Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Stara polana

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Nemezys
Dorosły


Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:49, 28 Lut 2012 Temat postu:

- Ach, z przyjemnością! Prowadź, Austini'e. - rzekła wesoło, po czym oczekiwała jakiegoś ruchu lub odpowiedzi ze strony samca.
No, czyżby życie stało się piękniejsze? Przynajmniej dla Nemci, która wgapiała się w basiora i niemal pożerała go wzrokiem. Tak... Teraz z pewnością nie będzie się nudzić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nemezys dnia Wto 20:50, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Austin
Dorosły


Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:10, 29 Lut 2012 Temat postu:

- Dobrze, więc chodźmy. - Oznajmił i ruszył ku Kamiennemu Jeziorowi. Szedł powoli i dokładnie przy boku samicy. Po chwili basior zniknął z pola widzenia, a zostały po nim ślady łap na puszystym, białym i zimnym śniegu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemezys
Dorosły


Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:52, 29 Lut 2012 Temat postu:

Nem, odpowiedziała basiorowi kiwnięciem głowy i odwracając się w stronę, w którą zaczął kierować się Austin, uśmiechnęła się szczerze. Jej życie nie było nudne, lecz teraz nabrało większego sensu, dzięki temu czarującemu wilczurowi.
Nie czekając na nic, poszła za nim.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:55, 03 Lip 2012 Temat postu:

Lia przybyła tu by zrelaksować się odpocząć od całego zgiełku i problemów. Podeszła pod ogromne drzewo i położyła się pod nim, westchnęła ciężko zastrzygła uchem i położyła pysk na ziemi, przymknęła oczy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lia dnia Wto 13:57, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rossie
Dorosły


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:47, 03 Lip 2012 Temat postu:

Z szaloną prędkością przybyła tu Lut, zawyła najgłośniej jak umiała i zatoczyła dwie wielkie pętle dookoła starych drzew. Nagle spostrzegła leżącą pod jednym z drzew wilczycę, tak ona już ją znała... Ale skąd???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:15, 03 Lip 2012 Temat postu:

Lia uniosła głowę i spostrzegła Lutien. Co ona tu robi???-pomyślała sobie, dawno się nie widziały były kiedyś przyjaciółkami. Co się stało tego nikt nie wiedział, to chyba dobra okazja do rozmowy:
-Witaj Lutien, co się stało z tobą???I z nami???...przecież kiedyś było inaczej!-powiedziała spokojnym tonem do wilczycy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lia dnia Wto 14:17, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rossie
Dorosły


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:30, 03 Lip 2012 Temat postu:

Luthien cofnęła się o parę kroków do tyłu jednak dobrze słyszała słowa Lii, postanowiła wyjaśnić z nią tę sprawę raz na zawsze. Lutien nie była już taka jak kiedyś grzeczna i miła... Tak to przez tą samotność wszystko się w niej doszczętnie zmieniło. Wilczyca zaczęła mówić:
-Witaj Lio!- Powiedziała do niej wyzywającym tonem po czym mówiła dalej.
-Byłyśmy przyjaciółkami... Bla,bla,bla. Co się stało???Bla,bla,bla. Żałosne gadanie!- mówiła szyderczym tonem a ostatnie swe słowa wykrzyknęła.
-Nie rozumiesz wszystko się we mnie zmieniło, nie jestem już taka jak kiedyś. Teraz jestem inna i doszłam do wniosku że zmienię wszystko w swoim życiu nawet moje żałosne imię...Teraz z dumą będę się zwać Rossie!!!!!- wykrzykiwała do wadery leżącej pd drzewem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rossie dnia Wto 14:32, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:53, 03 Lip 2012 Temat postu:

-Ale Lutien ja wiem że ty taka nie jesteś!- powiedziała do niej po czym usiadła. Teraz wpatrywała się w nią z nadzieją że zrozumie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rossie
Dorosły


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:56, 03 Lip 2012 Temat postu:

-Rossie! Mam na imię Rossie!-Wykrzykiwała patrząc na Lię.
-Jestem taka i nic już tego nie zmieni!- Krzyknęła do niej w wielkich nerwach teraz najchętniej rozpoczęła by bijatykę ale z nieba lał się tak wielki ukrop że nawet ona w tak wielkiej furii nie miała do tego sił.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rossie dnia Wto 14:57, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:59, 03 Lip 2012 Temat postu:

Promienna, skrzydlata wilczyca przelatywała się niebem w pełnym spokoju, patrolując teren. Nagle usłyszała krzyki, gdzieś w dole. Oblizała czubek nosa, mrużąc oczy, coby się dopatrzec małych sylwetek, które promują ten hałas. Szybko zapikowała w dół, by zaraz wylądowac niedaleko Lutien i Lei. Podeszła do nich zgrabnie, stawiając łapy posuwiście i daleko, niczym kot. - Asake - przywitała się z gracją, bursztynowe spojrzenie wlepiając w obie wilczyce - O cóż robicie takiż hałas? - spytała, przekrzywiając w pytaniu łebek, delikatnie, w prawo. Każdy jej ruch był przepełniony subtelnością i gracją, ale także bijącym od niej ciepłem. Ciekawiła ją cała sprawa, chociaż może nie powinna.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Wto 15:00, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rossie
Dorosły


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:25, 03 Lip 2012 Temat postu:

-Witam,ta wilczyca twierdzi że jest to nie możliwe że aż tak się zmieniłam na gorsze, ciągle wypomina mi jak to było kiedyś. To co było to już historia a teraz jest to co jest.- powiedziała bardziej opanowanie do przybyłej wadery spoglądając na Lię.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rossie dnia Wto 18:26, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 11:05, 04 Lip 2012 Temat postu:

W sumie, Carly nie wiedziała, co na to odpowiedziec. Niegrzecznie byłoby teraz się podśmiechnąc, ani powiedziec coś, co jej akurat leży na języku, czyli wypomniec dziwnośc całej sytuacji. Więc tylko poprzestała na "emm", zerkając w stronę nieumarłej zombiaczki. Było od niej czuc na kilometry tę aurę, tak nietypową. - .. W sumiee.. - lekko zmarszczyła czoło, w zastanowieniu i pokiwała głową, niepewna tego, co właśnie mówi - Jak się nazywacie? - palnęła, chcąc jakby zażegnac przez zmianę tematu powstały spór.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rossie
Dorosły


Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:11, 04 Lip 2012 Temat postu:

-Ja jestem Rossie...- powiedziała nie zbyt chętnie, nie lubiła takich scenek jednak w głębi duszy lubiła poznawać nowe osoby.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:15, 04 Lip 2012 Temat postu:

Spojrzała się ze smutkiem na Rossie i rzekła:
-Ja jestem Lia, a ty???- powiedziała obojętnym tonem jednak gdzieś w głębi było słychać radość.
Jednak coś nagle przypomniała jej się ...pożegnała dwie wilczyce i ruszyła przed siebie...

Z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lia dnia Pią 14:34, 07 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:03, 05 Lip 2012 Temat postu:

Wilczyca przysiadła, przyglądając się z uwagą to jednej wilczycy, to drugiej. - Mnie na imię Carly, miło was poznac - właściwie nie miała pomysłu na to, by jakoś zażegnac spór powstały między wilczycami - miała nadzieję, że pomysł nadejdzie jak grom z jasnego nieba, a najlepiej niech wyjdzie "w zupie". A dlaczego tak jej na tym zależało? Ta informacja była skryta nawet przed nią. Chciała wiecznego pokoju na świecie i radości, bez trosk, złości i żali, choc wiedziała, jak trudno taki świat utrzymac w konkretnych ryzach. Postanowiła więc, że będzie naprawiac świat chociaż w swoim obszarze, dostępnym dla siebie. Koniec jej ogona, ubarwiony na czarno, lekko poruszał się na boki, tak jak wiatr targał jej lśniącą, przydługą grzywką.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 11:42, 11 Lip 2012 Temat postu:


Cichy, aczkolwiek całkiem potężny trzepot niewielkich skrzydełek zwiastował przybycie na tą polanę istoty, obdarzonej zdolnościami lotu. Kiedy tylko opanuje się wrażenie kompletnej ślepoty, spowodowane intensywnymi falami ciepła i światła, które na ziemię wysyła słońce, dostrzec można niewielkiego nietoperza. Tak, Carly. To ten sam, który jeszcze niedawno miał uszkodzoną błonę na skrzydełku. Dzisiaj miał się już całkiem dobrze - jak widać nawet jego właściciel posiadał odrobinę współczucia i empatii, która powoduje, iż pomaga się tym mniejszym i bezbronnym.

Wylądował na łopatce wadery, delikatnie, uważając, by czasem nie zranić jej pazurem. Czyżby obawiał się gniewu basiora, który z pewnością nie byłby zadowolonym z takiego obrotu spraw? Niekoniecznie. Asmodeusz po prostu nie chciał nigdy nikogo krzywdzić, poza tymi muchami czy komarami, stanowiącymi jego żer - co akurat zapewne wszystkim wyszło na lepsze. Ale chwila... On miał coś w łapce! Zjechał po grzbiecie wilczycy niczym po zjeżdżalni, zsuwając się wzdłuż lini kręgosłupa - co za tym idzie także po ogonie. Widać było, że miał z tego nie lada ubaw. Ale już, Asmo, ogarnij się! Masz zadanie! Zabawnie i koślawo obszedł wilczycę, stając przed jej facjatą. Położył przed nią zgrabnie złożony bukiecik stokrotek, obwiązany źdźbłami trawy - cóż, wstążki nie rosną na drzewach, trzeba sobie radzić inaczej. Obok kwiatów znów położył karteczkę, ze starannie, aczkolwiek nieco jakby koślawo, postawionymi literami. Uśmiechnął się, jakby zachęcając Panią Szpieg do przyjęcia prezentu.

Treść listu:
Carlyś,
wiem, że ostatnio byłem nieco ciężkim w obyciu, niemniej jednak wiedz, jak bardzo mi zależy na Twym uznaniu, szacunku oraz miłości. Chcę się z Tobą zobaczyć, nie wiem jednak, czy i Ty wykazujesz takową chęć. Ten latający brzydalek, co to Cie ostatnio nachodzi, zwie się Asmodeusz. Proszę, przekaż mu informację zwrotną co do tego gdzie i kiedy (o ile w ogóle...) masz ochotę się spotkać, a bądź pewna, iż tam przybędę.
Na zawsze Twój
Taharaki


Stworzonko wpatrywało się w Carly, nie przejmując się wcale tym, iż może to uchodzić za wścibskie. Czy jego pyszczek wykrzywił się w nieco jakby pokrzepiającym uśmiechu? Och, może nie był najpiękniejszy - z całą jednakże pewnością był całkiem inteligentny i dość domyślny. Pewnie dlatego Taharaki zamiast zjeść go na obiad wyciągnął doń pomocną łapę...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:12, 16 Lip 2012 Temat postu:

Wilczyca, po dłuższym nicnierobieniu, lekko drgnęła, gdy dotknął jej nietoperz. To ten sam! Przekonała się o tym, gdy odwróciła łeb w stronę zwierzątka. Te czujne, wierne oczka należą do wychowanka jej ukochanego. Śledząc z uwagą i niemałym zachwytem jego poczynania, ujęła w łapę bukiecik i wsadziła weń nos z lubością, odczytawszy zaraz liścik, skrzącymi się od radości oczyma. Bez chwili namysłu odwróciła misterny materiał i pochyliła się nad nim. "Ukochany, pragnę twojej obecności jak kwiat deszczu. Czekam twego zapachu, twej duszy, ku mnie. Myślę o tobie częściej, niż to możliwe. Dlaczego nie widzieliśmy się tak długo? Spotkajmy się więc wieczorem pod księżycem, tu, na Starej Polanie. Oczekuję ciebie, a swego małego pomocnika nagródź dobrą kolacją, jest taki słodki, oczka skrzą mu się od inteligencji! XOXO, Carlyś." - wydrapała pazurem. Subtelnie, starannie, z zawijasami. Chyba pierwszy raz pisała list. Ucałowała najpierw kartkę, a potem Asmodeusza. - Dziękuję - rzekła cichutko, by zaraz wpiąć bukiecik we włosy i oddalić się w samotnym miejscu wśród kwiatów poczekać do nocy..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:19, 16 Lip 2012 Temat postu:



Nietoperz uniósł swoje kąciki, gdy ciepłe wargi wadery delikatnie musnęły jego łebka. Nie potrafił mówić, ale posiadł jedną, może nieco zabawną, sztuczkę: zasalutował dzielnie, gdy do łapek jego trafiła odpowiedź. Nie czekając na zbędne słowa czy coś wzniósł się w powietrze, po czym zniknął - kierując się z całą pewnością w stronę miejsca, gdzie przebywał ego wilczy przyjaciel, szerzej znany jako Taharaki. Zniknął z pola widzenia, mrużąc ślepia. Przeklęty dzień!


EDIT: jeśli możesz, naszkrob coś - bo dziwnie będzie wyglądać, jak w jednym poście i Asmo odleci, i się ściemni, i pojawi się Taharaki ;3



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Wto 13:15, 17 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:57, 17 Lip 2012 Temat postu:

Carly wyciągnęła jedną stokrotkę z włosów i zatopiła się w jej zapachu, który wielu osobom kojarzy się ze świeżością, z wiosną, z pierwszymi kwiatami. Taharaki był taki słodki.. Przysłał jej ten skromny, acz bardzo uroczy prezent. Siadła między kwiatami. Powoli się ściemniało. Gdy wzejdzie księżyc, pojawi się tu jej partner, by mogła mu skoczyc w ramiona z niemałym zachwytem i pasją wtulając pyszczek w futro na jego karku.. Na samą myśl o tym cieszyła jej się kufa, jak i ulotna duszka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:05, 17 Lip 2012 Temat postu:

Przybył. Wolno, miarowo stawiają łapy, stopniowo wyłaniał się z półmroku, który powoli otulał polanę. Zjawił się od strony lasu, a jego sylwetka stawała się coraz większą oraz wyraźniejszą z każdym, stawionym przezeń, krokiem. Na kufie gościł nieco niepewny, acz z całą pewnością szczery uśmiech. Nie wiedział, jak powinien się przywitać, ostatnie ich spotkanie... cóż, najpewniej do najprzyjemniejszych nie należało. Odetchnął ciężko, dodając sobie odwagi. Pozostawał nadal kilka kroków od lubej, z trudem spoglądając jej w oczy.
- Przepraszam - wyszeptał pewnym głosem, starając się za wszelką cenę nie spuszczać oka z ukochanej. Tchórzysz, Taharaki, tchórzysz! Demona się nie bałeś, a przed Carly gną Ci się kolana? Gdzie tu sens? Kompletnie zatraciłeś się w świecie uczuć i emocji, głupcze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 33 z 48


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin