Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Biała Plaża

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

lubisz jeździć nad morze ?
tak
85%
 85%  [ 86 ]
nie
14%
 14%  [ 15 ]
Wszystkich Głosów : 101

Autor Wiadomość
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:10, 24 Paź 2012 Temat postu:

Biedny Sev, leżał pod nią i myślał, kiedy z niego zejdzie. Po pewnym czasie zaczęło robić mu się duszno i zapewne Gehę by go udusiła, jednak z niego zlazła. Dzięki niebiosom.
- SERIO?! - podskoczył tak, wzbijając piach w powietrze z takowym okrzykiem. Wyszczerzył się, łapiąc powietrze.
- Nie wierzę Ci. - odparł po chwili i machnął łapką tuż przed jej noskiem. Nie, nie miał odwagi pacnąć tego seksownego noska.
- Ale sądzę, że jesteśmy wybrykami natury z tymi różkami. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:17, 24 Paź 2012 Temat postu:

Strzeliła wymownego facepalma. Tak.
- No serio, serio! Dawaj, Cię pobłogosławię. - Mruknęła złowrogo, pochylając w jego stronę swoje niecodzienne, nietypowe ani dla wilka, ani jednorożca, rogi.
- Chyba masz na tyle jaj? - Rzuciła, wyraźnie prowokując samca. Kąciki jej pyska trwały szyderczo uniesione, a szkarłatne oczyska wbite były uporczywie w zielone (turkusowe? niebieskie?) oczy samca. Ogon machnął raz na bok, nim finalnie zaległ ułożony wygodnie na podłożu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:25, 24 Paź 2012 Temat postu:



Odchylił łebek do tyłu, strzelając minkę nie tyle co zdumioną, co z lękiem. Bo.. bo.. bo od razu mu się źle skojarzyło. Ciekawe, co jego biedne poroże odpowiedziałoby na atak jej różków. Nie, raczej by uciekał.
- Wolę nie próbować ;u; - mruknął, patrząc z respektem na jej różki. Złe różki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:36, 24 Paź 2012 Temat postu:

Pokręciła głową. Milo przynajmniej, iż się subtelnie przyznał co do tego, że czegoś nie posiada, wszakże odpowiedział przecząco na jej pytanie z poprzedniego posta. Wywróciła teatralnie oczyma, które następnie spoczęły w najlepsze na jego facjacie.
- Jesteś żałosny - zauważyła beznamiętnie, ot, jakby po prostu właśnie zamawiała sobie jakieś tam żarcie w pizzerii czy coś... A propos pizzy..
- Zgłodniałam. Klimat ma na mnie zły wpływ - mruknęła, wymownie spoglądając na samca, ku któremu uczyniła właśnie ze dwa kroki, gwałtownie unosząc i ściągając w dół brwi. Szybko, kilkukrotnie, w znanym chyba wszystkim grymasie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:41, 24 Paź 2012 Temat postu:

Siedział, jak siedział, wpatrzony w nią jak w obrazek. Na pysku znów wykwitł mu wyszczerz szczeniaka, choć wzrok miał bardziej poważny. Nie wnikajmy jednak w jego logikę. Słuchał jej uważnie, jednym uchem i od razu podłapał drugi temat.
- To chodźmy gdzieś~! Sev nałapie rybek! :3 - zerwał się na cztery łapki, nawet nie próbując strząsnąć z siebie piachu. Jemu piasek nie przeszkadzał, a wręcz brakowało mu tego irytującego, drapiącego śmiecia w sierści. Uważnie śledził ruchy jej mordki, jednak zdawał się nie zauważać jej grymasu. Może chciała go zjeść. Nie wiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:50, 24 Paź 2012 Temat postu:

Może i chciała, ale wizja sushi ją przekonała do zmiany planów. Machnęła po raz ostatni niebieskim ogonem, po czym wyciągnęła do przodu łapy, przednie, rzecz jasna, i przeciągnęła się jako kotka po dłuugim śnie w jakimś niewygodnym miejscu. Mlasnęła jeszcze ze dwa razy, oblizała kufę, nim z czystym sercem stwierdzić mogła, iż jest gotową.
- Tsaaa, pokaż co potafisz, przymule. - Skwitowała, wzruszając niedbale barkami, wyraźnie emanując niezadowoleniem, wymieszanym z pewną dozą chłodu i obojętności. Jej czerwone ślepia wodziły szybko od oczu, poprzez pysk, do karku i z powrotem. Sama nie wiedziała, czemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:54, 24 Paź 2012 Temat postu:

Gdyby ten idiota wiedział, że być może chciała go zjeść, cieszyłby się podwójnie z wizji łapania rybek a potem wspólnej kolacji. Surowa rybka na śniadanie~
- Severus jestem. - mruknął, łażąc obok Gehenny i łaszcząc się niczym różowy, słodziaszny kotek, który dawno już nie widział swojej właścicielki. Ciekawe, czy specjalnie tak czynił. W ten sposób nie wbije się w jej łaski, jednak może nawet o tym nie wiedząc, stawał się powoli jej maskoteczką. Tudzież łapanką rybek.
- A Sev zna taki fajny strumień gdzie są rybki. :3 - wymamrotał po chwili, podskakując niczym sarenka i wyprzedzając Gehę, coby ją zaprowadzić gdzieś w gęstwinę lądu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:05, 24 Paź 2012 Temat postu:

Wywróciła oczyma, w myślach ubolewając nad swoim losem. Że też taka maszkara jej się trafiła. Różowa, zacofana umysłowo, niedomyślna i głupia, ale co począć. Nie od dziś wiadomo, że z rodziną najlepiej na zdjęciach. Pokręciła łbem.
- Taaa. Gehenna. - Nawet nie zauważyła, że przedstawiła się pełnym imieniem, co nie zdarzało jej się ostatnio zbyt często. W sumie jej pełne imię - z zamiaru przynajmniej - poznał jedynie Vij i czytająca w myślach Kora-medium. Ale nieszczególnie się tym teraz przejmowała, choć gdyby tamta wpadłaby jej w łapy, nieprędko by odeszła, a już na pewno nie w jednym kawałku.
- Prowadź... - Rzuciła oschle, bez większego przekonania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:10, 24 Paź 2012 Temat postu:

Tak, zachowywał się jak idiota. Jednak teraz mu to odpowiadało. Często postępował tak z Szklanymi Wieżami. Zachowywał się wtedy jak idiota, maskoteczka, zabaweczka tudzież jak piesek który chętnie służyłby swojemu panu. Lub kotek. Nie, kotki są lepsze. Okręcił się wokół własnej osi, co było głupim pomysłem. Przez chwilę namęczył się, aby ukryć skrzywienie mordy na wynik sprzeciwu i bólu w zranionej łapie, po czym wrócił do trybu sarenki.
- Tędy, tędy~ - mamrotał, zaczynając nucić melodyjkę pod nosem. Prosta, niemal wszystkie słowa ciągle był takie same. Tak, tak, zaraz będzie zt. Ale zaraz~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:17, 24 Paź 2012 Temat postu:

Ale kotki są bardziej niezależne i trudniej o ich względy niźli w przypadku psów. Ale jak kto woli, to, co trudniej zdobyć, bardziej i dłużej cieszy. Czy zatem powinna cieszyć się, ze zdobyła bliżej nieokreśloną wdzięczność ze strony tamtego? A może był on jej przekleństwem? Zapewne znając userkę, w grę wchodzi ta druga opcja. Postaci to pewnie nie będzie odpowiadać - a przynajmniej na początku - lecz użyszkodniczka kierująca jej krokami wcale a wcale nie ma nic przeciwko. Szła za nim, przeklinając go w myślach. Niemniej było jej na łapę, że się naje smacznych rybek, nie mocząc przy okazji ani kłaczka. Zimno było, nie widziało jej się zapalenie płuc czy coś.
- Taaa, idę, idę! - Mruknęła, dzielnie sunąc za samcem. Wilkiem. Chyba. Bo tak, skoczny, rogaty... i głupi. Łoś, jak nic! Ale nie, łosie raczej to zbyt zgrabnych nie należą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Śro 19:18, 24 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:23, 24 Paź 2012 Temat postu:

Skoro nie jest niezgrabnym łosiem, to znaczy, że jest zgrabnym Sevem. :3 Jak uroczo! <3
- Pełźniesz, senpai, pełźniesz~ - zaczął próbować przedrzeźniać Gehę. A ile on się napocił, aby przypomnieć sobie, co to jest senpai! Dawniej zasłyszane słowo, gdy raz przybyli do brzegów Japonii. Właśnie tam nauczył się, jak chociaż trochę oprawiać rybę. Dla niego było to jednak marnowanie czasu, dlatego też po prostu ją ogłuszał, zabijał i zjadał. Mniam, mniam. Podekscytowany coraz bliższej okazji obiadu przyśpieszył, kicając jak zajączek i wykicując z obszarów morza.
Z tęsknotą.

/zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:31, 24 Paź 2012 Temat postu:

- Sunięcie jest chyba domeną padalców. - Odwarknęła beznamiętnie w odpowiedzi na zaczepkę samca. Biedna ona! Losie, co ona Ci zrobiła, że aż tak jej nienawidzisz i zsyłasz różowego, na wpół rogatego, pokemona? Pokręciła łbem. Poświęć się, w imię darmowej kolacji!


ZT


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:55, 18 Mar 2014 Temat postu:

Chyba lubił morze. Nie był jednak pewien, bo jak można być pewnym, że się coś lubi, kiedy widzi się to pierwszy raz na ślepia? Pewnym jednak było, iż młodzian ten zafascynowany był wszystkim wokoło: piaskiem, na który narzekał dzielnie mu towarzyszący kot, wodą, której niebieski kocurek szczerze nienawidził, niebem, które kotu wydawało się absolutnie zwyczajne...
Świat wygląda zupełnie inaczej, kiedy jest się tak maleńkim stworzonkiem urodzonym w laboratorium, które dopiero co się opuściło.


Kot położył się wygodnie w nagrzanym od słoneczka piasku, na oku jednak wciąż mając nieroztropnego wilczka, który właśnie maczał paluszki przednich łapek w wodzie. Zimnej, nadal. Jednak nie wiedział nawet, iż kiedyś będzie cieplejsza - bo skąd?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Młode


Dołączył: 07 Paź 2013
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 6:43, 19 Mar 2014 Temat postu:

Młoda wilczyca zjawiła się tu przybierając kremowymi łapkami po śnieżnobiałym piasku powoli, niczym na księżniczkę przystało. Rosemary klapnęła pupą na piasku z fascynacją spoglądając na morze. Jest piękne! Wędrówka troszkę ją zmęczyła, nie będzie tego ukrywała. Zastrzygła uchem i spojrzała się w stronę fioletowego wilczka który wchodził do wody.
- Dzień dobry, nazywam się Rosemary
Pomachała kilka razy ogonkiem szczęśliwa, że znajdzie nowego przyjaciela. Klapnęła pupą na piasek, wciąż zmiatając piasek ogonem.
- A ty?- spytała chcąc bardziej zaznajomić się z wilczkiem o bardzo dziwnym kolorze. Kto widział fioletowego wilczka?
Przyglądając się mu zielonymi oczkami i słuchając uspokajającego szumu fal i krzyczeniu mew. To wszystko ją fascynowało. Ah, gdyby jej rodzice tu byli i mogli z nią to wszystko podziwiać! To by było... Piękne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:15, 19 Mar 2014 Temat postu:

Nasz drogi Obiekcik kompletnie zapatrzony był na morskie fale, obmywające jasny brzeg. Dlatego właśnie nie dostrzegł przybycia Rosemary, unosząc i odstawiając do zimnej wody przednie łapki raz po raz. Tył ciałka znajdował się na brzegu, a całość maczania łapek wyglądała na zasadzie: podnoszę lewą łapkę i opieram się na prawej, potem odstawiam lewą i podnoszę prawo, następnie znów odstawiam prawą i unoszę lewą. Czynił to przy tym niezmiernie powoli, nigdzie się nie spiesząc, bo w końcu co mu da gwałtowne maczanie łapek? Woda była taka... dziwna. Inna niż piasek. Piasek sypał się pomiędzy poduszeczkami, zaś woda... Woda przemykała i nic jej nie mogło zatrzymać, znajdowała każdą szparkę, nawet najmniejszą, i nią właśnie ciekła. Fascynujące!
Wilczątko podskoczyło gwałtownie, kiedy ktoś do niego przemówił - i nie był to bynajmniej wylegujący się w ciepłym piachu i lekko poruszający końcówką błękitnego, długiego ogona, Obiekt #225. Ten głos był taki... Inny... Odwrócił łebek w stronę samiczki i uśmiechnął szeroko. Wilczek. Mniej więcej w jego wzroście. Tak samo młodziutki jak on sam! Wspaniale!
- Cześć, Rosemary! Ja jestem... no... ten... - Ona miała takie ładne imię. Wszyscy mieli takie ładne imiona! Rosemary, Shaeera, Kroenen, Wheat, Jaspers... Wszyscy, których spotkał albo o których słyszał. A on sam? Zwiesił nieco łebek i wstawił do wody obie przednie łapki.
- Mówią na mnie Obiekt #535... - wyznał niepewnie, spoglądając przepraszająco na wilczycę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Młode


Dołączył: 07 Paź 2013
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 9:28, 19 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca spoglądał n a zabawę wilcza z nieukrywanym uśmiechem. Sama była zafascynowana wodą.
Spojrzała na wilczka który zmieszany wyznał jej jak się nazywa.
- Ah, to przecież nic nie szkodzi! - Uśmiechnęła się i pomachała kremowym ogonkiem. Każdy jest wyjątkowy. Każdy ma tą jedną cechę która go odróżnia od innych. Ale nie Obiekt! Obiekt jest jeszcze oryginalniejszy gdyż nie tylko ma fajne futerko ale też i imię! weszła do wody noskiem lekko szturchając go w policzek.
- Nie ma co się martwić! Patrz, tyle tu jest wody!- Powiedziała i uśmiechnęła się. Pomachała kilka razy ogonem i podskoczyła nisko tak, że woda obryzgała Obiekt tylko do wysokości brzuszka. Sama Rosemary zaśmiała się cicho i siadła pupą w wodę zamaczając biszkoptowe futerko, ale kto się tym martwi? Zaraz będzie suche! Szczeniak zaczął nadawać wilczkowi o tym, że w czasie podróży tutaj widziała tyle ślicznych stworzeń, motylki, sarenki i ptaszki!
Spojrzała się w stronę kota.
- Ojej! Jaki on śliczny! To twój? - Zaczęła go lekko głaskać po łebku, przecież nie chcemy aby kot przemienił się placka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:47, 19 Mar 2014 Temat postu:

Wzdrygnął się lekko, gdy zimne krople zmoczyły jego futerko. Nie spodziewał się tego. Zaśmiał się jednak krótko, bo przecież to nawet fajne uczucie, tylko w pierwszej chwili jest nieprzyjemnie. Słuchał uważnie jej słów, wlepiając zaciekawione spojrzenie błękitnych ocząt na samiczkę. Motylki? Sarenki? Ptaszki? Nie, on nie wiedział nawet, o czym ona mówiła. Żył dotąd w ludzkim laboratorium, gdzie było sporo zwierząt, każde jednak posiadało (podobnie, jak on sam) przypisany numer; nazw gatunków nie używano tam niemalże wcale, więc wilczek nie zdążył ich nawet przyswoić. Teraz też szedł ze swoim przyjacielem prosto przed siebie, nie rozglądając się za innymi stworzeniami. Po prawdzie nieco bał się tego, co mógłby zauważyć, dlatego wbijał wzrok jedynie w podłoże przed siebie lub w błękitnego kota, który wylegiwał się na brzegu, bo do wody pchać się nie zamierzał.
- Ale wy macie takie ładne imionka, a ja? A mnie przypisali kilka cyferek i tyle - mruknął, niezadowolony. Powoli zaczynał pojmować, jaki los go czekał. Powoli docierało do niego, że być może ludzie wcale nie byli tacy wspaniali, jak przypuszczał? Zaraz jednak wynajdował coraz ciekawsze powody, by zwyczajnie zmienić zdanie. Bo w końcu byli tacy mądrzy, tylko on... On zawiódł. On nie był 'super', cokolwiek dla ludzi miałoby to oznaczać.

Kotek nieco się wzdrygnął, kiedy mokra łapka wilczątka pogładziła jego błękitny łebek. Dodać należy, iż sierść Obiekt #225 posiadał aksamitne miękką i nieco się mieniącą w nieśmiałych promieniach marcowego słoneczka. Zmrużył nieco oczęta, mrucząc przyjaźnie i wysuwając łebek mocniej w stronę Rosie. Widać było, iż głaskanie wyraźnie mu odpowiadało.

Wilczek zaś nie do końca pojmował pytanie samicy. W jego przekonaniu kot nie był pupilem czy kimś, kto byłby 'jego kotem'. Kot był przyjacielem, kompanem, sytuowanym na równi z innymi wilczkami. Jego świat był taki... inny, po prostu. Uśmiechnął się więc lekko, spojrzał na mruczącego z zadowoleniem przyjaciela, potem na wilczycę.
- To mój przyjaciel, Obiekt #225 - wyjaśnił.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Obiekt #535 dnia Śro 9:49, 19 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Młode


Dołączył: 07 Paź 2013
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:06, 19 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca odwróciła głowę gdy wilczek smutny zaczął mówić o swoim imieniu.
Podeszła do niego powoli.
- Nie martw się, dzięki temu jesteś wyjątkowy, nikt inny się tak nie nazywa! Po za tym uważam, że Obiekt #535, to też bardzo ładne imię - Siadła przekrzywiając oczy i wpatrując się w wilczka zielonymi oczkami.
- A kto ci dał takie imię? - Spytała spokojnie spoglądając na wodę. Chwilowo zostawiła kota, widać było, że wilczek potrzebuje więcej uwagi. On jest taki smutny... A tego nie chciała. Łapką zagarniała piasek małą kupkę a potem rozpłaszczała ją wciskając w górkę łapę. Wilczyca zaczęła się zastanawiać. A ona też może mieć kotka? Też może mieć takiego towarzysza? A czy ona może mięć na przykład... ptaszka? Było by fajnie! chciała by niebieskiego, albo nie! Zielonego! Pasowałby do oczu wilczycy. Ale powróćmy do Obiekta. Rosemary pomachała kilka razy ogonem.
- A od urodzenia miałeś taki kolor futerka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:50, 19 Mar 2014 Temat postu:

Wilczek wyszedł z wody, by usiąść zaraz pupą na piasku, niedaleko nowo poznanej koleżanki o takim ładnym imieniu... Analizował krótko i pobieżnie jej słowa. Zwłaszcza te dotyczące jego wyjątkowości. Czyli skoro jest wyjątkowy, a więc inny od innych, jeszcze nie wszystko stracone? Może jeszcze kiedyś będzie super? Tak, jak chcieli ludzie? Zaraz jednak przypomniał sobie, że nie jest tutaj sam i nie jest to odpowiednia pora na oddawanie się przemyśleniom. Padło pytanie, a kiedy pada pytanie, wypada odpowiedzieć. Uśmiechnął się lekko, a jego fioletowy, puszysty ogonek zaczął zamiatać energicznie podłoże, zbierając nieco piachu za każdym jego ruchem. Skinął powoli łebkiem.
- Urodziłem się jako fioletowy szczeniak. Wiesz, tam, u ludzi, nie było prawie nikogo w pełni zwyczajnego. Ludzie chcieli stworzyć super-rasę i ja miałem nią być, wierzyli w to... A ja zrobiłem im psikusa i urodziłem się kompletnie nie super... Dali mi imię i potem dbali o mnie, masaże, kremiki, jakieś śmieszne papki. Było fajnie, naprawdę - nawijał niczym nakręcony.
Biedny, mały, naiwny Obiekcik. Wszystko widział innym, niźli byli w rzeczywistości. Tak naprawdę naukowcy, którzy zamiast osiągnąć przedstawiciela super-rasy osiągnęli narodzenie fioletowego, całkiem zwyczajnego szczeniaka, wepchnęli go do ciasnej klatki, aby przeprowadzać na nim doświadczenia i testować jakieś specyfiki. Jednak wilczątko przekonane było o ich trosce.

Niebieski kot pokręcił tylko łebkiem.
- Tag naphafde to nasze szycie nigdy nie było tag kolohowe jak naże futehga - powiedział, starając się brzmieć jak najwyraźniej. Był to chyba pierwszy kot w historii (no, poza Indianą i bodaj Felix'em, czy jakkolwiek się tamten zwał, nie pamiętam) znający niemal płynnie mowę, którą posługują się istoty wilcze. No, z racji, że to wciąż obcy dla niego język, nie mówił tak wyraźnie i poprawnie jakby sobie życzył. Taka tam, wada wymowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Młode


Dołączył: 07 Paź 2013
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 11:25, 19 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca kiwnęła łebkiem.
- Ale ty jesteś super... Patrz na mnie, moi rodzice gdzieś zniknęli, nie mam pojęcia gdzie teraz podziewa się moje rodzeństwo... - Powiedziała - Ty masz kolorowe futerko, takiego fajnego przyjaciela... - wzdychając cicho ale chwilę potem pomachała kilka razy ogonem i uśmiechając się wesoło.
spojrzała się na kota.
- To twój przyjaciel mówi? Ale super! - Powiedziała machając ogonkiem.
Spojrzała się na słońce. Ciekawe czy Nataniel jest bezpieczny... Będzie musiała go poszukać. Potrząsnęła łebkiem, jakby chciała obudzić się z jakiegoś snu i uśmiechnęła się.
- Z jakiej jesteś watahy? - Spytała machając wciąż ogonkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 56, 57, 58  Następny
Strona 57 z 58


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin