Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Wilczy Kieł"- restauracja i sklep ze wszystkim

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:34, 03 Gru 2013 Temat postu:

Shathow właśnie zorientowała się, że coś jest nie tak. Omiotła lokal spojrzeniem. Jej żółte oczy zatrzymały się na zielonym ptaszysku popijającym kawę klienta.
Kilka kroków i już była przy stoliku.
- Najmocniej przepraszam - powiedziała, jednocześnie usiłując zabrać ze stolika ptaka. - Oczywiście dostanie pan nową kawę za darmo.
Bendezarro bynajmniej dać złapać się nie chciał. Biegając po blacie stolika zręcznie wymykał się łapom właścicielki. Oczywiście w nic nie wlazł, nawet nie trącił kubka - uciekał bardzo ostrożnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:40, 03 Gru 2013 Temat postu:

- Nie trzeba, naprawdę - powiedział zgodnie z prawdą oraz własnym sumieniem. Nie umiałby nawet przyjąć dodatkowej kawy. Przecież ptak nie dałby chyba rady opróżnić całego kubka? Widok Shathow usilnie próbującej pochwycić ptaka był co najmniej rozbrajająco zabawny, jednak Alastair - szarmancki z natury - nie odważył się nawet uśmiechnąć. Przeciwnie, wstał i z drugiej strony delikatnie złapał feniksa z nadzieją, iż nie skończy się to mimowolną amputacją łapy czy palca. No, przynajmniej miał zamiar ptaka złapać, czy się zaś udało - nie w jego tkwi gestii. W każdym jednak razie, jeśli się udało, podałby jaskrawo upierzonego przyjaciela czarnej wilczycy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:49, 03 Gru 2013 Temat postu:

Bendezarro wymknął się i tym łapom, wskakując wilkowi na głowę. W zamierzeniu userki było bowiem uczynić tą sytuację nieco śmieszną. Bo niby czemu nie?
Shathow zatrzymała się w pół ruchu. Ganiać ptaka po stole to jedno, ale łapać go na głowie jasnego basiora? Nie do pomyślenia.
Co też gość sobie pomyśli? Może nie powinna trzymać tu ptaka? A jeśli wilk naśle na nią Sanepid? Nigdy nie robiła żadnych kontroli, nie płaciła podatków... Gdyby ktoś na górze o tym usłyszał, "Kła" czekałby koniec! Nałożyliby takie kary, że nigdy by się nie pozbierała. Że zmuszona byłaby polować, zamiast odgrzewać upolowane przez kogoś innego mięso w mikrofalówce. Do końca życia nie pozbyłaby się długów. Może nawet wytoczyliby przeciw niej postępowanie? Straciłaby ciepłą posadkę Wojownika w najbardziej pokojowej watasze...
Musi za wszelką cenę "ugłaskać" klienta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:01, 03 Gru 2013 Temat postu:

Ależ Alastair'a ugłaskiwać absolutnie nie trzeba. Tym razem zwyczajnie nie wytrzymał i roześmiał się pogodnie, mocno całą sytuacją rozbawiony. Póki Bendezarro nie wbijał specjalnie szponów, wszystko było w jak najlepszym porządku. Teraz mógł się śmiać bez obawy o samopoczucie wilczycy - co innego bowiem śmiać się z kogoś, co innego zaś z samego siebie czy z sytuacji, w której bezpośrednio bierze się udział. Aż Userce przypomina się stare, poczciwe "Śmiechu Warte". Niestety, kamer i kaset wideo pewnie wilki także nie posiadają. A szkoda. Alastair postanowił posłodzić w końcu czarny napój (tudzież to, co z niego pozostało), przy okazji darując sobie słodzenie obrusu. Jakoś się udało, aczkolwiek łatwo nie było. Cóż, szkoła cyrkowa najpewniej dumną byłaby, gdyby Alek postanowił stać się jednym z ich rekrutów, kadetów, adeptów - czy jak inaczej to nazwać.
- Zadziorny - zauważył, na myśli najpewniej mając ptaka. Próbował na niego spojrzeć, co jednak zaowocowało jedynie mało eleganckim i na szczęście krótkotrwałym zezem. Ostatecznie wilk machnął wesoło łapą nad głową, z zamiarem przegonienia ptaka. Nie, żeby coś miał przeciwko niemu. Nie czuł się co prawda gniazdem, ale pal licho. Bardziej martwił go metabolizm - i efekty wypicia sporej dawki moczopędnej kawy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:08, 03 Gru 2013 Temat postu:

Bendezarro zaświergotał, uchylając się od łapy. Następnie, najzwyczajniej w świecie przysiadł na głowie wilka.
A Shath? Musiała jakoś ratować sytuację. Również więc przybrała ponownie uśmiech na kufę. Mówię: ponownie, gdyż podczas łapania ptaka gdzieś się ów zapodział.
- Tak, trochę. - przyznała się - Naprawdę przepraszam. Powinnam go lepiej pilnować.
Umysł wilczycy podsunął jej wizję bardzo małej i ciasnej klatki obwieszonej kłódkami. I czarnego chleba, i wody...
- To się więcej nie powtórzy - obiecała jeszcze, patrząc bezradnie na zielonego ptaka.
Jak ona ma go stamtąd zdjąć? Usadowił się jakby był kapeluszem, nie zaś bardzo nieposłusznym ptakiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:20, 03 Gru 2013 Temat postu:

"Czarny chleb i czarna kawa"...
W każdym razie na słowa właścicielki ptaka Alek jeno zaśmiał się ponownie. Było mu głupio - nie dlatego nawet, iż feniks wyraźnie sugerował, że czas na wizytę u fryzjera, albowiem wygląda, jakby miał na łbie gniazdo a nie sierść. Było mu głupio, bo czuł zażenowanie wilczycy i nijak nie potrafił na to wpłynąć. Po raz kolejny zatem z uśmiechem wyjaśnił, że "to nic takiego, naprawdę", jednak czuł podskórnie, iż na niewiele się to zda. Odszedł zatem nieco od stołu, by zaraz zacząć trzepać łbem w przód i w tył, oraz - dla odmiany, raz na jakiś czas - na boki. Doprawdy, żadna gwiazda rock'a czy, jeszcze lepiej, metalu nie powstydziłaby się takiego fana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miko
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 19 Maj 2013
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:37, 03 Gru 2013 Temat postu:

Coś dla niej? Bo najwyraźniej do niej skierowane były słowa Shathow, nim podeszła do innego klienta. Niestety, Miko nie posiadała przy sobie żadnych pieniędzy, ba, nawet nie wiedziała co to jest! Dobra, teraz się dowiedziała...
- Dobrze. - Odpowiedziała białej samicy, rozglądając się. A więc, ciemna wilczyca poda im później "kawy" i "ciastka czekoladowe", a wtedy młoda dowie się, co to jest! Z jednej strony była podekscytowana, a z drugiej nieco speszona. I jeszcze ten dziwny ptak... zaraz, ptak?! Ta zielona istota była piękniejsza niż jakiś tam ptak! Miko uległa chwilowej fascynacji niezidentyfikowanym przez jej móżdżek stworzeniem. Nie trwało to długo, albowiem ciężko na długo zaciekawić czymś takie dziecię, jakim była ona. Jej wzrok powrócił na Mystic. Młoda uśmiechnęła się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Dorosły


Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:22, 04 Gru 2013 Temat postu:

// Soryyy!! Zapominałam!! szkoła -.-//

Kei potrząsnęła łbem.
-Naprawdę- Rzekła cicho- Weź to- Podsunęła kostki wilkowi. Wstała i podeszła do lady.
-Em... mogę prosić o kawę z mlekiem?- Spytała strzygąc uchem. Było lepiej ale wciąż oczy jej się zamykały. Siadła znów w fotelu. Nie chciała się wtrącać do rozmowy z Alastaira. Przymknęła oczy wspominając jak to wielkim uczuciem darzyła Karmela a on ją zostawił. Nie!. Nie myśl o tym. To już legenda. Nie ma się czym przejmować. Przyjdzie dzień kiedy się zemścisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 12:17, 04 Gru 2013 Temat postu:

Alastair oczywiscie kosci nie przyjal. Nie moglby. Narazil sie pewnie na gmiew wadery, jednak na chwile obecna niekoniecznie stanowilo to jego priorytet. Z usmiechem obserwowal wilczyce. Kiedy ta podeszła do lady, zerknął nieco zdziwiony na jej herbatę z domieszką mleka, zwaną w skrócie bawarką. Zamrugał nerwowo, nie do końca rozumiejąc zachowanie Kei. Nie wypiła jednego, biegnie ro drugie? No nic, każdy ma inne zwyczaję. Kosci, leżące ma stole, subtelnie odsunął y kierunku fotela, ma którym siedziała wilczyca. Mlasnął cicho, nadal pewnie robiąc za gniazdo feniksa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Śro 15:15, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:10, 04 Gru 2013 Temat postu:

Teoretycznie przylazła tutaj tylko po to, żeby posiedzieć i coś zjeść, ale los lubi płatać różne przedziwne figle wilkom, więc jej cel nieco się odmienił.
Kiedy weszła do środka, przywitała wszystkich delikatnym skinieniem łba. Jako, że postanowiłam w każdą z moich postaci wpakować jakąś część siebie, czuła się nieco niepewnie, a to ze względu na to, że wśród żadnej ze zgromadzonych osób nie poznała żadnej jej znajomej. Z natury dusza towarzystwa, ale jeśli jest sama, bez nikogo u boku, w jakimś zaludnionym miejscu, traci sporo ze swojej wrodzonej pewności siebie. W każdym razie, usiadła przy stoliku i przejrzała kartę dań. Po chwili namysłu zdecydowała się na kremówki, ot, z powodu niedoboru cukru (Co również doskwiera userce, jak uroczo). Podniosła się więc z miejsca i podeszła do lady, żeby złożyć zamówienie, kiedy jej uwagę przykuło ogłoszenie. Przypatrzyła mu się więc, uważnie studiując każde słowo. Po dłuższej chwili namysłu i rozważania wszystkich za i przeciw, wróciła do pierwotnej pozycji, czekając, aż właścicielka wróci (Wyjątkowo przeczytałam posty z ostatniej strony i wiem, że Shathow znajduje się przy Alastairze, bijcie mi brawo). W międzyczasie zaczęła się zastanawiać, czy jej znajomość języka niemieckiego wystarczy. Bo możemy założyć, na potrzeby fabuły, że czegoś tam się podczas podróży nauczyła, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:49, 04 Gru 2013 Temat postu:

/Żebym to ja wiedziała, że planujesz zemstę, to bym się nim nie odezwała... Zemsta przecież jeszcze zapewne niegotowa? Nosem czuję coś dużego... Większego, niż szarpanie kłaków./

Shathow w końcu dała za wygraną. Złapała feniksa za kark, po czym wpakowała sobie pod pachę. Uśmiechnęła się, jakby nigdy nic.
- Przepraszam na moment.
Kiwnęła głową w kierunku Keiry, a następnie podeszła do kolejnej klientki.
Nie mogła nie zauważyć, że ogłoszenie o pracę wzbudza zainteresowanie. I dobrze. Po to tam wisi.
- Dzień dobry. Co podać? - zapytała z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:11, 04 Gru 2013 Temat postu:

Avalon odwróciła się, może nieco zbyt energicznie, zaskoczona nagłym "Zwrotem akcji". Zapatrzyła się w menu, w którym najwidoczniej musiał znaleźć się coś niezwykle dla niej interesującego. Po ułamku sekundy przerwy, podczas której pod futrem wykwitły jej delikatne rumieńce, uśmiechnęła się do Shathow promiennie, jak to robiła już w wielu innych tematach, postach i okolicznościach.
- Dzień dobry. - Przywitała się ciepło, skinąwszy właścicielce głową. Grzywka jak zwykle zasłoniła jej pole widzenia, przynajmniej częściowo. - Ja tutaj raczej w sprawie pracy, to nadal aktualne, czy jednak się spóźniłam? - Zapytała, starając się zachować spokój, choć w rzeczywistości trochę się denerwowała. Teraz miała przecież rodzinę, musiała jakoś zarobić, prawda? Kolejny uśmiech pojawił się na jej pysku, ot, tak dla zasady, bo miała w zwyczaju wyjątkowo często się "szczerzyć".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:19, 04 Gru 2013 Temat postu:

Shathow spojrzała uważniej na potencjalną pracownicę. Uśmiech jest. Skoro przeczytała ogłoszenie, to również czytać umie. Pozostała kartoteka, pamięć i języki. To ostatnie najłatwiej będzie sprawdzić.
- Ja, natürlich. Warum glauben Sie, perfekt für diese Position sein möchten?* - zapytała po niemiecku. Następnie dodała - Replies can give the Polish, if you understood the question.**
Uśmiechnęła się zachęcająco, czekając na wyczerpującą odpowiedź.

*Tak, oczywiście. Dlaczego sądzisz, że nadajesz się na to stanowisko?

** Możesz odpowiedzieć po Polsku, jeśli zrozumiałaś pytanie.

/I znów pomyliłam konta./


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Śro 17:19, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:33, 04 Gru 2013 Temat postu:

Uwaga, translator, bo jestem noga w językach xD

Niemiecki. Z tego języka była nieco gorsza, więc skrzywiła się nieznacznie, ale postanowiła pokazać się z jak najlepszej strony, zatem postanowiła jednak nieco się wysilić w tym kierunku. Zastanowiła się chwilę, odchrząknęła, i zaczęła mówić:
- *Ich kann nicht viel Erfahrung, aber ich würde in dieser Rolle zu überprüfen. Es scheint mir, weil ich nicht für mich selbst, um zu beurteilen, kann ich die Kontakte mit anderen Wölfe fangen zusammen mit allen tatsächlich bekommen, in der Regel nicht zu schrecklich ist meine Firma. Nein, und ich habe ein ziemlich gutes Gedächtnis, das wäre schön. - Uśmiechnęła się lekko i ponownie odchrząknęła. Niespecjalnie przepadała za niemieckim, był dla niej zbyt trudny, ale po drodze się jej przydał. - **And one more thing: I can speak Russian. - Dodała jeszcze, żeby pokazać, że istotnie te dwa... trzy języki umie. Mrugnęła do Shathow porozumiewawczo. Ale ale, skąd się wziął ten rosyjski? Ano z miłości userki do tego kraju i jego tradycji (Nie mylić z wódką!).

*Może nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale sądzę, że sprawdzę się w tej roli. Wydaje mi się, bo nie mnie oceniać siebie samą, że potrafię złapać kontakt z innymi wilkami, dogadać się właściwie z każdym, na ogół nie straszne jest mi też towarzystwo. No, i mam całkiem niezłą pamięć, co by się przydało.

**I jeszcze jedno: potrafię mówić po rosyjsku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Śro 17:34, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:46, 04 Gru 2013 Temat postu:

Rosyjski... Ciekawe. Zarówno Shathow, jak i userka nigdy się go nie nauczyły.
Wilczyca kiwnęła łbem, przechodząc na polski. Czemu? Zapewne dlatego, że już zamknęłam translator. A co, myśleliście, że ja umiem po ichniemu gadać?
- Dobrze... A jak z punktem ostatnim? - zapytała, nie chcąc przypadkiem wyjść na niekulturalną.
Chodziło oczywiście o kartotekę. Nie mogła przyjmować kogoś, kto mógłby stanowić zagrożenie dla klientów większe, niż Bendezarro.
A, właśnie! Zapomniała o ptaku!
Otworzyła przypadkową szafkę (w większości były jednak puste) i wepchnęła tam feniksa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:55, 04 Gru 2013 Temat postu:

Avalon zerknęła jeszcze raz na ogłoszenie, chcąc się upewnić co do swoich podejrzeń dotyczących ów ostatniego punktu. Kartoteka? Ależ jakże ona mogłaby zrobić cokolwiek na niekorzyść kogokolwiek, gdziekolwiek i w jakichkolwiek okolicznościach! Zdumiłe się nieco na to pytanie, ale zaraz opanowała swoje zaskoczenie. Nikt nie może wiedzieć o niej wszystkiego od razu, to przecież oczywiste, więc o jej "kryminalnej przeszłości", która w kartach historii jej życia nie istniała, również nie.
- Jestem zupełnie "czysta". - Odpowiedziała spokojnie, najbardziej poważnym i przekonywującym tonem, na jaki było ją stać. - Nie byłabym w stanie zaszkodzić nikomu w jakikolwiek sposób. - Dodała jeszcze, dla umocnienia swych słów. Żeby potem nie było żądnych wątpliwości!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:19, 04 Gru 2013 Temat postu:

Dobrze. Nadaje się.
- Dobrze. Twoje zarobki stanowią 30% dochodu lokalu. Przyjmuję cię. Nazywam się Shathow, tak na marginesie.
Wilczyca wyrwała z notesu kartki z zamówieniami, a następnie wręczyła go wilczycy. Niech teraz ta zabawia gości, a Shath zajmie się szykowaniem potraw. Oczywiście przy większym ruchu również będzie odbierać zamówienia. Nikt nie potrafi się rozdwoić.

/wena się ulotniła/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:43, 04 Gru 2013 Temat postu:

Avalon niesamowicie się rozpromieniła, tak, że teraz właściwie biło od niej szczęście, rozchodząc się po całym lokalu. Miała może sporo nowych obowiązków, ale przynajmniej jakieś źródło dochodu, który na pewno jej się w tej chwili przyda. Nie znała się może na matmie zbyt dobrze (Zupełnie jak userka!), ale 30% to jej zdaniem było całkiem sporo. A w razie czego ma jeszcze trochę kości na wszelki wypadek.
- O rany, dziękuję! - Pisnęła cicho, uśmiechając się szeroko. Miała ochotę w tamtej chwili wyściskać Shathow, ale to by było co najmniej nie na miejscu. - I jestem Avalon. - Przedstawiła się jeszcze, raz jeszcze tego dnia skinąwszy właścicielce głową. Miała jednak kilka dość istotnych pytań, które jej pomogą w pracy, a waderze z pewnością oszczędzą wielu kłopotów. - Jest jednak kilka spraw, o których chciałabym wiedzieć. Po pierwsze; gdzie miałabym dostarczać zamówienia klientów? To nawiązuje do kolejnego pytania, a mianowicie, gdzie znajduje się kuchnia. Po trzecie; kogo mam aktualnie obsłużyć, i czy są jeszcze jakieś obowiązki, które mnie dotyczą? - Starała się wyglądać poważnie, zaraz jednak speszyła się nieco. - Jeśli wyszłam na natrętną czy dociekliwą, to przepraszam, ale po prostu chciałabym zaoszczędzić sobie pałętania się po lokalu bez ładu i składu, kiedy nie będę wiedziała gdzie co jest i co zrobić. - Usprawiedliwiła się prędko, tak na wszelki wypadek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Śro 18:43, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:56, 04 Gru 2013 Temat postu:

- Zamówienia dajesz mi, kuchnia jest za tamtymi drzwiami. Obsługujesz wszystkich, którzy chcą coś zamówić. Każda osoba odwiedzająca lokal ma zostać zapytana o zamówienie. Oprócz tego klienci często zamawiają dodatkowo, po skończeniu posiłku. Na razie nikt nie czeka na odebranie zamówienia, lecz na jego wykonanie. Radzę mieć oko na tamte szczeniaki - wskazała Miko, Arlette i The Mystic - gdyż tamta - wskazanie na Arlette - nie zapłaciła jeszcze. Jakby co, pytaj. Ja idę przygotować już zamówione dania.
I już jej nie było. Zniknęła w drzwiach kuchni, spiesząc się z przygotowaniem zamówień.
Taca pierwsza: dwie kawy i dwa ciastka czekoladowe.
Taca druga: Sok wiśniowy, kura i ciastko czekoladowe. I kartka z nabazgraną należną sumą: 12 kostek.
Taca trzecia: kawa z mlekiem. I również kartka: 2 kostki.
Kartki oczywiście miały pomóc Avalon ogarnąć to wszystko.
Shathow wyszła z kuchni dźwigając tace.
- Taca pierwsza do czwórki, druga do trójki, trzecia do jedynki. - powiedziała, wskazując przy tym stoliki obsadzone przez: 1-Alastaira i Keirę 3-The Mystic i Miko 4-Arlette.
Postawiła tace na ladzie, by Avalon mogła je dostarczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Dorosły


Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:42, 06 Gru 2013 Temat postu:

Kei wzięła swoją kawę i sidła przy stoliku. Westchnęła gdy zauważyła, że jej kości nie zostały przyjęte. Wypiła do końca bawarkę i zaczęła pić kawę. Brązowa ciecz miała większego kopa niż się spodziewała.
- Z jakiej jesteś watahy?- Spytała zaciekawiona. Machnęła ogonem.- Jesteś stąd czy skądś przybyłeś? Spytała cicho i wzięła swoje kości.
Ona nie była tutejsza. Przybyła z daleka. Długo podróżowała po świecie zanim znalazła to oto miejsce. Jej futro było kiedyś bardziej jaśniejsze a teraz pociemniało. Czy to przez wiek? Wzruszyła ramionami i westchnęła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Keira dnia Pią 14:42, 06 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 18 z 30


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin