Żelkowy Wodospad

Kaisa

A ona, ukryta w wysokiej trawie, w skupieniu słuchała każdego słowa. Gdy wilczyca położyła się, zawiedziona Kaisa położyła po sobie uszy. Miała nadzieję, że wydarzy się coś ciekawego, a najwidoczniej rozmowa już się skończyła. Spojrzała na Visse.

Flake

W trakcie rozmowy cofnęła się o jeszcze kilka kroków. Słuchała matki i Okami, jednak niewiele z tej rozmowy zrozumiała. Kyuu? Kim była owa wilczyca? Jakieś tajemnice... Do Kory dotarło w końcu jak niewiele wie o własnej matce.

Kyuubi · Gość

- Ech. - machnęła z 'rezygnacją' łapą. - Sama mam jej powiedzieć, że omal nie zginęła? - prychnęła. Cóż, ona mogła to najlepiej pokazać.

Monalisa

Obudziła się, lecz usłyszała słowa Okami, usiadła i spuściła łeb - musisz to przypominać....czy to jest twoja sprawa - mówiła co raz głośniej, ogień który się w niej ukrywał, teraz chce wybuchnąć. Odwróciła się do wodospadu i napiła się, nie wie dlaczego ale ogień nadal się powiększał, nie wiedziała co robić. Spojrzała na Kore i Okami - no i co z tego, ale żyje, walczyłam o nią..... - warczała, nie wiedziała co się z nią dzieje.

Visse

- Ale nuda, Kaisa. Idę spać. Jak będzie działo się coś ciekawego, to wrzaśnij mi do ucha. - powiedział ziewając przeciągle. Przeciągnął się, a po chwili zmrużył oczy.

Monalisa

Usłyszała jakieś rozmowy za krzakami, warknęła i zaczęła iść w tą stronę, gdzie dobiegały odgłosy, wilków. Była zła, podeszła do krzaków, ujrzała dwa małe szczeniaki, warknęła głośno - podsłuchujecie - warknęła.

Kyuubi · Gość

- To moja sprawa. Nawet nie wiesz jak ważna. - mruknęła. Oj. Monalisa nie zna zbyt dobrze Okami, nawet...nawet nie wie ile może się stać, jeżeli nie dostanie tego co chce. nn

Sky

Sky pojawiła się tuż przy Okami. Sztruchnęła ją w bok, posyłając dwuznaczne spojrzenie.
- Babcia Oka! ^^ - przez moment wbiła wzrok w jej wściekłoniebieskie ślepia, po czym jakby nigdy nic przytuliła się do jej łapy. :3
- O wszystkich pamiętasz, ale nie o mnie. ;<

Lottie

Lottie wbiegła na polankę. Nareście! Wydała ciche westchnięcie.

Kyuubi · Gość

- A to ja taka stara? - fuknęła. Wyszczerzyła kły w uśmiechu. Coś jej trzasło w kościach. o____O - Ne zapomniałam Cię. - dodała.

Sky

- Babuszka coś się ostatnio oschła zrobiła. >< - wlazła jej na grzbiet, nie robiąc sobie nic z kolczastej obroży. Ba - położyła się na niej xD.
Zaczęła memlać jej uszy :3.

Kyuubi · Gość

- Młodziaku, misiaczku, babciunia jest zajęta. - powiedziała, tym-swoim-ślicznym-tonem.

Sky

- Taaa, już. Zajęta. Gó... zik, nie zajęta! >D - przylepiła się i ani myślała puścić.
- Babuszka, chodź, zniszczymy świat... xD - wlazła na jej głowę.

Kaisa

Sué

Przyszła. Zobaczyła wiele nieznanych jej wilków. Na jej pysku znów pojawił się chytry uśmieszek w nadzieji, że coś się zaraz wydarzy. Weszła na pobliską skałę i ze zmarszczonymi brwiami zaczeła obserwować wszystkich.

Kyuubi · Gość

- Gózik? xDDDD - parsknęła. Och! Ta jej oschłość. T.T - No dobra, świat to możemy niszczyć! - włączyła a'la Apokalipsę. o.

Sky

- Hm... - otworzyła swój różowy notesik :3.
- Możemy użyć bomby atomowej, akurat mam jedną, którą i tak bym wyrzuciła. A! Ewentualnie mam do dyspozycji taką małą fiolkę z wirusem, który wywoła pandemię. >D - rzekła z zamyśleniem. Oparła się o ucho Oki. :3

Kyuubi · Gość

- Wirusa. nn A masz lekarstwo? x3 - spytała. A nawet jeśli...ona już ne żyje! xd

Sué

Prychnęła. Nic ciekawego się nie dzieje. Pomyślała. Przymrużyła oczy z nudów.

Monalisa

Spojrzała na młodą wilczycę, wskoczyłą na skałę, i spojrzała na nia - a teraz co, bisz się - stała naprzeciwko niej, nawet nie musiała się prężyć i tak byłą o wiele większa niż ona, warknęła jej tuż przy nosie i zeskoczyła, podeszła do Kory.