Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Urwiskowa Łączka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Seth
Dojrzewający


Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:20, 16 Maj 2013 Temat postu:

Załatwić? Powiedział to w taki sposób jak by znajomość jakiegoś fajnego miejsc była kwestią wypełnienia parę papierków. Ciekawe podejście. Ciekawe kim są jego rodzice. Zgaduje, że kimś ważnym. Jego zachowanie wskazuje na to, że dostawał większość czego chciał i miał szczęśliwą rodzinę. Znaczy po zachowaniu niebieskiego. Skąd mógł się wziąć ten czerwony? Nieważne. Oczywiście Alastair go od razu zaszufladkował go do spokojnych wilków. Nie podobało mu się to, ale było prawdą. Kiwnął głową, wstał i otrząsnął się z pyłu, który jest wszędobylski zwłaszcza w upalne dni. Był gotowy pójść za Alastairem, byle by tam była woda.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Seth dnia Czw 16:21, 16 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 8:51, 22 Cze 2013 Temat postu:

Alastair nagle poruszył niespokojnie uchem, spojrzeniem dość nerwowym omiótłszy spojrzenie. Czyżby przez młody umysł przemknęła chyłkiem swawolna nazbyt myśl? A może o czymś sobie przypomniał? O czymś, co w natłoku emocji umknęło uwadze, skutecznie chowając się pomiędzy innymi, z pozoru niezbyt ważnymi, myślami? Cóż, dochodzenie odnośnie motywów zaiste mogłoby ciągnąć się w nieskończoność, toteż może lepiej darujmy sobie wszelkie filozoficzno-psychologiczne zamęty, nim doszczętnie się w nich bez reszty pogubimy. Tak czy inaczej, samiec skinął nisko głową i posłał przepraszający, nieco nieśmiały uśmiech w stronę Seth'a.
- Najmocniej Cię przepraszam, na pewno oprowadzę Cię innym razem, masz na to moje słowo! Ale teraz... - urwał, aby z zażenowaniem podrapać krótko łapą po pochylonym pokornie łebku, na tyle, na ile anatomia niewybrednie zezwoliła. - Teraz muszę już iść, miło było mi Cię poznać! - zawołał, dość entuzjastycznie, po czym raz jeszcze skinął łepetyną i odbiegł, pędząc niemalże gdzieś na oślep, wprost przed siebie, jakby goniąc ulotny wiatr.

/ Przepraszam, po miesięcznej nieobecności nie umiałam się "wstrzelić" ;__; /
ZT.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:41, 29 Cze 2013 Temat postu:

Ach, czas odpocząć po wyprawie~
Demoniczna przyczłapała nad urwiskową łączkę. Od zawsze lubiła takie klimaty niebezpieczeństwa. Byłam jednak wyprana z uczuć, powrót do Krainy nie cieszył jej ani trochę. Na wspomnienie o rodzinie reagowała obojętnie, a o... kimkolwiek innym - z nienawiścią
Thanatos... czy ten demon już usnął i nigdy się nie obudzi? Wciąż czuje w sobie jego cząstkę, to coś, co odziedziczyła po ojcu. Chciała by On nią zawładnął, jej ciałem i spaczoną duszą. W końcu mogłaby być tym, kim chciała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 9:49, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samiec przyczłapał tu z "workiem sumienia" na grzbiecie. Łeb miał opuszczony. Nie miał co robić z "nie"życiem. Jego osoba która kochał odeszła. Gdzie Deebie? Schenzy i dzieciaki to już przeszłość.
- Trzeba zacząć wszystko od nowa... - Szepnął aby tylko osoba niedaleko niego to usłyszały. Usiadł niedaleko jakiejś wilczycy. Nie widział jej pyska. Cały czas patrzył się w ziemię. Otulił się długim ogonem. Kiedyś otulał nim swoją ukochaną. Nadal ją kochał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:58, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samica zastrzygła długim uchem, gdy tylko usłyszała głos jakiegoś wilka. Kto śmie jej teraz przeszkadzać? Życie mu niemiłe? Odwróciła swoje smukłe ciało w stronę samca i wciągnęła powietrze. Okropny zapach zgnilizny drażnił jej nos. Zombie? Kiedyś słyszała, że te stworzenia mieszkają w tejże Krainie, ale nigdy nie miała okazji ich spotkać.
- Jesteś martwy, a mimo to wciąż komuś zakłócasz spokój? - warknęła, strosząc futro na grzbiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 10:03, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samiec podniósł głowę. I ujrzał ją... Jego ukochana Deebie. Pewnie teraz nie będzie chciała mieć z nim nic wspólnego. Ale on nic teraz nie powie. Może go nie pozna? Z jednej strony byłoby to dobre, a z drugiej nie. Co zrobi Deebie? Pozna go i podejdzie... Czy uzna go za zwykłego umarlaka.
- To ty... - Szepnął do niej cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:08, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samica z wyższością patrzyła na samca.
- Tak, ja. Tylko co z tego? - warknęła. Nie mogła powiedzieć, że zna samca. To nie jest pysk, który kiedyś widziała; zapach został stłumiony przez zgniliznę. Deebie pokazała ostrzegająco swe białe, ostre kły. - Ktoś ty i gadaj, skąd mnie znasz - fuknęła, mrużąc złowrogo oczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deebie dnia Sob 10:08, 29 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 10:11, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samiec spojrzał w jej oczy i wyszeptał tylko jedno słowo:
- Rubin... - To powinno odświeżyć samicy pamięć. I może trafi do jej serca. Lodowatego, zamkniętego na miłość. Ale on nadal pamiętał. Nie chciał o niej zapomnieć. Ale czemu to tak bolało? Nic bardziej nie rani jak nie odwzajemniona miłość? Chyba nic... Nawet bez dobrego ciała samica mogła go poznać. Przypominał Rubina. Był Rubinem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:15, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samica cofnęła się w tył i wbiła pazury w ziemię.
- Rubin... - syknęła. Tak, teraz pamiętam, doskonale pamięta. Zbyt dobrze. Wzięła krótki rozbieg i rzuciła się na samca, ignorując już całą zgniliznę. Przygwoździła go do ziemi i kłapnęła mu szczęką nad pyskiem. - Ostrzegałam, że jeśli wrócisz do swego ciała, rozerwę Cię na strzępy - wrzasnęła. Ona dotrzymuje słowa, tym bardziej tego złego. - Zdradziłeś! - dodała po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:28, 29 Cze 2013 Temat postu:

Samice nie wyrywał się. Tylko spokojnie odpowiedział:
- Tak... Ale tego żałuję. Wiem, że byłem durniem. I nie dostrzegałem, że cierpisz... Wybacz mi, Deebie... - Teraz to on cierpiał. Było to widać. Jego zgniłe serce nie chciało już bić. Dla kogo? Chyba tylko dla niej. Dla jego ukochanej. Czy to tak wiele...
- Prze... Przepra... Przepraszam... - Cicho rzekł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:23, 30 Cze 2013 Temat postu:

Samica dalej wisiała nad nim, strzępiąc ostrzegawczo ogonem.
- Nie "byłeś" durniem. Dalej nim jesteś - warknęła i zeskoczyła z niego. - Przeprosiny... Puste słowa, jeśli nie są potwierdzone czynami - rzuciła, okrążając Rubina. - Myślisz, że tak łatwo uspokoić kogoś, w kim siedzi Demon? Kogoś, kto sam będzie kiedyś Demonem? - kontynuowała. - Widzisz? Jesteś głupcem - skończyła, siadając przy krawędzi urwiska. Owinęła łapy ogonem, wciąż bacznie przyglądając się samcowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 7:09, 01 Lip 2013 Temat postu:

Samiec podszedł do niej. Wiedział co teraz powiedzieć:
- Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła? Zmieniłem się. Co ja mam uczynić, żebyś zrozumiałą, że ja nadal cię... Kocham... Nadal coś do ciebie czuje. -
Na dodatek jeszcze zaserwował:
- Nie pamiętasz naszych wspólnych dni spędzonych razem? To wszystko to nic? -
Podszedł do niej i usiadł. Popatrzył w jej czerwone jak krew oczy. Nie wiedział co teraz. Miał tylko jeden cel w życiu. Odzyskać jej miłość i szacunek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:44, 02 Lip 2013 Temat postu:

Wysłuchała wilka, nadal obdarowując go złowrogim spojrzeniem jej krwistoczerwonych oczy.
- Doskonale pamiętam. A wiesz, co jeszcze pamiętam? To, jak całowałeś się z jakąś wilczycą... Shenzy, czyż nie? Hm... czy w mojej liście znienawidzonych wilków nie powinny pojawić się dwa nowe imiona...? - ostatnie pytanie zadała jakby do siebie. - To wszystko, co przeżyliśmy razem, sprawia mi tylko większy ból, gdy pomyślę, że mnie zdradziłeś - dodała po chwili. Jej warczący głos słabł, ustępując miejsca bólowi. Czyżby jeszcze coś do niego czuła? To by niejako tłumaczyło jej zaciekłą nienawiść. - To ty musisz wymyśli, jak odzyskać moje zaufanie... Ale... ty jesteś martwy... jesteś zombie... Co mi po takim partnerze? - teraz głos już się jej delikatnie załamał. Wrogość zeszła również z jej oczu, które bladły, jakby zaćmione przez jakąś mgłę. - Co mi po trupie...?

Protip: uważaj, żeby Deebie nie spotkała tej Twojej córki, bo to się na prawdę może kiedyś skończyć rozlewem krwi... :1


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 7:12, 03 Lip 2013 Temat postu:

Samiec mruknął. Na jego pysku widać było grymas bólu.
- Skoczyłem z urwiska... dla ciebie. Tak udowodniłem, że nadal cię kocham. Schenzy jest Duchem. Nie może być moją partnerką. Nie lecę teraz do innej. Gdy byłem z nią cały czas myślałem o tobie. Kochałem cię przez ten cały czas. Próbowałem się z tobą spotkać, ale nie mogłem cię znaleźć. Teraz w końcu mam szansę. Jestem zombie, ale to nie znaczy, że nie potrafię kochać. Nie rozumiesz? Kocham cię nadal... I nigdy nie przestanę. - Powiedział to bardzo powoli i szczerze. Nie mógł pozwolić, aby Deebie znów miała go za głupca. Którym pewnie był w jej oczach. Pięknych jak dwa rubiny. Co za paradoks (xD).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 9:36, 08 Lip 2013 Temat postu:

Demoniczna cały czas strzępiła agresywnie ogonem.
- Nie uważasz, że to głupota, by zabijać się z miłości? To nie jest sposób na jej udowodnienie! Nie tak się potwierdza swoje uczucia... To pokazują Twoje czyny, a nie odbieranie sobie życia. Nie mogłeś mnie znaleźć, bo byłam poza Krainą. Chciałam uciec od wszystkiego... Nie miałam już nikogo! Matka i brat odeszli, Hiretsuny od dawna nie widziałam lub był ze swoimi nowymi dziećmi. Potem jeszcze ty... zdradziłeś. Nie tak łatwo zdobyć moje uczucia, ale za to banalnie można je stracić. Chcesz odzyskać u mnie szacunek? Zapracuj na to - fuknęła. Oblizała delikatnie pysk swoim wężowym językiem. Shenzy... Nie może być? Czyli nią była? Deebie błysnęła rubinowymi oczyma. - Dorobiłeś się może potomstwa? - zapytała jakby niedbale, lecz w jej głosie można było wyczuć jadowity posmak. Ooo, taaak... Demoniczna ma złe pomysły, bardzo złe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:39, 08 Lip 2013 Temat postu:

Nie to, że Zed szukał ciągle jakiejś rozróby, krzywdząc każdego dookoła, a właściwie to pojedyncze jednostki, warte tyle co zlepek mięcha. Przybył tu znienacka, może nawet przypadkiem, a może znał to miejsce lepiej niż inni, zresztą... Czy musiał być jakiś konkretny powód dla którego się tu przywlókł ? Oczywiście, że nie. Zatem... Stąpał z wolna, acz zdecydowanie kierował się ku urwisku. Na widok tamtejszej czeluści, aż uśmiechnął się sam do siebie, cóż... Rajcowały go takie widoki i miał nadzieję, że wkrótce cała kraina pogrąży się w identycznej, mrocznej strefie. Nie spostrzegł jednak, iż nie jest tu sam, czyli można było wywnioskować, że okazywał brak zainteresowania tymi podrzędnymi jednostkami, za które uważał każdego napotkanego wilczka. Są oczywiście wyjątki jak Morte lub Gehenna, ale Je już poznał na tyle, by stwierdzić, że są niemalże podobne do niego samego. Spoglądał teraz w dół, a wokół rozlegały się ciche chichoty Cieni.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Pon 19:03, 08 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:51, 08 Lip 2013 Temat postu:

Nie wiedziała, co ją tutaj przywiało. Kiedy jednak jej ucho wyłapało słabe jeszcze, bo i znajdujące się daleko, chichoty, zamarła. Znała ten dźwięk, pamiętała go aż za bardzo. Pewno by i nawiała, ale przecież... ten dźwięk.. jej ojciec! Musiał być gdzieś niedaleko! Starając się więc nie myśleć o cieniach, biegnąc przed siebie, wprost ku urwisku. Ale nie było go tam... Zahamowała gwałtownie, o mało nie lądując na Upiorze.
- Eeej! widziałeś może mojego ojca, Morta? - warknęła nieprzyjemnie. Była zła na siebie, że dała się tak łatwo zwieść, oraz poniekąd też na ojca. Bo choć czuła, że go nienawidzi, wiedziała, iż silne te emocje wyrosły na mocnym fundamencie miłości. Tęskniła za wapniakiem, jak każda nastolatka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:11, 08 Lip 2013 Temat postu:

Zamyślił się przez chwilę, bo jakżeby nie myśleć, podziwiając cudne krajobrazy, przypominające Zed'owi śmierć i zniszczenie. Wtem poczuł na boku, jak coś lub też ... Ktoś... ledwo, ledwo musnął jego osobę. Odwrócił swój kościany łeb z dezaprobatą, wyciągając przy tym ozór długi jak linka holownicza, oblizując przy tym kufę tak łapczywie jak to było tylko możliwe. Gdy usłyszał to pytanie, aż zanosiło go na szyderczy śmiech i to parominutowy! Biedna waderka pewnie nie wiedziała, że Jej ojciec... Cóż... Padł ofiarą "nieszczęśliwego wypadku" he, he, he.
- Hmm... Mort ? Ach tak! - oznajmił, śmiejąc się razem z Cieniami, które także wybuchły śmiechem i to tak przerażającym, że aż włos się jeżył!
Gdy w końcu uspokoił swoje napady śmiechu, uniósł łapę, a nagle śmiechy nachodzące zewsząd to miejsce, ucichły, jakby na rozkaz. Oczywiście, to był rozkaz.
- Moja mała... Jakby Ci to powiedzieć... Twój ojczulek już dawno nie egzystuje w tym świecie. - rzekł z wielką dozą powagi w swym tonie wypowiedzi. Nie śmiał się, ale też i uśmieszek, choć nikły, nie schodził z jego kufy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:29, 08 Lip 2013 Temat postu:

Kiedy usłyszała przeraźliwe śmiechy, zamarła, kuląc się w sobie. Podświadomie chciała być znów szczeniakiem, chciała wtulić się w ciemne futro ojca. Ona... już się nie gniewała, nie po tym, jak usłyszała, że jej ojciec... że go już nie ma. Jej oczki zaszkliły się mocno, a samiczka cofnęła się o jakieś trzy kroki, nadal kuląc się niemiłosiernie.
- Jak... jak to? TO TWOJA WINA! TWOJA I TYCH CHOLERNYCH CIENI! - krzyknęła, gwałtownie prostując wszelkie kończyny, acz pewne partie mięśni nadal miała mocno napięte. Nie wiadomo, kiedy przyjdzie jej uciekać. Trzęsła się, nieco ze strachu, bardziej jednak z rozpaczy. Gdyby była większa, rzuciłaby się na teo stwora, zrzucając go w przepaść. Pewnie sama też by zginęła, ale pomściłaby ojca. O ile... o ile te cienie nie uratowałyby jego przeklętego tyłka.
- Coś mu zrobił?! - warknęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:39, 08 Lip 2013 Temat postu:

Zaciekawił go fakt, że ów waderka była córką niegdyś żyjącego Mort'a. Czyli to z jego wspomnień pochodzi ta samiczka. A już myślał, że coś się tu pokićkało w główce...
- He, he... Zapewne Twój ojciec nie poinformował Cię na czas, że w pojedynkę wyruszył na własną wyprawę. On tego pragnął! I oto co dostał. Teraz jego ciało jest moim, a jego wspomnienia są dla mnie widoczne jak na kartce papieru. - wyjaśnił zaistniałą sytuację, choć nie liczył na to, że ta mała go zrozumie. Była nawet apetyczna, ale Zed nie gustował w tak małych kąskach. Wolał coś bardziej wyrachowanego i wyszukanego, czym mógłby się nażreć na zapas. Ona to zaledwie przekąska między posiłkami.
- Mort... Waleczny był z niego basior, ale niestety nie starczyło mu sił by oprzeć się memu opętaniu... Wiesz kim ja w ogóle jestem, złociutka ? Kimś z kim nie chciałabyś zadzierać. - dopowiedział ostatnie zdanie, jakby było to w pewnym sensie ostrzeżenie dla Amiru. Chociaż z drugiej strony, nie warto było jej pochłaniać. Za słaba i bez demonicznej aury... Aż dziwne! Skoro nosiła w sobie krew Mort'a, to powinna coś po Nim mieć, tak ?
W końcu powstał ukazując się w wyprostowanej postaci, chyląc swe czerwone ślepia, charakterystyczne, Mortowskie oczka, spoglądając na waderę z zaciekawieniem, ale też i z lekką kpiną.
- Jestem Zed, Upiorny Władca Cieni - przedstawił się, bo przecież wypadało poznać swego oprawcę, zanim do czegoś by doszło, he.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19  Następny
Strona 17 z 19


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin