Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Wesoła Śmiertka"

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Inugami
Nowy


Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:08, 01 Gru 2012 Temat postu:

Szczeniak gwałtownie wciągnął powietrze, czując nagłe zbliżenie pyszczka wilczycy. I trwał tak, niczym nadęty balon, najwyraźniej zapominając o wypuszczeniu powietrza, które tak gwałtownie wciągnął do płuc.
- Pasują - odpowiedział szybko, nie mając pojęcia, co powinien właściwie teraz zrobić, jednak był pewien, że wszystko byłoby lepsze od sprzeczki, do której nawet nie był gotowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:57, 07 Gru 2012 Temat postu:

Łolabogamatkoboska! Kajeczulkusieniuczkuśka za często ostatnio zawieszała się w swej jaźni i nieruchomiała niby posąg w rzeczywistości. Naprawdę, powinna przestać palić te dziwne, śmieszne kadzidełka w swoim pokoju. Tak, tak, to ich wina. Wróciła w każdym razie do rzeczywistości, mrugnąwszy swymi zielonymi, iskrzącymi się oczyskami i śmiejąc chwileczkę później na cały głos. Skończywszy brechtać się niezbyt kulturalnie na środku pomieszczenia - chociaż to jest jej lokal, może robić co chce. A co! - rozejrzała się dokoła i przypomniała sobie wcześniejsze słowa swego kuzynka. Kiedy to on tutaj przyszedł? Tak, Kajeczka, czas rzucić te zioła. Znaczy się... kadzidła. Tak, kadzidła.
- Cóż takiego Cię spotkało, mój Ty zacny brzdącu? - zapytała z szerokim uśmiechem na pysku, czochrając swoim zwyczajem futro między jego uszami.
W między czasie zerknęła jeszcze na inne znajdujące się tu osobistości, zastanawiając się przy okazji, kiedy to jej śliczny, cudowny przybytek stał się polem rodzinnej bitwy. Miała nadzieję, że nie będzie musiała znowu posunąć się do przyklejenia kogoś do sufitu, ne. Ostatnio nieładne ślady łap po tym zostały, których do dziś nie doczyściła. Co z tego, że próbowała uczynić to stojąc na chwiejącej się piramidzie krzeseł i dzierżąc szlachetną szczoteczkę do zębów. A może było to tylko w jej bajecznej, szerokiej wyobraźni? Nieważne, nieważne. Skupmy się na rzeczywistości, un!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:07, 07 Gru 2012 Temat postu:

Yakato wlepił w Kajinkę swe baczne, roziskrzone spojrzenie. Już od dłuższego czasu cały się trząsł, ażeby tylko jej o tym powiedzieć. Był niczym szczeniak w ciele dorosłego. Czy w ogóle jest szansa, by kiedykolwiek stał się normalnym, poważnym obywatelem wilczej braci? Raczej wątpliwe. Wilk otworzył pysk, jakby chciał coś powiedzieć, oznajmić ciotce tę cudowną rzec, co się stała, ale nagle zaniemówił. Prawdopodobnie od natłoku wrażeń. Musiał się więc go wreszcie pozbyć! Jak nie podskoczył! Wybił się niczym ptak, by spaść z głośnym hukiem na ziemię, tuś przed nosem Kajinki, szeroko się uśmiechając i merdając ogonem niczym najszczęśliwszy pies świata. Przytknął łapy w miejsce, gdzie wilki mają policzki i przycisną je tak, że wyglądał jak chora psychicznie ryba. W dodatku ten kolor i stałe leżenie plackiem na ziemi... Wreszcie, samiec wypuścił powietrze i wziął głęboki wdech. Wreszcie miał siłę, by wyrzucić to z siebie. Tę wielką, ogromną falę radości.
- ZOSTAŁEM ARTYSTĄ! - krzyknął do ciotki, wstając i podskakując w miejscu, zapominając przy okazji o tym, że nieźle się obił podczas upadku. - PEŁNOPRAWNYM ARTYSTĄ-MALARZEM! - dodał, nie ustając w hopsasaniu. Jego ogon zaś nadal ruszał się jak śmigło helikoptera. - Jesteś dumna? - spytał przystając i unosząc łeb w geście radości, dumy i... w sumie zwycięstwa też.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yakato dnia Pią 21:08, 07 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:24, 07 Gru 2012 Temat postu:

Niezbyt normalna również Magiczka nachyliła się ku siostrzeńcowi, wpatrując się w niebo swymi szmaragdowymi ślepiami z niecierpliwym wyczekiwaniem na wieści, jakie też to przyniósł on do jej słodkiego przybytku. No, może nie słodkiego - nie smakowała go, toteż nie wie, czy czasem słony nie był. Trza będzie tę teorię dokładnie przebadać i rozpatrzyć, poeksperymentować z nią i pilnie zebrać dowody. Wracając jednak do wydarzeń teraźniejszych... Kajeczulkusieniuczkusieńka aż podskoczyła metr nad ziemię, gdy tylko usłyszała tę radosną - nie, nie po tym względem - nowinę.
- Aw, aw, aw! Jestem z Ciebie ta~ka dumna, gaki-chan! - wykrzyczała entuzjastycznie, głośno i donośnie swym ślicznym głosikiem, uśmiechając się jeszcze szerzej, niż zwykle. A powiem Wam, drodzy czytelnicy tegoż dziwnego posta, iż jest to osiągnięcie nader niezwykłe i godne uwagi.
Szczycą się dzierżeniem w łapie energii magicznej wadera dopadła szybkim, niewielkim - większego nie potrzebowała - susem swego siostrzeńca, biorąc go w ramiona i podnosząc wysoko w górę. Znaczy się, zrobiłaby to, gdyby ten w dalszym ciągu miał rozmiar szczenięcia. Jej działania poskutkowały tym, iż drobna wadera podniosła odrobinę basiora, po czym przechyliła się niebezpiecznie w tył i ostatecznie łupnęła - straciwszy równowagę - z hukiem o ziemię z szalonym siostrzeńcem na jej brzuchu. I co ona zrobiła? Zaczęła się śmiać, oczywiście!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arlette
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:27, 07 Gru 2012 Temat postu:

Nieco krzywym i chwiejnym - typowym dla szczeniaka - krokiem do swego domu zbliżała się Arlette. Tak. Prawa łapa, lewa łapa... Szczerze mówiąc samiczka była na siebie nieco zła, że nie nauczyła się jeszcze chodzić. Podobno, jej brat Ikiru był w tym naprawdę dobry. Mimo wszystko starała się jednak o tym nie myśleć. Wszyscy i tak będą z niej dumni. Może nawet pozwiedza krainę. Może nawet kogoś pozna. Bo przecież oprócz swojej rodziny nie znała nikogo. N i k o g o. Tylko dlaczego? Przecież była i towarzyska i sympatyczna. Z zadumy wyrwał ją widok sklepu, w którym zapewne znajdowali się jej rodzice - a jeśli nie, to przynajmniej matka. Taaak, ona jest tam prawie codziennie. Młoda wilczyca weszła do lokalu i od razu zaczęła wypatrywać jakiejkolwiek znajomej twarzy. Rzecz jasna ujrzała Kaji, ale oprócz niej był jeszcze ktoś. Ktoś, kto wykrzykiwał jakieś s ł o w a. Nieśmiało podeszła do swej matki, ciągnąc ze sobą puchaty ogon.
- Kto-to? - rzekła z trudem.

/Za wszelkie literówki przepraszam, ale aktualnie na tablecie jestem./


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arlette dnia Wto 21:09, 11 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:56, 07 Gru 2012 Temat postu:

Samiec niezmiernie rad był z faktu, że Kajinka była z niego dumna. W końcu po cóż by on to wszystko robił, jak nie dla swej ciotki? Bo w sumie, to on taką ofermą życiową był. Rodziców gdzieś wcięło, siostrę też i została mu tylko ciotka z wujem, którego i tak nie uznawał za wuja. Była tylko ciotka, wspaniała ciotka-czarownica, co doceniała jego starania. I zapewne dalej stałby z pyskiem uniesionym ku górze, gdyby magiczce nie przyszło do głowy go przewrócić. Wydał z siebie zduszony okrzyk zdziwienia, po czym roześmiał się, jako iż niezmiernie go to bawiło. W sumie to wszystko go bawiło. Wilk doszedł jednak do wniosku, że nie można tak leżeć na podłodze w dodatku z Kajinką na brzuchu, toteż spróbował wyślizgnąć się spod niej, co udało mu się po kilku próbach. Samiec odetchnął i już chciał pomóc magiczce wstać, gdyby nie czyiś cichy głosik. Yakato spojrzał w dół i prawie od razu ujrzał małą, różową sylwetkę, będącą dziecięciem jego ciotki. Uśmiechnął się więc do ów szczeniaka raźnie i schylił tak, by mieć pyszczek Arlette na wysokości swego.
- Jestem znanym na całym świecie artystą! - oznajmił dumnie, klepiąc Arlette po łebku, nie mogąc się powstrzymać by nie wkręcić szczeniaka i stać się istotą godną uwielbienia. Z kolei Pan Piernik, który 'przypadkiem' przysłuchiwał się tejże rozmowie, pokiwał głową ze zrezygnowaniem. Zaczyna się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arlette
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:41, 08 Gru 2012 Temat postu:

Mała, różowa istoska przekręciła głowę z zaciekawieniem.
-Al-ty-stą? Kto-to jest al-tys-ta? - zapytała.
Szczerze mówiąc, mała nie znała zbyt dobrze wielu słów. Ba! Dobrze znała tylko k i l ka. Mimo wszystko najbardziej irytowało ją to, że nie potrafiła do końca wymówić litery 'r'. Nie potrafiła nawet powiedzieć A r l e t t e. Zawsze wychodziło Allette, albo coś takiego. Ikilu, Letes... Tak nie mogło być! Pewnego dnia się n a u c z y. Nauczy się i pokaże wszystkim jaka jest 'fajna'. Tymczasem jednak wpatrywała się w Yakato. Był bardzo wesoły i żywiołowy. I potrafił dobrze mówić. No i ma lamę.
- Co-to? - rzekła cicho spoglądając na pana Piernika.
To, to... To był wielbłąd bez garbów. Tylko, że Arlette nie wiedziała czymże wielbłąd był. Wiedziała tylko, że to trudne słowo. W i e l b ł ą d.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arlette dnia Sob 17:42, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:17, 08 Gru 2012 Temat postu:

Yakato nie spodziewał się takiego pytania. No cóż, dla niego oczywistym było znać takie słowo jak 'artysta'. Nie było przecież jakieś wyjątkowe, ot zwyczajne. Niestety, Yakato to wilk o dość małym rozumku i wytłumaczyć tego słowa nie potrafił, tym bardziej, że osobą, której miał tłumaczyć, było szczenię. Nie chcąc się więc poniżyć przed ciotką, złapał za szyję, podrapał nerwowo i z wesołym uśmiechem, który miał maskować lęk, chrząknął i poklepał Arlette raz jeszcze.
- Noo wieesz... - zaczął i uruchomił trybiki w mózgu, ażeby jak najszybciej wybrnąć z tej kłopotliwej dlań sytuacji. Nie musiał długo czekać. Sposób na przechytrzenie dziecięcia przyszedł sam. - Jak będziesz starsza to się dowiesz. - zakończył będąc niebywale dumnym, ze swojego jakże sprytnego toku myślenia. I już był pewny, że więcej nie napotka kłopotliwych - jak i nie - pytań... na swoją niekorzyść, był w błędzie albowiem Arlette jak widać, zaintrygował Pan Piernik. Ten zaś stwierdzając, że o nim mowa, odwrócił leniwie łeb.
- To jest lam. Ma na imię Pan Piernik i jest epicki. - odpowiedział samiec będąc dumnym także z posiadania tak nieziemskiego towarzysza. Zielona lama, jest się czym pochwalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:01, 10 Gru 2012 Temat postu:

Samica przydreptała w to miejsce ze smutkiem wymalowanym na swoim białym pisku. Jej rodzina się rozpadała! Elena odchodzi, Mort uciekł z Taimi, Akinori zajmuje się tylko swoim rodzeństwem... A ona? Co Xerri ma robić?
Gdy wilczyca zobaczyła szyld a na nim: "Wesoła Śmiertka", od razu wpadła do środka. A może zakończyć swój żywot? Nie! Xerri teraz musi być twarda. No i co z tego, że w sercu czuła wielką, czarna pustkę? Teraz musiała być twarda!
Podeszła do jasnoniebieskiej samicy z fioletową grzywką (chyba właścicielką) i przywitała się:
-Dzień dobry! Jestem Xerri, wojowniczka watahy Nocy...-po czym ukłoniła się nisko przed waderą. Usiadła przed nią na zadku i uśmiechnęła się przyjaźnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:17, 11 Gru 2012 Temat postu:

Kajeczulkusienieczka jeszcze przez chwilę leżała na ziemi, brechtając się w najlepsze i machając bezradnie - wydawać by się tak przynajmniej mogło - swymi zgrabnymi łapkami. Jednakże gdy wzrok jej szmaragdowy padł na malutką, śliczną, słodką i przede wszystkim znajomą - jakże mogłaby nie poznać swej własnej córci! - Magiczna poderwała się gwałtownie i doskoczyła do kremowej kuleczki, zaraz porywając ją w mocny, energiczny uścisk.
- Ar-chan! - wykrzyknęła przy tym na cały głos, tuląc do siebie swe szczeniątko i chichocząc przy tym na cały regulator.
Tak, Kajkaczka kochała zarówno swego wojowniczego partnera, jak i swe pociechy. Gdyby miała wybierać pomiędzy nim, a nimi, to pewnie mózg przegrzałby się jej z powodu wysiłku, jakim było zadecydowanie, kogo kocha bardziej. Ponieważ kocha ich tak samo, tylko w nieco inny sposób -tutaj romantyczny, tutaj natomiast macierzyński. A stań jeszcze pomiędzy ją, a jej śliczne dzieciątka, to zdolna jest wywalić tego kogoś w kosmos na różowej, gumowej rakiecie śpiewającej kolędy.
Wtem jednak do jej zacnego, cudnego lokalu przybyła dorosła wadera, zaraz dreptając do niej i przedstawiając się jako wojowniczka Nocy. Kajeczulkuśkuśka zamrugała gwałtownie, dalej zgniatając Arletkę w swych ramionach w mocnym przytulańcu i zerkając zielonymi ślepkami na nowego gościa. Albo gościnkę, jak iż przybyły ktoś jest płci żeńskiej. Uśmiechnęła się szeroko, gdyż jest ona bardzo gościnną, dumną ze swego interesu istotką, która uwielbia przyjmować w swych progach nowe stworzonka ciekawe jej przybytku.
- Witam! Witam! Kaji jestem! Kaji Meyit!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:58, 11 Gru 2012 Temat postu:

Yakato widząc, że szczenię się prawdopodobnie zamyśliło, wzruszył ramionami i podreptał ku wolnemu fotelowi, na który wskoczył i rozsiadł się wygodnie. Teraz stał się obserwatorem. Dzikim tygrysem, który mógł zaatakować. Niezwykle groźny, choć jednocześnie i bezbronny... Nie no, Yakato to akurat był całkiem bezbronny, o żadnej 'groźności' nie było tu mowy. W każdym razie, wilk odleciał do krainy swoich wspaniałych rozmyślań, dopóki nie usłyszał, iż przybył do Kaji klient. Usłyszał? Ano, Kajinka nie należała do najcichszych witaczy. Jednakowoż artyście niezbyt chciało się ruszać z miejsca, ażeby zatruć życie nieznajomej. Może potem, zaraz, za chwilkę... Ale nie teraz, te kilka minut może przecież pomyśleć. W sumie, to on nie korzystał z mózgu, przynajmniej na co dzień, więc raczej nie myślał... może inaczej - nic nie robił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:59, 11 Gru 2012 Temat postu:

Samica uśmiechnęła się delikatnie do właścicielki "Śmiertki" i powiedziała:
-Masz śliczne imię. Bardzo ciekawe... Chciałabym też mieć takie ciekawe imię.-mówiła głosem delikatnym i dźwięcznym jak dzwoneczki. Coś ją gardło piekło.
-Mogłabym dostać herbaty?-zapytała po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arlette
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:17, 12 Gru 2012 Temat postu:

Arletka zgniatana przez Kajinkę miała teraz sporo czasu do rozmyślania nad słowami Yakato. Bo przecież powiedział ich tak długo. Tylko co znaczyło epicki? Albo lam? Pewnie coś 'fajnego'. Artysta to pewnie jakiś zawód, jak czarownica. Chciałaby być artystą. A może Czarownicą? Nieeeee. Trza nad tym pomyśleć. Bo w sumie, mogła być czymś w rodzaju czarownicoartystoalfobetolekarzowojownikiem. Tylko, że do tego trzeba było mieć jakiś tak taaalent. Przynajmniej tak mówili Dorośli. Że mają niby jakieś powołanie. A Arlette nie wiedziała co to jest powołanie. Pewnie kolejne, trudne słowo, które można zaliczyć do zbioru 'jaichnieumiem'.
- Kto-to Mamo? - zapytała, nieco znudzona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:08, 14 Gru 2012 Temat postu:

Aw, aw, aw! Jej córcia jest ta~ka słodziutka, że nic, tylko ją schrupać! Kajecuzlkusieniuczkuśka zarechotała głośno, dalej tuląc do siebie malutką, różową kuleczkę, którą jednak trzymała tym razem tak, iż ta miała widok na wnętrze lokalu, a nie futro matki. W końcu młodziaki winny poznawać świat, a nie ciągle trzymać się spódnicy mamusi! No... może niech Ar-chan potrzyma się kiecki Magiczki troszkę dłużej, nie miała ona nic przeciwko temu. Tak, niech zwiedza sobie świat, ale niech nie odchodzi. Nigdy. Przenigdy. Kajce chyba by te tęczowe, zwariowane, bijące szybko jak po drinkach energetycznych serduszko pękło, gdyby zabrakło w jej życiu jej kochanej córci.
- To, moja droga, jest mój siostrzeniec, Yakato, którego już znasz. Wiedzieć jednak musisz, że jest on Twim wujkiem! - powiedziała rozradowana, wskazując na swego zacnego synalka zmarłej siostruni. Po tym pokazała łapą, nie wiadomo którą, na wojowniczkę Xennę... Xerri, znaczy się. - A to jest moja klientka, czyli osoba, która chce coś ode mnie kupić. W tym przypadku jest to herbata! Chodź, pokażę Ci, jak ją przyrządzić!
I z tymi raźnymi słowami udała się za bar, gdzie pokazała swej córci, jak robi się ten cudowny, gorący napój. Wybrała smak miętowy, z odrobiną miodu i już niedługo potem kubek pełen parującej tej cieczy stał na blacie lady. Z rechotem Kajka machnęła łapą do szanownej Wojowniki, pokazując również na cennik, gdzie widniało wyraźnie, iż za herbatkę te należy się 5 kosteczek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 7:19, 15 Gru 2012 Temat postu:

Samica z uśmiechem pogłaskała córkę właścicielki i podbiegła za nimi do lady. Usiadła i wzięła w łapy gorący napój. Przybliżyła wargi i poczuła ten smak... Przecudowny! Nie da się tego opisać zwykłymi słowami. Pogrzebała trochę z sakiewce i rzuciła na ladę 10 kostek.
- Reszty nie trzeba! -powiedziała zadowolona klientka. Ten napój smakował jak ojczysty trunek w jej krainie. Rozmarzona Xerri popatrzyła w paczałki właścicielce i powiedziała:
- Szukacie może kogoś do pomocy? Na przykład do robienia herbaty?
Chciała teraz znaleźć sobie tymczasową pracę. Zarobić troszkę kostek też nie zaszkodzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 22:30, 30 Gru 2012 Temat postu:

Nagle, niespodziewanie Kajeczulkusieniuczkuśka poczuła Zew Mocy. Nawołujący ją i wzywający do siebie uporczywie, natarczywie i niezwykle mocno. Nie dało się go odepchnąć, nie dało się go uciszyć czy wyminąć. Mrugnęła swymi szmaragdowymi oczyma, aby następnie przytulić mocno swoją córkę i dać jej szybkiego całusa między uszka.
- Pamiętaj, że kaa-chan Cie kocha - wyszeptała jej jeszcze, a potem...
Puf!
Wszyscy, którzy znajdowali się w Wesołej Śmierce znaleźli się nagle na zewnątrz, a po Magiczce nie było nigdzie wokół śladu. Przybytek za to stał jak stał, jednakże drzwi jego zabite były ciężkimi deskami, a w oknach nie paliła się nawet iskierka światła. Cicho... pusto... lokal został zamknięty, a jego właścicielka przepadła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 7:55, 31 Gru 2012 Temat postu:

Samica gdy to ujrzała szybko podbiegła do małej samiczki i przytuliła ją.
- Nie martw się... Mamusia może kiedyś wróci... -szepnęła jej na uszko. Nagle odezwał się w niej instynkt macierzyński. Opatuliła swoim ogonem ciałko Arlette i popatrzyła w jej piękne oczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakato
Artysta Malarz


Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:19, 31 Gru 2012 Temat postu:

Wszystko było takie piękne, błogie lenistwo wśród rodzinki i spokojnie stojący obok drzwi zielony lam. No nie mogło być lepiej! Aż tu nagle tę sielankę przerwało dziwne zachowanie Kaji. Yakato spojrzał na nią zaniepokojony, lecz nim zdążył spytać co się dzieje, ciotka zniknęła a on sam wylądował pyskiem w śniegu. Wyszedł jednak z niego prędko, gdyż coś działo się jego cioci! Jego jedynej, wspaniałej cioci! Rozejerzał się, lecz jak się okazało, był przed lokalem, ten zaś wyglądał na opuszczony, a magiczki... ani śladu. Spojrzał zlękniony po pozostałych wilkach, znaczy po córce Jinki i po dorosłej samicy. Pocieszała szczenię. Co się tu u licha działo?! Yakato podszedł smutno do drzwi, wręcz podczołgał się. Jakkolwiek dorosły był ciałem, tak jego psychika została na dziecięcym poziomie. Samiec spróbował otworzyć drzwi, lecz te, jak zresztą się spodziewał, ni drgnęły.
- Ka-Kaji? - pociągnął nosem, drapiąc drzwi. Nie dostanie się tam. Zresztą i tak jej tam pewnie nie ma. Zniknęła.
Mało brakowało, a wilk rozkleiłby się do reszty. Kto mu teraz pomoże, obroni? Czyżby czas wreszcie dorosnąć? Spojrzał raz jeszcze na Xerri i Arlette, choć na Xerri trochę niechętnie. Nie znał jej, a ona tykała dziecko jego ukochanej ciotki, niedoczekanie! Wziął więc wdech i jak najpoważniejszym głosem jaki tylko mógł z siebie wydobyć, rzekł:
- Arlette...? Wiesz może, gdzie podziewa się twój ojciec? - spytał samiczki, usiłując nie wybuchnąć rozpaczliwym krzykiem. - Albo brat? - dodał próbując uruchomić myślenie. Co on teraz zrobi? Jakby nie było, jeśli nie znajdzie drugiego rodzica ani choćby brata, to, no cóż, jemu wypada zająć się Arlette.
Odpowiedzialność, znasz te słowo, Yakato?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arlette
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:54, 12 Sty 2013 Temat postu:

Gdy tylko ukochana i kolorowa mamusia Arletki zniknęła, do jej oczu napłynęły łzy. Jak ona mogła? Jak oni wszyscy mogli? Obiecywali przecież, że zawsze będą razem i nigdy jej nie opuszczą. Kłamcy. Zwykli, podli k ł a m c y. Dodatkowo jeszcze podeszła do niej jakaś-tam wilczyca i zaczęła ją ściskać. Warknęła - jak najgroźniej umiała - i wyrwała się z objęć Xerri. Obróciła się przerażona, smutna i zdruzgotana.
- Nie... Nie. Oni odeszli. Tak jak mama. Oni wszyscy k ł a m a l i! - krzyknęła.

Brak weny, trololo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arlette dnia Sob 15:55, 12 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:50, 27 Sty 2013 Temat postu:

Samica chciała jeszcze podejść do małej, ale jednak zrezygnowała. Jak szczeniak nie chciał mieć opiekunki to nie. Niech mała sobie sama radzi. Xerri jej już nie pomoże.
- Trudno... -szepnęła do siebie z niewzruszoną miną. Wstała i zaczęła się rozciągać. Po chwili zacmokała kilka razy. Nagle zza drzewa wyskoczył Heven i wskoczył na jej plecaczek, który miała na grzbiecie. Po chwili ułożył się wygodnie i zaczął mruczeć. Samica spojrzała na inne wilki i... opuściła to miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82
Strona 82 z 82


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin