Polanka

Renna

Zamknęła oczy i trwała w półśnie. Z jej ust wydobyło się mruknięcie, coś w stylu ,, Chodźm..gdzieś...moż.do.Lego...two..." Czy Shire da radę zrozumieć ten przekaz? Ona po chwili zasnęła, opierając się o bark samca. Otuliła się ogonem. Było jej ciepło, zwłaszcza, gdy była tak wtulona w sierść samca.

Shire

Shire zrozumiał (chyba) przekaz Renny, jednak nie chciał zabierać jej do siebie z powodu, że w jego legowisku była, chyba nadal, jego młodsza siostra, która nie czuła się najlepiej. Nie chciał przy pomocy rodzeństwa zarazić Renny. Jeśli mieli zamiar być nadal razem, to może powinni zastanowić się nad znalezieniem własnego zakątka. Bez dzieciarni.

Renna

No. No to Renia zasnęła. Oddychała spokojnie, nadal wtulona w futro samca. Chamska, niedobra Renia. Kazała samcu się domyślać, albo i samemu ją gdzieś zanieść, bo ona raczej nie lunatykuje. Cała Renia. Ziewnęła, lecz nadal przez sen. Była zmęczona. Daszek zakrywał jej pysk, a grzywka była roztrzepana w różne strony.

Shire

Shire delikatnie podniósł wilczycę, nie chcąc jej obudzić i ułożył sobie na grzbiecie. Po chwili oddalił się, w poszukiwaniu jakiegoś cichego, spokojnego miejsca, żeby Renna mogła się wygodnie położyć i zdrzemnąć. W końcu i jemu przyda się teraz odpoczynek. Choć wcześniej tego nie odczuwał, zmęczenie dopadło i jego.

zt - oboje.

Ederoth Delacroix · Wysłany: Wto 16:31, 08 Mar 2011 Temat postu:

Ed dopiero się zorientowała, jak tu długo była. Rozglądnęła się. Już tu były inne zapachy. Przeskoczyła przez jeden krzak i za nim zniknęła. Po protu wyszła stąd z nudów.
Brak weny. xp

zt.

Retes

Powolnym krokiem w to miejsce przybył Retes. Miał nadzieję, że jego nowa... koleżanka nie okaże się taką blondynką, jak zazwyczaj opisywane są w kawałach i nie zgubi się po drodze na Polankę. Miejsce to wydawało się odpowiednio odosobnione, więc spokojnie przeciągnął się i rozejrzał dla upewnienia się, iż nikt nie będzie im przeszkadzał. Nikt.

Enary

Biała weszła dumnie na polankę od tyłu, by samiec jej nie widział. Doskoczyła do niego niczym strzała wypuszczona z łuku i pchnęła tak, by była nad nim. Uśmiechnęła się zalotnie i przylgnąwszy do niego swoim ciałem poczęła przesuwać łapą po jego podbrzuszu i całkiem nisko pieszcząc go. Wpiła się w jego usta i poczęła całować zachłannie, namiętnie drażniąc językiem jego podniebienie.

Retes

Retes nim się obejrzał wadera była już nad nim. Szybko odwzajemnił namiętnie jej pocałunek, łapą gładząc kark wadery, potem plecy. Odwrócił się bez większego trudu, tak że teraz to on górował nad nią i przyciągnął jej ciało blisko siebie, zachłannie, jakby chciał aby ona cała należała tylko do niego.

Enary

Mruknęła zadowolona i oddała się Retesowi. Teraz miał pełne pole do popisu. Chyba polubi to kiedy samce nad nią górują. Odchyliła łeb nieco do tyłu i oplotła jego ciało zarówno łapami jak i ogonem. Wygięła ciało w mały łuk by być jeszcze bliżej samca i poddała się namiętności.

Retes

I Retes zatracił się w tej chwili, całując namiętnie Enary po pyszczku i szyi wszedł powoli w jej ciało, nie ustając delikatnym pieszczotom. Ogonem oplótł ich oboje, a jego puszystą końcówką począł gładzić ją po plecach. Podobało mu się to i nie chciał na razie kończyć, jednak wciąż był czujny, aby namiętność i pożądanie nie zawładnęły całkiem jego umysłem.

Enary

Ni podobało się jej to. Jeśli ona się zapomina, to on też ma się zapomnieć i to całkiem. Bez żadnych oporów. Kiedy w nią wszedł ona zaczęła go pieścić łapa po boku, gładzić po głowie i ogonem jeździć po kręgosłupie miejscu, na które samce wyjątkowo reagują.

Retes

Z gardła samca wydobyło się pojedyncze westchnienie rozkoszy, kiedy Enary trafiła na jego czuły punkt. Mimo to, nie umiał całkowicie stracić ostrożności i czujności - taka jego przykra cech. Powoli zwiększał częstotliwość swoich ruchów, nie zaprzestając tym samym pieszczot łapami i ogonem.

Enary

Enary jęczała cicho z doznawanej przyjemności i pozwoliła by wilk robił z nią co tylko chciał, w niczym go nie hamowała. Lubiła nowości, więc może młody samiec ją czymś zaskoczy? Jakaś własna inwencja? Chociaż po wilku, który dopiero co jest w trakcie pierwszego niewiele się chyba można spodziewać? Cóż, może powinna trochę przyspieszyć tępa? Przewróciła się z nim by był pod nią, odchyliła tułów w tył i nieco uniosła zad, by nie krępować ruchów samcu. W końcu jest powiedzenie: "Na starej piczy, młody ch*j się ćwiczy" xD

Retes

Retes przyciągnął Enary jeszcze bliżej siebie, i pocałował namiętnie po raz ostatni, po czym zakończył robotę i wyszedł z jej ciała. Z uśmiechem przeciągnął się, aby rozprostować kości, przy akompaniamencie strzykających stawów. Wilczek przekrzywił łeb i spojrzał spod zmrużonych powiek na waderę.
- Co za dużo to niezdrowo... - powiedział powoli z dziwnym uśmiechem. - Zwłaszcza dla ciebie.

Enary

- Zawsze dostaję tego czego chcę mój drogi i też teraz nie było inaczej. Tak w tajemnicy... - ściszyła głos i przybliżyła pysk do ucha basiora siedząc wciąż na nim. - ...lubię cię i często będę cię porywała na stronę. W końcu jak mógłbyś się mi oprzeć? - zaśmiała się wesoło i dalej siedziała na Retesie.

Retes

Wilczek uśmiechnął się pod nosem.
- W to nie wątpię. - powiedział z nutą ironii w głosie. - Jednak wiedz, kochanie że ja również dostaję zazwyczaj to, czego chcę. Więc miło mi będzie spotkać się z tobą jeszcze... kiedyś. - rzekł mrużąc oczy, a jego uśmiech powiększył się.

Enary

- No no, niedawno dorosłeś a już taki wojak? - zachichotała - To chyba nie przystoi... - powiedziała i nagle co? Sprawiła, że męskość Retesa znalazła się w niej a jej zad począł podnosić się i opadać. Ciekawe, czy samczyk jej ulegnie?

Retes

Retes raz jeszcze pocałował namiętnie Enary i dał ponieść się pożądaniu, pozwalając wilczycy robić to co chciała. Właściwie to sam też tego chciał, więc nie widział najmniejszych przeszkód, aby nie pozwolić sobie na jeszcze jedną chwilę tej przyjemności.

Enary

Jej ruchy były z początku delikatnie i powolne, ale z każdą chwilą były silniejsze by samiec głębiej w nią wszedł a ona przyspieszała jęcząc. Czyżby sobie już mogła przywłaszczyć narząd rozkoszy tego samca? Była pewna, że tak, ba, przywłaszczyła sobie.

Retes

Przywłaszczyć? Może jedynie wypożyczyć... Raz na jakiś czas, za zgodą właściciela. Wilczek coraz szybciej ruszał biodrami, ponownie rozpoczynając składanie namiętnych pocałunków na szyi i pyszczku wadery, by zaraz też powrócić do jej warg i tam przyssać się do nich zachłannie.