Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Morze 'Martwe'

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:45, 17 Wrz 2012 Temat postu:

Spojrzał nań nieco skołowanym. Czy ona aby na pewno dobrze się czuła? Jego nazbyt przenikliwe spojrzenie jasnych ślepi przemknęło ledwo zauważalnie po facjacie tamtej, obserwując uważnie jej zachowanie. Cóż, odkąd został tropicielem, zmysły jego na skutek ćwiczeń oraz treningów rozwinęły się jeszcze bardziej, zatem tak istotne zmiany, jak na przykład nagłe napięcie mięśni wilczycy nie mogło ujść jego czujności. Gdyby przecie nie zwracał uwagi na tego typu reakcje, zaiste już dawno skonałby, ugodzony przez jakie potężne bydle. On zaś, nie chwaląc się zbytnio, był cały i zdrów, nie licząc tego, iż od czasu do czasu strzeliło to tu, to tam - ale czego się spodziewać po ponad sześcioletnim wilku? Już kwestią miesięcy zapewne było starzenie się, a tutaj tyle planów, w ciszy oczekujących na realizację, przyprószonych pyłem zapomnienia czy też bezsensownych tłumaczeniem pokroju "później, mam jeszcze na to czas, na razie jestem młody, mam inne rzeczy na głowie." A potem dziwnie okazuje się, że brakuje na wszystko siły, chęci, a doba jest o wiele krótsza, aniżeli się początkowo zdawało. Zwilżył wcale niedyskretnie nos różowym ozorem, po czym odetchnął głęboko.
- Wszystko w porządku? - Mruknął, nieszczególnie to entuzjastycznie. W sumie... sam nie był pewien, czy go to interesuje i - jeśli owszem - dlaczego. Jak to swego czasu śpiewano: dziwny jest ten świat. Poruszył uchem, po czym na powrót zawiesił wejrzenie bursztynowych ślepi na taflę morza, które trwało w bezruchu, niczym niezmącone. Jak i jego mózgownica w chwili obecnej nie była ni trochę zmącona jakąkolwiek myślą. Ostatnio coś polubił ten stan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:39, 17 Wrz 2012 Temat postu:

Dziwne uczucie smutku zalało ją, wysoka fala, muskająca brzegi serca. W porządku? Co jest porządkiem, to już zależy od każdego. Ponure odrętwienie było swoistego rodzaju owym porządkiem, ale czy ktoś mógłby go do takowych zaliczyć. Wedle gustu, najprawdopodobniej. - Wątpię, czy kiedykolwiek coś było w porządku - Jej szyja strzyknęła cicho, gdy samka wykręciła energicznie łeb, by zmienić punkt swych obserwacji. Obok niej siedziało coś, czego zdecydowanie powinna unikać, a mimo wypominania sobie każdego aspektu podejścia negatywnego, nie mogła tak po prostu odejść. Czuła tylko niepewność, zmieszaną z ciekawością, która ostatecznie okazywała się silniejsza. Jeszcze nie teraz, co będzie, to będzie, najwyżej później zapamięta sobie kolejną żałość żywota. Już dawno odstrzeliła daleko od siebie uczucia związane z żalem, ograniczając go i tak życiowymi przestrogami. A teraz, byle powód, zmącił ciąg jej żywota. Porażka, najczęściej używane niegdyś przez nią samą słowo, opisujące uniwersalnie większość przypadków. Czując, iż jej kręgosłup odmawia dalszego utrzymywania się w niewygodnej pozycji, wyprostowała się, obdarzając Taharakiego przelotnym spojrzeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 13:28, 18 Wrz 2012 Temat postu:

Nie patrząc na nią, uniósł jedynie lewy kącik pyska - tak, dokładnie ten sam, który jeszcze całkiem niedawno zdawał się niemalże odrętwieć w podobnej pozycji. Optymistka, psiakrew. Niczym taki Taharaki sprzed roku, idealnie ten sam typ! Opuścił łeb, po czym zawiesiwszy spojrzenie jasnych ślepi na podłożu gdzieś w pobliżu przednich łap, pokręcił nim z dezaprobatą.
- Zawsześ taka wesoła? - mruknął z pewną dozą cynizmy, niespiesznie odwracając zwieszony dotąd łeb gdzieś w jej stronę, jakby przez krótki moment szukając ślepi tamtej własnym wejrzeniem. Kąciki pyska zbiegły się, pozostając w pozycji naturalnej, niczym nie zmąconej swobody. Puścił tylko w jej stronę potocznie zwane "oczko", siląc się na coś w rodzaju kojącego uśmiechu, co - zważywszy na jego poniekąd emocjonalne kalectwo - wyszło koślawo i za grosz nie miało w sobie naturalności. Nie każdy został wszakże stworzony do roli pocieszyciela, czyż nie? Poruszył leniwie krańcem ogona, odwracając spojrzenie. Czy czuł, iż jego wzrok może peszyć szarawą wilczycę? Nie. W tej kwestii niestety nie ma co liczyć na domyślność tropiciela. I choć głupim nie był, z czytaniem pomiędzy wersami u niego dość licho. W sumie to dobrze, dobrze, iż Matka Natura nie stworzyła ideału. Nieźle musiałby być wtedy zapatrzonym w czubek własnego nosa! O nie, na to userka by nie pozwoliła, bo choć samcze ego rzecz oczywista, Taharaki zdawał sobie sprawę z własnych niedoskonałości. O ile przed samym sobą przyznać się do nich potrafił, o tyle przed innymi starał się je maskować - poniekąd przecząc sam sobie i ustalanym przez siebie zasadom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Wto 13:29, 18 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:35, 19 Wrz 2012 Temat postu:

Mogłaby jakkolwiek pokazać efekt, który zrobiły na niej te słowa. Mogłaby, ale po co? Co zmieni ten jeden grymas, wypuszczony ku światłu dziennemu? Mimika jej pyska w wielu wypadkach, tym też, pozostawała nienaruszona, w stanie w jakim zastał ją przychodzący. Łypnęła tylko w stronę wilczura, zaś jej uszy płasko przyległy do łba. Coś tam, gdzieś tam, jakiś ciąg żywota, łańcuszek wydarzeń. Nie jej interes. Nic co nie dotyka końcówki jej nosa nie jest sprawą, którą musi rozwiązać. - Zawsze i wszędzie - Jej wargi wygięły się w łuk, nie będący nawet namiastką tego co zwykł przedstawiać uśmiech. Tylko gest, by wypełnić jakoś chwilę. Tylko czyn, zapełniający pustkę. Tylko pustka...
Melancholia. Walka toczona z przemyśleniami, nienawidziła. Nienawidziła tego, że żyła, oraz tego, że nie może swego życia z tolerować. A już na pewno tego, że nie może z nim skończyć, zamiast tego pnie się ku celom, które ją wyróżnią. Naprawdę beznadziejny kontekst myśli, jednak czyż nie po to los dał jej ocaleć, by szła dalej? Wzniosła spojrzenie swych brązowych ślepi ku niebu, jednocześnie mrużąc powieki, gdy spotkała na drodze swego wzroku promyczki słońca, wychylające się nikle spośród nieba. Przez jej ciało przeszedł dreszcz, którego nawet nie mogła zidentyfikować, postanowiła więc nie obdarzać go uwagą. Oprzytomnieć, nie zapominać tego gdzie i z kim się tu znajduję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Czw 14:53, 20 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:09, 19 Wrz 2012 Temat postu:

Tak. Abbey z każdą kolejną chwilą coraz bardziej przypominała naszemu wilczurowi jego samego. Dziwne, iż dopiero, kiedy zaobserwujemy u kogoś innego nasze cechy, dostrzec potrafimy, jak bardzo bywamy denerwujący czy jak bardzo nasze zachowanie niejednokrotnie dalekie jest od ideału. Jego pysk także - standardowo i do znużenia - nie splamił się żadnym przejawem jakiejkolwiek z szerokiej przecie palety najrozmaitszych emocji. Pokerface. Od zawsze, na zawsze. Czy Taharaki w ogóle miewał jakieś uczucia? Choć momentami? Choć czasem, raz na ruski rok? Owszem! Uśmiechał się. Były dwie, może trzy istoty, które takowy stan mogły wprowadzić w na pozór nudne i nieciekawe życie basiora. Taimi, Carly oraz Kaori, dość ciekawe i zapewne momentami specyficzne gronko. Jedynie one były w stanie wyłuskać z ów sztywniaka uśmiech, śmiech, czasem też łzy i smutek - co na ogół zdaje się temu wilkowi tak bardzo obce.
- Więc witaj w moim świecie. - Rzucił jedynie od niechcenia, spoglądając na waderę krótko i przelotnie w momencie, gdy ta akurat wlepiała ślepia w niebo. Dziwna, indywiduum takie, jakich mało. Niby tak obca, a jednak jakby ją znał. Jakby wiedział, co myśli i jak się w danej chwili zachowa. Jakby patrzył na siebie, tylko... tylko inaczej wyposażonego pomiędzy łapami. Ostatnio i tak bywało z nim lepiej, jakby zaczynał w końcu żyć, nie tylko zaś egzystować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:00, 20 Wrz 2012 Temat postu:

Można by spisać dzieje i przypadki, w których Carly uzdrawiała sadystyczne grymasy, a jakieś zła pomniejsze musiałyby być dlań pestką. Ale nie o tym, w myślach się niestety nie czyta. Samica zmrużyła ślepia, na chwilę nabierając przekonania, że warto się jednak zastanowić nad postępowaniem, obudzić ze snu. Hah, marne przekonania, jakby już przed laty uczynić tego nie próbowała, i jakby tego nie chciała. Ale ból niepokonany trzeba pokochać, albo zginąć, najprawdopodobniej innego lekarstwa medycyna, czy psychologia wynaleźć nie może, z czym winna się ukrywać. Opuściła swój wzrok, wiedząc, iż starą zasadą świata błękity pozostaną dla niej za dalekie, zawsze te kilka kroków przed nią. Gdzie podziać oczy, teraz tylko wadzące? Patrzeć, nie patrzeć, czy zrobi to jakąś różnicę? Niekoniecznie... Ponownie, z szarym znudzeniem, wpiła wzrok w pysk wilczura. Postać, mogłaby zwrócić jej uwagę, gdyby tylko pojawiła się wcześniej. Nawet teraz ją zwracała, lecz była to już tylko dawkowana jej forma. Zamrugała niepewnie, przytomniejąc z kolejnego wywodu. Przekleństwa, nie myśli. - Najprawdopodobniej jesteś jednym ze znawców ponurych nastroi. Mylę się? - spytała. Tak, by jakoś leniwie toczył się ten wątek, kilka słów mogłoby przez chwilę zaistnieć, a potem utonąć w przestrzeni czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:32, 20 Wrz 2012 Temat postu:

Skinął łbem w niemej odpowiedzi na pytanie tamtej. Znawca ponurych nastroi? Może coś w tym jest. Chociaż... po chwili jakby zmienił zdaniem i głową pokręcił w geście przeczenia.
- nie do końca. Wychodzi na to, że lepszym specjalistą jestem w dziedzinie żadnych nastrojów, to mi się chyba częściej zdarza. - Przyznał całkiem szczerze, wzruszając barkami. Nie patrzył na nią. Może czuł, iż ona go obserwuje i bał się natknąć na jej wejrzenie? Nie... to chyba nie to, przecież on się nie boi niczego. No, prawie niczego. Nabrał do płu spore masy morskiego powietrza. Jod. Zbawienny pierwiastek. Nie wiedział, co więcej powiedzieć. Jakoś rozmowa się im nie kleiła. Nie, żeby specjalnie zależało mu na tym, aby ten stan zmienić. Ale czuł pewnego rodzaju dyskomfort, nie chciał przecież uchodzić za największego nudziarza w krainie. Nie chicał w ten sposób krzywdzić pewnej Bety Watahy Wody...
- wiem zaś, że na dłuższą metę są one męczące i przytłaczające.- Wyparował, wcale się nad tym nie zastanowiwszy. Ot, tak sobie palnął i tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 9:37, 21 Wrz 2012 Temat postu:

I cóż, uzyskała odpowiedź, co logiczne przy zadawaniu pytania. Będzie o czym sobie pomyśleć, przez czas jakiś zająć się mniej zasępiającą sprawą. - Poniekąd ''żadne nastroje'', to rodzaj obojętności, a ona się do gamy ponurości wlicza - Podniosła się z ziemi, w celu rozciągnięcia mięśni, które przy za długiej bezczynności jęły sprawiać jej niemiłe uczucie, którego tolerować nie mogła. I ziewnięcie by nie zaszkodziło w tej sytuacji, ale przy toczącej się rozmowie mogłoby być wysoko nietaktowne, a w niej resztki kultury jeszcze się tliły. Przysiadła ponownie, zastanawiając się, czy jej wypowiedzi nie przydałoby doprawić się jakimś szczegółem, kolejnym przemyśleniem. Coś zapewne zawsze da się dodać, choć nie zawsze można wiedzieć co... Nie, w jej głowie nie ułożyło się nic więcej, co miałoby choćby nikły zarys sensu i wpasowałoby się w temat.

/Tsa, no brak pomysłu.../


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:24, 21 Wrz 2012 Temat postu:

Cóż, jakby nie patrzeć samiec nie mógł obecnie nie przyznać jej racji. Zdecydowanie obojętność kojarzy się z chłodem, ten zaś zaiste nie należy do niczego radosnego czy pozytywnego, a przeciwnie - smętnego i nie napawającego za grosz optymizmem. Skinął więc w milczeniu łbem. Trudno prowadzi się z nią jaki dialog, ciężko podtrzymać kontakt. Pani filozof. Uśmiechnął się sceptycznie do własnych myśli, co zaowocowało krzywym grymasem uśmiechopodobnym wymalowanym na pysku, co zaiste nie mogło ujść uwadze co jakiś czas obserwującej go wilczycy. Nieszczególnie się tym jednak przejął, nie widział bowiem ku temu żadnych powodów.
- Typ filozofa, snującego miliard bzdurnych refleksji, które rzekomo są niezwykle głębokie et cetera? - mruknął oschle i bez najmniejszego cienia jakiejkolwiek emocji, spoglądając ukradkowo kątem oka na Abbey. Oblizał pyska, zwilżając przy tym ozorem ciemny nos, który był jakiś taki dziwnie suchy. Czyżbyś miał gorączkę, stary pryku?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:36, 22 Wrz 2012 Temat postu:

Śliczny uśmiech, nie ma co. Skrzywiła się nieznacznie, starając uniknąć nieco raniącej części słów samca. Ona sama z pewnością tak by tego nie nazwała, zaprzeczała coby coś takiego miało miejsce, ale ponoć obiektywniej ocenia osoba trzecia... I ona okryła swoją twarz koślawym uśmieszkiem, zasłaniając żałosne uczucia jakie wywoływały u niej te słowa. - Jak zwał, tak zwał - mruknęła. Zmieniła swą pozycję, leniwie wyciągając się na glebie. Jej oczy zakryła gęsta grzywka, ukrywając zniesmaczone spojrzenie przed światem. Prawda, normalnie nie zniosłaby osobnika zachowującego się podobnie do tego tu jegomościa, ale z tym było coś innego. Ta nuta zaciekawienie, grająca w Abbey'owej duszy, nie pozwalała uciąć tej dyskusji milczeniem, zminimalizować ryzyka palnięcia głupoty. To było coś innego od szarej codzienności. - Jak ty oceniasz, w to zaingerować raczej nie dam rady, czy perswazją, czy siłą. Ale zawsze można użyć innych słów - Jej ciało zamarło w chwilowym bezruchu, tej krótkiej sekundzie zadumy, dostarczającej kolejnych 'bzdurnych refleksji'. Jak zwał, tak zwał...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:53, 22 Wrz 2012 Temat postu:

Skinął w milczeniu łbem, zupełnie, jakby zbierał we łbie odpowiedź na jej słowa. Poruszył leniwie, niespiesznie uchem, zawieszając spojrzenie na zbierających się nad ich łbami ciemnych chmurach. Z pięknego zachodu słońca nad niepięknym morzem chyba nici. Ale, cóż począć, taka aura. Wrzesień. Aż żal tyłek ściska, jak się pomyśli, iż jeszcze moment, a przyjdzie ponura jesień. Nie, żeby szczególnie to Tahiemu szkodziło, niemniej jednak zdecydowanie wolał ciepłe lato albo urokliwą zimę czy piękną wiosnę. Ale nie jesień! Taka jakaś ona bez wyrazu, będąca jedynie subtelnym zwiastunem tego, co nadejść powinno. Rozłożył obojętnie ramiona (których w sumie wilki nie mają, ale tsii!).
- Zawsze możesz próbować kontynuować konwersację i kierować choć w niewielkim stopniu jej przebiegiem - rzucił całkiem oschle i obojętnie, przenosząc spojrzenie z zachmurzonego nieba na morskie fale, smagane coraz silniejszym wiatrem, siłą czego bałwany zbierały na rozmiarach. Tak, lepiej się nieco cofnąć. Jednak... tkwił nadal tam, przy linii, gdzie woda ledwo obmywała piach - acz linia ta sięgała stopniowo dalej i dalej, po chwili pieszcząc już łapy basiora. Basiora, który nawet nie drgnął - choć morze o tej porze roku wcale nie utrzymywało zbyt wysokiej temperatury...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 12:06, 24 Wrz 2012 Temat postu:

Słuchała z coraz większą uwagą, wyczekiwała jego odpowiedzi. Paskudnie. Nieznacznie skinęła łbem, w spokojnym milczeniu rozważając te słowa. - Spróbować można, ale - zawierzając ponurej nieufności - jaka jest szansa, że się uda? - A może jednak samiec ten miał rację. Jakieś bezsensowne steki bzdur, wypływające z jej ust pod wpływem chwilowego impulsu, mówiącego, że ma to jakiś sens. Prawić głupoty i nawet o tym nie wiedzieć? Przygryzła wargi, pragnąc dojść do ścieżki, która z odpowiednią dlań stabilnością psychiczną wyprowadzi ją z opresji. Byłoby doprawdy beznadziejnie, gdyby jej mur odporności na świat zewnętrzny zaczął się kruszyć. Tedy nie byłoby co ze sobą począć, tylko usiąść i płakać, zapomnieć już o normalnym funkcjonowaniu. Ale przecie lata umacniały ją w przekonaniach. Nie, zostanie jeszcze, posłucha, pomyśli. - Jeśli ktoś użyje podobnego sposobu, może on zostać obrócony przeciw niemu. A skoro jego przeciwnik w konwersacji zostanie potraktowany tym samym, to zostanie się unieruchomionym na samym, że tak powiem, środku. Co najwyżej może dojść do jakiejś kłótni. Tak czy siak zostanie się w punkcie wyjścia. Jak dla mnie jest to broń zbyt powszechna, chyba, iż wymyśli się wymyśli się wyjątkowo trafną podkategorię... - Jej ślepia błysnęły, potem zaś ponownie okryła je codzienna szarość. Kolejny to już będzie rok jej życia, nie sposób zliczyć który, jeśli się takowej czynności zaprzestało już dawno. Bo kogo to ma obchodzi, jeśli nie ją samą? Para jej uszu, dotąd sterczących sztywno, przyległa płasko do jej ciała. Chwila spokojnego wyciszenia, odizolowania się od tego co niepożądane. Czyn zabijający puste oczekiwanie na odpowiedź. Wszystko dla niej tak wygląda. Puste czyny i słowa, coby tylko nie zamrzeć w bezruchu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:13, 24 Wrz 2012 Temat postu:

Oho, znowu filozofie. No, cóż. Każdy ma swój styl bycia. Słuchał więc uważnie słów Abbey, powoli i ostrożnie je analizując, przez co momentami o mało co sie nie spocił. Zapewne, gdyby był zwierzęciem pocącym się, już dawno nie miałby wstępu do tramwaju na skutek mokrych, cuchnących placków pod pachami, ale - na szczęście - był tylko zwyczajnym wilkiem. Pokręcił z nieco niemrawym uśmiechem głową, na krótki moment skupiając spojrzenie jasnych, o ciepłej barwie i chłodnym wyrazie (niesamowite?) oczu na jej facjacie.
- Dlaczego traktujesz potencjalnego rozmówcę jako przeciwnika? - Wyparował pokrótce, strzygąc prawym uchem, w brązowe okraszonym futrem. Jego ogon poruszył się nieznacznie, zaś sam Taharaki zaiste począł odczuwać swego rodzaju chłód, kiedy zimna woda zaczęła bezczelnie obmywać cały już jego zad. Cofnął się zatem o kilka kroków, na powrót obserwując rosnące fale, które coraz agresywniej i z większą mocą rozbijały się o brzeg, wyrzucając co jakiś czas najrozmaitsze szczątki.
- Przeciwnik kojarzy się z kimś, kto jest do Ciebie wrogo nastawionym i w czymś z Tobą konkuruje. Doprawdy, łatwiej Ci w ten sposób klasyfikować ludzi, Abbey? - Dokończył, równie ozięble jak i zaczął. Unikał kontaktu wzrokowego, najpewniej po raz enty uznał go za zbyteczny i całkiem niepotrzebny. Jego ogon znów drgnął, końcówką swoją uderzając o podłoże. Wiatr stawał się silniejszym i bardziej porywistym, co zaiste zwiastowało nadchodzącą burzę. I czy zakończy się jedynie na burzy w sensie atmosferycznym, czy może raczej pojęcie to obejmie szerszy zakres?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:37, 24 Wrz 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się, obdarzając świat jeszcze odrobinką chłodu. Tym zimnym okruchem lodu, goszczącym w jej sercu. Doprawdy, proste pytanie. Cóż, co do jej klasyfikacji... Mogłaby być to już głębsza sprawa, warta przemyślenia, a przecież nie warto już tegoż jegomościa męczyć porcjami ponurych filozofii.
- Nie wiem jak ty uważasz, ale w moim przekonaniu, jeśli chce się coś zmienić, ma się do tego stosunek negatywny. Może ktoś nas zanudza, może wręcz rani. Tak, czy tak, nie jest to przyjemne. Idąc dalej: skoro ktoś mówi coś nieprzyjemnego, to czy nie jest kimś... za kim nie przepadamy? - Zasłoniła swe ślepia, pośpiesznie je mrużąc, co ułatwiło jej wymazanie wszelakiej miny z własnego pyska. Najlepszy wybór, dla niej, dla świata. I wtem w jej własnych uszach, które natychmiastowo się wyprostowały, rozbrzmiało charakterystyczne słowo. Okropne, dawno nikt tak do niej nie mówił... - Szufladkuje innych według wrażenia jakie na mnie zrobili. Jeśli jest negatywne to co poradzę? - mruknęła. Tudzież może warto by dodać, że łatwo zrobić na niej złe wrażenie. Wolała to przemilczeć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:10, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Zaśmiał się krótko pod nosem, co zapewne przypominało bardziej szydercze parsknięcie, niźli sympatyczne tony, dobywające się z czeluści krtani ów jegomościa. Zabawna była, zabawna. Tak inteligentna, a takie głupoty prawiła. Nie, żeby kompletnie się z nią nie zgadzał, oto bowiem z trudem musiał przyznać, że ma sporo racji. Ale żeby tak szufladkować jedynie na bazie pierwszego wrażenia? Och, Taharaki, zapomniał wół jak cielęciem był? Zastanów się. Zastanów, jak Ty się zachowywałeś zanim poznałeś pewną wilczycę? Pokręcił z dezaprobatą łbem, oto bowiem powyżej przytoczone myśli pokonały długą i ciężką drogę do jego mózgownicy.
- Tak bardzo mi kogoś przypominasz... - mruknął jedynie. Poczuł na nosie mokre dotknięcie słonej kropli deszczu. Uroczo. Wiatr szalał już niemiłosiernie, porywając niektóre słabsze, pożółkłe już z lekka, liście na szaleńczy taniec. No, nic to. Przynajmniej nie grzmiało, może nie będzie tak źle? Odwrócił niespiesznie, jakby wręcz anemicznie, głowę w stronę wilczycy.
- Zgadnij, jak ten ktoś się teraz miewa? - Mruknął. Jako jedna z może nielicznych osób idealnie znała stan ducha obecnej tu Abbey oraz następstwa takowego postępowania. Nie zamierzał jej pouczać, nie chciał wpływać na jej sposób bycia. Chciał jedynie w jakikolwiek - nawet tak żałosny - sposób podtrzymać dialog. Zależało mu? Oho, oto sygnał, że Abb czymś go zaintrygowała. Może właśnie tym, jak była do niego podobna? Ciekawe, czy popełnia te same błędy, które i jemu popełnić się zdarzyło?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:53, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Z lekka pokręciła głową, mogąc to ująć tylko w ten sposób. I co poradzić, opinie są jakie są, nawet te przemilczane, których treści mogła się częściowo domyślać. Zapewne i Abbey mogła dostrzec podobieństwa między nimi, co zgorszało i ją, i userkę kryjącą się za nią, przedstawiając jak monotematyczne są te poglądy. Również na twarzy jednej i drugiej wywołało to odrobinę zniechęcenia do własnej osoby. Abbey zbyła tą myśl zaraz po jej pojawieniu się, wracając do rzeczy dość przyziemnych, w jej przynajmniej przekonaniu, a one jak widać zawierają w sobie sporą ilość negatywnie przelanych uczuć.
- Wybacz mi, ale choć zapewne odpowiedź znam i mam tuż przed sobą, nie bawię się w zgadywanki. Wiele chyba nie wniosą, więc może najlepiej będzie jeśli ty uraczysz mnie odpowiedzią na te pytania? - Powróciła do pokrywania swej mordy tapetą ledwie widocznego, ironicznego uśmiechu. Mogłaby się nawet pusto zaśmiać, na co przejawiała się w niej ochota, acz resztki pozostającej w niej moralnej, bądź też kulturalnej, zależy od swoistej definicji, zasady uznawały, że ten z natury dobry gest nie znajdzie się w odpowiednim miejscu i czasie. Tyle żyła bez śmiechu, pewnie jeszcze chwilę wytrzyma. Lepszą zagwostką skąd u niej moralność, czy jak to nazwać?

I przepraszam za wszelakie błędy, komórka źrodłem postu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Wto 20:33, 25 Wrz 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 20:44, 27 Wrz 2012 Temat postu:

- To ślepa uliczka, Abbey. - Rzucił bez ładu ni składu, ot tak, jakby na zupełnie inny temat. Nie czas na zagadki, nie ma o snuć kolejnych filozofii życiowych. Nie chciał jej pouczać, o czym - zdaje się - userka niejednokrotnie już napomniała. No, nic to. Zamiast zatem rzucać bezsensownie i bez najmniejszego rozmysłu wyrwanymi z kontekstu zdaniami, westchnął. Ciężka rozmowa. Ale miał to w nosie. Niech się dzieje wola nieba. Przeniósł powoli wejrzenie na waderę. Ani trochę dialog się nie kręci, prawda? Może, gdyby basior nieco mniej sceptycznie podchodził do pewnych kwestii... Ale cóż, każdy wypracował sobie własny styl. Styl, który jest dla nas najłatwiejszy i najbardziej na łapę. Oblizał pyska, wypuszczając wcale niecicho gromadzone od jakiejś chwili powietrze w płucach. Wilczych płucach. Pokręcił łbem.
- Trudno się z Tobą żyje. - Rzucił od niechcenia, zadzierając łeb ku górze. Powoli zaczynało padać. Co jak co, ale...
- Możemy się stąd wynieść? Nienawidzę jak mokre futro klei mi się do cielska. - Mruknął ozięble i nieszczególnie entuzjastycznie, mrużąc oczyska, coby mokre krople się do nich nie dostały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:07, 30 Wrz 2012 Temat postu:

Trudne życie, powiada? To już widać czemu tak niewielu było chętnych. A jak już się jakiś trafiał, to ona jego nie chciała. I teraz nie ma nikogo.
- Nikt raczej nie próbuje - A jak już to się trzeba na tym znać, bo do osobników jej pokroju przypadają konkretne schematy. Mniejsza z tym.
Jej mina przez chwilę wyrażała głęboko zakorzenione niezdecydowanie, nim wreszcie znalazł się na nim nikły cień podjętej decyzji.
- Nie bronię, a i nie mam nic przeciwko - Leniwie wygramoliła się z pozycji, przez którą jej mięśnie zesztywniały, boleśnie się teraz rozciągając, by przy lekkim zataczaniu, kilku małych poślizgnięciach i ostrym bólem w skroniach, wreszcie stanąć na własnych łapach. I co się dzieje z jej życiem? Nieprzespane noce, a może brak kondycji dosięga cię teraz? Cóż, było się martwić wcześniej, po faktach wiele się już nie zdziała, acz trochę ruchu nie zaszkodzi...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Nie 9:08, 30 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:38, 09 Paź 2012 Temat postu:

Słuchał jej uważnie, choć nieszczególnie na to wyglądał. Ciężko stwierdzić, czy winne temu było raczej oziębłe spojrzenie, skierowane bardziej w nieznaną przestrzeń w pobliżu Abbey, czy może raczej oschły styl wyrzucania z siebie słów, a może też pokerface, malujący się na jego facjacie. Jedno jest pewne, wszystkie przytoczone czynniki tworzyły mieszankę, która od zawsze pomagała mu idealnie i bez większych potknięć maskować wszelakie uczucia bądź emocje, odgrywające w jego mózgownicy wieczną gonitwę. W odpowiedzi na ostatnie jej słowa skinął jeno łbem, wypuszczając w sposób przesadnie głośny nagromadzone w płucach powietrze. Okej, czas się zbierać, póki nie rozpadało się na dobre!
- Masz jakąś propozycję, dokąd można się udać? - mruknął jeno chłodno, krzywiąc się niemalże teatralnie, kiedy kolejna mokra kropla przesunęła po jego nosie, co dodatkowo powodowało tak znienawidzone przez wilka uczucie łaskotania. No nic to. Jakoś trzeba żyć, czyż nie? Parsknął, tym samym pozbywając się nieprzyjemnie kołyszącej na nosie drobiny wody. Spojrzał na waderę nieco pytająco, robiąc ze dwa, może nawet trzy, kroki w przód. Machnął ogonem, strząsając zeń kilka kropli. Uroczo. Jakże on kochał jesień, doprawdy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:51, 11 Paź 2012 Temat postu:

Pewnie. Nie powinna się pałętać sama po świecie. Nieraz tak słyszała. Zabawne, raptem wyrosła z miana nastolatki, a teraz sama zajmuje się niańczeniem takowych - i to zawodowo! To już chyba przegięcie. Spuściła łebek, dostrzegając z dala postać brata. Rzuciła się w jego stronę biegiem.
- Tahuuuś! Tyle czasu! - zawołała energicznie, dosłownie rzucając się tropicielowi na szyję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin