Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Stara polana

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:36, 16 Paź 2010 Temat postu:

-No cóż... Ja powiem tak. Jestem osobą ogólnie tolerancyjną i na pewno moja reakcja nie będzie jakaś... nieokiełznana? Tak, to chyba w miarę dobre słowo. - Powiedziała jednocześnie nie za bardzo wiedząc co mówi. - Ale no jeszcze raz... Jeśli jest Ci to trudno powiedzieć, to na prawdę nie musisz. - Powtórzyła i uśmiechnęła się delikatnie... Powoli nie kontaktowała. Była zmęczona? Chyba tak, jednak no nie wypadało jej się nagle położyć. Nagle zaburczało jej w brzuchu... oO

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wesley
Nowy


Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:29, 17 Paź 2010 Temat postu:

Uśmiechnął się lekko. Mizu sprawiła na nim wrażenie troszkę innej niż dotychczas poznane przez niego wilki - każdy na jej miejscu zachęcałby go do powiedzenia prawdy w każdy, nawet najbardziej przebiegły sposób. Ciekawość była rzeczą naturalną, ale nad wyraz Wesleya irytującą. A Mizu? Nie narzucała się, nie wypytywała... jak miło było spotkać akurat kogoś takiego!
- Trudno? Skądże, mówiłem ci już, że nie o to chodzi - odrzekł i zerknął pokrótce na milczącą wciąż Selenę. Siedziała w ciszy i przysłuchiwała się ich rozmowie, lecz dlaczego? Czyż nie była ona personą śmiałą, całkiem sympatyczną i towarzyską? Takie wrażenie wywarła na Wesleyu na samym starcie ich znajomości, ale przecież pierwsze wrażenie bywa złudne. - Chodzi po prostu o to, że przez większość mego życia byłem pod opieką ludzi, wychowywany niczym zwyczajny pies, żyjący pośród nich. Nie wiem, czy nie powinienem tego faktu uznawać za wstydliwy okres mojego życia, wiem bowiem, że ludzie to najwięksi wilczy wrogowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:11, 17 Paź 2010 Temat postu:

-Czy wstydliwy? Chyba jednak nie można do końca tak powiedzieć. - Rzekła. I znowu się uśmiechnęła. - Widzisz ludzie co prawda są naszymi naturalnymi wrogami ale poznając ich zwyczaje poprzez wychowywanie wśród nich zdobywasz pewną wiedzę, której niektórzy z nas nigdy nie posiądą. Ale trzeba przyznać iż niektórzy jednak inaczej mogliby zareagować na taką wiadomość. - Przekrzywiła delikatnie główkę i poruszyła delikatnie końcówką ogona. Leniwie wstała na cztery łapy aby być na równym (prawie) poziomie z Wesley'em. Nagle dało się poczuć na ciele zimny powiew wiatru, który tańczył i bawił się futrami znajdujących się tutaj. To było coś co delikatnie ożywiło Mizu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wesley
Nowy


Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:25, 17 Paź 2010 Temat postu:

- No widzisz? Sama przyznałaś, że mogą się znaleźć tacy, którzy nie zaakceptują mnie w pełni z racji pochodzenia - odpowiedział. - Na szczęście na razie nie było mi dane spotkać nikogo takiego i mam nadzieję, że już nie będzie.
Instynktownie owinął się puchatym ogonem, kiedy tylko poczuł, jak wietrzny podmuch wkrada się między kosmyki jego gęstej, złotoblond sierści, by pozostawić na skórze delikatne poczucie chłodu. Brrr... jesień dawała się we znaki coraz częściej, co małego wcale nie cieszyło. Zbliżał się czas, w którym nie poradziłby sobie bez dobrego schronienia, a niespecjalnie miał chęć na poszukiwanie takowego. Było to zbyt czaso- i pracochłonne. Wyszukanie sobie naprawdę porządnego legowiska można było nazwać nawet pewnym rodzajem sztuki, której tajników Wesley nie zgłębił. Nie miał pojęcia, czy lepiej, by miejsce do spania było duże czy małe, położone na terenach górzystych czy nizinnych, bliżej pustyń czy jezior. A czasu na dowiedzenie się tego było coraz mniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:34, 17 Paź 2010 Temat postu:

- Ale szczerze mówiąc nie powinieneś przejmować się tym co powiedzą lub pomyślą o Tobie inni. To ich sprawa ale najważniejsze jest to, że Ty prawdę znasz i jeśli oni mają błędne zdanie to akurat ich problem a nie Twój. - Powiedziała a sierść na jej karku i grzbiecie zjeżyła się z powodu zimna, które nadeszło wraz z podmuchem lub chwilę po nim. - Przepraszam, że zadaję kolejne pytanie. Ale jeśli mogę wiedzieć do jakiej watahy należysz? Bo widzisz ja jeszcze zbytnio na woniach przeróżnych watah się nie znam no a trzeba się uczyć, czyż nie? - Zaśmiała się krótko i cicho. Był to śmiech radosny co było bardzo dobre jeśli chodzi o Mizu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wesley
Nowy


Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:42, 17 Paź 2010 Temat postu:

- Nie należę do żadnej watahy, ale myślę, że to tylko okres przejściowy. Jestem w tej krainie na tyle krótko, że nie poznałem jeszcze zbyt dobrze żadnej z watah, właściwie to znam je tylko z nazwy, a jest to zbyt mała wiedza, by się nią kierować przy wyborze na całe życie - odpowiedział. Jeszcze mocniej obtulił się ogonem, ale niewiele to pomogło. Wiatr dął dość słabo, lecz podmuch był na tyle zimny, by Wesley porządnie zmarzł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:07, 17 Paź 2010 Temat postu:

- Rozumiem i jednocześnie podziwiam. Ja pamiętam, że kiedy tu trafiłam od razu rozglądałam się za watahą, do której pasowałam. Ale czy to było dobre? W sumie to nie ja powinnam do niej pasować, ale ona do mnie. Lecz z drugiej strony to nie do końca decyzja na całe życie. Zawsze można odejść, nawet jeśli nie sprzyja to przyszłości. - Powiedziała i pysk zwróciła ku ciemnemu niebu ozdobionemu srebrzystymi gwiazdami. Lubiła noc, a już tak dawno nie miała nawet chwili, żeby ją podziwiać. Już od tak długiego czasu nie mogła sobie spokojnie pospacerować po krainie i podziwiać niektórych miejsc. Siedziała w restauracji i tam pracowała, choć nie narzekała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wesley
Nowy


Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:23, 17 Paź 2010 Temat postu:

- Ale, jak sama zauważyłaś, zmiana watahy raczej nie sprzyja naszej przyszłości. Dlatego nie warto podejmować w tej sprawie pochopnej decyzji - odpowiedział i położył się na brzuchu, a przednie łapy podwinął pod siebie. W ten sposób mógł zatrzymać nieco więcej ciepła, które przez nieznośne wietrzysko uciekało z jego ciała. Nie wiedział, jak długo Mizu mieszkała w krainie i na ile orientowała się w sprawach krainy, ale postanowił zapytać. - Możesz mi coś opowiedzieć o tutejszych watahach?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:34, 17 Paź 2010 Temat postu:

- Hmmm... Tutejsze watahy? - Jej pyszczek zmienił się właśnie na wygląd myśliciela. - Cóż ... Najwięcej się wie tutaj o Nocy i Wodzie. Ale jednak o Nocy najwięcej z tych dwóch. - Zaczęła mówić. Nie wiedziała dokładnie od czego zacząć. Teraz nie zwracała uwagi na zimno, zawsze jak była czymś zajęta nie zwracała zbytnio uwagi na czynniki zewnętrzne. - Widzisz, wataha Nocy jest najliczniejsza. Wiele wilków z niej próbują wszystkich przekonacie jakie to one tajemnicze, złowrogie i mroczne. Niektóre są takie z natury, że się tak wyrażę lecz inne próbują się przypodobać, a raczej przypasować. - Wzięła głęboki wdech i wydech. - Woda jest według mnie bardzo podobna do Wiatru. Są to wilki wolne, niezależne i wesołe. Przynajmniej według mnie. Najwięcej poznałam wilków z Nocy, potem Woda a reszta to nic. - Rzekła i postanowiła jednak dla własnego zdrowia zrobić to samo co Wesley. - Ogień. Wilki Ognia są waleczne i ambitne. To tyle co mogę o nich powiedzieć. No i zostali Samotnicy, którzy chcą być całkowicie wolni i nie podlegać komukolwiek. - Swoją wypowiedź zakończyła szczerym uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wesley
Nowy


Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:42, 17 Paź 2010 Temat postu:

Wysłuchał Mizu z uwagą, a kiedy skończyła, zamyślił się na krótką chwilkę. Czy istniała w tej krainie Wataha, która odpowiadałaby w pełni jego charakterowi? Z pewnością nie Noc - wrogość i tajemniczość to zupełnie nie jego klimaty, a mrok był tym, co śmieszyło go niezmiernie odkąd tylko pamiętał. Waleczność Ognia? Też nie. Wesley wolał wszystko czynić w sposób ugodowy, nie wadząc nikomu. A więc pasowały mu Woda i Wiatr. Pozostanie samotnikiem w ogóle nie wchodziło w grę.
- A możesz spróbować powiedzieć mi coś więcej o Wodzie i Wietrze? - zapytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:58, 17 Paź 2010 Temat postu:

- Cóż... Jesteśmy, że tak nazwę wilki z Wody bardzo przyjacielskie i wolne duchem. Co prawda zasady swoje mamy ale jednocześnie nie czujemy jakiegoś nacisku od strony Alf. Więc jak już mówiłam jesteśmy normalnie mili, przyjacielscy i pomocni raczej też. Co prawda nie przepadamy za różnego rodzaju sporami czy walkami a szczególnie za rozwiązywaniem ich w sposób brutalny. Jednak jak trzeba to musimy się poświęcić. - Powiedziała z uśmiechem myśląc o swojej watasze. Ciekawe co właśnie się działo... Jak to co?! Zebranie! - O Boże! Zapomniałam! - Krzyknęła. Wstała szybko na cztery łapki i spojrzała przepraszająco na Wesley'a. - Bardzo, ale to bardzo Cię przepraszam ale u nas właśnie mamy zebranie i muszę się na nim pojawić. Jeszcze raz Cię przepraszam ale na pewno się jeszcze zobaczymy tak więc do zobaczenia! - Powiedziała i z wielkim pośpiechem ruszyła ku obradzie watahy Wody. Po chwili jej smukła, jednak dziecięca sylwetka zniknęła pomiędzy zaroślami.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian
Dorosły


Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:21, 18 Paź 2010 Temat postu:

Dorian leniwie acz czujnie spacerował po krainach. Zaszedł w ten sposób na stara polanę. Nie zważając na to czy ktoś tu jest czy tez nie położył się w miejscu gdzie nikt go nie mógł dostrzec. Ułożył się tam i bacznie wszystkiemu się przyglądał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deina
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 'No więc zaczęło się od tego, że mama i tata.. '
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:33, 18 Paź 2010 Temat postu:

Dostojnym, jak zawsze spokojnym krokiem wyszła spomiędzy zarośli. Rozejrzała się uważnie, ale miejsce wydało jej się dośc puste i spokojne. Bezpieczne.
Usiadła pod rozłożystym drzewem, zaszywając się częściowo wśród wysokiej, podsuszonej trawie. Wciągnęła w nozdrza świeże, leśne powietrze. Tak, również śmierdziało o tej porze rozkładającymi się, wilgotnymi liścmi, ale miało w sobie coś, co Deina zawsze kochała w zapachu lasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian
Dorosły


Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:40, 18 Paź 2010 Temat postu:

Uniósł pysk do góry kiedy usłyszał że ktoś pobył. Zauważył jasną wilczycę. Wstał i podszedł po cichu do niej.
-Witaj.-Szepnął jej do ucha jak zawsze to robił.
Usiał koło niej i spojrzała jej w oczy. Uśmiechną się do nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deina
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 'No więc zaczęło się od tego, że mama i tata.. '
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:50, 18 Paź 2010 Temat postu:

Niemalże odskoczyła w bok, zdając sobie sprawę z nagłego pojawienia się obcego basiora obok. - Och.. witaj.- odparła z ciepłym, acz nieśmiałym uśmiechem na pysku. Miała chwilowy mętlik w głowie, i nie była pewna czy spotkała kiedyś tego osobnika, czy też nie, w związku z ostatnim natłokiem twarzy i imion do zapamiętania [tzn. zebraniem stada.].

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian
Dorosły


Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:54, 18 Paź 2010 Temat postu:

-Jak zwie się tak piękna dama jak ty?-Zapytał swoim aksamitnym głosem. Spojrzała wilczycy w oczy i się uśmiechną łobuzersko. Przyjrzała jej się bardzo uważnie i stwierdził że jest całkiem całkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deina
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 'No więc zaczęło się od tego, że mama i tata.. '
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:02, 18 Paź 2010 Temat postu:

Jej prawa brew niemal automatycznie uniosła się na słowa basiora, jednak na jej pysk czy tego chciała, czy nie, wstąpił nieco speszony, lecz ciepły uśmiech.
- Deina. - odparła pewnym, spokojnym i harmonijnym głosem jak zawsze. O nie, ona się nie złapie na takie tanie sztuczki. Zlustrowała basiora świdrującym do głębi spojrzeniem. Po chwili dodała:
- Miło mi. A Tobie jak na imię? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian
Dorosły


Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:07, 18 Paź 2010 Temat postu:

Wilk skłonił się nisko i pocałował wilczycę w łapę.
-Dorian.-Powiedział wyprostowując się.
-Co tu robisz sama?-Zapytał się swoim aksamitnym głosem.
Zlustrował ją spojrzeniem. Zatrzymał się chwilę na łapach a potem znowu zatoną w jej zielonych oczach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deina
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 'No więc zaczęło się od tego, że mama i tata.. '
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:23, 18 Paź 2010 Temat postu:

Przyjrzała się swojej łapie z powątpiewającą miną. Potem znów wróciła wzrokiem do postaci basiora, a jej oczy wyrażały nie więcej niż ' mógłbyś sobie darowac'. Ale zaraz na jej pysk wstąpił wyraz minimalnego rozbawienia. Maślane oczka. O Dżiss.
- Emh.. pewnie to samo, co ty. Właściwie to szukam spokoju. Albo rozmowy. - uśmiechnęła się znów delikatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wesley
Nowy


Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:45, 18 Paź 2010 Temat postu:

Patrzył na odbiegającą Mizu z wyraźnym żalem w szmaragdowych ślepkach. Żal ten miał dwa źródła - nie dość, że Wesley znowu został sam, bez towarzystwa, z którym mógł się podzielić myślami, to na dodatek znajoma nie oszczędziła mu wyjaśnień swojego nagłego odejścia - wzywało ją zebranie watahy. Ach, jakże Wesley pragnął też wziąć udział w takim zebraniu, poczuć, że jest członkiem jakiejś wilczej społeczności! Do tego jednak było mu bardzo daleko, bo choć zwykle kierował się sercem, w sprawie tak ważnej jak wataha obiecał sobie, że pójdzie za głosem rozumu, a co za tym idzie, nie wpakuje się do wilczego klanu pod wpływem chwili, najpierw pozna specyfikę każdej z tutejszych watah, głęboko zastanowi się nad przyszłością i dopiero dokona wyboru. Przed nim malowała się więc długa droga do wstąpienia w szeregi któregoś z wilczych ugrupowań. Mały zwinął się w kłębek, żeby uchronić się przed ostrymi podmuchami wiatru i przymknął ślepka. Był bliski zapadnięcia sen, kiedy to nagle usłyszał czyjeś kroki i głosy. Oczka otworzyły się gwałtownie i od razu napotkały dwa nieznajome wilki, które rozmawiały nieopodal. Z braku lepszego zajęcia, Wesley począł przysłuchiwać się ich rozmowie. Wiedział, że podsłuchiwanie nie jest mile widzianym zachowaniem, ale cóż innego pozostało mu teraz robić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 3 z 48


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin