Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Morze 'Martwe'

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:56, 16 Lis 2011 Temat postu:

Tod nagle gwałtownie się obrócił, jakby przyłapano go na czymś bardzo złym. Popatrzył na notesik i ołówek, a następnie wyszczerzył się do wilczycy.
- Ja? - odparł, po czym się zaśmiał. - Co - tam - Scar? - dodał, z długimi przerwami patrząc na nią z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Dorosły


Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:59, 16 Lis 2011 Temat postu:

-Tod, tak dawno cię nie widziałam...-powiedziała wilczyca, wpatrując się w wilka i przypominając sobie ich ostatnie spotkanie, kiedy to szła na niebezpieczną misję i coś między nimi... Zaiskrzyło?
-Co porabiałeś ostatnio?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:19, 16 Lis 2011 Temat postu:

Łaaał, po raz pierwszy ktoś zatęsknił za Tod'em. To... fajne uczucie. Wilk zdziwił się nieco, po czym uśmiechnął ciepło do Scar.
- Co porabiałem? - zastanowił się. - Włóczyłem się i w większości komponowałem. - mówiąc to uniósł lekko notesik.
- A ty? Co robiłaś przez ten cały czas? -


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tod dnia Śro 15:19, 16 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Dorosły


Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:02, 16 Lis 2011 Temat postu:

-Nic ciekawszego. Włóczyłam się po krainie i się tylko nudziłam...-...tęskniłam za Tobą? Jakby to zabrzmiało? Może on za nią nie tęsknił, traktuje ją jak przyjaciółkę? W sumie ona tęskniła za nim jak za dobrym przyjacielem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:27, 18 Lis 2011 Temat postu:

Wilk wyszczerzył się do Scarlett. W tym momencie czuł to samo co ona. Powiedzieć, że bardzo się stęsknił? Ale nie wiedział, czy ona czuje to samo... Ech! To takie trudne! Wilk westchnął i udawał, że nadal myśli nad piosenką.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Dorosły


Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:41, 23 Lis 2011 Temat postu:

Scarlett tyle już lat kryła swoje uczucia. Zawsze udawała, że jest przygnębioną, cichą samicą, a w rzeczywistości tak nie było. Czasami słowa były dla niej za trudne. Ale to, co akurat czuła, nie dawało jej spokoju. Tak więc ni stąd ni z owąd, "rzuciła się" na wilka, obejmując go, a następnie obdarowując długim pocałunkiem.
-Czy tyle starczy?-zapytała cicho, odsuwając delikatnie łeb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:51, 25 Gru 2011 Temat postu:

Tod jakby... nie ogarnął sytuacji? Popatrzył na Scarlett oczami niemal tak wielkimi, jak dwa ogromne talerze. No, w przybliżeniu... Zamrugał kilkakrotnie i runął na piasek, ale spokojnie! Nie zemdlał... leżał po prostu na piasku z uradowanymi oczyskami i rozmarzonym uśmieszkiem. Był po prostu w siódmym niebie. Pocałunek ze Scarlett sprawił, że poczuł się jak w niebie. Właśnie tego chciał od życia... takiego cudownego momentu. Czyli... potrzebował właśnie tego pocałunku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Dorosły


Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:56, 25 Gru 2011 Temat postu:

Scarlett uśmiechnęła się. Tylko Tod sprawiał, że nie pogrążyła się w szaleństwie. I bardzo dobrze!
-Nie powinnam... Tak długo skrywałam ten fakt... Bo dla mnie... Trudno jest to powiedzieć ale... K... Kocham Cie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:51, 25 Gru 2011 Temat postu:

Tod po tych słowach poczuł się, jak po jakimś mocnym towarze, czy może w jakiejś nieobliczalnej psychozie. Jednym słowem - nie za bardzo sobie zdawał sprawę z rzeczywistości, chociaż jakimś dziwnym sposobem wiedział, że powodem jego siódmego nieba jest Scarlett. Ba! Ona była jego siódmym niebem... Wilk złapał ją ogonem za nogi i pociągnął, sprawiając, że wilczyca runęła na piasek obok niego, po czym pocałował ją w policzek i wtulił pysk w jej futro na szyi.
- Scar, ja.. ja też Cię kocham i... nawet nie wiesz jak bardzo. - wymruczał jej prosto do ucha i... chyba już powrócił do rzeczywistości. No przecież, gdyby był w siódmym niebie pewnie nic by nie powiedział, tylko tkwił w swoich rozmyśleniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Dorosły


Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:58, 25 Gru 2011 Temat postu:

Scarlett uśmiechnęła się wesoło. Tak tęskniła za Tod'em. Tak dawno go nie widziała. A nie dopiero teraz zdała sobie sprawę, że jest dla niej tak ważny.
-Cieszę się.-odpowiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:25, 25 Gru 2011 Temat postu:

Todziu zamruczał, niczym kot i złożył na ustach Scar pocałunek. Stęsknił się za nią, noo! No i oczywiście od samego początku kochał ją, niczym swoje ogromne pragnienie władzy. I leżeli tak pośród ziaren piasku, Tod wtulony w futro swej pani, a ona obok niego. To było... cudowne. Tod chciał siedzieć tak godzinami, latami, na zawsze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Dorosły


Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:28, 25 Gru 2011 Temat postu:

A Scarlett leżała i myślała, że teraz wszystko się zmieni.
Jej życie ulegnie wielkiej zmianie. Ale dobrej zmianie. Cieszyła się.
-Dziękuje, że wróciłeś. Dziękuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:58, 25 Gru 2011 Temat postu:

- Scarlett... wróciłem, bo tęskniłem za tobą. - rzekł i poleżał jeszcze chwile na ciepławym piasku, kiedy nagle wstał i usiadł obok swej ukochanej. Chciał ją zaprowadzić w pewne miejsce... swoje miejsce.
- Scar, chciałbym cię zaprowadzić w pewne miejsce... czy mogę? - odparł, pomógł jej wstać i zawiązał swój szary szal na jej oczach. To będzie niespodzianka. Wilk uśmiechnął się do siebie i pociągnął ją lekko za łapę, chcąc by podążyła za nim.
z/t - będę na polance pośród drzew, w miejscach zakochanych. C:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:53, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Znowuż na horyzoncie majaczy jakiś nowy punkt zaczepienia w Abbey'owym życiu. Kolejna kartka zapisana będzie w nieistniejącym dzienniku. Kolejna minuta życia, ponoć bezcenna. Nieważna, w wielu można by to bezcelowych ująć słowach. A to nic...
Po plecach samicy przebiegł zimny dreszcz, do nozdrzy wdarła się dziwna woń. Ponure miejsce, smutno majaczące tajemnicze punkty, odcinające się od piasku. I ona, teraz żywa istota, może niegdyś skończyć jako bezwładne ciało, obrzydzające następne pokolenia. Beznadziejny ten świat, gdzie podziała się jakakolwiek pomoc, opieka?

/Krótki post, bynajmniej goni mnie czas, muszę coś pośpiesznie załatwić/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:00, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Morze Martwe. Idealne miejsce, by udać się na odpoczynek, nieprawdaż stary durniu? Powoli i ciężko stawiając kolejne kroki, niespiesznie w stronę Abbey zmierzał samiec. Dorosły, liczący z sześć długich, męczących lat, wyraźnie z czegoś zadowolony. Tak. Może to niewiele znacząca głupota, może błahostka... ale ego się ucieszyło. Zrozum tu chłopa, co nie?
Zdawało się, jakoby wilk ten nie dostrzegł nawet obecności kogokolwiek innego, niźli własny zad. Przerost ego? Niekoniecznie. Zwyczajny, olewczy do wszystkiego stosunek, który Taharaki odkąd pamięta przejawiał wobec świata. Tylko dla tych, których szanował, potrafił poświęcić każdą wolną chwilę, każdą dozę energii. Oddanie i poświęcenie. Ale na to przecie trzeba zasłużyć! Zatrzymał się niedaleko brzegu oraz nieopodal obecnej tu wilczycy, nie racząc nawet posłać jej choć przelotnego wejrzenia jasnych oczu, które skierował gdzieś w stronę horyzontu i znikającego w morskich odmętach słonecznego blasku. Poruszył ogonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:14, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Jakiś nieznaczny szelest przykuł jej uwagę, dzięki czemu dostrzegła owego samca, zbliżającego się ku niej. Po jej karku przebiegł dreszcz, tym razem znajdujący sobie o wiele inne, gorsze zapewne, podstawy. Po krótkiej chwili, gdy zdała sobie sprawę, że patrzy na wilka dosyć natrętnie, odwróciła wzrok, by utkwić go w przypadkowo znalezionym punkcie. Skrzywiła się lekko, jej nozdrza zadrżały delikatnie, chcąc oddzielić powietrze od obrzydliwej woni unoszącej się w nim.

/Uch, znowu, muszę iść.../


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Czw 21:15, 13 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:36, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Kątem oka spojrzał przelotnie na waderę. Lewy kąt jego pyska uniósł się nieznacznie. Samiec nie miał pewności, czy wadera w ogóle była w stanie to dostrzec, lecz, powiedzmy szczerze, niewiele go to nawet obeszło. No, nic.
- Uszanowanko.- Rzucił w stronę morza z charakterystycznym sobie chłodem. Nie odwrócił łba, nie dał poznać, że słowa kierował ku niej. Taharaki, co się z tobą dzieje ostatnimi czasy? Nie daj boże zdasz test i dopiero ci palma, dziadzie, odbije. Chyba nie do końca o to chodzi, nie uważasz? Potrząsnął nerwowo łbem, zażenowany własnym postępowaniem. Odwrócił się w stronę Abbey, siadając teraz naprzeciwko jej sylwetki.
- Taharaki, tropiciel Nocy. - Oznajmił. Sam nie wiedział w zasadzie, po co. Pytał go ktoś? nie. Naucz się wreszcie, że gadanie wiele, gdy inni wcale tego od ciebie nie oczekują, nie jest niczym aż tak szlachetnym czy pozytywnym, byś tak często do tego się uciekał!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 6:04, 14 Wrz 2012 Temat postu:

Spojrzała nań uważnie, z lekko połyskującą w jej ślepiach ciekawością. Prawda, osobnik na przeciw niej nie wyglądał na potencjalnego wroga, więc można trochę wysilić się na nieznaczną sympatię. Nie, nie sympatię, bardziej coś w rodzaju zimnej tolerancji. Jej brwi uniosły się nieznacznie, w niemym zamyśleniu, nad słowem, którego wcześniej nie dane było jej usłyszeć. Jakaś ciekawa odmiana, przy spotkaniu kolejnej w swym życiu istoty. Gadatliwej, ale znośnej, jak na razie.
-Witaj - Ta, mało oryginalne, ale na więcej Abbey nie mogła się wysilić, przynajmniej nie teraz. Odwróciła na chwilę wzrok, przestraszona nawet myślą, że mogłaby na samca patrzyć. W końcu to był potencjalny zdrajca, łamacz niewieścich serc. Ładny, ale nadal... Całkiem ładny...

/Yes, znowu brak czasu./


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Pią 6:04, 14 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 8:11, 14 Wrz 2012 Temat postu:

Łamacz niewieścich serc? Cóż, jakoś nie pamiętał, aby którakolwiek rozważna dama przezeń cierpiała. Ale może nie o wszystkim samiec wiedział? Poruszył uchem. Kulturalna to to wadera szczególnie nie była. Nie pamiętał, by kiedykolwiek miał przyjemność ją spotkać, co więc za tym idzie nie miał prawa kojarzyć, jak winien się do wadery zwracać. Nie, żeby szczególnie go to interesowało, nie w tym rzecz. Dla niego mogła mieć na imię i Brunhilda, i Zosia, i Kunegunda. Po prostu głupio zwracać się do kogoś na zasadzie "ej, Ty!". Ale co on o życiu wiedział. On się przedstawił, nie miał sobie zatem nic do zarzucenia. No, przynajmniej w tej kwestii... Pokręcił anemicznie łbem, wypuszczając nosem strugę powietrza. Skoro tak, to niechże jej będzie. Po zastanowieniu... "Ej Ty!" wcale nie brzmi tak źle czy nieładnie, jak mu się początkowo zdawało. Niech się dzieje wola nieba, co nie?
- Cóż sprowadza Cię w tak... nieatrakcyjne... miejsce, Nieznajoma? - Wyparował całkiem oschle, a lewy kącik jego pyska trwał cynicznie uniesionym, co dawało jego facjacie całkiem asymetrycznego wyrazu. Może wyglądało to nieco groteskowo, samiec jednakże w nosie miał, co kto sobie o nim pomyśli. No, o ile nie wchodził mu tym wyraźnie w paradę, wiadomo. Uderzył niemocno ogonem o podłoże, wlepiając świdrujące wejrzenie w postać wilczycy, trwającej tuż obok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:51, 14 Wrz 2012 Temat postu:

I ponownie jej oczy zwróciły się ku niemu, bez specjalnego zainteresowania, ot, by utrzymać ten prosty, towarzyszący rozmowie kontakt. Tak przynajmniej mówiły pozory, a i wilczyca usilnie wmawiała sobie, że zależy to wyłącznie od czegoś tak prostego. Przymrużyła ślepia, analizując przez chwilę ciąg wypowiedzi, by dobrać własne wtrącenie. - Mów mi Abbey - wypaliła bezmyślnie. Zaraz zdążyła w myślach zganić się za to, jednak faktu cofnąć się nie dało, pomimo wszelkich chęci. Obróciła łeb, przerywając następstwa pierwsze głupoty, nie chcąc przykryć jej następnymi. Było, to było, mówi się trudno. - Nigdy nie mam konkretnego celu wodzącego mnie po bezdrożach śwata. Jestem tu tylko po to, by umknąć przed przygniatającą nudą, ciągnącą za sobą ponure rozmyślenia. A skoro już jestem, to szkoda by zmarnować czas poświęcony na przyjście - Nieprzyjemne. Takie było, choć ona przestała to zauważać już długą chwilę temu. Skoro jest, to niech sobie będzie, najzwyklejsza powtórka z dalekiej przeszłości. Zdruzgotane ciała, tracące swą dawną osobowość, nieruchomiejące ponuro, być może w pół gestu, przerwanej czynności, której nie dane będzie im dokończyć. Straszą swą pustką, niewypełnioną przez, być może, wiele lat bytu w tym stanie. Rozszarpana, ginące najróżniejszą śmiercią. Beznadziejny jest ten świat, w którym wszystko bezustannie czyha na ciebie, w monotonii dziejów. A ty, Abbey, dlaczego jeszcze żyjesz? Dlaczego twój żywot nie skończył się przed laty? Dlaczego się zmienił, po tych pamiętnych dniach? - Abbey, Abbey, samotnik - Jej usta poruszyły się nieznacznie, niemal bez świadomości wykonania tego ruchu. A być może po prostu chciała to powiedzieć, to jej pasowało, zwierzyć się przed kimś... Zamrugała nerwowo, znów z przykrością zdając sobie sprawę, że nie panuje nad własnymi odruchami, jej skorupa obrony przed okrucieństwem świata powoli pęka, krusząc się, otwierając. Zadrżała, jej mięśnie spięły się, jakby chciała się zerwać i uciec. Ale siedziała, nadal w tym samym miejscu, z niezmienionym, kamiennym wyrazem pyska, jedynie jej oczy zaszkliły się, acz ukryte pod powiekami nie wyjawiły tego, czego wyjawiać nie winny. Potem, po otworzeniu ich, i one została nieprzeniknione, z tą nutą twardości, wyrobionej latami samotnego obcowania.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Pią 12:53, 14 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin