Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Wilczy Kieł"- restauracja i sklep ze wszystkim

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:59, 04 Lut 2013 Temat postu:

Rosan spojrzała na kolegę Karmela i wróciła wzrokiem do szarego wilka. Jego kolega chyba nie będzie zachwycony, ale... Z drugiej strony co mi szkodzi? Nigdy nie piłam czegoś takiego. Miejmy nadzieję, że mi będzie smakowało. Rosan pokazała ząbki w uśmiechu.
-Z przyjemnością. - wyjrzała przez okno po czym odezwała się - Mam nadzieję, że zima niedługo się skończy. Nie cierpię tego zimna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:07, 04 Lut 2013 Temat postu:

/Zamówisz? Bo Char się zwiesił, a Karmel nie może gadać ze Shat, bo to też moja postać/

- Świetnie! - ucieszył się Karmel - Na mój koszt.
Wysypał wszystko co posiadał, w liczbie 35 kostek na ladę. Dziwnym jakimś zbiegiem okoliczności właśnie tyle kosztował ten japoński trunek, jaki zamierzają pić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:25, 04 Lut 2013 Temat postu:

/Ok. Może dam rade xD Ewentualnie znowu będę pitolić bez ładu i składu xD Tam chyba jest ktoś nie? :P/

Rosan było trochę głupio, że ona się nie dokłada, ale prawda była taka, że nie miała ani grosza. Może przynajmniej zamówię, pomyślała i pozbierawszy kostki poszła do lady.
-Sake Hakutsuru Junmai raz do tamtego stolika. - wskazała na stolik, przy którym siedzieli i zapłaciła.
Kiedy już przyjęto zamówienie, wróciła do stolika i zajęła swoje miejsce z uśmiechem. Rozmowa się średnio kleiła. Powiedz coś no!, krzyczała na siebie w myślach.
-Więc... Mówisz, że masz trochę ponad 2 lata?
Oh God..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:16, 04 Lut 2013 Temat postu:

Shathow spojrzała na wilczycę podchodzącą do lady. Zanim zdążyła zapytać, czego tamta sobie życzy, ta już zdążyła złożyć zamówienie.
- Trzy... - zaczęła, po czym zamilkła, gdy dostała kostki do łapy. Nie ma co, ekspresowe zamówienie...
Wadera wyciągnęła z szafki trzy kieliszki i butelkę zamawianej Sake Hakutsuru Junmai, po czym zaniosła do wskazanego stolika.
Chwilę później wróciła za ladę i wbiła na kasę 35 kostek. Teraz liczba jest parzysta, więc można wreszcie podzielić wypłaty. 110 kostek dzielone na dwie osoby daje... 55 kostek. A skoro Shathow szefuje, to może dawać premie. Więc po ponownym podliczeniu wychodzi, że 70 dla Xissy, a 40 dla Shathow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:32, 04 Lut 2013 Temat postu:

Weszła tu z przyklejonym do kufy uśmiechem. Uśmiech nie jest maską smutku, najwyżej trochę sztuczny. Stawiała równo łapy, jedna za drógą, patrząc dumnie przed siebie.
Ustała. Jej łapy... Gdy tak leżą bezczynnie, lewa zwrócona ku prawej. Analiza. Przyjrzała się z podziwem lokalowi.
Ruszając lekko w bok swym długim, zakończonym czernią ogonem.
Na dworze właśnie wzeszły na świeżo zamieciony niebie chmury. Poczuła coś podobnego do zapachu kwiatów pelargonii lub róży.
-SAKE HAKUTSURU DRAFT - Wyszczerzyła się głupio w stronę lady, nie wiedząc nawet, do kogo.
Powoli, stopniowo zmniejszyła uśmiech, który zamienił się w grymas. Kichnęła.
-Szlag, znowu boli! - Złapała się nerwowo barka. Dalej boli. Zawaliła teraz o róg lady. Rana stłukła się jeszcze bardziej. Przymknęła jedno oko , z którego popłynęła mała łezka.
-Uh...- Westchnęła.
-SAKE HAKUTSURU DRAFT . - Powiedziała krótko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:41, 04 Lut 2013 Temat postu:

Shathow po raz drugi tego dnia sięgnęła na półkę z alkoholami. Przez myśl jej przemknęło, że tak młode wilczki pić nie powinny, ale cóż, ona w ich wieku nie była inna. I dopóki płacą, to nie ma się co czepiać.
- Płaci pani piętnaście kości - oznajmiła stawiając butelkę na ladzie - Podać coś jeszcze?
Wadera rozejrzała się po lokalu. Nie wydawało jej się, żeby klientka przyszła z kimś jeszcze. Po odnotowaniu tegoż faktu postawiła jeden kieliszek obok butelki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:04, 04 Lut 2013 Temat postu:

-Okej. Prosz. - Z sakiewki wysypały się rozmaite kosteczułki.
-Jak by co, to jest gdzieś jakaś woda? Nie wiem, łazienka czy coś? - Wadera spojrzała się na swoją ranę. Lepiej byłoby ją przemyć. Słowa Charlliego rzecz święta. Shaine jest wytrzymała - nie bać się! No chyba, że rypnie na podłogę przez jakieś zakażenie. A z resztą... Wzięła swoje i usiadła przy stoliku stojącym pod ścianą. Wzrokiem znalazła Karmela. Zachichotała. Jaka scenka - Karmel patrzy się na jakąś waderę, która nadaje i nadaje, a Charllie siedzi jak słup soli... Genialne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:11, 04 Lut 2013 Temat postu:

- Tam - Shathow wskazała łapą parę drzwi oznaczonych znakami kółka i trójkąta.
Zgarnęła kostki z lady, po czym wbiła je na kasę. Następnie zaczęła ścierą czyścić lśniącą i bez tego ladę. Nie żeby było brudno czy coś - Shathow zwyczajnie się nudziła. Ścierka jeździła z jednego końca lady na drugi. Prawo - lewo. Prawo - lewo. Prawo - lewo. Prawo - lewo. Prawo - lewo. Prawo - lewo. Prawo - lewo. Prawo - lewo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:21, 04 Lut 2013 Temat postu:

Karmel nie odpowiadał. Tak, wiedziałam, że za dużo gadam, burkneła Rose do siebie w myślach. Karmel ma mnie dość, nie wspominając już o wilku w masce. Odchrząknęła i rozejrzała się. W lokalu pojawiła się jakaś nowa wadera, która patrzyła się na nią z rozbawieniem.
-Ee, ja... Chyba już pójdę. Późno się robi.
Ok, daj im żyć. Po prostu wstań i idź. Rosan zamiotła swoim długim, puszystym ogonem i spojrzała na Karmela. Może chociaż powie "pa".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Pon 16:21, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:27, 04 Lut 2013 Temat postu:

Odwróciła do góry nogami kieliszek. Nic. Uhm. No cóż.
Wstała ciężko, sycząc. Rana wciąż bolała. Shaine jest dość wytrzymała na alkohol, więc wyszła do łazienki wyprostowana. Zdecydowała się wymyć ranę wodą. Najzimniejszą jaką mogła oblała ranę. Sprawiało to niesamowity ból . Zacisnęła zęby i znów przyszła do stolika. Coś ją martwiło.
PUSTOPUSTONIKTNIECHCEGADAĆ!
Nudziło jej się. Niby były jakieś wilki, ale kto z nią pogada?
-Cholibka... - Co ja piszę? Może troszkę delikatniejsze znaczenie słowa, które mam na myśli. Pazurem kręciła po brzegu kieliszka , który wydawał miły, lekki szum. Westchnęła. Mimowolnie uśmiechnęła się. Nie pod wpływem alkoholu - tak po byle co. Teraz myślała, czy nie iść z raną do lecznicy.
Jednak nie chciała. Jakoś da radę. dziwnie wyglądała ta rana - była kształtu litery S.
-Fajny ogon. - Powiedziała przez chrząkniecie w stronę wadery.
-Puszek taki - zaśmiała się. Znowu westchnęła, i ze sporą siła uderzyła łbem o stolik. patrzyła się dookoła.
-Jezus, jak tu ładnie pachnie! - Poruszyła z zadowoleniem nosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shaine dnia Pon 16:30, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:46, 04 Lut 2013 Temat postu:

- Tak, coś koło tego - padła trochę spóźniona odpowiedź.
Odkorkował butelkę, po czym nalał alkoholu do kieliszków.
- Nie idź jeszcze - poprosił - Zostań, napij się z nami.
Jeden z kieliszków powędrował w stronę Axela, a drugi trafił w łapy Rosan. Trzeci oczywiście tkwił w łapce Karmelka. Szczeniak ostrożnie spróbował. Całkiem niezłe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:58, 04 Lut 2013 Temat postu:

Rosan spojrzała się na Karmela zdziwiona, słysząc odpowiedź. Hm, może nie jest jeszcze na jego liście osób, które należy omijać szerokim łukiem? O ile taką ma.
-Dzięki - powiedziała cicho i powąchała trunek.
Spróbowała trochę. Nie było takie złe. Upiła do połowy kieliszka, i odstawiła na stół. Powoli, bo zamiast kulturalnie siedzieć przy stole, znajdziesz sie rano pod stołem, upomniała się.
-Ja mam tyle samo - uśmiechnęła się lekko i skinęła na swój kieliszek - Całkiem niezłe. - pochwaliła uprzejmie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 17:06, 04 Lut 2013 Temat postu:

Owszem, było niezłe. Karmel nie uważał za konieczne wypowiadać się na temat oczywisty. Po prostu skinął głową, powoli sącząc z kieliszka. Jakoś tak mu się wesoło zrobiło... Nie miał zbyt mocnej głowy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 17:16, 04 Lut 2013 Temat postu:

//Jezus Maria D: Wybaczcie, ale nie dałam rady odpisać.. OMG..//

Jak widać Charllie się cholernie zwiedził. Nie zauważył nawet Shaine, która przyszła tu jakiś czas temu.
Potrząsnął łepetyną, przenosząc wzrok na wszystkich tu zgromadzonych.
- Co do maski, to dzięki. - Powiedział do Rosan z nikłym uśmiechem. Ojoj, nim się spostrzegł, a tu już byłe kieliszek z trunkiem. Uśmiechnął się szerzej niż wcześniej i zaciągnął się zapachem trunku.
- Dzięki Karmel, będziesz miał u mnie w lokalu dożywotni rabat w wysokości 100%! - Zwrócił się w stronę szarego samca.
Popatrzył na każdego jakoś dziwnie uradowanym wzrokiem i łypnął zawartość kieliszka, na koniec kręcąc trochę łbem.
- Uhm..! - Mruknął z niewyobrażalnym szczęściem. Było znakomite, tego mu trzeba było, musicie to przyznać!
Wilk machnął ogonem, ale fajnie! Tak w ogóle, to on też miał dwa lata. Sami rówieśnicy, lol.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:22, 04 Lut 2013 Temat postu:

Zachichotała na widok sprocentowanego Karmela. Przyglądała się wilkom. Wolno coś pili. Ale to tylko opinia Shaine.
-Myhyhy. - Zaśmiała się cicho. Wciąż się uśmiechała. Machała swoim strasznie długim ogonem na boki.
Wciąż jeździła pazurem po kieliszku. Podeszła do lady i odstawiła go delikatnie.
Podeszła do ściany i podparła się o nią, gwiżdżąc głośno.
Wciąż przyglądała się ogonowi brązowej wadery. Ona tez chce taki! Choć jej jest również niesamowicie mięciutki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:27, 04 Lut 2013 Temat postu:

-Hm, nie orientujesz się może gdzie tu można dostać jakąś pracę dorywczą? Cokolwiek. Bardzo przydałaby mi się jakaś praca. Nie wiem, może opiekunka do dzieci? Lubię dzieci.
Rosan dopiła swoje pozostałe pół kieliszka. Dobre, ale trochę się jej zakręciło w głowie. Nigdy wcześniej nie piła nic co by miało procenty toteż łatwo ulegała wpływom procentów.
-Ja już dziękuję - szepnęła do Karmela.
Spojrzała zdziwiona na wilka z maską. Po chwili uśmiechnęła się promiennie.
-Widzę, że wrócił ci humor - ucieszyła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 17:30, 04 Lut 2013 Temat postu:

- Masz jakiś lokal? - zdziwił się Karmel.
Nie wiedział o tym. I co z tego? Szczeniak miał wrażenie, że z tego wynikłoby coś ważnego, gdyby wiedział, ale nie mógł jakoś dojść do tego, co by wynikło. W końcu zmęczony walką z alkoholem mózg wypluł odpowiedź - wtedy piliby za darmo. Chociaż... Mózg znów podjął mozolną pracę, usiłując odpowiedzieć na pytanie, co chociaż? Chociaż... Chociaż... Chociaż... to mu się bardziej opłaciło. Więcej zaoszczędzi, niż gdyby... gdyby... gdyby... raz pił na koszt kolegi, bo teraz może... może... może... wiele razy pić na koszt kolegi.
Zakończywszy tą męczącą czynność, jaką jest myślenie Karmel napełnił swój kieliszek ponownie. Zawartość zaczęła powolutku znikać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:36, 04 Lut 2013 Temat postu:

-Nie za dobrze wam tam? - Shaine odezwała się z drugiej strony lokalu.
Wystawiła kieł, i zamrugała gwałtownie.
Wciąż ten zapach kwiatów... Ona się zakochała w nim!
Zawąchała się jak narkotykiem.

Zauważyła, że Charllie się ocknął. Zawiechę złapał? A z resztą, teraz żyje, i to jest ważne. Choć była by jazda, jakby się okazało, że zdechł czy coś. Ale... Wolałaby raczej uniknąć takiej sytuacji.
Siedzą cicho. oh, ale nuuuuuuuuuuuuuudy! Wadera rozciągnęła się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shaine dnia Pon 17:54, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 17:58, 04 Lut 2013 Temat postu:

/Sorry, nie zauważyłam twojego wcześniejszego posta/

- Nie, a c-co? - odkrzykną Karmel.
Bardzo mu się podobało tak siedzieć i pić.
Właśnie do niego dotarło, że kiedy on cieszył się pysznym trunkiem Rosan się do niego odezwała.
- Nie wiem... - odpowiedział niewyraźnie - Tu raczej brakuje wolnych stanowisk. Przel-ludnienie. A może raczej przewilczenie?
Karmelek zachichotał z własnego dowcipu. Ale miał też rację. Tu jeśli chce się pracować, to trzeba wystartować z własnym interesem. Grunt to oryginalność.
- Ok - odpowiedział na oświadczenie wilczycy - Ale wiesz, nikt ci nie ż-żałuje.
Z drugiego kieliszka nic nie zostało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:01, 04 Lut 2013 Temat postu:

Rosan usłyszała jak ktoś za nią krzyczy. Odwróciła się zaciekawiona. To była biała wilczyca, którą wcześniej widziała kiedy gadała z trzeźwym Karmelem. Uśmiechnęła się do niej.
Karmel się ululał. Zerknęła na niego z uśmiechem i westchnęła.
-Szkoda. - mruknęła do Karmela.
W tym momencie poczuła kwiatową woń róż. Wzięła głęboki wdech. Ahh, jak pięknie, ucieszyła się. Jakim cudem wcześniej tego nie czuła? Kocha zapach kwiatów, a róż szczególnie.
-Zaraz wracam - powiedziała wesoło do wilków i wstała. Ciekawe jak w ogóle ma na imię ten brązowy wilk, pomyślała.
Ruszyła w stronę białej wadery. Jej ogon swobodnie bujał się na boki, uszy zastrzygły lekko na boki.
-Cześć - uśmiechnęła się wesoło kiedy doszła do wilczycy. - Jestem Rosan, a ty? - wyciągnęła łapkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Pon 18:03, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 11 z 30


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin