Bursztynowe Morze

Kaed'rin van Regis

// YYYY! Krezjolke//
Odwzajemniła uśmiech i w ostatnej chwili powstrzymała się od beknięcia...
BEEEK!
Nie udało się, zaczęła zakopywać dziurę x]...

Daria

Daria uśmiechnęla się ip owiedziala -Na zdrowie- :roll:

Kaed'rin van Regis

Uśmiechnęła się i dalej wykonywała czarną robotę...
Kiedy skończyła wskoczyła na 'gumowe' oO drzewo i wystrzeliła się na księżyc [czy raczej na to co z niego pozostało po ostatniej apokalipsie ^^'] krzycząc;
Na koniec świata i jeszcze dalej x.X !

Speed

Nagle, powolnym krokiem, nad morze przyszedł wilk, szedł przed siebie, podziwiając piękno bursztynowego morza.

Wasp

Na plaży pojawił się wychudzony basior o kruczoczarnej sierści i rubinowych ślepiach. Powoli kroczył ze spuszczonym łbem, obserwując jak suchy piasek rozstępuje się pod jego łapami.

Speed

- Witaj - powiedział patrząc na nowo przybyłego, nie znał go, on w ogóle nie znał prawie nikogo z tej doliny.

Wasp

- O - wyrwało mu się cicho. Myślał, że o tej porze będzie tutaj sam. - Witaj - powiedział. Intensywnie czerwone ślepia błysnęły w świetle księżyca.

Speed

- Jak się nazywasz? - spytał, po czym usiadł na chwilę na piasku i zaczął patrzeć w gwiazdy.

Wasp

- Nazywają mnie Wasp - powiedział. - "Kretyńskie imię" - dodał sobie w myślach. Dziś wszystko wydawało mu się głupie. Renna znów gdzieś wybyła. - A Ty?

Speed

- A ja. - powiedział - Ja jestem Legendarny - odparł, po czym spojrzał na Waspa - Nie martw się nie będę ciebie wypytywał o twoje dzieciństwo.

Wasp

- Możesz pytać, nie mam żadnej mrocznej tajemnicy do ukrycia - odpowiedział, po czym spojrzał na rozmówcę z zaciekawieniem. - Naprawdę masz tak na imię? Oryginalnie.

Wardress

Wbiegła na plażę potykając się o własne łapy. Skoczyła na Wasp'a z szerokim uśmiechem na pysku. - Co tam marudo? - mruknęła mu do ucha od tyłu. *.*

Wasp

- Hej, dlaczego od razu 'marudo'? - spytał urażonym tonem i spojrzał na Ward. Wymusił krzywy uśmiech. - Witaj, Wardress.

Speed

- Tak - powiedział - Bardzo oryginalne - odparł "I bardzo głupie" pomyślał, dopiero teraz dostrzegł Wardress - Witaj

Wardress

Liznęła Waspia delikatnie w pyszczek, tak po przyjacielsku. - Czyżby Renn znów zniknęła? - zapytałą wprost. - O hej żywa Legendo. - uśmiechnęła się i wywaliła jęzor w kierunku drugiego basiora. Księżyc górował nad nimi rzucajac delikatną poświatę na bielutkie futro Ward.

Speed

- Dobry humor czy coś piłaś? - spytał, po czym wstał i poszedł zamoczyć nogi w morzu.

Wasp

W odpowiedzi kiwnął tylko łbem i położył się przy brzegu. - Dzisiaj zastanawiałem się czy się nie powiesić na wiśni rosnącej przy grobie Okami.

Wardress

Podeszła do Wasp'a, wtuliła mu się pyszczkiem w szyję. - Wróci... - mruknęła. Sama jednak przeczyła swoim słowom. Po co Ren miałaby do niego wrócić, skoro jest dla Ward wilkiem bliższym niż mu się zdaję. Złapała go delikatnie za uchi kłami. - Nie martw się. - dodała wsadzając Legendarnemu ogon w oko. xP

Speed

- Nie rób tego - powiedział - Ja kiedyś próbowałem na nitce dentystycznej - odparł - Nie udało się

Wasp

Wzruszył tylko barkami. Po dzisiejszym spotkaniu z Okami czuł się jeszcze bardziej otępiały niż wcześniej. - Może lepiej sobie odpuścić? - mruknął obserwując falującą delikatnie wodę.