Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Pod Wilczym Pazurem

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:03, 05 Sty 2011 Temat postu:

Zaśmiał się wesoło.
- Tak, naprawdę musimy coś takiego zorganizować.
Po czym chrząknął i wyprostował się, zachowując niby zawodowy kelner.
- Pani pozwoli, iż polecę królika nadziewanego owocami leśnymi oraz półtusze z jagnięcia w sosie grzybowym - powiedział, a w jego stalowych tęczówkach błyszczały radosne chochliki srebra. - Sałutka oraz Daleizuson także są wyśmienite, toteż należy tylko wybrać. - Porzucił swoją postawę, uśmiechając się do przyjaciółki niby rasowy wariat. - To, na co masz ochotę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:21, 05 Sty 2011 Temat postu:

- Żeby coś takiego wypaliło potrzebna nam... - Rozejrzała się dookoła tak jakby chciała się upewnić, że nikt ich nie słyszy, nikt nie widzi, itd. Położyła uszy po sobie i jakby się skuliła. - ... I N T R Y G A ! - Dobra... Patrząc na jej ostrożne zachowanie powinna to wyszeptać, ale nie... ona chciała być oryginalna i musiała to niczym nie rozumiejący tych zabaw szczeniak to wykrzyczeć. Jednak teraz wróciła udawana powaga arystokratki... Brakowało tylko jeszcze węża boa zawieszonego na szyi i cygaretki. Spojrzała w menu i zrobiła ustami coś przypominającego dzióbek. - Hym, hym, hym... To ja poproszę nadziewanego leśnymi owocami... Hym... - Zamrugała parę razy to pokazując, to chowając fioletowe tęczówki. Jednak śmiech przerwał jej udawane zachowanie... - No dobra, ja tak długo nie umiem. - Parsknęła cicho i .. już.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:40, 09 Sty 2011 Temat postu:

Zaśmiał się wraz z nią, przyglądając jej się roziskrzonymi, stalowymi ślepiami. Brakowało mu tej szalonej, optymistycznej wilczycy - energicznej przyjaciółki. Ciągle pamiętał, jak ganiali się po drzewach czy wydurniali jak nierozsądne szczeniaki. To były radosne chwile pomiędzy czarnymi kartkami historii. Jego historii.
- Już się robi, mad'am - powiedział usłużnie, tłumiąc chichot i wycofując się z ukłonami do kuchni.
Tam wziął się za przyrządzenie zamówionej potrawy, co nie zajęło mu zbyt długo. Wcześniejsza praktyka oraz lubienie tej czynności - gotowania - dodawało wręcz skrzydeł. Wyłonił się z pomieszczenia, trzymając w pysku talerz z nadziewanym królikiem, który zaraz położył przed Yumi.
- Ta dam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zoe
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:16, 09 Sty 2011 Temat postu:

Zoe weszła tu powoli i rozglądneła się.
-Przeprasza, czy moge tu pracować? Bardzo dobrze gotuje itd.
Popatrzyła na właściciela restouracji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:46, 10 Sty 2011 Temat postu:

O tak. Jej w pamięci tamte dni też zostały. Pamięta ganianie się po plaży, te upadki poprzez potknięcia się o piach, chlapanie spowodowane uciekaniem przed towarzyszem, skakanie po drzewach. Nawet strach gdy Hari nagle zaczął z jednego spadać... Yumi wiele pamiętała i cieszyła się, że może zobaczyć przyjaciela w takim humorze, z tą radością w oczach. Tą samą, którą widziała u niego w tamtych czasach. Gdy Hekate, teraźniejsza Idalia uczyła go poruszania się za pomocą samego słuchu przy Diamentowym Wodospadzie. Gdy jako dojrzewający wilk obserwował świat. Na słowa Hariego przytaknęła łbem i co jakiś czas wdychała powietrze, aby narobić sobie smaku zapachem potraw. Cóż... Nie miała jeszcze tej przyjemności, aby jeść w tej restauracji, w ogóle w żadnej nie jadła. Ale co to było gdy owa potrawa pojawiła się przed wilczycą? Ledwo widoczne źrenicy momentalnie się poszerzyły, ślina wręcz napłynęła do pyska, ach ten zapach~! Yumi z pełnym podziwem w oczach spojrzała na wilka i zamrugała parę razy oczami. O to nie mogła podejrzewać Hariego. - A teraz.. Pozwoli Pan, że skosztuję tej potrawy, abym mogła sprawdzić czy zasługuje Pan na piątą gwiazdkę, czy też nie. - Dziaa... Znowu ten poważny ton głosu, lecz ustąpił gdy tylko pysk zbliżył się do królika i spokojnie wziął pierwszy kęs... W delektowaniu się małym kawałkiem długouchego nie przeszkodziła jej nawet istotka, która pojawiła się w tym miejscu i zadała pytanie, które niewyraźnym echem odbijało się w myślach Yumi, aby po chwili wylecieć z nich całkowicie :3.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yumi dnia Pon 20:47, 10 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Focus
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wtem, nie stąd, ni zowąd...
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:56, 11 Sty 2011 Temat postu:

Focus, dotychczas leżąca nieprzytomna za ladą po tym, jak odrzut Hari'ego spowodował jej kolizję z nią, powoli wracała do stanu 'trzeźwości'.
-Que passa? - zapytała, trzymając się za głowę.
-A, tak, miałam pozmywać. Poczekaj mamo, zaraz włożę wszystko do zmywarki. Tylko jeszcze pięć minut... - mruknęła, znowu padając jak nieżywa. Po pięciu obiecanych minutach wstała i na oślep zaczęła obmacywać ladę w poszukiwaniu zastawy stołowej.
-Maamo, nie ma płynu do naczyń. Może być środek na przeczyszczenie? - wołała w próżnię. Otworzyła oczy i rozejrzała się. Nie wywarło na niej zbytniego wrażenia, że wcale nie jest w domku letniskowym swojej mamy. Jak gdyby nigdy nic zaczęła wyjmować z półek alkochole i ustawiać je na ladzie.
-Taato, obiad gotowy! - zawołała, wylewając sobie whisky na głowę, na której pulsował wielki fioletowy siniak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:50, 11 Sty 2011 Temat postu:

Spojrzał na młodą, czarną waderę uważnym spojrzeniem wojownika.
- Przykro mi, jednak nie prowadzimy naboru - powiedział spokojnie, acz stanowczo. Była to prawda: on sam z łatwością wyrabiał się z gotowaniem, które tak uwielbiał, a na dodatek często miał długie chwile bezczynności. Nawet przejęcie obowiązków Mizu, będącej na urlopie, nie wpłynęły na jego pracę i nie sprawiły, iż ciężej pracował.
Odwrócił się, uśmiechając do Yumi szeroko.
- Proszę więc w spokoju skonsumować posiłek i ocenić go należycie - powiedział tym samym poważnym tonem, w którym pobrzmiewały radosne iskierki rozbawienia.
Spojrzał wtem w kierunku szczeniaka, który najwidoczniej zbyt mocno dostał w głowę., Doskoczył do niego jednym susem, rzucając wpierw przyjaciółce krótkie spojrzenie. Nie chciał, aby poczuła się pominięta, czy coś podobnego. Musiał teraz zająć się młodą waderą, która wylewała sobie na głowę soki wytworzone przez Mizu.
- Hej, uspokój się i usiądź - powiedział, łapiąc ją za ramiona i naciskając mocno, lecz delikatnie. Nie chciał jej przypadkowo skrzywdzić przecież. - Musisz oprzytomnieć.

/Alkohole są trzymane na zapleczu, nie tutaj, toteż naturalnie Twoja postać nie mogła się do nich dostać. Nie ma kluczy./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:25, 11 Sty 2011 Temat postu:

Kyaa~ Po parodniowym (w mniemaniu Mizu) urlopie biała wilczyca o czarnej grzywce z różowymi pasmami i zielonym (o.O) nosie przyszła w to miejsce. Na bujnej grzywie siedziała szara szczurka, za którą ciągnął się, a raczej wisiał długi, różowy ogon. O tak, w życiu i wyglądzie tej małej zaszły małe zmiany. Kroczyła nadal smukłymi łapkami do przodu rozglądając się i wyszukując się zmian w tym miejscu. Jak na razie nie widziała nic, ale... ale zaraz! Jest!
- Jeeeee! Nowa pajęczyna! - Krzyknęła ukazując swoje śnieżnobia... ee... trudno powiedzieć jakie kiełki. Spojrzała w stronę Hariego, białej wilczycy, a potem na resztę.
- Stęskniłeś się? Ymm... Witam. - Spytała następnie delikatnie kiwając łbem na przywitanie klientom. A teraz mały dylemat... Czy spytać o coś do picia, czy może urlop skończy się dziś równo o 00.00, bądź też jutro o 00.00. Nadal nie wiedząc klapnęła na szanownych czterech literach i spojrzała na Tristezę, która małymi łapkami zeszła jej na bark.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:30, 11 Sty 2011 Temat postu:

Jego uszy drgnęły czujnie, lecz zaraz napięcie opadło, gdy basior rozpoznał głos. Odwrócił się, obdarzając młodą przyjaciółkę szczerym uśmiechem. Spojrzał z zastanowieniem na szczenię, które dostało po łepku, po czym wzruszył ramionami, postawił obok niego szklankę wody i ruszył do Mizu.
- Oczywiście, że tęskniłem - powiedział wesoło, przymrużając swoje stalowe ślepiska. - Poradziłaś sobie już? Jesteś gotowa na powrót do pracy czy chcesz jeszcze trochę wolnego? - zapytał, nawet nie próbując ukryć zmartwienia. Grzywiasta wadera była jego przyjaciółką, ważną osobą, toteż nie zamierzał lekceważyć jej trosk i zmartwień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:36, 11 Sty 2011 Temat postu:

- Nie ma się o co martwić! Koszmary się skończyły i nie ma co się bać. Jestem pełna sił i wigoru! - Wykrzyknęła radośnie kończąc swą wypowiedź krótkim śmiechem. Nie ukrywam, że słowo 'wigor' było jej obce i nie znała jego znaczenia. Ale miała zdolność do wyłapywania słówek i następnie mówienia ich na głos.
- Udałam się do Szamanki o imieniu Akeli, razem próbowałyśmy się dowiedzieć co one znaczyły. - Szczery i szeroki uśmiech widniał na jej kufie. Nie chciała mówić o niezbyt miłym znaczeniu koszmaru, jednakże mogłaby, ale chciała to ukryć. Nie za długi ogon delikatnie jeździł po podłodze przenosząc małe ilości kurzu z miejsca na miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:42, 11 Sty 2011 Temat postu:

Nachylił się, wlepiając w nią badawcze, zmartwione ślepia, po czym uśmiechnął się szeroko.
- W porządku! - wykrzyknął z entuzjazmem, odwracając się. - Widzisz tę białą wilczycę z granatową grzywką? - zapytał, wskazując na Yumi. Nie był pewny, czy Mizu ją zna... - Możesz zaproponować jej któryś ze swych cudownych soków - powiedział, ruszając za kontuar by zająć się szczenięciem, które doznało wypadku.
Cóż tylko znaczyło to ukłucie w sercu, szarpnięcie w duszy gdy przyjaciółka mówiła o Szamance i jej sposobach? O koszmarach... Spuścił odrobinę srebrzysty wzrok, nie oglądając się jednak na Mizu. Jeżeli wszystko było z nią w porządku... jeśli całość rozwiązała się i jest już dobrze, to nie zamierzał się wtrącać.
Tylko dlaczego wewnątrz niego w dalszym ciągu paliło się zmartwienie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:49, 11 Sty 2011 Temat postu:

Gdy Hari bez obaw, przynajmniej tych których nie zauważyła pozwolił jej wrócić do pracy zamachała żywiej ogonem. Mogłaby jednocześnie znaleźć się w jego głowie i zobaczyć co o tym wszystkim myśli, jednak czy musiała? Nie pokazał jej, że jest coś nie tak. To jej wystarczyło... A ma jeszcze dużo czasu na rozmowy.
- Na prawdę mogę?! - W jej oczkach pojawiło się coś... niepodobne do niczego. Ani to radość, ani nadzieja, satysfakcja czy może podekscytowanie. Miała w głowie nowe pomysły na napoje, nowe łączenie owoców i składników, po które zapewne będzie trzeba się udać. Dobrze pamięta jak Hari zajmował się kuchnią, ona była kelnerką, a Salome zajmowała się wszelkimi, potrzebnymi rzeczami - najczęściej jedzeniem. Podeszła za ladę i odwróciła się w stronę białej wilczycy. Chociaż Mizu sama miała grzywkę na parkę oczu to widziała, ta wadera też, ale czy nie było jej ciężko z taką ciągnącą się do podłoża?
- Dobry wieczór... W dzisiejszej promocji 20% mniej + 20% mamy specjalne soki... Ewentualnie możemy przyjmować kupony. - Uśmiechnęła się szeroko. Cóż za kreatywna promocja polegająca, na tym żeby coś staniało o 20%, a potem o tyle samo podwyższyć tego cenę.
- Czy skusi się Pani na nieznany dotychczas, egzotyczny napój energetyzujący? - Jej uśmiech poszerzył się znacznie, wygięło jej pyszczek zauważalnie i wyglądało to dość... dziwnie. Ale ona się tym nie przejmowała, dopóki nie poczuła dziwnego drętwienia. Wystraszona tym, że tak jej zostanie wróciła 'wyrazem twarzy' do normalności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mizu dnia Wto 20:51, 11 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:01, 11 Sty 2011 Temat postu:

Słysząc, że ktoś wszedł do restauracji zastrzygła uchem. Jednak nie był to nikt znany, odwróciła delikatnie pyszczek w stronę młodej wilczycy. Wyglądała na kolejnego szczeniaka, jednakże miała w sobie coś innego. Czuć było woń watahy Wody jak i coś... nie wiedziała jak to określić. Yumi w swoim życiu spotkała dwa Wieczne Dzieciaki i nie była do nich przyzwyczajona. Co się z tym wiązało, że nie umiała ich jeszcze rozróżniać. Ale potem dało się zauważyć, że Hari dobrze zna młodą waderę i ona go również. Uśmiechnęła się widząc obraz dorosłego przyjaciela ze szczeniakiem. Pomyśleć, że kiedyś na jego miejscu stała Yumi, a on na białej wilczycy. Chodziła za nią wzrokiem, dopóki ta się nie odezwała. - Promocja? Ciekawa, nie powiem, że nie. - Zaśmiała się cicho słysząc słowa Miz, jednak kuponu nie miała ;<. "Egzotyczny Napój Energetyzujący?" Yumi nawet nie wiedziała co to do końca jest, ale brzmiało ciekawie. - Tak, poproszę. Chętnie go skosztuję. - Odpowiedziała z uśmiechem, aby spojrzeć na połowę zamówionego dania. Co się stało z drugą połową, czyżby zniknęła? ; o

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:12, 11 Sty 2011 Temat postu:

Mizu drgnęła uchem i odwróciła się, aby zniknąć na zapleczu. Tam znalazła potrzebne składniki. Końcówki ananasów, brzoskwiń, bananów. Pojedyncze, wybrane z wielu listki mięty i cytryny dla orzeźwiającego smaku. Jednak wszystkie pomysły nie mogły wejść w życie, trzeba było czekać do wiosny, aby zrobić zapasy. Teraz jedynie będzie można znaleźć coś na terenach ludzkich czy może wśród potężnych drzew w lesie. Ale czy kogoś interesowały cisowe nektary, bądź mleczno-żółędziowe koktajle? Trzeba było zaznaczyć, że żołędzie byłyby podwędzone rudym gryzoniom, które inni nazywają wiewiórkami. Po chwili pojawiła się i tak jak często to robiła na oczach klienta zaczęła robić napój. Tu w miseczce wyciskała sok, tam odkładała miąższ. Po chwili ciecz o niezwyczajnym kolorze pojawiła się przed Tropicielką.
- Proszę bardzo. - Uśmiechnęła się i zniknęła za drugimi drzwiczkami, za którymi w pomieszczeniu znajdowały się trzy legowiska. Zamachała wesoło ogonem i zaczęła je jakoś poprawiać, potem też będzie trzeba się nimi zająć. Niedługo będzie trzeba zrobić wiosenne porządki~! : D

O tak... Wspaniała rozmowa xd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:34, 11 Sty 2011 Temat postu:

Gdy mała zniknęła w jednym z wejść odwróciła się i spojrzała na Hariego, który miał zamiar chyba zająć się nieprzytomną klientką. Co to się działo wokół szczeniąt. Niektóre byłe warte zainteresowania, nad niektórymi trzeba by długo się zastanowić. Jednakże Yumi nadal lubiła szczeniaki i na ich widok, wielkie, słodkie oczka serce jej miękło. Po chwili jednak młoda wilczyca wróciła i zaczęła przyrządzać wywar xd. I pomyśleć, że wie co i jak robić, to nawet Yu by nie zapamiętała wszystkiego. A to był napój~ To co dopiero potrawy. Tak... Białucha była pod wrażeniem. Po chwili zamoczyła długi język w kolorowej cieczy, miała ciekawy smak. Jednak wilczyca nie była do niego przyzwyczajona, częściej piła zwykłą wodę. Jednak nie narzekała. Po chwili napój, tak jak i królik zniknął w całości, Białucha wzięła głęboki wdech i przymknęła powieki. Teraz mogła odpocząć. Jednak jak się okazało na pozór normalny szczeniak nie do końca był normalny. Nie zawsze spotykało się stworzenia o ubarwionym na tęczowo języku i czarnych kłach. Ech... Nie będzie teraz o tym rozmyślać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zoe
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:17, 12 Sty 2011 Temat postu:

Zoe nadal smutna siedziała i patrzyła na szefa restouracji.
-Dobrze w takim razie ja stąd ide jeśli pan nie potrzebuje pracownika...
Wyszła powoli smutna, wyjąc cicho z bólu jaki jej sprawiło odrzucenie prośby o zatrudnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Focus
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wtem, nie stąd, ni zowąd...
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:14, 13 Sty 2011 Temat postu:

-O, kakao! Dziękuję, wujku Gerardzie! - zawołała, wkładając nogę do szklanki z wodą. Ani myślała oprzytomnieć. Śmiała się, próbując połknąć talerz, leżący sobie spokojnie obok. Po chwili odpuściła, rzuciła resztę porcelany za siebie i wskoczyła na jeden ze stolików.
-Bejbe, bejbe, bejbe, oooł! Lajk bejbe, bejbe, bejbe, nooooOOOŁ!!! - i spadła. Pociągnęła za sobą obrus i leżącą na nim zastawę, która z hukiem spadła na podłogę.
-Otwieram drzwi i znów dzień jak nie codzień! Dokoła huk stu i nie więcej dział! Coś dzieje się wciąż na nie za bliskim wschodzie! Za probiem znów mój nienormalny świat!-śpiewała, robiąc aniołka w mieszaninie cukru i soli, którą po chwili zaczęła zjadać, wołając
-Dżingu bels, dżingu bels, dżingu odułej!
Przestała, gdy zniknęła mniej więcej połowa i podbiegła do basiora, który przed kilkoma chwilami próbował ją obudzić
-Tato, tato, kuupa!-zapiszczała, podskakując.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monroe
Dorosły


Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani muszli klozetowej... *bó!*
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 22:24, 13 Sty 2011 Temat postu:

Przyszedł tu dziwnie zniesmaczony. Nie lubił restauracji takich jak ta. Były takie przytulne i... milutkie. Nie, to nie jego klimaty. Once a raver, always a raver. - przyszło mu do głowy. Spostrzegł szalejąca młoda waderę. Taki młodzian prędzej powinien zatruć się alkoholem, niż spić się w trupa. Wtem do głowy przyszła mu pewna myśl. Usiadł przy jednym stoliku. Jaki milutki... - skrzywił się. Zlustrował otoczenie i czekał na kogoś, kto go obsłuży.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 22:32, 13 Sty 2011 Temat postu:

Pokręcił głową, oglądając wyczyny szczenięcia, które przez swoje nieświadome wygłupy mogło zrobić sobie krzywdę. Cóż się zrobił Hari? Złapał małą wilczycę, związał ją sznurem i posadził obok lady, aby całkowicie wytrzeźwiało. Teraz przynajmniej nie miało szansy czegoś zniszczyć bądź zranić samą siebie. Pokręcił jeszcze raz łbem, po czym spojrzał na brązowego wilka, który to pojawił się tu przed chwilą. Podszedł do niego zaraz, strzygąc czujnie prawym uchem.
- Witam w restauracji Pod Wilczym Pazurem - rzekł na wstępnie. - Menu wisi nad ladą. - Wskazał tablicę krótkim gestem. - Co podać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:36, 13 Sty 2011 Temat postu:

Mały, czarny łepek słysząc, że ktoś pojawił się w Restauracji wychylił się zza drzwiczek. Ciemnymi, ukrytymi pod grzywką oczami przyjrzała się nowemu klientowi. Ha~! Tak więc Mizu wraca do pracy. Powolnymi, kocim krokiem podeszła do stolika wcześniej chowając się za nim. Nagle wysunął się spod niego znowu ten sam, mały łeb. Wyglądało to tak jak w bajkach gdy ktoś się chowa za drzewem albo lampą, i nagle wystawia tylko głowię. Słuchała odpowiedzi i tego co będzie chciał zamówić wilk, potem pomoże Hariemu. Wilk był dość... Nietypowy, takiego jeszcze nie widziała. Choć mijała wiele istot. Uśmiechnęła się delikatnie, jednak tak że małe, ciemne kiełki były widoczne.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mizu dnia Czw 22:43, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 17 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin