Wodospad słodkości

Mystic

Mystic podał jej chusteczkę. Nagle usłyszał pytanie. - Cóż, jestem z Watahy Wiatru. Na imię jest mi Mystic. - Odpowiedział, uśmiechając się ciepło. Niech mała się przedstawi. Tak, była ciekawie ładna, biała jak Shazza, którą poznał nad złocistym morzem. Ale... Shazzy by i tak nie pokochał są przyjaciółmi. Mystic zakochał się w Atricie niedawno, zaledwie godzinę temu, lecz nie chciał o tym jej mówić.

Navia

- Jestem Navia w skrócie Navi lub Nav- Odpowiedziała wesoło wycierając sobie pyszczek.Nagle posmutniała.Spowodowane to było tym iż jej ojciec na imię miał Mistil oraz miał równie czerwone oczy co Mistic.Spuściła łepek a z jej oczu polały się łzy.

Mystic

Mystic spojrzał na Navia. Nagle jednak mała zaczęła szlochać. - Nie płacz, Naviusiu. - Powiedział już raczej bez uśmiechu. Pogłaskał ją bo główce pocieszająco. Usiadł tuż przed nią. - Czemu płaczesz? - Zapytał, nie zaprzestając pieszczenia jej po główce. Nie chciał, by była smutna.

Hiretsuna Shinigami

W to miejsce zawitał Rav. Znalazł się przy grupce wilków w obłoce mgły. Ta latalą wokół niego czasami formując się w znaczek Yin Yang. Basior spojrzał na małą. Z kądś ją znałale nie mógl sobie przypomnieć.

Navia

-Przy-przypomina mi pan tatusia - powiedziała i wybuchła takim płaczem który w pięć minut mógłby spowodować większe szkody niż w Japonii.Trzeba było ją uspokoić by uchronić się od pewnej śmierci.

Mystic

- Och, Navia, nie płacz. Ja z chęcią zastąpię twojego tatę. - Powiedział do niej i uśmiechnął się ciepło. Gdyby chodziło tu o szczerość... Bardzo jej współczuł, bo Fana-Del, jego ojciec też nie żył. Miał nadzieję, że mała przestanie płakać i się zgodzi. Lubił, gdy dzieci są szczęśliwe. No i chciał uchronić innych tu obecnych od śmierci.

Hiretsuna Shinigami

Basiorowi płacz nie przeszkadzał ponieważ nawet sie na nim nie skupiał. Skupiał się nad tym czy Dead tu przyjdzie oraz nad tym czy zna tą małą. Nie kiwnął nawet łbem do Mystic'a.

Navia

- Na-na-naprawdę? - Uśmiechnęła się przez łzy po czym przytuliła się do swego nowego taty.Cieszyła się że to Mystic zostanie jej tatą, na jej twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech i zniknęły łzy...to dobrze bo jeszcze chwila i trzeba by ogłosić klęskę żywiołową.

Mystic

Mystic również przytulił Navię. - Naprawdę. - Odpowiedział z uśmiechem. Nie skłamał. W końcu położył Navię na ziemi. - Ja mam siostrę o imieniu Token. Na pewno się polubicie. - Dodał. Ale teraz dopiero zauważył Ravena. Nie chciał tu nic psuć, ale musiał się wyżalić. - A ten tu za zwykłego delikatnego liścia i parę słów chce ją skrzywdzić. - Rzekł nie za szybko, acz spokojnie.

Hiretsuna Shinigami

Basior sie uśmiechnął szyderczo.
- Nie wiesz o mnie zbyt dużo kolego - powiedział a czerwona mgła zaczęła okrązać Mystic'a po czym jakby pchała mu się do nosa lecz szybko cię wycofała i znó latałą wokół Rav'a.
- I nie skrzywdzić a nauczyć szacunku - powiedział.

Mystic

- Ravenie, musisz wiele zrozumieć. Ona jeszcze nie jest dorosła. Dla Token słowa groźby, lub czegokolwiek podobnego, wypowiedziane z ust dorosłego wilka brzmią naprawdę nieprzyjemne. Ona wyczuła, że jesteś z Watahy Wiatru. Ale też musisz wiedzieć, że nie jestem po twojej stronie, stronie przemocy. Nie musi Ciebie szanować, bo jest Watahy Ognia. - Odpowiedział spokojnie. Znów spojrzał na Navię.

Navia

Navia nie wiedzieć czemu wtuliła się jeszcze bardziej uczepiając się tym razem nogi basiora.Przestraszyła się trochę Ravena...wyglądał jak demon.....
Kątem oka dostrzegła czekoladowe kwiaty i powoli i po cichu ruszyła do nich.
Czekolada była czymś co dodaje jej energii i po niej jest niczym ćpun po prochach.

Hiretsuna Shinigami

Wyglądał, bo nim był....Widząc jak Navia skrada się do kwiatków z czekolady uśmiechnął się cwaniacko. Mgła podzielona na kilka kulek oderwałą kwiatki od ziemi i zaczęłą nimi poruszać. Wyglądało to jakby kwiatki biegały po łące.

Navia

Zaczęła skakać próbując dosięgnąć choćby jednego kwiatka.Teraz stała się wielkim małpiszonem goniącym swoje banany. (xD)
-Wrgrhwy - Próbowała zawarczeć by Raven się przestraszył...szczerze mówiąc średnio jej to wychodziło.

Hiretsuna Shinigami

Jakie porównanie XD

Raven sie zaśmiał. Wtedy kiedy ta na niego zawarczała stojąc w miejscu kwiatki otoczyły ją. Czekoladowe cosie zaczęły ją okrążać niczym kłusownicy. Basior sie zaśmiał lekko widząc jej zachowanie.

Mystic

Mystic spojrzał na Ravena. Cóż, wcale mu się to nie podobało. Jednak to jego córka. Nie mógł jej zabraniać tego, co mu się nie podobało. Ale niech się bawi. Może i trochę głupio było to mówić, ale z takim uśmiechem Rav wyglądał jak nędzne szczenię, które skrada się by coś ukraść. Jednak nic nie mówił. Najważniejsze była dla niego, by córka była szczęśliwa.

[Muszę lecieć.]

Navia

Przyuważyła jednego który był niebezpiecznie blisko niej.Skoczyła i próbowała złapać owego cosia. Widząc a właściwie nie widząc taty przestraszyła się.Szczególnie dlatego że osoba z którą przebywała była demonem...

Hiretsuna Shinigami

Basior spojrzał na małą.
- Boisz się mnie? - spytał od tak.
- Nie warto bo ci niec nie zrobie - powiedziała jeden z kwiatków poszmyrał małą po nosku swoim płatkiem.

Navia

Mała lekko ugryzła kwiatek.
-Mhggghmm - Mówiła z pełnym pyszkiem.
-Ale masz kły - powiedziała gdy przełknęła resztkę czekolady.
Następnie jej celem były lizaki położone na dnie wodospadu.

Hiretsuna Shinigami

Basior sie usmiechnął. Może i miał kły ale jego zdaniem były małe. Tem podszedł do wodospadu aby sie napić a tam co? Oranżada. Fajnie... No cóż napił się dość aby nie być spragnionym przez kilka godzin po czym sam wyjął z wodospadu kamień i zjadłgo. Okazało się że był to kamień krówkowy. Wziął następny dość duzy i zaczął go pałaszować.