Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Tęczowe morze

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:08, 19 Lut 2014 Temat postu:

Oj tam, oj tam. Serek jest seksowny. 'Gey' byłby zaiste o wiele gorszy. Póki tak do niego nie mówi, nie powinien się złościć na coś, o czym nie wie. Każdy jest więc bezpieczny. A ksywy stąd się rodzą, że ktoś na nas tak powie: dlatego Sergey pozostanie serkiem. Homogenizowanym, nie homoseksualnym.
Kiedy wilk przemówił, biedna Taimi podskoczyła, o mało co nie wpadając pyskiem do wody. Nie spodziewała się niczyjej obecności, więc normalnym było to, że się przestraszyła, gwałtownie nagle odwracając głową w stronę samca.
- Kim... kim Ty jesteś? - spytała. Nie chciała ginąć, nie teraz, nie kiedy ma dzieci. Potomstwo, którego pragnęła od wielu lat. Nie mogło się to tak skończyć. Bo chciał ja zabić, na pewno. W końcu czaił się, podszedł od tyłu i miał taki nieprzyjemny, przerażający głos... Nie szukał miłej pogawędki, wtedy na pewno zachowywałby się inaczej - jak sądziła Taj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 7:58, 20 Lut 2014 Temat postu:

Skoro tak to przedstawiasz... No cóż.
Serek... Tfu, tfu, Sergey ze swojego rodzaju fascynacją obserwował poczynania wilczycy. A więc tak robią normalne wilki?
Coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że różnice między nim a nimi są większe, niż można by pomyśleć.
Mówi się trudno...
Podskoczył w miejscu, starając się ją naśladować.
Następnie z niesamowitym trudem przywołał na pysk wyraz, który podejrzał u pewnej młodej wadery. No... Właściwie, to mu średnio wyszło. Z szczerego i ciepłego uśmiechu, jaki był jego zamiarem wyszedł krzywy i dość przerażający grymas.
Oczywiście nie można zapomnieć o uszach i ogonie! Przecież inne wilki tak robią!
Położył więc uszy na płasko, przylepiając je wręcz do głowy, a następnie ostrożnie zamachał ogonem. Może wilczyca w kapturze, notabene czerwonym, uzna go za zwykłego wilka?
Bo i skąd mógł wiedzieć, że postawa, którą z takim trudem przybrał wyrażała raczej wrogość, niźli sympatię?
Niemały trud przysporzyła mu też analiza pytania. No cóż... Dotychczas nie miał okazji z nikim rozmawiać. A jeszcze trudniej przychodziło mu wydawanie z siebie jakichkolwiek zrozumiałych dźwięków.
Co teraz powinien powiedzieć? Na pytanie: kim jesteś? Chyba chodziło jej o imię... Bo reszta była widoczna. Chyba, że wilczyca ta miała filozoficzne podejście do życia i pytała tak bardziej ogólnie? Co wtedy powinien odpowiedzieć? Po głowie tłukło mu się "żołnierzem". Nie był nim jednak od dawna. Od kiedy opuścił posterunek, zostawiając za sobą setki ciał.
Zdecydował się w końcu na imię.
Tu powstaje pytanie: które imię? To prawdziwe, czy takie, jakimi posługują się tutaj wszyscy? Hmm... Bazując na doświadczeniach ze spotkania z Amiru uznał, że chodzi jej o zmyślone imię.
Niewilczym wysiłkiem uformował wargi, jęzor i gardło w odpowiednie słowo. Struny głosowe wcale nie były chętne do współpracy.
- Sergey.
Głos brzmiał równie okropnie, jak poprzednio. W połączeniu z groźną (niecelowo) postawą tworzył na prawdę przerażające wrażenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 12:20, 25 Lut 2014 Temat postu:

Cofnęła się jeszcze nieco, o mało co nie lądując w wodzie. Może i była ciepła, jednak niska temperatura powietrza, które później otuliłoby jej mokre futro lodowatym płaszczem, nie była specjalnie zachęcającą do kąpieli wizją. Zatem wolała nie lądować w morzu, zatrzymując się na samej krawędzi. W miejscu, gdzie sięgały najdłuższe z fali. Wilczyca pokręciła niespiesznie głową, machnęła w nerwach ogonem, którym następnie szczelnie opatuliła podbrzusze. Położone uszy, nieco zjeżone futro od łba po kraniec ogona, napięte mięśnie. Zaczęła klepać pod nosem jakieś formułki, najpewniej coś na kształt modlitwy czy może wzywała pomocy przyjaciół z Zaświatów, ciężko to ocenić. W końcu paplała szybko i niewyraźnie, w obcym języku.
- Czego.. czego ode mnie... chcesz? - spytała po chwili, niepewnie unosząc oczy na wilka. Bała się go, bała się też, że jej strach doda mu sił. Nie chciała tego, jednak nigdy nie należała do kozaków. Kiedyś próbowała cwaniakować i skończyło się tym, że jej brat mało nie utracił oka. Nie opłaca się kozaczyć, nie ma co. Nie była w tym dobrym. Wolała więc postawić na pokorę, a nuż tamten odpuści, kiedy go nie będzie prowokowała?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 13:07, 25 Lut 2014 Temat postu:

Czego chciał? To bardzo dobre pytanie.
Obserwował ją. Wydało mu się to właściwe, pomocne w przyszłym funkcjonowaniu. Poza tym... Z uwagi na jej czerwony kaptur... W jakiś nieokreślony bliżej sposób ciągnęło go do niej. Była przyjacielem, towarzyszem.
Widząc, jakie efekty wywołuje jego (w zamierzeniu) przyjazna postawa odpuścił. Zamiast tego zaczął wykonywać ruchy imitujące taniec i śpiew do mikrofonu pewnego obserwowanego gdzieś wilka. Wyglądało to komicznie. Nie miał pojęcia, co w ten sposób komunikuje, ale... Wywijał łapami i ogonem na wszystkie strony. Udawał przy tym, że trzyma mikrofon. Nie wpadł jedynie na to, by rzeczywiście coś śpiewać.
Przestał w końcu. Poddał analizie jej wypowiedź. Czego chciał... Czego od niej chciał... Czego tu szukał?
Chciał paść jej do łapek. Ot, cała tajemnica. Każdego czerwonego ubóstwiał. Bez wyjątków. Ta wilczyca również miała więc spore szanse zostania obiektem kultu.
Zbliżył się nieco, na ugiętych łapach. Następnie przyjął postawę "baczność".
- Informacji. Pomocy.
Odpowiedź dobra jak każda inna. Szukał informacji. Odpowiedzi na pytanie: jak być prawdziwym wilkiem? Były też inne, mniej ważne pytania. Na przykład, kim jest shpion, który go śledzi. Jak go dopaść. Od jak dawna śledzi. Komu donosi. Ile wie.
Ale żadnego z tych pytań zadać nie mógł. Nie wolno zadawać pytań. To karalne.
Nie zamierzał wyciągać też nic z wilczycy. Jako posiadaczka czerwonego kaptura była nietykalna. Sergey mógł zginąć w jej obronie.
Szkoda, że nie domyślił się, że ona boi się zginąć właśnie z jego kłów...
W końcu uznał, że drobna zmiana postawy nie zaszkodzi, a może mniej przerażać będzie wilczycę. Padł więc do tyłu na grzbiet. Tak po prostu. Bo wilki przecież tak robią. To ich naturalne zachowania.
Przesunął łapą po obroży.
Z tej perspektywy nie widział wilczycy. Widział tylko niebo. Bardzo to niewygodne, ale... Może coś da?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:40, 03 Mar 2014 Temat postu:

/ Przepraszam, miałam kłopoty z dostępem do kompa ;/

Wadera obserwowała samca z coraz większym przerażeniem. Jednak myśl o potomstwie, które potrzebowało matki tym bardziej, że ojciec o nim nawet nie miał pojęcia dodawała jej sił czy odwagi. Wyprostowała się, odchrząknęła.
- Mano draugai iš numirusių, tiems, kurie turi valdžią sunkiais laikais jūs pridėti, nepalieka man šį kartą, naudojant jo tarnauti, kai man reikia - wyszeptała dość błagalnym tonem, zaś słowa jej znaczyły (wedle google translatora, niestety marna ze mnie poliglotka): "Moi przyjaciele z zaświatów, ci, którzy mocy w ciężkich chwilach dodajecie, nie opuście mnie i tym razem, pomocą swoją służąc, kiedym potrzebująca." Jakby na zawołanie zawiał delikatny wiatr, co niby nie było nad morzem niczym nadzwyczajnym, jednak młoda szamanka czuła dokładnie obecność dusz. Zamknęła lekko powieki, by odebrać krótki przekaz 'z tamtej strony'. Dusze rzekły jeno: "Nie obawiaj się słodka niewinności, on cię nie skrzywdzi: jeśli jeno łapę na ciebie podniesie, sroga będzie kara nasza". Nie wiedziała, ile w tym prawdy, ale poczuła się pewniej. Odchrząknęła ponownie, rozklejając powieki.
- Jakże mogę Ci zatem dopomóc? - spytała, do leżącego samca. Cóż, musiała ten fakt przeoczyć, widocznie przerażenie nie wszystkie bodźce do jej umysłu dopuściło: o ile widziała, jak zgrywał Michaela Jackson'a, o tyle przyjaznego, tarzającego się w trawie szczeniaczka musiała przeoczyć. Mimowolnie uśmiechnęła się, zaś kaptur lekko opadł jej na czoło, nieco przysłaniając widok. Szybko go poprawiła: nie chciała stracić czujności. Na wszelki wypadek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:05, 03 Mar 2014 Temat postu:

Wstał, by moc widzieć swoją rozmówczynię.
Nie wolno zadawać pytań. Są karalne. Trzeba używać zdań twierdzących.
- Shpion. Zaprowadzisz... Kryjówka. Imię. Dowódca.
Zrobił nieznaczne postępy w wysławianiu się. To chyba zasługa obrzydliwego syropka od Amiru. Teraz łatwiej było go zrozumieć, chociaż nadal mówił z wyraźnym akcentem i jeszcze wyraźniejszą chrypą.
Zadanie było proste: wilczyca miała zaprowadzić go do shpiona lub jednego z łączników. Miała też powiedzieć wszystko, co o nim wie. Potem Sergey ruszy na polowanie. Zabije szpiega, by ten nigdy już nie przekazał żadnych informacji na jego temat. A następnie dotrze do jego przełożonych i wszystkich, którzy coś mogli na jego temat wiedzieć. Oni też zginą.
Jego pani o prawie czerwonej grzywce będzie z niego dumna, gdy zobaczy, jak świetnie radzi sobie z walką. Dzięki temu uda się uniknąć kary. A może nawet...
Nieproszone pojawiło się wspomnienie głaskania po łbie. Miłe wspomnienie. Inne. Dziwne.
Tak, chętnie przyjąłby powtórkę. Nigdy dotąd czegoś takiego nie zaznał.
Nadzieja również jest karalna. Lepiej więc przestać gdybać i skupić się na shpionie, zanim ten zorientuje się, że jest śledziony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:44, 04 Mar 2014 Temat postu:

Nie rozumiała, czego wilk od niej chciał. Rzucił co prawda kilkoma nawet nietrudnymi do zrozumienia słowami, jednak same określenia wcale nie pomagały jej zrozumieć ogólnego sensu tego niecodziennego... pytania? Zdania? Zlepka zdań? Nie wiedziała nawet, jak nazwać to, czym ją samiec uraczył, co mowa zaś o jakiejkolwiek odpowiedzi? Pokręciła przecząco łbem, zastanawiając się, co też powinna teraz powiedzieć. Wyjdzie na bardzo niekompetentną, trudno. Co zrobić? Uniosła powoli oczy ku niebu, jakby ta doszukując się odpowiedzi. Gdy ta jednak nie nadeszła, powróciła wzrokiem na dziwaka, co to nawet sam chyba nie wiedział, czego chce się dowiedzieć. Albo ona była głupia, albo on był dziwny. Ewentualnie oba na raz.
- Nie mam pojęcia, co chcesz wiedzieć. Zwolnij, może wtedy uda mi się dotrzymać Ci kroku, towarzyszu. Jestem Taimi - powiedziała spokojnie i powoli, jakby przynajmniej mówiła do kogoś, kto na co dzień posluguje się zupełnie innym językiem. W sumie podejrzewała nawet, że tak właśnie było...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:59, 04 Mar 2014 Temat postu:

Sergey wziął wdech, po czym wolniej powtórzył.
- Shpion. Miejsce pobytu. Zaprowadzisz. Imię. Powiesz. Dowódca. Wskażesz. Da?
Zakaszlał chrapliwie. Może i syrop działał, ale i tak nie powinien nadwyrężać gardzieli. To może się źle skończyć. Jeśli straci głos, to Amiru będzie zła. Ukarze go.
Nie rozumiał, czemu tak zależy jej na tym, by mówił. Ale jednak, zależało. Mówił więc, ale się oszczędzał.
Ponownie podskoczył w miejscu, naśladując gest Taimi sprzed paru chwil. Bo przecież wilki tak robią...
Następnie podjął próbę uśmiechu. Nadal z marnymi rezultatami - wyglądało to raczej tak, jakby zdrętwiał mu pysk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:39, 05 Mar 2014 Temat postu:

Taimi pokręciła anemicznie brązowym łebkiem. Nie miała pojęcia, o co chodziło temu... komuś. Spojrzała na niego poważnie nieobecnymi nieco oczami, delikatnie unosząc kącik pyszczka. Odrzuciła na bok gęstą grzywkę, poruszając leniwie krańcem ogona.
- Nie mam bladego pojęcia, o czym mówisz. Nie znam żadnego shpiona, nie wiem, gdzie on jest - nie jestem zatem w stanie cię do niego zaprowadzisz. Musisz mnie z kimś mylić, towarzyszu - odparła niechętnie, nie mając większej pewności co do tego, czy odpowiedź, której udzieliła, przypadkiem nie rozzłości dziwnego wilka. Co on w sumie robił? Szczerzył kły? szykował się do ataku? Cholera wie. A Taj cholerą nie jest, nie miała zatem najmniejszego pojęcia odnośnie motywów czy czynów samca.
- Da? Nie jesteś stąd, prawda? - spytała łagodnie, siadając na podłożu i lekko otulając ogonem tylną część tylnej łapy. Znajdującej się z tyłu jej ciała. Tak. Nadal spoglądała na wilka spokojnie i wcale nie jakoś nazbyt wścibsko, jakby nawet spojrzeniem zamierzała uspokoić przybysza. Odwieść od wizji ataku na jej osobę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:30, 05 Mar 2014 Temat postu:

W jednej chwili mówi do niego "towarzyszu", w następnej zaś dziwi się, jakoby nie pochodził stąd. Dziwne... Ale trudno. Z uwagi na jej czerwony kaptur gotów był jej wszystko wybaczyć.
Zauważył przy okazji, że jego sposób mówienia wskazuje na to, że pochodzi z daleka. A miał przecież zlać się z tłem...? Musi coś z tym zrobić, zanim go zdemaskują.
- Da... - uświadomił sobie, że używanie rosyjskich słów nie jest najlepszym wyjściem. Ale... Ona była przyjacielem. Nie wyda go. Na pewno. Mógł jej ufać, bo miała czerwony kaptur.
Machnął kilkakrotnie ogonem, po czym stanął "na baczność".
- Oddaję się pod waszą komendę, towarzyszko Taimi.
Tak będzie prościej. Po prostu prościej. Nie będzie musiał tak wiele razy łamać prawa. Będzie jej bezwarunkowo słuchał. Wtedy będzie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:42, 05 Mar 2014 Temat postu:

W sumie nazwała go towarzyszem dlatego tylko, że zapomniałam, iż już się przedstawił i byłam przekonana, że wilczyca nie zna jego imienia. Gapa. Ale już nadrobiłam, już wiem, jaka to była pomyłka - i nazywać go tak Taimi nie będzie. A przynajmniej będzie się starać. A ze staraniem różnie bywa i nie zawsze się udaje...
- Pod moją? - spytała z niedowierzaniem.
Doszukiwała się sensu w słowach wilka, jednak nie odnalazła go. Bynajmniej nie dlatego, że samiec mówił w obcym języku (a przynajmniej nie w całości), ale zwyczajnie, nie wyłapywała kontekstu czy nie pojmowała, dlaczego niby miałaby nim dowodzić? Widzieli się pierwszy raz, nadal się go bała... Nie ufała mu, tyle. Jeśli ją zabije, nie dostanie z całą pewnością drugiej szansy na to, by odzyskać życie.
- Dlaczego ja? Musisz mnie z kimś mylić... - szepnęła znacznie ciszej, siadając i otulając tylną część ciała ogonem. Pochyliła przy tym łeb - jakby z pokorą. Przyglądała mu się badawczo, jednocześnie błagając w myślach dusze przodków i przyjaciół o to, by mieli ją w swej opiece i nie opuszczali w potrzebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 22:19, 05 Mar 2014 Temat postu:

Pokręcił z lekka łbem. Wiedział, że się nie myli. Umie rozróżniać kolory. Nic więcej nie było potrzebne, by uznać ją za prawowitą właścicielkę. Potrzebował mieć pana lub panią. Nie potrafił żyć inaczej.
Wydobył nie wiadomo skąd pilota do obroży i podał go Taimi. Mały, niepozorny przedmiot - pokrętełko, guziczek... Nic nie zdradzało wqrtości tego urządzenia, ani też zapewnianej nim władzy. Nie przypominał również rujnującego psyhikę narzędzia zbrodni, ani nic w ten deseń. Wyglądał raczej na drobne, nieszkodliwe urządzenie bardziej pasujące do wieży, niż go obroży.
- Niet. Nie mylę się.
Dalej stał nieruchomo, wyprężony na baczność, podając niewielkie białe urządzenie. Miał nadzieję, że zechce ona nad nim panować. Będzie służyć każdemu wilkowi, który ma coś czerwonego. W ten sposób zasłuży na nieco lżejszą karę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 22:40, 05 Mar 2014 Temat postu:

W sumie teoretycznie kaptur samicy był bardziej różowy, niż czerwony, jednak Serek jest facetem, ma prawo nie dostrzec subtelnej różnicy. Taimi też nie miała pojęcia, czym jest pilot, mimo że ja gdzieś tam coś tam o nim czytałam przy jakiejś okazji. Prądem kopie czy może raczej wysyła sygnał i obroża kopie prądem. Jednak Taj nie zamierzała przyjmować od niego czegokolwiek, nawet wyglądającego niepozornie pilota. Ba! Zerwałby na jej oczach kwiatek - a i tak by odmówiła. Nie mogła sobie pozwolić na najmniejszą chwilę nieostrożności, póki nie odchowa dzieci. Gromadka szczeniąt miała tylko ją. Ojciec nie miał pojęcia o ich istnieniu. Szamanka pokręciła głową.
- Atsiprašau mano draugas, vaiduokliai atsisakyti paskirti draugų. Przepraszam, ale nie mogę przyjąć... tego czegoś - powiedziała powoli, nieufnie spoglądając to na przedmiot, to na jego właściciela.
Poczuła jak mięśnie mimowolnie się napinają, sierść staje dęba, zupełnie, jakby organizm szykował się do ucieczki. Szkoda, że nie doszło do porozumienia pomiędzy nim, a móżgiem, który rzekomo powinien zarządzać całością ciała wilczycy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:27, 06 Mar 2014 Temat postu:

Skinął krótko łbem. Cofnął łapę z pilotem.
Czy to złudzenie, czy też rzeczywiście tuż przed schowaniem przedmiotu przez jego ciało przeszedł nagły dreszcz, a powieki zacisnęły się?
Zaraz jednak powrócił do pozycji poprzedniej, nic zaś w jego zachowaniu nie wskazywało, by stało się coś zł... gorszego, niż zazwyczaj. Nie pokazywał po sobie bólu. Z resztą... Mijał on szybko.
- Nie chcesz... - stwierdził beznamiętnie.
Nie było to pytanie, a jednak oczekiwał potwierdzenia lub zaprzeczenia. Nie wolno zadawać pytań. Kara, którą odebrał przed chwilą była głównie za pytający wydźwięk jednej z wypowiedzi i za przestraszenie wilczycy, której winien jest dożywotnią służbę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:39, 06 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca zmrużyła lekko powieki. Co mu się stało? Przecież nie kopnął go piorun... Bo nie kopnął, prawda? Młoda Taimi przeżyła całą młodość w ludzkim laboratorium, na szczęście jednak nigdy nie traktowano jej prądem. Nie kojarzyła więc obroży, nie potrafiła wytworzyć jakichkolwiek powiązań między pilotem a dziwnym drgnięciem ciała samca.
Kiedy wilk zadał jej pytanie, pokręciła powoli łbem. Przecząco. Nie był to element rozgrzewki gimnastycznej. Była to niema odpowiedź na stwierdzenie samca. Uznała jednak, że wypadałoby puste gesty urozmaicić jakimiś słowami. Spojrzała więc na Sergey'a z powagą, by zaraz pewnie powiedzieć:
- Nie chcę. To coś jest... dziwne. Mam dość dziwnych rzeczy, przedmiotów czy zjawisk na długi czas. Skoro więc nie wiem, kim i gdzie jest shpion, może jestem w stanie pomóc Ci jakoś inaczej?
Tak. Cała Taimi. Rozsądek nakazałby olać dziwnego samca i wracać do domu, do dzieci... Ale nie, ona musiała zapytać. Sumienie zniszczyłoby ją, gdyby nie podjęła prób pomocy temu... komuś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:47, 06 Mar 2014 Temat postu:

Sergey zastanowił się chwilę. Jak mogłaby mu pomóc...?
Czemu, oj czemu mój przemęczony mózg podsuwa mi wciąż głupie skojarzenia? Tym razem skojarzenie owo pochodzi z jednej z książek Pratchetta i dotyczy Śmierci, a konkretnie momentu, gdy szukał on znaczenia i sensu zabawy. Tu sprawa była podobna, tyle że nie o zabawę chodziło.
- Chcę zostać wilkiem. - oświadczył.
Liczył, że wilczyca mu w tym pomoże. Bardzo liczył. Amiru byłaby z niego dumna, gdyby mu się udało upodobnić do wilków. Bo aktualnie, to był taki tylko zewnętrznie - ot, odpowiednie futro, kościec, łapy... Ale on musi myśleć jak wilk, inaczej nikt nie uwierzy! A wtedy jak będzie mógł wykonywać rozkazy, jakiekolwiek dostanie? Do tego umiejętność wiarygodnego udawania wilka bardzo się przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:56, 06 Mar 2014 Temat postu:

Tai na to oświadczenie zamrugała z niedowierzaniem. Jak to "CHCE ZOSTAĆ WILKIEM"? To kim on był? W końcu... wilkiem się rodzisz. A jak nie.. ciężko coś zdziałać, wymiana całości DNA chyba nadal była niemożliwa, chociaż kiedy ostatnio widziała ludzi, zdawali się być dość sprytni. Sprytni i jednocześnie głupi. Taki dar jakim jest inteligencja tak paskudnie marnować potrafią tylko dwunożne, prymitywne istoty. Z pewnością.
- Czyli nie jesteś wilkiem? Wyglądasz praktycznie jak rasowy, wilczy samiec. Ja się dałam nabrać - powiedziała.
Oczywiście nieco przesadziła. Wydawał się on bardzo dziwny. Przypuszczała zatem, że jest jakimś mutantem czy kosmitą, potem jednak tłumaczyła to tym, że może po prostu nie miał dotąd kontaktu z wilkami. W końcu jeśli nie znasz wilków, nie będziesz zachowywał się jak jeden z nich. Tak przynajmniej sądziła Taimi.
Pokręciła przecząco głową. Coraz mniej rozumiała z całej tej sytuacji. Ktoś chyba wyrwał ją ze świata, w którym się znajdowała i wepchnął do jakiegoś scenariusza filmu z działu fantastyki. Szkoda, że nie zapytał jej o zdanie, wepchnął tylko zarys akcji i nakazał dopisać własne kwestie. Gdzie jest, do cieżkiej cholery, reżyser?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:09, 06 Mar 2014 Temat postu:

Reżyser? To ciekawe pytanie... Zapewne zapomniał czerwonej opaski i nie znajdziemy go w najbliższej przyszłości. Potem, gdy się uda, zbytnio nam już raczej nie pomoże... Chyba, że jako rekwizyty do sceny z ucztą Afrykanów - kanibali.
Sergey pokręcił łbem. Wyciągnął jedną z łap przed siebie, po czym wysunął dotąd ukryte calowe szpony.
- Nie jestem. Chcę... Myśleć. Wilczo.
Zaniósł się chrapliwym kaszlem. Zdaje się, że znów przemęcza gardło. No cóż... I tak może mówić więcej, niż na początku. Nadal miewał z tym problemy, poprawne formułowanie słów sprawiało mu trudności. A jednak przynajmniej struny głosowe zaczynały się dostosowywać.
Schował pazury, po czym opuścił łapę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:37, 06 Mar 2014 Temat postu:

Fakt, to było... dziwne. Widziała podobne, wysuwane pazury, ale miało to miejsce u kotów, nie zaś żadnych krewnych wilków. Poruszyła nerwowo uchem, kręcąc wolno łbem. Myśleć wilczo? Jak miała go tego nauczyć? Co mogłaby mu przekazać, żeby czuł się wilkiem, zachowywał jak wilk i 'został wilkiem'? To będzie trudne zadanie, tego była pewna. Westchnęła ciężko, szukając w sobie siły i determinacji. Zaoferowałaś pomoc, to się męcz. A ja przez ten czas wezmę pop corn i popatrzę z boku. Bo dlaczego nie? Jesteś głupia, to bądź. Ale z daleka ode mnie...
- Co wiesz o wilkach?
Chciała się dowiedzieć, na czym stoi. Może Serek posiadał jakieś fundamenty wiedzy, czucia, zostawania wilkiem? Jakiś pierwiastek wilka, który sobie gdzieś tam w nim tkwił? Wtedy na pewno byłoby łatwiej. Zacznijmy zatem od początku, dowiedzmy się, co wilk wie.
- Nie podoba mi się ten kaszel. Byłeś z tym u lekarza? - zapytała, mając nadzieję, że wie przynajmniej, kim jest lekarz. Znaczyłoby to, że nie był kosmitą. Kosmici nie mają lekarzy, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:53, 06 Mar 2014 Temat postu:

Zastanawiał się dłuższą chwilę. Zastanawianie to przerywane było kaszlem.
Co on wie o wilkach? Hmm... Co robią, co jedzą, jak myślą, skąd się biorą... Wiedza ta jest mocno niepełna. Wiedział, że skaczą, ruszają uszami, przewracają się i uśmiechają. Nie miał pojęcia, co jedzą, piły jednak normalnie wodę. Myślą...? Nie miał pojęcia. Każdy spotkany przez niego wilk myślał inaczej. Skąd się biorą? Tu nie było większego problemu. Wilki biorą się z pączkowania. Przynajmniej tak mu się wydaje. On powstał, bo różne komórki różnych gatunków się dzieliły. Wilki muszą powstawać na tej samej zasadzie - wilk dzieli się na dwoje i są dwa identyczne wilki. To rozumowanie było słuszne i sensowne, praawda?
- To. - stwierdził w końcu.
Podskoczył, naśladując jej gest. Następnie położył uszy po sobie i spróbował się uśmiechnąć. Potem, porzucając nieudane próby powtórzył podejrzany układ taneczny, wylądował na grzbiecie, wstał, pomachał sztywno ogonem i ziewnął zasłaniając pysk łapą. To było wszystko, co wiedział o wilkach.
Po wykonaniu wszystkich tych czynności wrócił do postawy wyjściowej, czyli stanął na baczność.
- Towarzyszka Amiru daje mi syrop. - dodał jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24, 25  Następny
Strona 23 z 25


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin