Gorące źródło

Wasp

Wasp zgromił szczeniaka morderczym spojrzeniem, żałował teraz, że spojrzeniem nie można uśmiercić. Nienawidził szczeniąt. Według niego były głupie, wścibskie i upierdliwe.

Chris

Przyszła szurając łapami o ziemię,inaczej wyglądała,za uwarzyła brata,uśmiechnęła się kątem pyska,podeszła do drzewa i usiadła,czekała na jego reakcję.

Wasp

Ziewnął przeciągle i odwrócił się na grzbiet, o mało nie wpadając do źródełka. Zauważył biało-niebieską wilczycę, lecz uznał ją za nieznajomą i niewiele sobie z tego zrobił.

Chris

Gdy uznała że brat jej nie poznaje,położyła się szurając ogonem o ziemię,po chwili zastanowienia zawołała do niego.
-Wasp...-.zawołała i uśmiechnęła się pod nosem.

Wasp

Uniósł łeb z zaciekawieniem i spojrzał na wilczycę. Jako, że nie miał do roboty nic ciekawszego, wstał i podszedł do niej. Głos i kolczyki w uszach wydawały mu się znajome... - Skąd znasz moje imię? - spytał.

Chris

Spojrzała na niego,po chwili odparła.
-Bardzo dobrze mnie znasz,urodziłam się tam gdzie ty...-.odparła i uśmiechnęła się lekko do brata.

Nela

Spojrzała na zebrane wilki jednak ruszyła w stronę źródeł w których zanurzyła się by odpocząć.

Szasta

Przybiegł tu i skoczył razem z nią w łapach do źródełka - Bonsaiiii! - krzyknął i zanurzył się w ciepełku wody. - Może być? - spytał.

Szina

-Może.-Powiedziała i zsunęła się z grzbietu basiora. Szron rozpuszczał się bardzo szybko z jej sierści. Na jej pysku zagościł błogi wyraz kufy.

Szasta

Patrzył na nią po chwili zamknął oczy i oddał się rozkoszy tego miejsca. - Bosko - wydusił tylko z siebie.

Carly

Przyszłam wracając z polanki deszczu. Popatrzyłam na gorące źródła, a oczy zaświeciły mi się jak pięciozłotówki. Padłam jak zmęczona pod pierwsze lepsze drzewo.

Szina

Zamknęła oczy i oparła łeb o kark basiora.-Wybrałeś cudowne miejsce.-Powiedziała z rozkoszą w głosie. Było jej na prawdę dobrze. Nie tylko w tym miejscu, ale przede wszystkim dlatego, że była z Nim.

Carly

Doszedł do mnie dźwięk nudy. Postanowiłam znów wybrać się w podróż po tej krainie. Bezsprzecznie i szybko wyszłam z tego miejsca.

Szasta

Spojrzał na nią i oparł się łapami i krawędź źródełka. - Cieszę się, że ci się podoba - rzekł ciepło do Sziny. - Co u ciebie? - spytał zainteresowany ponieważ dawno z nią nie gadał.

Szina

-Niedawno spotkałam Mastera.-Powiedziała cicho.-Był w strasznym stanie.-Jej głos nosił ewidentne piętno bólu. Pomyślała o słowach Zorzy, postanowiła jednak pozostawic je sobie.

Szasta

- Dlaczego? Co z nim? - spytał ponieważ znał Mastera i nie spodziewał się, że taki wilk jak on może być załamany. Patrzył na nią zdziwiony.

Szina

-Powiedział, że zakochał się i zrobił wszystko dla swej partnerki. A Ona.-Powiedziała i urwała. Zacisnęła powieki jeszcze mocniej.-A Ona go zdradziła.-Dokończył.

Szasta

- Zdradziłaaaa - powtórzył i zrobił wielkie oczy, znał to uczucie gdy kochasz ponad życie a ktoś cię zdradza. - Mówił kto to? - dopytywał się ponieważ być może pogada sobie z tą chłodną i jak widać bez uczuć wilczycą.

Szina

-Tak, ale nie pamiętam.-Skłamała wadera. Miała wrażenie, że Master sam powinien sobie z tym poradzić... .

Szasta

- Nie gadajmy już o tym - oparł pysk na łapach. - Jak tam u ciebie z amorami? - spytał z tajemniczą miną. - Jako twoja swatka tak się pytam - uprzedził jej pytanie.