestała jeść spojrzała na Reikę i skłoniła się ku niej.-Witaj przyjaciółko - i odskłoniła się.

Reika

Spojrzała na gryfa. Pochyliła przed nią łeb, jednocześnie dziwiąc się ich istnieniu.
- Witaj - rzekła.
Zamachała skrzydłami, tworząc większy wiaterek niż dotychczas tu był. Spojrzała na krzak z jagodami. Zerwała kilka i zjadła. Były słodziutkie. Oblizała pysk z zadowoleniem.

//eee, to one się znają?

Cleo

Uśmiechnęła się i schowala skrzydła. Kochała wiatr i powiew skrzydłami. Pochwyciła parę jagód i oblizala się. Usiadła i spojrzała na przyjaciółkę.

Reika

Westchnęła cicho i wdrapała się na drzewo. Usiadła na nim, patrząc na granatowe już niebo. Na niebie zza chmur wyjrzał księżyc. Ona instynktownie zadarła łeb ku górze i zawyła, melodyjnie i głęboko. Co ona by dała, by wzbić się i być jak najbliżej księżyca. Gdy skoczńczyła, długo jeszcze patrzyła w gwiazdy.

Cleo

Westchnęła na piękny glos tej damy. Otworzyła i zaśpiewała pieśnią feniksa.Kiedy skończyła serenadę, położyła się patrząc dumnie w niebo.

Reika

Zeskoczyła z gracją z drzewa, odwracając łeb do gryficy.
- Pięknie... - nie wiedziała jak to nazwać.
Usiadła, strzepując uszami. Poruszyła puchatym ogonem, przyglądając się owej postaci.
- Reika jestem.

Cleo

Miło mi -powiedziała Cleo do wilczycy Reiki. Uśmiechnęła się do tej damy. Lubiła poznawać i zaprzyjaźniać się. Wstała i po chwili szepnęła - masz ochotę pofruwać - zamikła.

Ryemi

Widząc gryfa schowała się w wysokie trawy. Glony na jej futeku pełniły rolę dodatkowego kamuflażu. Spojżała na majestatychne stworzenie, na jego błąkitne pióra. Była zachwycona.

Taihen

Taihen wleciał tu, towarzysząc Cleo, lecz dając jej swobodę. Miast tego rozkoszował się lotem, dawno już siedział jedynie na gryfich terenach. Podleciał do gryficy i uśmiechnął się doń.-Witaj po raz kolejny... .

Kyinra

Wróciła do lasu z nowym zwierzątkiem.Czyli świnką morską o imieniu Ciumcia.Usiadła.-Jesteś głodna..?-zapytała świnki.-Oki jesteś-urwała parę jagód.Bez zastanowienia dała Ciumci.A ona zjadła.Zerwała sobie parę jagód i zaczęła jeść.

Cleo

Witaj przyjacielu -odpowiedziała Cleo gryfowi. Pokłoniła mu się i zapytała-
Wyjaśnij mi to wszystko co ci mówiłam -spojrzala w jego oczy jakby ujrzała prawdę. Zamilkła czekając na jego mówienie. Prawdę mówiąc spodobał jej się ten gryf. Byl ładny, miły i szybki w locie. Może zaprzyjaźnią się lub zostaną parą któż to wie.Przyszłość zadecyduje co będzie. :roll:

Reika

Reika odwróciła głowę w stronę gryfa który nadleciał. Pochyliła przed nim głowę. To był przywódca gryfów, Taihen. Ona to wiedziała. Cóż, dowiedziała się trochę o tej krainie i jej mieszkańcach poza krainą.
- Witaj - uśmiechnęła się delikatnie.
Nie odpowiedziała na pytanie Cleo. Bo to było ciut dziwne, mieć skrzydła i nie umieć latać.

Cleo

Spojrzala na Reikę z wyrazem twarzy przjaznego. zobaczyła muchę fruwajacą wokół jej ogona ale nie przejęla się. czekała na odpowiedź przywódcy Taihena.
Kochała rozmawiać i opiekować się wszystkim co żywe. Bała się tylko jednego ludzi.Nie ufala im. Znudzona usiadła i spojrzała na Taihena i Reikę.