Stare Dworzyszcze

Stephanie

Przelotnie spojrzała na Wasp'a.
- tak, duzo sie zmieniło-
powiedziała, usiadła obok Renny.

Wasp

Zerknął na rozmawiające wilczyce. Położył się na parapecie, przednie łapy puścił tak, że zwisały w powietrzu swobodnie. Patrzył gdzieś w dal.

Stephanie

Spojrzała nw Waspa, ziewneła. Połozyła sie. Patrząc prze siebie.

Wasp

Oparł łeb na zimnym, kamiennym parapecie obserwując korony drzew otaczających zniszczony dworek.

Stephanie

Po chwili przymkneła oczy. Słuchając spiewu ptaków. Zasneła.

Renna

-Tak.-odpowiedziala z rozmarzeniem.Renna czasem zachowywala się jak szczeniak.Spojrzała z rozmarzeniem w niebo.

Wasp

Rozejrzał się. Renna rozmawiała ze Stephanie, Dianę gdzieś wcięło... - "Nic tu po mnie" - pomyślał. - Do zobaczenia - mruknął do Renny, wstał i wyszedł.

Renna

Liznela go za uchem.
-Pa.-powiedziala.Zeszła z parapetu.Usiadła.Wyszła.

Stephanie

Obudziła sie, nie było nikogo więc poszła.

Kaed'rin van Regis

Zamlaskała, otworzyła sennie oczy i patrzyła z tępą miną na Wasp'a.
'Ciekawe czemu to robię?' Pomyślała i oderwała wzrok z Wasp'a patrząc jak słońce wstaje i wita nasz wszystkich.
Ziewnęła i wygodnie się położyła czekała co się dalej wydarzy.

Bertha

Przyszła, rozejrzała się w około, - dzień dobry - mruknęła cicho

Szasta

Przybiegł lekkim krokiem.Cicho zatrzymał sie przy Bercie.Usiadł i patrzył na nią dawno z nią nie gadał a gdy chciał się pochwalić szczeniakami Layra chciała ją pogryźć coraz częściej zastanawiał się czy dobrze wybrał.

Bertha

nie odrywając wzroku z ziemi powiedziała - te szczeniaki były twoje

Szasta

Sam już nie wiem-powiedział i wbił wzrok w ziemię.Nie wykluczał,że...uderzył łapą o glebę a kurz się uniósł.

Bertha

chyba nie mówisz że Layra.... - spojrzała na niego z zdziwioną miną - szanuj partnerkę swoją bo możesz mieć gorszą

Szasta

Zachowuje się jakby nie były moje a ja jestem jej tylko potrzebny do korzyści materialnych-wyraził swoją opinie.Położył się i spojrzał na mysz biegającą mu przed łapą.Pac!Zmiażdżył ją.

Bertha

A..a..ale to twoja partnerka, skoro masz z nią tyle kłopotów po co z nią jesteś - spojrzała prosto w oczy Szaście

Szasta

Kocham ją...nie umiem jej zostawić,ale chciałbym np.wyjść i pokazać przyjaciołom jakie mam śliczne pociechy a ona wyszczerza kły-rzekł spuścił pysk.Chyba ja jestem porąba**,może nie nadaje się do miłości,ale co robię nie tak?=rzekł.

Bertha

potarła go po główce, uśmiechneła się i zaczęła nucić - Layra i Szasta siedzą na drzewie i całują się

Szasta

Nie,wiesz ona mnie nigdy nie pocałował-rzekł z rozpaczą w głosie i spojrzał z łzami w ślepiach na Berthe.