Zabójcze morze ^.^

Kyinra

-Hehe tak. - uśmiechnęła się i przytuliła do Yumi. Zastanowiła się chwile. - To co porobimy? - zapytała i podeszła do wody. - Jaką ma nazwę to morze? - kolejne pytanie.

Też mi przykro.. a ja się chyba ogarnąć muszę..dobra już

Sevi

-Bo mnie nikt nie kocha... Chciałabym mieć partnera...-odpowiedziała dziwacznym tonem. Trochę się zaczerwieniła po czym spojrzała na kociaki które usnęły koło niej. Widocznie nie wyczuła tego. Zatopiła się w myślach i popatrzała na Toraka. Znowu był tam gdzie ona. Westchnęła i polizała jednego z kociaków. Słońce powoli zaczynało zachodzić. Kilka razy zamiotła ogonem i Ruszyła łapą miękki piasek. Spojrzała na płynące chmury. Pomyślała sobie o swojej rodzinie. Pomyślała sobie o tym że nie musi się nad sobą użalać najwyraźniej jest głupia i tyle. Kolejna łza spłynęła jej po policzku lecz tym razem nie zwróciła na to uwagi i zaczęła się uspokajać.

Torak

Spojżałem na Yumi-Wiesz-zwróciłem się do niej-Sorki za to wszystko co było-powiedziałem z uśmiechem na pysku,spojzalem na Sherii i ponownie poklepalem feniksa po szyji.

Yumi

-To jest tak zwane Zabójcze Morze. - Odpowiedziałam Kyinrze z uśmiechem po czym spojrzałam na Savi. - Ojej... Na pewno tak nie jest. - Powiedziała, nie wiedziała za bardzo jak pocieszyć koleżankę. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi. Choć dużo wilków ma taki problem. - Na pewno jest ktoś taki komu na Tobie zależy. - Rzekła a do jej uszu doszedł głos Toraka. Spojrzała na niego kątem oka. - Nic się nie stało... - Powiedziała unikając prawdy. Ale po co miałaby się kłócić? Trzeba umieć wybaczać, a Yu jest osobą, która umie. - Też przepraszam.

Torak

Spojżałem na waderę-Ależ nie ty niemasz za co przepraszać to moja wina-powiedziałem z uśmiechem na pysku,poklepałem Feniksa po szyji a ten odpowiedział skrzekiem.

Kyinra

-A co się stanie, jak wejdę do tego morza? Umrę? - zapytała i usiadła przed nią, czekając na opowiadanie albo coś w tym stylu. Zawsze tak siedziała jak jej (św.p) babcia bajki opowiadała.

Yumi

-Jak chcesz. - Powiedziała i spojrzała na Kyinrę. - Możliwe... Pływa w nim wiele rekinów, które czekają na takich jak my. - Odpowiedziała. - Widzisz... Kiedyś w tym morzu zabrakło wody. Było to spowodowane przez mieszkające w nim, dziwne stworzenia. Żywiły się wodą i bakteriami znajdującymi się w niej... - Opowiadała. Sama kiedyś słyszała legendę o tym miejscu. Ale takich mogło być wiele.

Sevi

-Zdrzemnę się...-powiedziała Savi uśmiechając się do Yumy. Cieszyła się że ją trochę pocieszyła. Rozejrzała się po czym zaczęła układać się do snu. Ziewnęła rozdzierająca i zatopiła w myślach. To zawsze sprawiało że wilczycę brało na spanie. Kolejny raz ziewnęła i rozejrzała się. Spojrzała na Feniksa Toraka. Wolała mu nie mówić że wypuściła go na wolność żeby sobie żył. Wyciągnęła Kostkę i zaczęła ją obgryzać żeby nie być głodna kiedy wstanie. To zawsze działało. Zobaczyła czy jej koty są. Ok były więc patrząc w morze usypiała...

Kyinra

-Aha, to fajnie , że ostrzegłaś mnie. I nigdy się wykąpie w tej wodzie. Zażabiście nie? -zapytała i wskoczyła na Yu tuląc ją mocno. - Tuliimmy! - pisnęła radośnie i spojrzała na Toraka później znowu na Yu.

Yumi

Zaśmiała się radośnie gdy Kyinra ją przytuliła. Rzadko spotykała się z czymś takim, a było to dla niej miłe. - Ale powiem Ci, że jeszcze nie skończyłam. - Oznajmiła i odchrząknęła. - No więc niedaleko morza mieszkali ludzie. Byli oddaleni od jakiejkolwiek cywilizacji. Wodę mięli jedynie z tego zbiornika wodnego. Lecz gdy te stworzonka wysuszyły w większości morze, ludzie mięli problem z wodą. A zwierzęta wodne nie miały gdzie mieszkać. Z dnia na dzień było mniej wody... To sprowadziło suszę na ludzi, a zwierzęta morskie wymarły. Deszcze były tu rzadko spotykane, ludzie nie wiedzieli co robić/ Któregoś dnia w środku słonecznego, upalnego dnia spadł deszcz. Ludzie mówili, że to bogini się ulitowała i sprowadziła wodę. Zbiornik zaczął się uzupełniać. Z powodu wcześniejszego braku wody, te stworzenia . także wymarły. A ludzie sprowadzili rekiny, które miały się nimi żywić, gdyby "wróciły". I tak to się stało, że teraz jest tu tyle rekinów. - Skończyła. Dobrze pamiętała tę historię, ponieważ matka jej przyjaciela im to opowiedziała.

Kyinra

-Łał, dzięki, że opowiedziałaś. - powiedziała a w jej głosie było słychać zachwyt. Podniosłą się szybko i podeszła do wody. Wzięłą głęboki wdech i wlazła do niej. Woda była przezroczysta a Kyin na razie rekinów nie widziała.

Yumi

-Kyinra! - Krzyknęła za małą. Podbiegła szybko do brzegu. Rozglądała się dookoła Kyin. Jednak było już ciemno, nie dało się dużo zauważyć. Woda była teraz prawie czarna. - Kyinra. Masz uważać... - Powiedziała spokojnie.

Kyinra

Spojrzała na Yu, i się odwróciła do niej. - Zgoda! Będę uważała. - powiedziała aż tu nagle coś zrobiło jej dziab w ogon. Wyskoczyła szybko z wody z piskiem i spojrzała na kraba na ogonie. -Mam zwierzątko!

Yumi

Gdy zobaczyła wyskakującą z morza Kyin wzięła głęboki wdech, ale widząc, że to nic poważnego wypuściła powietrze. Zobaczyła czerwonego kraba na ogonie Kyinry. Widząc, że wilczyca się tym nie przejęła zaśmiała się. - No widzisz, masz nowego przyjaciela. - Powiedziała nadal się śmiejąc. Przy Kyinrze Yumi wracał dobry humor. Częściej się śmiała...

Kyinra

-Takkk! Nazwę Cię... - chwila ciszy. Nabrała powietrza. - Franek! - pisnęła i zaczęła skakać w okół Yumi z krabem na ogonie podśpiewując.- Franek się żeni! Ouu je! Franek się żeni! - śpiewała tak skacząc jak sarenka.

Yumi

-Franek? Ciekawe imię... - Przyznała z uśmiechem. Słuchała piosenki Kyinry i jednocześnie jej oczy wędrowały za nią. Kolejny, tym razem krótszy śmiech. Ziewnęła krótko. - No to co robimy? Trzeba byłoby się dowiedzieć czegoś o Franku. Wiesz co on lubi jeść? - Zapytała. O każdym zwierzaku trzeba było coś wiedzieć. Yumi zagwizdała, a parę chwil później na niebie dało się widzieć spadającą gwiazdę. Nie! To nie była spadająca gwiazda tylko Ever. Ale to było wiadome (xd). Przysiadła obok Yumi i ukłoniła się nisko Kyinrze.

Heroine

Ran, ale ona nieuważna ostatnio. Podniosła głowę i rozejrzała się dookoła. Cicho zakradła się do wilczyc i skoczyła na Yu.
- Yu! - Wydarła się spadając na nią. Wreszcie ktoś normalny i ktoś, kogo zna choć trochę. Fikołek po Yu i siad na zadzie przodem do wszystkich. Darowała sobie skok na Kyin.

Yumi

Yumi słyszała za sobą piasek, który przemieszczał się pod czyimiś łapami, lecz zanim zdążyła się odwrócić, poczuła na sobie czyiś ciężar. Przekoziołkowała się z tym kimś jakiś kawałek po czym normalnie wstała. Lekko pokręciła głową i spojrzała na osobą, która była sprawcą zawrotów głowy (xd). - Tsah! - Krzyknęła. Teraz to ona rzuciła się na przyjaciółkę, powodując tylko, że ta się przewróciła. Potem wstała z niej i wróciła do siadu. - Jak ja Cię dawno nie widziałam! Co u Ciebie słychać? Zmieniło się coś? - Zadawała pytania.

Heroine

- Niewiele. Tylko to, że umiem to co ty. - Powiedziała i siadła po powaleniu. Przekrzywiła lekko głowę.
- A u ciebie? - Spytała tylko z uśmiechem. Zamachała ogonem i zerkała na Kyin. Nadal ucieszona ze spotkania, obserwowała wszystko dookoła.

Yumi

-Eee... Umiesz to co ja? Czyli co, bo nie do końca zrozumiałam. - Powiedziała ściągając brwi w dół. - U mnie nic się nie zmieniło. Po prostu musiałam odpocząć od otaczającego mnie świata. Trochę odpoczynku nie zaszkodziło, ale nie było do kogo pyska otworzyć. - Powiedziała, a wtedy Ever zaskrzeczała. Yumi na ten dźwięk się zaśmiała. - Nawet to ptaszysko nie wiedziało gdzie jestem. - Słowo "ptaszysko" powiedziała żartobliwie.