Polana pełna kwiatów!

Flake

Roześmiała się na widok niezadowolenie Richarda. Jej zapach kwiatów nie przeszkadzał aż tak bardzo. Szybko chapnęła w pysk kilka większych kwiatków, które zaraz utworzyły wielobarwny bukiet. Usiadła obok Richarda i poczęła pleść z nich wianek.

Richard

Przyglądał się z uwagą poczynaniom Flake i sam postanowił spróbować. Czemu nie ? W prawdzie nigdy nie robił wianków, ale warto spróbować. Urwał kilka pierwszych lepszych kwiatków, po czym wzorując się na waderze sam próbował, jednak nijak mu się to udawało.

Sasori

Kąt oka niesfornie kierował się na wilka. Demon nie zwrócił uwagi na Flake. Odwrócił się i już miał wychodzić, kiedy nagle wokół niego zaczęła 'rosnąć' owa słynna mgła, była jednak mało dostrzegalna. Znak ten dowodził, że demon miał ochotę na 'chwileczkę zapomnienia'..

Flake

A Flake nadal plotła wianek, dobierając raz po raz coraz to nowsze kwiatki. Zerknęła na Richarda, kiedy zauważyła, że on usiłuje robić to samo i zachichotała pod nosem. Na demonicznego nie zwróciła najmniejszej uwagi - obecność tego typu stworzeń nie robiła na niej wrażenia.

Richard

- Nie mogę. - mruknął zrezygnowany i upuścił "wianek" na murawę. Kątem oka spojrzał na basiora, jednak moment i znów przyglądał się juz coraz bardziej widocznemu wiankowi.

Flake

- Ha! - zawołała, kiedy skończyła zaplatanie wianka. Nie śmierdział on nawet tak bardzo kwiatkami. - Fajny, nie? - zwróciła się do Richarda i nie czekając na odpowiedź, założyła mu go na głowę. Zachichotała, dodając. - Uroczo wyglądasz.

Sasori

Takie 'spoglądanie' wyraźnie go drażniło. Chętnie zrobiłby jakiś ruch ale jakoś nie miał na to tak wielkiej ochoty jak zwykle. Mgła rozprzestrzeniała się coraz bardziej między zielonymi trawami. Po chwili demon machnął nienaturalnie wąskim, długim i dziwacznym ogonem ponownie i ruszył ospale w stronę nie znaną.

Richard

Spojrzał na dzieło wilczycy, które po chwili wylądował na jego łbie. - Napewno. - mruknął ironicznie, po czym sięgnął po różnorodne kwiatki i wplątał je w warkoczyki Flake. - Teraz ty też. - powiedział i wytknął jej język.

Flake

- Oj, oj! Po co ta ironia, nuu? Przecież ja mówię całkiem poważnie! Przeurocze stworzonko z ciebie - odpowiedziała ze śmiechem. Flake co prawda nienawidziła kwiatów, ale... czasem można się nimi fajnie pobawić. Tymi, co mniej śmierdzą oczywiście.

Richard

Spojrzał na nią z ukosa, po czym pokręcił łbem z uśmiechem. - Przeurocze? Nie ma co umiesz dobierać słowa.. - mruknął. Kto by pomyślał, że ktoś kiedyś nazwie Richarda przeuroczym.

spyro-san

weszlem na polane i zaczolem zrywac wszystkie kwiaty-AARR nienawidze tych smierdziuchow-krzyknolem i dalej zrywalem kwiaty rozrzucajac je wszedzie po czym wskoczylem na drzewo zlowrogo warczac na wszystkich i usadowilem sie na najwygodniejszej galezi z kad dalej warczalem na kazdego-grrr...nie zblizac sie!!!-warczalem.

Flake

- Każdy ma swój własny wyznacznik piękna. Dla mnie jesteś uroczy i koniec! - odpowiedziała. Zabrała się szybko za robienie kolejnego wianka, tym razem staranniej. Flake nie podejrzewałaby nigdy, że potrafi je robić.

Richard

Uniósł jedną brew. - Czyżbyś coś sugerowała? - spytał, po czym znów zabrał się za robienie wianka. Nie udawało mu się, ale warto próbować, czyż nie ?

Flake

Uniosła łeb i popatrzyła na Richarda podejrzliwie. - Zależy, co masz na myśli - odrzekła. Wyrwała kilka kolejnych kwiatków. Nigdy nie przypuszczała, że kwiatki mogą sprawić tyle frajdy! Dotychczas tylko źle jej się kojarzyły.

spyro-san

zeskoczylem z drzewa na ziemie i lecialem w strone Flake,przewrocilem ja liznolem przyjaznie po pysku i spowrotem czmychnolem na drzewo.

Flake

Flake popatrzyła zdumiona na ciemnego wilka. - Dobrze się ty czujesz? - zapytała i zmarszczyła brwi, wpatrując się w niego z narastającym oburzeniem. - Nie przypominam sobie, bym pozwalała ci się do mnie zbliżać chociażby.

Richard

Zaśmiał się z reakcji Flake. - Hm, jeżeli dobrze pamiętam nie dawałaś mi pozwolenia na zbliżanie się do ciebie. - rzekł patrząc na waderę.

Flake

Przez chwilę jeszcze lustrowała wzrokiem samca o wyraźnie humanoidalnych kształtach, by zaraz wrócić spojrzeniem na Richarda. - Ale ty się na mnie nie rzucałeś z lizaniem! - odpowiedziała.

Richard

- A gdybym się rzucił, chociażby teraz? - spytał patrząc na nią tajemniczo. W głowie kłębiły mu się najróżniejsze myśli.

Flake

Chwyciła niedokończony wianek w pysk i cofnęła się na kilka kroków od Richarda. Wiadomo, co mu strzeli do łba? - To dostałbyś w pysk albo w krocze. Ewentualnie przedziurawiłabym ci ucho, kolczyk byś mógł sobie w nie wmontować - odpowiedziała, marszcząc nos. Starała się wyglądać groźnie, ale z pewnością jej to nie wychodziło zbyt dobrze.