Wodospad Szeptów

Alerth

-Nie!Jego się nie tyka..prawda Zdzisiu?-zapytała demonka i usiadła.-Zdzisia się nie tyka..-odpowiedział demon. Alerth wyprostowała dumnie pierś.Ogonem się owinęła.

Heroine

-Getsu ma rację. Lepiej staraj się to opanować. Kiedy mówi do ciebie myśl o czymś innym, może go stłumisz.- Powiedziała Tsahaylu zdejmując Alerth ze swojej głowy. Żądza mordu w oczach Alerth jej nie przeszkadzała, bo wilczyca morze zabić co najwyżej jakieś zwierzę. Wstała, rozejrzała się dookoła i poszła w kierunku lasu.
-Ja już muszę iść. Cześć. Uważaj na siebie.- Powiedziała nim odeszła.

Alerth

-Dobrze!Zapamiętam!-wykrzyczała radośnie i machnęła ogonem. Usiadła na zadku przyglądając się Getsu.- Jej..duchy są supper!-stwierdziła.

Getsu

Dziękuję - powiedział z uśmiechem. Spojrzał na odchodzącą wilczycę. - Ja też musze iśc - rzekł. - Jak by co to będę w lesie - po tych słowach odchodził. Nagle się zatrzymał. - E tam zostaję - powiedział i usiadł na przeciwko Alerth.

Alerth

-To..się zastanów! Nudzi mi się chce się pobawić coś zabić albo coś porobić..nie ma różnicy! -powiedziała i westchnęła. Siedziała na przeciw Getsu i myślała jak się może z duchem pobawić.

Kadajna

Kadajna przyszła tutaj z uśmiechem na pyszczku. Usiadła na brzegu morza i patrzyła na wilki. Chciała do nich podeść tylko nie wiedziała czy będzie im przeszkadzać.

Getsu

Nie wiem co możemy porobić - powiedział spoglądając na wilczycę, która właśnię przybyła. - Może pobawimy się z tom nową.

Kadajna

Kadajna zdobyła się na odwagę. Wstała i podeszła do wilków.
- Hejka, jestem Kadajna - powiedziała. Usiadła i spojrzała na wilczycę.

Alerth

-Tsa..miło mi.-Prychnęła tylko. -Ja idę do jaskini..-powiedziała i wskoczyła do wody..znaczy krwi i popłynęła do jaskini. Gdy w niej była usiadła w krypcie patrząc na groby.

Getsu

Getsu było troszkę smutno że Alerth popłynęła do jaskini. - Hejka jestem Getsu - powiedział mieżąc ją wzrokiem. Podobała mu się, ale on jest ducham, więc nic z tego. usiadł i myślał, czy Alerth jest na niego zła i myślał tagże o Flake.

Alerth

Wyszła z jaskini. -wiecie co? Tam jest nuudno. - powiedziała i usiadła nie daleko nic.- Ja idę coś zabić..-stwierdził demon a Alerth przytaknęła. - Getsu..gdzie jest najwięcej czegoś do zabiicia?

Kadajna

- Miło cię poznać - powiedziała. Spojrzała z zaciekawieniem na Getsu.
- Czy ty jesteś duchem? - zapytała. Podobał jej się, ale jeśli jest duchem to nic z tego będzie.

Getsu

Jestem duchem i najwięcej do zabijania jest w dżyngli, czyli małpy - powiedział patrząc na Kadajnę. - Wiesz co słyszałem że duch może dotknąć ducha, ale nie może mieć z nim dzieci.

Alerth

- Getsu..mam pytanie..idziesz ze mną? Boo przecież muszę nad nim lekko zapanować..jak się nie zakocham w zabijaniu to będzie spoko.- Wyjaśniła mu i usiadła obok.

Getsu

No jasne - powiedział do Aerth. - Kadajna ja muszę z nią iść idziesz też? - Wstał i zapytał - do dźungli. - Patrzał na Alerth, a potem na Kadajnę.

Kadajna

Kadajnie nagle przyszło na myśl się zabić, ale przeciesz w ogóle nie znała Getsu. Nie wiedziała czy on to samo czyje do niej.
- No jane moge iść - powiedziała wstając.

Alerth

- Okiś to dżungla...no demonku idziemy pozabijać.- powiedziała.-Ciesze się..mwhaha-odpowiedział demonek i się zaśmiał.Zbliżała się do krzaków.- Kto pierwszy?

Getsu

No to ja - powiedział i szedł po mały. Naglę się zatrzymał spojrzał na Kadajnę i po kryjamu puścił jej całusa. Potem znikł i pojawił się przy Alerth. - Papa do zaraz - powiedział.

zt.

Derin

Derin przyszedł tutaj i rozejrzał się. Podszedł do wody.
- Nudy - powiedział. Usiadł, ale jakoś nie miał ochoty tutaj być wiec poszedł.

Kadajna

Kadajna zdziwiła się. Czyżby Getsu czuł to samo co ona?
- Idziesz? - zapytała.
Rozejrzała się po okolicy i wybiegła.