Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Miejsce dla samotnych

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Miejsca dla zakochanych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:21, 14 Paź 2013 Temat postu:

Wheat uśmiechnęła się szeroko.
- Dla mnie, szczerze mówiąc, jest w sam raz. Nie jest zbyt spokojnie, bo mam kogoś do towarzystwa. Nie jest też zbyt głośno, nie ma tabunów wilków i zbędnego chaosu. Mogłabym tu siedzieć cały dzień, a może i całą noc, jeśli nie byłoby zbyt zimno. Chociaż... lubię zimno - spekulowała, przekrzywiając głowę to w jedną, to drugą stronę i wpatrując się w chmury ponad nimi. Przypomniał jej się magiczny, odwrócony światek, o którym wcześniej mówiła i na krótki moment zgubiła wątek. Szybko jednak wróciła do rzeczywistości.
- Jeśli tak bardzo chcesz, możemy zrobić coś kreatywnego, na przykład... malować. Uwielbiam malować - oczki Wheat roziskrzyły się niebezpiecznie na wspomnienie sztuki. O tak, sztuka była jej największych bodajże hobby. Fascynowała ją niezmiernie i odbierała poczucie czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 5:38, 15 Paź 2013 Temat postu:

Samica pokiwała ochoczo głową i powiedziała:
- Ale brakuje nam płótna, sztalugi, pędzli, barw, narzędzi plastycznych... - Wyliczyła zadowolona, że wie to i owo.
Tylko, że... Ona nie umie rysować. Ani malować. Ktoś ją nauczy?
- Aaa... Nauczysz mnie? Bo ja nie mam o tym zielonego pojęcia. Gdzie dać kreskę, czy plamkę. A ty chyba kochasz malowanie. Prawda? - Zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:50, 17 Paź 2013 Temat postu:

Wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu i powoli pokiwała głową.
- Czy uważasz, że taki artysta jak ja ruszyłby się gdziekolwiek bez podstawowych przyborów?
Posadziła zad na ziemi i, starając się zachować równowagę na tylnych kończynach, sięgnęła łapą ku arafatce, którą miała wciąż przewiązaną na czole. Tkwiła tam od niepamiętnych czasów. Wyciągnęła spomiędzy fałdów materiału małe urządzenie, które okazało się być pilotem. Nacisnęła kilka znajdujących się na nim przycisków i wetknęła przyrząd z powrotem do arafatki.
Nie minęła dłuższa chwila, gdy zza najbliższego wzniesienia z cichym klekotem kół i brzękiem mechaniki wytoczył się wózek objuczony monstrualnych właściwie rozmiarów plecakiem. Zatrzymał się tuż przy Wheat. Ta z dumną miną (w końcu urządzenie napędzające wózek oraz pilot były jej własnego autorstwa) otworzyła zapinaną na rzepy kieszeń plecaka, zanurzyła w niej łapę i zaczęła penetrować wewnętrzne partie tejże kieszeni. Po chwili zrobiłą minę w stylu "Aha! Mam!" i zaczęła z niej wyciągać po kolei porządną sztalugę, potem drugą, farby, kredki i inne pisaki. Wyciągnęła jeszcze parę innych przyborów malarskich i położyła je na ziemi pomiędzy nią a Salome.
-Voila' - powiedziała z dumą, zamykając klapę kieszeni i odpychając nieco wózek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Czw 12:54, 17 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:46, 20 Paź 2013 Temat postu:

Samica kiwnęła głowa z uznaniem. Dosłownie zaniemówiła z wrażenia. Pierwszy raz zobaczyła tyle przyborów malarskich. Sama w dzieciństwie miała tylko skórę z małych jelonków i kawałek węgla. A te dwa przybory nie współgrały ze sobą. Dlatego zawsze miała bardzo utrudnione zadanie.
- No to teraz pokaż na co cię strać. - Powiedziała, gdy w końcu mogła wydukać tych parę słówek.
Podniosła do góry sztalugę, płótno i kawałek węgla drzewnego. Czas wyczarować coś cudownego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:06, 24 Paź 2013 Temat postu:

( Nie wiem, czy dobrze zinterpretowałam twój post. o:)

Wheat pokiwała głową i pochyliła się nad walającymi się przed nią przyborami. wzięła do łapy kilka pędzli i farby, resztę odgarnęła niedbale na bok. Zawisła w zadumie nad drugim płótnem. Wygenerowała w umyśle obraz i zaczęła przenosić go na płótno. Szybkimi, delikatnymi, acz zamaszystymi ruchami zaczęła kreślić przedziwne kształty na powierzchni materiału. Cóż to było? Impresjonizm, proszę was, wszelkie abstrakcje były uwielbieniem Wheat i odwzorowaniem jej umysłu. Nieświadomie wysunęła z pyska koniuszek języka, a jej głowa kiwała się bezustannie to w lewo, to w prawo, gdy jej właścicielka zamknęła się w kompletnym skupieniu i szale artystycznym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:13, 31 Paź 2013 Temat postu:

Samica cały czas patrzyła na poczynania samcy. Nagle przypomniała sobie coś naprawdę ważnego. Miała się z kimś spotkać. Chyba. A może to chodziło o coś innego.
- Przepraszam, ale ja... Muszę iść. Obiecuję, że jeszcze się spotkamy. Jesteś moją... Przyjaciółką. - Powiedziała wstając. Ukłoniła się jej lekko i ze smutkiem opuściła wzrok. Mus to mus. Jeszcze się spotkają. Najlepiej by było jakby Wheat nie ruszała się z tego miejsca, a Salome później tu jeszcze wbije.
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 20:26, 31 Paź 2013 Temat postu:

Cholera wie, co go tutaj przygnało. Ciekawość? Najprawdopodobniej.
W pewnym momencie dało się usłyszeć przeciągły, głośny skrzek, który pochodził gdzieś z nieba - moment później, kilkanaście centymetrów nad głowami zgromadzonych, przemknął z zawrotną prędkością sokół, który niewątpliwie wzburzył futra na ich grzbietach. Po chwili gwałtownie zawrócił, wykręcając ostrą pół - spiralę (Jest takie określenie?) w powietrzu, i zniknął. Wkrótce pojawił się jednak znów, tym razem usadowiony na grzbiecie swego Pana, którym był całkiem spory, brązowy basior, kroczący żwawym, pewnym krokiem na przód. Dlaczego tu? Dlaczego właśnie w tym miejscu musiał się pojawić? Tego nie dowiemy się pewnie nigdy.
Gdy znalazł się już wystarczająco blisko zebranych, skinął łbem, przy czym poruszył się wszystkie pióra wczepione w jego gęstą sierść. W końcu wilk odezwał się, niskim, przyjemnym dla ucha głosem:
- Witam. Jestem... - Tutaj urwał na chwilę, jakby nie do końca pewny, jakim imieniem ma się przedstawić. Uznał, że to aktualne będzie najlepsze. - ... Dominic. - Dokończył, raz jeszcze skinąwszy głową, tym razem obdarzywszy wszystkich jednym ze swych uśmiechów, po czym usiadł, ku wyraźnemu niezadowoleniu Phla, który musiał unieść się w powietrze. Sokół zamachał rozłożystymi skrzydłami, a po chwili kręcił już koła kilka metrów nad sylwetką samca, lustrując go uważnie spojrzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 5:21, 03 Lis 2013 Temat postu:

Skinęła wilczycy łbem na pożegnanie, zbyt pochłonięta tworzeniem czegoś na płótnie. Jak to artysta, gdy zaczynała malować, zajmowało ją to bez reszty.
Zagapiła się również wtedy, gdy dał się słyszeć tajemniczy jazgot. Za to nieomal zeszła na zawał, gdy coś przemknęło jej przed twarzą z kosmiczną prędkością. Wydała z siebie stłumiony okrzyk, odchyliła się gwałtownie do tyłu i byłaby poleciała na plecy, gdyby w ostatniej chwili nie odzyskała równowagi. Rzucała krótkie, nerwowe spojrzenia po okolicy, chcąc wypatrzeć, skąd wystrzelono rakietę.
Odwróciła głowę w stronę Dominica dopiero, gdy usłyszała jego głos. Jej oczy rozszerzyły się odruchowo, a Wheat napięła mięśnie, gotowa do skoku. Nie była to jednak rakieta, w każdym razie wilk zdecydowanie na takową nie wyglądał. Ochłonęła.
- W... Wheat. Rakiety dziś nisko latają - powiedziała, siląc się na grymas imitujący uśmiech. Wciąż jeszcze była zbyt oszołomiona nagłym atakiem na jej sferę prywatną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 9:38, 03 Lis 2013 Temat postu:

Dominic posłał karcące spojrzenie sokołowi krążącemu nad jego głową, co musiało wyglądać z lekka... nietypowo, bowiem spojrzał w górę i zmarszczył groźnie nos. Po chwili jednak skupił się ponownie na wilczycy, która wyglądała na oszołomioną: nic dziwnego, on też by się pewno zdziwił, gdyby jakiś bliżej nieokreślony kształt przemknął mu przed pyskiem.
- Miło poznać. - Skinął łbem, ponownie, po czym opadł miękko na ziemię. - A to nie była rakieta... cokolwiek to jest... tylko mój sokół. Wyjątkowo źle wychowany sokół. - Sprostował, ponownie podnosząc wzrok pod niebo, gdzie ptak nadal kręcił koła i ósemki. Dominic mógłby przysiąc, że się z niego śmiał.

//Ostatnio wena całkiem ze mnie wyparowała.//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dominic dnia Nie 9:39, 03 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:37, 05 Lis 2013 Temat postu:

Żachnęła się, próbując ukryć zawstydzenie pod maską wyniosłości. Rakieta, co też ci przyszło do głowy?
- Rzeczywiście, nie da się ukryć, że brak mu kultury... - mruknęła, mierząc szybujące stworzenie z lekka morderczym spojrzeniem. Po chwili zwróciła oczy ku Dominicowi. - To twój zwierzak, tak? Wow, masz własnego ptaka~ - dziecięca fascynacja zamigotała w jej oczach, a zgasła, gdy Wheat przypomniała sobie o swoich biednych kotach i świnkach morskich, które zaginęły gdzieś w odmętach fabuły. - Powinieneś nad nim bardziej panować, w końcu może w kogoś wlecieć i będzie problem... - dodała jeszcze i zamilkła ostatecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:00, 08 Lis 2013 Temat postu:

Dominic zmierzył ptaka krążącego nad ich głowami krytycznym spojrzeniem. Aj, ty sokole, wstyd mu tylko przynosisz!
- Taki już jego... hm... urok. Każdy musi mieć wady, prawda? - Zapytał po chwili optymistycznie, uśmiechając się niczym Simba z Króla Lwa. No, może nieco mniej... nietypowo. Ale podobnie (Tak, wiem, nie zaczyna się zdania od 'ale'). - Tak się jakoś złożyło, że zaczął za mną latać. A potem się zaprzyjaźniliśmy, i chociaż czasami działa mi na nerwy, to bardzo się z nim zżyłem. - Wyjaśnił w miarę treściwie. - A o niego sie nie martwię. Jest zbyt szybki i sprytny, żeby ktokolwiek go schwytał, a i zderzenie mu nie grozi. Po prostu lubi się droczyć. - Dodał jeszcze. Po chwili zastanowienia wstał, otrzepał się i skinął Wheat głową. - Przepraszam, muszę już iść. Do zobaczenia. - Po czym odszedł, a sokół poleciał za nim.

z.t
//Przepraszam za jakość tego posta, i że tak wybywam: ale spotkamy się jeszcze kiedyś na fabule, obiecuję.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 23:17, 10 Lis 2013 Temat postu:

Zmrużyła oczy, wsłuchując się w słowa wilka. Wady? A czymże są wady? Wheat nie znała takiego słowa. W każdym razie jego znaczenie było jej obce, wypalone przez wszechmocną pychę i wysoką samoocenę.
Idzie sobie? No cóż, najwyraźniej zażenowały go jego własne słowa na temat tych całych wad. Zachichotała i skinęła mu głową na pożegnanie. Cóż, Wheat, czy naprawdę chcesz zostać samotna w miejscu dla samotnych? O, ironio. Została stworzona do łamania praw fizyki, nie koegzystowania z naturalną koleją rzeczy. Zerwała się z miejsca, zgarnęła wszystkie swoje rzeczy do plecaka, ulokowała się na i tak już przeciążonym wózku i za pomocą paru kliknięć w pilocik pojechała przed siebie z cichym klekotem dawno nie oliwionych kół, które zgrzytały o ratunek.


n.m.m.t.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 12:41, 01 Kwi 2014 Temat postu:

I jest! Ponownie pojawiła się tu Salome. Może trochę po czasie, ale jest. Zaraz, zaraz. Gdzie Wheat?
Wystawiona Salome, level Expert.
Samica pokręciła wolno głową i usiadła. Zamiotła ogonem trawę.
Może ktoś ciekawy się tu zjawi? I zaczepi Salome? Pogadają itd. Bo nudno. Naprawdę. Niech zacznie się coś dziać. Z jednej strony super, bo nabijamy posty i z drugiej strony dobrze, bo jest jakaś akcja. Nie?
Wbiła pazury w ziemię i czekała na rozwój wydarzeń. Była Dowódcą Szpiegów. Może dowie się jakiś przydatnych rzeczy? Nawiąże nowe znajomości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 13:17, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Wtem w tym miejscu, całkiem niespodziewanie przez nieprawdopodobny i niezwykły zbieg okoliczności pojawia się Arthas. Co on tutaj robił? Odpowiedź jest prosta, tropił stwora. Przyleciał do niego kruk pocztowy z samej siedziby Szarej Straży. Wiadomość ta była zleceniem na Bruxę, kobietę wampir która ponoć wabi tutaj bezbronne wilki. Możliwe że to była prawda lub tylko pogłoska, ale ktoś to sprawdzić musi. Przemierzając kolejne tereny tejże krainy zobaczył swoją znajomą, Salome. Był z nią już na wyprawie. Była ona jedyną osobą przy której zatwardziały i zimny strażnik czuł się uległy i szczęśliwy, nawet jak starał się tego nie okazywać - nie wychodziło mu to. Zrozumieć to zachowanie można łatwo, siedem lat w zakonie, bez żadnych kobiet robi swoje. Podszedł do niej, szelest pancerza na pewno już zdradził jego pozycję.

- Co tu robisz? -zapytał.

Dodajmy że nie wiedział co to za miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 13:29, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Miłość zawodzi, miłość nie jest prosta... A tym bardziej dla tego czarnego pechowca, niczym kot - jak przejdzie tak inni mają problemy.
Głównym założeniem było pozostawić Kein'a samotnego nigdy nie zaznającego pięknego i prawdziwego uczucia jakim była miłość. Może tym razem się coś zmieni? A może i nie... Tak czy siak wiedział co to jest za miejsce jednakże nie miał pojęcia co tutaj robi. Całe życie twierdził że nikogo nie znajdzie, więc dlaczego miałoby się to zmienić akurat tutaj? To pytania można rozwiązać na wiele różnych sposobów, a niektóre z nich są w 100% dziwne lub niemoralne dla większości wilczych istnień. Jak nikogo nie pozna to przynajmniej będzie mógł zliczyć kolejne miejsce jako zwiedzone, przy czym był już teoretycznie wszędzie - zaczynając od polan, poprzez legowiska a kończąc dosłownie w grobie co nie było jego najlepszym wspomnieniem, tak jak i wiele innych... Oby tylko przyszłość okazała się dla niego łaskawa. Szedł wolnym krokiem po czym ujrzał 2 znanych już z wyprawy wilków. Jak oni się nazywali? Kein'owi ciężko jest zapominać imiona wader dlatego imię Salome od razu sobie przypomniał, ale ten basior? Jakoś na A... Arthas? Hmm... Arthas Merethil. Zapamiętać to imię to naprawdę trudne zadanie. Przysiadł koło nich po czym skinął łbem na powitanie. Zrobił to samo co wtedy w obozie, a mianowicie siedział cicho i czekał na to co będzie dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:39, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Samica odwróciła łeb w stronę Asthasa i powiedziała:
- Mi także miło cie widzieć. Co tu robię? Szukam szczęścia i przechadzam się po Krainie.
Nie miała Marethil'owi za złe, że się nie przywitał. Sama pewnie także by tą prostą czynność pominęła.
A na widok czarnego znajomego z wyprawy samca, kiwnęła głową i uśmiechnęła się w ich stronę. Brakuje jeszcze Sharthow, martwego jelenia i wodnej wiedźmy. Wszystko wtedy mogłoby się łatwo odtworzyć. Arthas i Salome w parze. Pamiętacie co z nimi było?
Te ratowanie sobie życia, takie bohaterskie. Wow, wow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:52, 01 Kwi 2014 Temat postu:

Arthas kiwnął głową na przywitanie Keina, którego również kojarzył z wyprawy. Nietypowy zbieg okoliczności, co te dwa wilki robią w miejscu dla zakochanych? Może się umówili, wypadało im nie przeszkadzać. Jednakże w gdzieś tu może grasować ów Bruxa. Co oni wtedy zrobią? Ktoś musi tu być w gotowości. Powrócił wzrokiem na Salome.

- Nie obawiasz się nieszczęścia? Gdzieś tu może grasować Bruxa na którą poluję albo inna bestia. - Klasyczne podejście strażnika.

Wlepił swoje zimne spojrzenie w Basiora.

- Ty pewnie nie jesteś tutaj aby zwiedzać okolicę, nieprawdaż? Kwiatów raczej też nie zbierasz. -powiedział bazując po wyglądzie wilka.

Pozwolił sobie usiąść. Miał teraz na widoku całą dwójkę, dzięki czemu będzie w stanie "żonglować" wzrokiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Wto 15:58, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 5:51, 02 Kwi 2014 Temat postu:

Samica uniosła brwi i odpowiedziała:
- Nie. Nie mam żadnych informacji o jakimś niebezpieczeństwu. Jeśli takowe istnieje, nie zostałam o tym dobrze poinformowana.
Uśmiechnęła się lekko do wilków. Czy będzie ciekawie? Czy strasznie nudno?
A Salome przed oczami cały czas miała obraz przytulających się do siebie wilków. Ona i Arthas. Albo te "pocałunki"...
Otuliła się ogonem i spojrzała ponownie na Marethil'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 6:25, 02 Kwi 2014 Temat postu:

W głowie Arthasa natomiast były proste myśli, "ktoś mnie zrobił w konia", "a co jeżeli to prawda", "dziwnie się przy niej czuje", "zmęczony jestem".

- Skoro tak dobry szpieg jak ty nie ma żadnych informacji, to znaczy że ktoś mnie zrobił w konia. Ciekawe kto zgłosił to zlecenie...

Powiedział zamyślony. Zdjął naramienniki oraz hełm, skoro ów stwór okazał się tylko wybrykiem czyjejś wyobraźni to można się nieco zrelaksować. Z pozycji siadu przeszedł do pozycji leżącej. Wpatrywał się raz w Keina, raz w salome, większość uwagi poświęcając tej drugiej. Modlił się tylko żeby ta nie zaczęła używać swoich wdzięków gdyż znowu to dziwne uczucie z niego wyjdzie, przekształcając zimnego strażnika w posłusznego misia. A może gdzieś w głębi serca tego chciał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 6:31, 02 Kwi 2014 Temat postu:

Byłby wtedy jak taki miękki misio. Od razu by zmiękł. Hue hue hue.
- Najwyraźniej. - powiedziała, także przechodząc do pozycji leżącej. Tak trochę ciężko cały czas siedzieć, prawda?
Ogon samicy zaczął lekko się ruszać. Jakby to powiedzieć... Mógł teraz robić co chciał. Tak jakby miał własne życie. Ciekawe. Serce w ogonie? To nawet dobra nazwa jak dla komedii o mężczyźnie porzuconym przez kobietę i o psie, którego on na początku nienawidzi, lecz potem zostają przyjaciółmi. Kto ze mną kręci film? (:3)
Więc wracając do ogona. Ten dotknął lekko ogona Arthasa. Robi cię ciekawie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Miejsca dla zakochanych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 490, 491, 492, 493  Następny
Strona 491 z 493


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin