Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Pod Wilczym Pazurem

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:33, 06 Gru 2010 Temat postu:

Patrzył chwilę za Mizu, póki ta nie opuściła sklepu i nie oddaliła się. Martwił się o nią. Bardzo, bardzo się martwił i dlatego postanowił dać jej wolne, aby miała czas poukładać sobie swoje sprawy i pozbyć się zmartwień. Miał tylko nadzieję, że da sobie radę. Cóż, w każdym wypadku może zawsze zwrócić się do niego - nigdy nie odmówi jej rozmowy.
- Trzy kości - zwrócił się następnie do czarnego basiora, będąc już w mniej wojowniczym nastroju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monst
Dorosły


Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 12:36, 07 Gru 2010 Temat postu:

-Okay, moment... Gdzie jest spirytus... - grzebał w portmonetce drugą łapą, szukając ratunku dla drugiej, która była cała w gumie.
-Dobra, nieważne - machnął od niechcenia lewą łapą i po chwili guma oblegała także jego klatkę piersiową -NIE! Jednak ważne! - mruknął wyraźnie zaniepokojony zaistniałą sytuacją - E... Czy ktoś wie, co rozpuszcza gumę do rzucia? - spirytus został w domu... - Pardąsik... Zaraz zapłacę. Moment. - Mruczał, wciąż próbując pochwycić kości, nie jest to jednak łatwe, gdy portfel trzyma się w pysku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Monst dnia Wto 12:38, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Getsu
Nieumarły Kościotrup


Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gwiazd
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:49, 13 Gru 2010 Temat postu:

Getsu wziął dania i podał do stolika gdzie siedzi Flake, a następnie usiadł tam. - Wiesz ty na pewno nie chcesz mieć faceta takiego jak ja czyli kościotrupa - powiedział patrząc na nią. - Nie bój się ja za to zapłacę jak coś - rzekł patrząc na Flake.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flake
Dorosły


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 2477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:20, 13 Gru 2010 Temat postu:

Westchnęła. Getsu poruszył trudny temat - Flake, chociaż kochała go, zdawała sobie sprawę, że dopóki jest wilczym szkielecikiem, nie będzie mogła w pełni cieszyć się związkiem z nim. I choć nie raziły jej nagie kości, to gdy patrzyła na Getsu, w myśli przywoływała jego wygląd sprzed śmierci, który tak doskonale utrwalił się w jej pamięci.
- Cóż... - odrzekła, starannie dobierając każde słowo, by go nie urazić. - Nie ukrywam, że wolałam tamtego Getsu, czującego dotyk futrzaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Getsu
Nieumarły Kościotrup


Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gwiazd
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:25, 13 Gru 2010 Temat postu:

- Rozumiem - rzekł Getsu uśmiechając się. Kościotrup wstał i spojrzał wesoło na Flake. - Ja już sobie pójdę - powiedział wesoło i podszedł do lady, a następnie zapłacił 15 kości plus 5 napiwek. - Do widzenia - rzekł i wyszedł.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flake
Dorosły


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 2477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:28, 13 Gru 2010 Temat postu:

Dwukolorowe oczy Flake rozszerzyły się z zaskoczenia. Skąd wziął się u niego ten wesoły ton? Kiedy Getsu wyszedł, ona również się zerwała i rzuciwszy pożegnalne spojrzenie stojącemu za ladą Dalekowi, wyszła za kościotrupem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monst
Dorosły


Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:25, 14 Gru 2010 Temat postu:

-Hm... Proszę - mruczał, kładąc do połowy różowe kości (guma, guma ^^). Wciąż próbował osdkleić od siebie łapy, teraz jednak jego wzrok skierował się ku wyjściu.
-Ja już pójdę. Do widzenia. - powiedział i skierował się ku drzwiom. Tedy to powziął decyzję.

Koniec z gumą truskawkową!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:17, 29 Gru 2010 Temat postu:

Basior zwinął dwadzieścia trzy kosteczki - zapłata czarnego wilka oraz kościotrupa - które zaraz schował w kasie. Rzucił tylko szybkie spojrzenie na odchodzących i stanął za ladą, zostając tutaj całkowicie sam. Wszyscy wyszli, a on został, czekając na nowych klientów. W międzyczasie chwycił za szmatkę i, aby zabić podstępną nudę, zaczął polerować szklanki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Focus
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wtem, nie stąd, ni zowąd...
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:40, 05 Sty 2011 Temat postu:

Do baru wkroczyła naburmuszona jak zwykle Focus. Podeszła do lady, podnosząc wzrok. Widząc za nią basiora myjącego szklanki, zmieniła szybko swoje karygodne nastawienie do świata, a wokół niej wyrosły kwiatki.
-Heej, co tam? Jestem Focus - wyszczerzyła się, wyciągając ku niemu łapę.
-Co tak sam jeden pucujesz? Jak chcesz, to ci pomogę, drogi... e... - mruknęła w nikłej nadziei, że wydusi z niego jego imię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:48, 05 Sty 2011 Temat postu:

Białucha szła powolnie i leniwie stawiając łapy na czymś co przypominało chodnik ciągnący się pomiędzy stoiskami Placu Handlowego. Smętnym wzrokiem wodziła po wejściach i tabliczkach z nazwami straganików. Po krótkiej chwili zatrzymała się czytając szyld z napisem 'Restauracja Pod Wilczym Pazurem'. Uśmiechnęła się delikatnie. Nie, ta radość nie była spowodowana ostatnim świętowaniem Nocy. To była restauracja jej przyjaciela - Daleka. Powolnie weszła do środka i rozejrzała się po wnętrzu. Zauważyła młodą wilczycę siedzącą przy ladzie i dorosłego wilka stojącego za ladą. - Dalek~! - Krzyknęła wbijając w niego rozradowane oczka. Podbiegła do lady i zamachała wesoło ogonem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:35, 05 Sty 2011 Temat postu:

Hm, hm... Hari spojrzał na kwiatki, a potem na młodą wilczycę ze zmarszczonym nosem. Odłożył niespiesznie szklankę oraz szmatkę na bok, po czym zamachał się łapą na roślinki.
- Kysz, kysz! - zawołał jak do niesfornego zwierzątka domowego czy zająca z lasu. Chociaż... tego zająca złapałby i przyrządził smakowicie.
- Hari, nazywam się Hari - zwrócił się do szczenięcia. - Nie pracuję tutaj sam, jednak obecnie kelnerka i koktailiczka jest na urlopie - odparł, uśmiechając się na wspomnienie Mizu. Miał nadzieję, iż przyjaciółka poradzi sobie ze swoim problemem i wróci do pracy. Chętnie porozmawiałby z nią dłużej czy wspomógł w...
Wszystko zamarło, każda myśl przeskoczyła w głębiny umysłu niby przestraszone gawrony. Szare ślepiska rozszerzyły się, gdy basior rozpoznał sylwetkę i głos wilczycy, która weszła do restauracji. Aż rzucił się przez ladę, doskakując do Yumi i uśmiechając się wesoło.
- Hari, droga przyjaciółko. Nie Dalek, a Hari - powiedział, z nostalgią przypominając sobie dawne czasy, te które odeszły już dawno prężnym galopem. Te, które nie powrócą, nie zwrócą mu rodziny, nie powtórzą szczęśliwych chwil i nie poniosą go w radosnym uniesieniu. Lecz zawsze pozostaje przyszłość osnuta tajemnicą, a zmieniona w teraźniejszość może przytaszczyć za sobą strach, radość, ból, łzy, zadowolenie i miłość. To ostatnie znalazł i nie zamierzał z tego rezygnować. Miłość zarówno przyjacielską, jak i tą jedyną.
Salome...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:54, 05 Sty 2011 Temat postu:

- Aaaa... Czyli mój drogi przyjaciel zmienił imię... - Uśmiechnęła się szeroko. Mogłaby spytać o powód, jednak nie wypadało i nie chciała na razie o to pytać. - Jeju... Ile to minęło? Dni...? Tygodnie...? Miesiące...? - Mówiła z szerokim uśmiechem, a w jej oczach skakały radosne iskierki, które wydawałyby się zaraz wyskoczyć. - Powiedz mi... Co u Ciebie słychać? Czy coś się zmieniło? Jak się czujesz? - Usiadła i wpatrywała się w Hariego niczym w... obrazek (xd). Była ciekawa, nawet bardzo jak się żyje jej przyjacielowi. Na prawdę długo się nie widzieli. Ostatnim razem była tu, ale jakoś nie mogła go złapać, wcześniej... nie była to zbyt przyjemna sytuacja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:06, 05 Sty 2011 Temat postu:

Uśmiechnął się, gdyż zaczął udzielać mu się nastrój wilczycy i wpływała na to również radość ze spotkania jej.
- Tak, dawno się nie widzieliśmy - powiedział, przymrużając śmiesznie ślepia. - Co się zmieniło? Mizu ma urlop, więc pracuję na razie sam. Zmieniłem imię - uśmiech nieco przygasł, acz nie zniknął - a o Lajrze już wiesz. - Nie mama, nie matka. Tylko rodzicielka, która porzuciła swe pociechy. - No i... - pochylił łeb, chrząknął z zakłopotaniem - ... ja i Salome jesteśmy razem - dokończył, pragnąc podzielić się z nią tą wspaniałą wiadomością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:15, 05 Sty 2011 Temat postu:

O tak, to trzeba było przyznać... Yumi od ostatnich dni miała dobry humor. Co prawda nie chodziła niczym słitaśna krejzolka po krainie, ale cieszyła się z niektórych sytuacji. Taką sytuacją było także spotkanie pod długim czasie z przyjacielem... No tak, tego nie można było się spodziewać od tak~! Po jej głowie latały imiona, których w prawdzie nie znała. Mogła tylko podejrzewać, jednak Lajra... Wiedziała o co chodzi. Ale tak na prawdę jej uwagę przykuło ostatnie imię. Uśmiech znacznie się poszerzył. - Na prawdę?! Kyaa! To wspaniale~! - Tę parę słów prawie wykrzyczała, jednak ton nie miał żadnej złości w sobie, a gdzie tam! Można było wyłapać w nim radość spowodowaną szczęściem Hariego... No bo raczej był szczęśliwy, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:27, 05 Sty 2011 Temat postu:

Był niezmiernie szczęśliwy z wielu powodów, które nakładały się na siebie w prawdziwą, duchową tęczę. Teraz, gdy dawne dni minęły, gdy smutki przeszły wraz z nimi równomiernym marszem, mógł wreszcie stanąć naprzeciw światu z uśmiechem - prawdziwym, nie wymuszonym, realnym. Kochał Mizu i Yumi - swoje prawdziwe i najlepsze przyjaciółki - kochał Salome - tą, która podbiła mu duszę potężnym szturmem i zagościła tam na dobre - i nie zamierzał z tego rezygnować. Może nie był już tak energiczny i impulsywny jak dawniej, lecz nie znaczyło to, iż nie potrafi się ciszyć. Owszem, był teraz bardziej poważny, naznaczony przeszłym smutkiem, acz nie wykluczało to radości w takich właśnie chwilach.
- A co działo się u Ciebie, hm? - zapytał, przekrzywiając śmiesznie łeb i wpatrując się w przyjaciółkę szarym spojrzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:45, 05 Sty 2011 Temat postu:

- Co u mnie... ? - Spytała nieco przeciągającym tonem (oO). - Cóż... szczerze mówiąc wiele się nie zmieniło... Nadal zwiedzałam nieznane mi miejsca krainy, poznawałam nowe istotki i ... - Tu się na chwilę zacięła. Miała powiedzieć? Hari się pochwalił, to czemu ona by nie miała? Przecież to przyjaciel... Jednak dziwnie jej było mówić o tym. Oczywiście nie było to nic złego, ani nie miała się tego wstydzić. Ale jakoś nie umiała wypowiedzieć tego. - ... tak jak Ty znalazłam pokrewną duszę. - Uśmiechnęła się teraz już bardziej nieśmiało, a oczy spuściła w dół. - Nie wiem czy kojarzysz kogoś o imieniu Richard. - Podniosła wzrok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:57, 05 Sty 2011 Temat postu:

Uśmiechnął się szerzej, wysłuchując wypowiedzi Yumi. Nie zdziwiło go, że w końcu znalazła swą drugą połówkę i cieszył się jej szczęściem całym swym wilczym sercem. Szturchnął ją lekko nosem w bark, chcąc zwrócić jej uwagę na siebie i sprawić, aby podniosła wzrok.
- Nie musisz być taka zmieszana. Raduje mnie to, że dorwałaś kogoś. - Mrugnął do niej nad wyraz wesoło. - Richard... - Zmarszczył nos, machnął puszystym ogonem i potrząsnął łbem, sprawiając, iż zielonkawa grzywa zafalowała spływając po karku luźnymi pasmami. - To ten wojownik, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:08, 05 Sty 2011 Temat postu:

No tak... Skierowała wzrok na Hariego i jej uśmiech nieco się poszerzył. - Dokładnie... - Czyli jednak kojarzył. - Tak jak i mnie cieszy, że jesteś z Salome. Muszę ją poznać. - Powiedziała i się cicho zaśmiała. Oczywiście nie było to formą żartów, bo chciała by poznać partnerkę przyjaciela. Jednakże do niczego nie zmuszała Hariego. Rozejrzała się jeszcze raz kątem oka po wnętrzu restauracji. - Szczerze powiem Ci, że jestem tu drugi raz, a i tak jestem pod wrażeniem... Że Ty masz siłę na prowadzenie czegoś takiego... - Uśmiechnęła się i potrząsnęła lekko łbem.

Kurde... Tak uwielbiam jak mi braknie słów! >.<


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:28, 05 Sty 2011 Temat postu:

- Możemy kiedyś zorganizować spotkanie. O, piknik, na przykład. - Uśmiech nie schodził mu z kufy, smutne wspomnienia poszły precz przeganiane pejczem szczęścia.
Rozejrzał się po lokalu, machając energicznie puszystym ogonem.
- Cóż... to wcale nie jest takie trudne. Mizu mi sporo pomaga - odpowiedział, powracając szarym wzrokiem na Yumi. - Lubię gotować, mimo iż jestem Wojownikiem. - Zaśmiał się cicho, drapiąc za uchem. Przez ten ruch kilka zielonkawych kosmyków dziwnie odstawało mu zza owego ucha, lecz on tego nie widział, naturalnie.
- Jestem pewien, że ty też dałabyś sobie radę w prowadzeniu sklepu czy lokalu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:37, 05 Sty 2011 Temat postu:

- O! To bardzo dobry pomysł! - Zaśmiała się cicho. Ten pomysł wydawał się ciekawy, nie zaprzeczy. Jednak nie do końca umiała sobie to wyobrazić... Mizu... To imię nic jej nie mówiło, a było powtórzone już drugi raz. Ale powodem było to, że owa osoba pracowała tu czy może coś innego. Mogło to również znaczyć, że Hari ma kogoś kto umie go podnieść na duchu, w kim ma wsparcie. To dobrze... - Czy ja wiem... Nigdy nie znałam się na interesach. - Znów się zaśmiała. Jednocześnie z tego faktu jak i ułożenia kosmyków krzywki, które chytrze schowały się za uchem (xd). Przysunęła się nieco bliżej i poprawiła je łapą. - O, tak lepiej. - Uśmiechnęła się szeroko. - A skoro tak lubisz gotować, to w takim razie co poleciłby mi sam szef kuchni? - Spytała delikatnie mrużąc oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 16 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin